Są jakieś staraczki z rocznika '89? :)
-
WIADOMOŚĆ
-
małazłośnica, będzie miał kto mieszkać, będzie. Tylko trochę czasu
przynajmniej będziesz miała dom, własny, o którym ja zawsze marzyłam
A tymczasem mamy niewielkie, dwupokojowe mieszkanie do remontu. Cóż, lepsze to niż nic i lepiej małe i ciasne, ale własne 
Lotta, ja tak wewnątrz siebie też mam nadzieję cichą, że już teraz się uda. Ale też czuję, że to nie ten cykl. Zastanawiam się, czy to nie nasza podświadomość podpowiada nam takie przeczucia, żebyśmy się właśnie za bardzo nie nakręcały. Bo przecież wszystkie wiemy, że nakręcanie nie pomaga
I polecam Wam na śluz olej z wiesiołka. Na mnie działa cuda
Niestety teraz mi się skończył, chociaż byłam przekonana, że mam jeszcze jeden blister i czekam na dostawę z apteki 
Wiadomość wyedytowana przez autora: 18 czerwca 2015, 21:17
lotta.89 lubi tę wiadomość

-
Miejmy nadzieje ze niezależnie od tego co chcemy a co myślimy i co czujemy na koniec cyklu będziemy winszowac; *
My też nie mamy domku, ale może kiedyś
póki co mamy 3pokojowe mieszkanie urządzone juz bo remont zrobiliśmy przed ślubem. Tylko 1 ... ostatni pokój czeka na swojego lokatora
Wiadomość wyedytowana przez autora: 18 czerwca 2015, 21:19
Nasz synuś

cykl starań -
Lorka to z czerwonym winem to prawda ?? Nie słyszałam. Lubie od czasu do czasu lampkę wina czerwone słodkie Carlo Rossi mmm. Ale już zapominam jaki to smak bo nie pije alkoholu jak mamy się starać o dziecko. Dlatego twoja teoria mi się bardzo podoba :pNasz synuś


cykl starań -
Tak to racja cieszą się, ja czuję się dobrze. Dziękuję, że pytasz. ciągnie mnie w podbrzuszu podobnie jak na @ i to jedyne co na razie czuję. Ale podobno to normalne. To tego brzuch mam wzdętyarien wrote:Miszka, pewnie wszyscy się cieszą?
Czujesz jakieś inne samopoczucie/cokolwiek?
A Ty czekolada?
niech się stanie! Amen! Liczę na to dziewczynylorka wrote:Jak zajdziemy we 3 w tym samym czasie to będzie istne szaleństwo
lotta.89 lubi tę wiadomość
-
tak, czerwone, wytrwane wino podobno pomaga. Ja nie stosuję bo nie przepadam za alko w ogóle. Podobno jeden kieliszek dziennie do owulki.
Nam się udało za pierwszym razem. Po prostu dwa lata temu w maju stwierdziliśmy, że to odpowiedni czas, odstawiliśmy gumki, lecieliśmy na całość i już byłam w ciąży. 14 czerwca (niedawno rocznica straty) poroniłam w 8 tyg.
Ale nie ma co rozpamiętywać, teraz będzie git! I zielono u nas wszystkich, a co!
Zresztą statystycznie rzecz ujmując naprawdę niewielu parom udaje się zajść w pierwszych 3 cyklach (takich celowanych w płodne dni). Więc zasadniczo póki co, nie mamy się czym martwić
Wiadomość wyedytowana przez autora: 18 czerwca 2015, 21:41

-
To ja dziewczyny wznoszę toast, aby wszystkim się w tym cyklu czerwcowym udało:)
Własnie teraz z iloma osobami rozmawiam to mówią, że to nie jest tak, że sie wtedy stwerdzi, że będzie miec dziecko i od razu się uda.
Kiedyś natomiast myślałam, że to jest prostsze:)
-
Lorka, to wszystko kwestia indywidualna. W sensie stresu. Niektórych stresuje praca w sklepie bo np. klienci wkurzający, a niektórych np. tak jak Ciebie, brak bezpieczeństwa czy za duża ilość myślenia. Pamietam moja pierwsza robotę. Byłam sprzedawcą na stoisku w markecie z zerowym ruchem. Po przeczytaniu wszystkich książek jakie miałam, ta praca zaczęła mnie psychicznie męczyć. Bo ileż można nic nie robić? I nie martw się, też chodzę na terapię
a na pracę w hotelu na nocną zmianę nigdy bym się nie zdecydowała bo chyba bym sie posra... ze strachu 
Tez zlosnica myslalam ze to prostsze. Jeden przygodny seks w kiblu na imprezie i już jesteś w ciąży, a tu hola, hola, jak planujesz i chcesz to już nie idzie tak łatwo
Wiadomość wyedytowana przez autora: 18 czerwca 2015, 21:48








