STARACZKI 2026

No i jak tam sytuacja?

U mnie też się rozkręca @. Niby nic nie boli, ale pojawia się zabarwiony na czerwono śluz. Pewnie za chwilę pójdzie z grubej rury. 3 cykl starań, a ja już mam dość. 😭😭😭 Nie wiem jak wytrzymam do końca pracy z tych nerwów.

ja mam owulacje w 55 dniu cyklu potwierdzone monitoringiem Dodam, ze z hormonów pcos nie wychodzi a i owulacje sa zawsze. Raz w 33 dniu cyklu a innym w 57, ale zawsze są Moja pani dr mowi, ze juz ma na koncie ciąże z owulacji po 50 dniu cyklu

Mi też kochana idzie 3 cykl starań i też mnie to boli i mam dość... Przytulam Cię, bo wiem co czujesz, mimo że dla innych kobiet te 3 cykle, to jest nic...

Ja mam dzisiaj owulacje, czują ją konkretnie ... Ale zaś ciężki dzień w pracy, jutro czeka mnie jeszcze cięższy i nie mam siły psychiczniej i fizycznej na starania... Było przedwczoraj i wczoraj i tyle. Uda się, to super, nie, to trudno... Nie liczę na nic w tym cyklu... Czekam na @ i może uda się następnym razem. Nawet chyba nie będę testować, bo nie wierzę, że przez taki mocny stres się uda. Najchętniej wyjechała bym na koniec świata i tam się zaszyła...

Zabierz mnie ze sobą na ten koniec świata 😔 U mnie od rana bez zmian, śluz podbarwiony na różowo tylko podczas podcierania i to nie za każdym razem, na wkładce czysto. Chciałabym żeby to były plamienia implantacyjne, ale jak czytam o tym to wątpię. Pewnie w nocy się rozkręci. Bólu żadnego też nie czuję.

A to już termin @? Może rzeczywiście to plamienie implantacyjne...

Sama nie wiem. Dziś 27dc, średnia długość to 30 dni. Wg aplikacji @ powinna być w piątek więc zapewne przyszła wcześniej.

Hej dziewczyny! Zrobiłam test 10 dpo, czy ja świruje czy coś tu widac?? Bo mam mega stres, czuje się jakbym miała dostać jutro okres
https://zapodaj.net/plik-hXvr0quShG

https://zapodaj.net/plik-YRk4EyWzGr

Ja tam widzę ⏸️ Gratulacje 😃

16 maja był stosunek, bez wytrysku w pochwie, w śluzie raczej nie płodnym, był biały z grudkami, nie jak białko, był preejakulat ale przed stosunkiem został oddany mocz, przez partnera około 3 razy, ostatni wytrysk był conajmniej dzień temu. 20 maja śluz zaczął zmieniać się w płodny, 21,22,23 na nowo był białe grudki, a 24 pojawiło się dużo wody z pochwy, sluz jak białko, z kawałkiem krwi, utrzymywał się do około 30, test zrobiłam 3 czerwca i wtedy napewno miałam już wzdęty brzuch ból piersi, pleców itp. Zrobiłam wtedy test superczuly pink ale wyszedł negatywny. Okres pojawił się 13-15 dpo a z początkiem krwawienia ustał, ból brzucha pleców piersi. Trwał 7 dni był przez pierwsze 3 dni obfity, potem mniej ale dalej był, krew była intensywnie czerwona. Po krwawieniu pojawił się śluz w kolorze kremowym, ale brałam probiotyk i na nowo stał się biały. 33-34 dpo zrobiłam test ciążowy znowu, zwykły z firmy diather wyszedł negatywny, tak samo jak pink 41-41 dpo. Oba testy były zrobione poprawnie z bardzo żółtego moczu. Przez ostatnie kilka tygodni źle sie czułam i mnie mdliło, nie mogłam nic zjeść. Tak samo jeśli chodzi o objawy z ostatniego tygodnia to, mdłości, ból pleców, brzucha, biegunka i przez ostatnie trzy dni skok temperatury do 36,9. ( wcześniej przez ostatnie trzy tygodnie temperatura wynosiła 36,2 około). Wczoraj robiłam badania krwi i wyszło mi zawyżone tsh. Nie robiłam bety. Czy mogę być w ciąży?

Hej.
Myślę, że miałaś po prostu okres. Krwawienie 13-16 dpo to normalny czas na okres. Nie zrobiłaś bety, czyli w sumie nic nie wiesz 😞 tsh do ogarnięcia, skoro zawyżone, nie podałaś jaki wynik. Nie wiem czy dobrze liczę, ale w sumie jesteś już w kolejnej owulacji na to wygląda?

Hej jestem przy końcu 1 miesiąca starań i już widzę że nic z tego nie będzie… mam 34 lata.
Od zawsze miałam nieregularne miesiączki, raz na jakiś czas ok miesięczny brak miesiączki- zazwyczaj w okolicach lata. Regularnie chodzę do ginekologa, niby nie mam żadnych schorzeń.
Od 2015 mam zdiagnozowane Hashimoto, dużo przytyłam, biorę letrox 125, ostatnie tsh z 06.25 1,6, przeciwciał nie robiłam od kilku lat, nie jestem pod stałą opieką Endo.
2x po ok rok byłam na antykoncepcji hormonalnej - ostatni raz 2019/20.
Ostatnie 2-3 lata cykle były nawet przewidywalne 27-33 dni, zauważałam objawy owulacji, miałam PMS, bóle piersi przed okresem. Ale nie chciałam dziecka, najpierw ślub itp.
No więc ślub był, po ślubie chciałam się przygotować, zaczęłam brać Pueria UNO. I myślałam że wystarczy miesiąc-dwa i będzie ciąża…
Pierwszy okres był normalnie, ale oczywiście już drugi nie przyszedł, może nerwy, stres i zmiana klimatu podczas wczasów. U lekarza okazało się, że miałam ślad torbieli na jajniku, okres był wywołany Duphastonem (52dni).
I od tego wywołanego cyklu zaczęliśmy starania, ale chyba w ogóle nie miałam owulacji, nie miałam objawów, śluzu płodnego. Starałam się robić testy owulacyjne, nie było grubej mocnej kreski… mierzenie temperatury u mnie odpada bo pracuję na zmiany.
Teraz jestem w 23dc i martwię się czy dostanę okres terminowo i czy będzie już taki jak trzeba z owulacją.
Nie chcę się nakręcać, ale nie wiem czy będzie kolorowo z tymi staraniami 😔

Koko111 i Nowa1991 wejdźcie sobie na wątek "Zróbmy sobie lipcowego bobasa" i na 1 stronie macie listę badań, polecane testy ciążowe, normy wyników itd.

Możecie potwierdzić owulację na USG u ginekologa, a następnie sprawdzić czy pęcherzyki prawidłowo pękają, do zbadania są również partnerzy. Na początku tej drogi każda z nas miała nadzieje na szybkie zajście - w marzeniach tak do 3 cykli starań 🫠

W okresie okołoowulacyjnym część lekarzy zaleca współżycie co 2-3 dni, przy nieregularnych okresach będzie ciężko to wyłapać bez USG. Stosowałam również paski owulacyjne i niestety ciąży z tej metody się nie doczekałam 😤

Każda z nas jest w innym wieku, ma różne wyniki badań, stresującą pracę lub nie, facet dba o siebie i swoje zdrowie lub nie. Czynników niepowodzeń są dziesiątki.

Najlepiej jakbyś zrobiła betę wtedy będziesz miała pewność czy jesteś w ciąży. I mize jeszcze wymaz na infekcje pochwy skoro miałaś śluz z grudkami.

Hej!

U mnie bez zmian. Dalej różowy śluz na papierze (nie za każdym razem), wkładka czysta. Brak bólu- czasem coś delikatnie zakuje, ale to bardziej dyskomfort chwilowy i parcie na pęcherz. Czyli już 24 h tak jest. To czekanie mnie wykończy. Jak to @ to by już mogła się rozkręcić. Ogólnie jestem słaba, jest mi zimno i mam wrażenie że jak ktoś mnie popchnie to się przewrócę. Mega spadek formy i psychicznej i fizycznej. Jest mi źle, chce się schować.

No właśnie od 9dc współżyjemy co 2 dzień/ codziennie, wyczytałam, że testy owulacyjne mogą nie wychodzić jak ktoś ma ogólnie niski poziom hormonu.
Widziałam tą listę i zastanawiam się kiedy zacząć te badania. Czy poczekać na nowy cykl i jeżeli dalej będzie coś nie tak to wtedy lecieć z tymi badaniami lub chociaż USG, czy próbować i czekać pół roku jak zaleciła ginekolog.
Mąż już sam pytał czy będziemy go badać jak się nie będzie udawało, więc chociaż tyle.
Chciałam ten początek starań robić na luzie, ale jak zaczęłam czytać jakie problemy mają dziewczyny to zaczęłam się martwić.

Milunia - przykro mi, że tak się czujesz 😞 wbrew pozorom starania mocno wpływają na psychikę. Robimy bardzo wiele rzeczy, żeby się udało, a tu klops.

U mnie 11 dni po owu biało na teście, ale spodziewałam się. Teraz już czekam na 🩸 by zacząć na nowo.
Nadal mam objawy zatrucia, bóle brzucha, ehh 😞 męczące to wszystko

A kiedy ostatnio robiłaś badania? Wg mnie warto zrobić przegląd swojego organizmu. Zależy jak bardzo Wam się spieszy 🙂

U mnie dziś 9dpo i biel na teście, pocieszam się, że jest jeszcze wcześnie. Okres planowo w niedzielę.

Raz w roku robię podstawowe badania, tsh itp, wychodzą w normie. Hormony płciowe robiłam raz kilka lat temu przy zaburzeniu miesiączkowania, też były w normie.
No ale w tym roku jeszcze nie robiłam i nie zaszkodzi zrobić rzeczywiście.

Widac widac gratki lec na bete