Staraczki w 2015 !!!
-
WIADOMOŚĆ
-
Dziękuję
Na razie to do mnie nie dociera, i tak sobie myślę że jeszcze coś się może zawalić, ale i tak to dla mnie ogromny sukces, bo pierwszy raz w życiu mój cykl trwa dłużej niż 28dni i to mój pierwszy zdany test
Także jestem dobrej myśli. Jak raz pyknęło, to znaczy że jest jeszcze szansa na dziedzica
Flp 4,6-7 -
Nie, na razie nie. Poczekam.
Myślę żeby w niedzielę machnąć drugiego testa i zobaczyć co tam wyjdzie.
Na razie mi się do bety nie spieszy jakoś. Nie wiem czemu, mam takie poczucie że co ma być to będzie i nie ma co szaleć. Choć z radości skaczę
Jak na razie jestem z siebie dumna że udało mi się nie wybiec z piskiem rano z łazienki budząc cały dom żeby im obwieścić dobrą nowinę
Pomyślę nad betą w przyszłym tygodniu, ewentualnie. Bo w sumie, co mi to pomoże? Fajnie potwierdzić, ale z drugiej strony, stresowałabym się strasznie czekając na wynik. A po co?
Flp 4,6-7 -
No cudowny prezent, po dwóch latach...
Mój M miał wczoraj urodziny - nie zdążyłam kupić mu prezentu. Ale to już chyba załatwione Myślę, że jak niedzielny test będzie ok, powiem mu w niedzielę. Niech też się cieszyagatkaa, She86 lubią tę wiadomość
Flp 4,6-7 -
Myshka a bralas jakieś leki? Jestem szczęśliwa ze wam się udało! Dajecie mi nadzieję!mamo i tato czuwaj [**] straciłam Was, zyskałam Wasz cud!
Hsg sono- jajowody drożne
Było clo i letrozol....nic
..Szpital laparo,histo,elektrokaut..
4 lata starań CUD!!!
-
Myshka gratulacje! Piękny prezent dla Was obojga!
Marjotka rewelacja! Widzisz, wielkie zmiany u Ciebie i to tak super pozytywnie! Gratulacje!
Kokardka Tobie również gratuluję! Mała księżniczka 60cm i 3,5kg to nie taka klusia. Moja to była klusia 56cm i 3950, a Twoja lasencjaKokardka44, myshka84 lubią tę wiadomość
-
Patus_777 wrote:Myshka a bralas jakieś leki? Jestem szczęśliwa ze wam się udało! Dajecie mi nadzieję!
Wcześniej próbowałam jakichś wiesiołków, witamin d, omeg i innych cudów, od roku biorę też euthyrox i jodid no i od początku kwas foliowy. A teraz nie brałam nic - poza oczywiście tarczycowymi.
Nowa ginka kazała mi zrobić badania hormonów (wszystko ok), robiliśmy badanie nasienia (jeszcze nie odebrałam wyników, hihi ), i sugerowała żebym może spróbowała inofem/inofolic. Bo jak stwierdziła, parę kobitek u niej ostatnio zaszło właśnie na tym, choć wcześniej im się nie udawało a miały dobre wyniki jak ja. No i jak skończył mi się folik (zawsze brałam ten, bo to lek) to wróciłam do zaczętego półtora roku temu inofemu - wtedy przestałam brać bo zapominałam i nie chciało mi się rozpuszczać tych saszetek Teraz grzecznie rano i wieczorem, codziennie, w sumie jedno opakowanie zużyłam niecałe. I nie wiem czy to to, czy fakt że nie myślałam ani przez chwilę o tym kiedy owulacja, czy może się udało, wręcz czekałam na okres... I się nie doczekałam.
Teksty żeby wyluzować wkurzają mnie niemiłosiernie, i to coraz bardziej - moją siostrę która jak mantrę powtarza "bo musisz odpuścić, X tak zrobiła i od razu zaszła" już chciałam parę razy zabić. Ale prawda jest taka, że coś w tym jest. Tylko mówienie komuś "wyluzuj" jest znacznie prostsze, niż poradzenie sobie z wszystkimi emocjami, marzeniami, oczekiwaniami które się w nas kłębią...
Tak czy inaczej, ściskam Was wszystkie, ściskam też za Was kciuki i pamiętam w modlitwie Jeśli mogę prosić, westchnijcie czasem za mną i tym bąblem, żeby wszystko się dobrze skończyło. Ja na razie boję się zastanawiać, co będzie dalej
Buziaki!Kokardka44, She86 lubią tę wiadomość
Flp 4,6-7 -
myshka84 wrote:Ja właśnie nic nie brałam.
Wcześniej próbowałam jakichś wiesiołków, witamin d, omeg i innych cudów, od roku biorę też euthyrox i jodid no i od początku kwas foliowy. A teraz nie brałam nic - poza oczywiście tarczycowymi.
Nowa ginka kazała mi zrobić badania hormonów (wszystko ok), robiliśmy badanie nasienia (jeszcze nie odebrałam wyników, hihi ), i sugerowała żebym może spróbowała inofem/inofolic. Bo jak stwierdziła, parę kobitek u niej ostatnio zaszło właśnie na tym, choć wcześniej im się nie udawało a miały dobre wyniki jak ja. No i jak skończył mi się folik (zawsze brałam ten, bo to lek) to wróciłam do zaczętego półtora roku temu inofemu - wtedy przestałam brać bo zapominałam i nie chciało mi się rozpuszczać tych saszetek Teraz grzecznie rano i wieczorem, codziennie, w sumie jedno opakowanie zużyłam niecałe. I nie wiem czy to to, czy fakt że nie myślałam ani przez chwilę o tym kiedy owulacja, czy może się udało, wręcz czekałam na okres... I się nie doczekałam.
Teksty żeby wyluzować wkurzają mnie niemiłosiernie, i to coraz bardziej - moją siostrę która jak mantrę powtarza "bo musisz odpuścić, X tak zrobiła i od razu zaszła" już chciałam parę razy zabić. Ale prawda jest taka, że coś w tym jest. Tylko mówienie komuś "wyluzuj" jest znacznie prostsze, niż poradzenie sobie z wszystkimi emocjami, marzeniami, oczekiwaniami które się w nas kłębią...
Tak czy inaczej, ściskam Was wszystkie, ściskam też za Was kciuki i pamiętam w modlitwie Jeśli mogę prosić, westchnijcie czasem za mną i tym bąblem, żeby wszystko się dobrze skończyło. Ja na razie boję się zastanawiać, co będzie dalej
Buziaki!
Super kochana !! Udało się bo zrozumiałaś, że trzeba odpuścić! ! Też brałam kiedyś inofem jest po tym więcej śluzu na owulacji! Daj znać koniecznie jeszcze; -) zobaczycie nasza lista się kruszy 8 lasek tam zapisanych zostanie da się! Warto marzyć!Wiadomość wyedytowana przez autora: 10 grudnia 2016, 10:51
myshka84 lubi tę wiadomość
mamo i tato czuwaj [**] straciłam Was, zyskałam Wasz cud!
Hsg sono- jajowody drożne
Było clo i letrozol....nic
..Szpital laparo,histo,elektrokaut..
4 lata starań CUD!!!
-
nick nieaktualnyCześć dziewczyny
Marjotka, Myszka - z całego serca Wam gratuluję Bardzo się cieszę, że Wam sie udało
Mam tylko nadzieję, że kiedyś wszystkie się doczekamy....
U mnie w sumie nic szczególnego sie nie dzieje, wróciłam do swojego "starego" lekarza , dał mi glucophage (metforminę ) i kazał pić infoem lub infolic.
Obejrzał wyniki nasienia męża ( to juz trzeci lekarz który ogląda ten wynik )i stwierdził ze mimo iż jest trochę zaniżona liczba plemników to morfologia i budowa i ruchliwość jest prawidłowa i że ogólnie nie jest to problem przy zapłodnieniu. Biorę teraz te w/w leki no i od jutra dupek. Tak przez jakies 3 mce a potem laparo. Może dzięki niej coś się w końcu wyjaśni....
Pozdrawiam Was serdecznie
Wiadomość wyedytowana przez autora: 12 grudnia 2016, 09:16
myshka84 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyMysha tutaj tez pogratuluję
Marjotka Tobie również
Dziewczyny życzę silnych bąbelków i spokojnej ciąży Też o swojej ciąży dowiedziałam się w grudniu, choć ostatniego I mimo wszystkich zawirowań w ciąży, trudnego porodu i bąbelka łobuziaka, który na początku dał mocno popalić to jest to przecudowny rok
Za resztę dziewczyn niezmiennie trzymam kciuki!myshka84 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyAgatkaa, brałas juz wczesniej metforminę? Ja przy gluco i inofemie zaszłam w ciążę, co prawda po 9 miesiącach leczenia, ale też w tym czasie zrzuciłam 12 kg i zaleczyłam insulinooporność, acha i Bromergonem zbiłam prolaktyne.
Moj M miał podobne wyniki do Twojego. Karmiłam go witaminkami,na pewno dawałam Mace tez.
A i jeszcze podjadałam w ostatnim cyklu Dong Quai, nie wiem czy cos pomogl, ale nie zaszkodził.
I był też żel Conceive Plus. -
nick nieaktualnyViolett, nie brałam wcześniej metformny to mój pierwszy raz w zyciu I infolic pierwszy raz, dupka już wczesiej brałam ale poki co przez 2 mce te leki mam brać, potem kontrola i pewnie jeszcze z miesiąc dwa i jak nic nie bedzie to juz laparo.
Muszę kupić ta macę mojemu, zapomnialam o niej -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny