Staraczki z Niemiec
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyA ja dzisiaj sie pochwale, zaliczylam pierwsze "rzyganko". Ogolnie sytuacja bardzo podobna do Twojej, Kinga. Wstalam rano a ze czulam sie lepiej niz zwykle, tzn nie bylo mi tak mega niedobrze, to zamiast miec nauczke z przeszlosci, wybralam sie prosto do lazienki. Umylam wlosy, susze i czuje, ze robi mi sie coraz bardziej slabo. Skonczylam wiec ide do kuchni zrobic sniadanie. Przekroilam bulke i czuje, ze robi mi sie coraz ciemniej przed oczami. Wiec szybciutko ugryzlam kesa suchej bulki, usiadlam przy stole, spuscilam glowe i czekam czy mi przejdzie. Tez zastanawialam sie, czy nie isc do sypialni ale w tym momencie poczulam jak mi wszystko wraca. Wiec pedem do kibelka. Tak sie zdarzylo ze maz ma dzisiaj akurat wolne wiec ja wymiotuje w lazience, on podszedl pod drzwi i pyta, czy wszytsko dobrze na co ja ze smiechem, ze tak Wiszac nad tym kibelkiem modlilam sie tylko o to, zeby przeszlo, no bo straszne uczucie. No i przeszlo wyszlam z lazienki, wrocilam do kuchni, posmarowalam jedna polowke bulki twarozkiem, druga dzemem i zjadlam z mega apetytem. I do tej pory spokoj. Tylko mnie normlanie caly czas ssie w zoloadku. Maz sie smieje, ze ten nasz Udo to straszny glodomor. Staram sie kontrolowac ale autentycznie, gdy dluzsza chwile nie jem, jest mi strasznie niedobrze.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 19 października 2015, 13:10
-
Dobrze to rozumiem. Na poczatku było mi cały czas niedobrze (nie mialo zanczenia czy jem czy nie), ale teraz juz sie troche uspokoiło i też co chwilę muszę coś do buzi wsadzić (tylko u mnie guma nie działa, ale cukierki juz tak Z tymże je biorę tylko na wyjścia. A w domu wcinam warzywa, albo obiad na raty (po kesie przez 2 h Moj mąż się ze mnie śmieje, że to już dawno zimne, ale jakoś mi to nie przeszkadza
Wiadomość wyedytowana przez autora: 19 października 2015, 14:09
-
nick nieaktualnyA jakie warzywa jesz? Tak z ciekawosci pytam. Ja biore z soba zawsze do pracy jablko, jakies winogrono, marchewke. Tez pomaga a to przynajmniej nie batony i slodycze Podjadam tez wafle ryzowe lub kukurydziane ale one niestety nie pomagaja. Po nich mdlosci nie ustaja
-
Najczęściej marchewkę, bo po niej mi trochę mdłości przechodzą (obowiązkowy pierwszy posiłek , do tego paprykę (jak mi się uda kupić bio) Jabłek staram się unikać bo trochę podrażniają mi żołądek, no i też nie przywiozłam sobie z pl sprawdzonych (niepryskanych pestycydami), bo tych sklepowych trochę się boję, a nie mam w zwyczaju ich obierać ze skórki. Do tego miałam zapas świeżych gruszek (domowych), no i czasem kiszone ogórki (tylko nie za dużo, też ze wzgl. na zołądek), a i czasem robię makaron z surowej cukini . Winogron przed ciąża jadłam w dużych ilościach, ale on też jest mocno pryskany, a ja nie mam cierpliwości by dokładnie szorować każdą kulkę... A że kiedyś się nim zatrułam (bo go źle umyłam) i wylądowałam w szpitalu, to teraz tak z nieufnością do niego podchodzę A i co jakiś czas profilaktycznie staram się wypić siemię lniane (bo regularnie, to tylko pamiętam, jak mnie mocno żołądek boli , a szkoda . To tyle z surowizny, na parze gotuje jeszcze fasolkę szparagową (od poczatku ciąży mam na nią straszną chcice ), groszek, sporadycznie brokuły (jakoś nie jestem ich zwolnnikiem)
-
Kinga. wrote:Jeju ja mam dziś dzień pełen wrażeń. Ponieważ dziś mój żołądek mi zbytnio niedokucza, postanowiłam że zrobię sobie zaległy pedikiure. Wyfrezowałam stopy, pousuwałam skórki, stwierdziłam że od razu umyję włosy. No i się zaczęło niedość że prawie zemdlałam pod prysznicem, bałam się że roztrzaskam szklaną kabinę, to wyskoczyłam tak jak stałam, nawet nie zdążyłam wlosow wykręcic i pobieglam do kuchni. Tam wsadziłam od razu do buzi czekoladkę i się napiłam, a następnie jak zwykle opuściłam głowę. Tylko tym razem zamiast poczuć się lepiej, zrozumiałam,że to nic nie da. Wiec biegiem poleciałam do sypialni. Do łóżka to już po omacku doszłam (bo mi sie już wizja wyłaczyła, no ale przynajmniej się w nic nie uderzyłam) Po kilku minutach doszłam do siebie, patrzę a w łózku mokro... No to super trzeba pościel zmienić, chwilę odczekałam i postanowiłam profilaktycznie zjeść bułkę. Wchodze do kuchni, a tam kałuże, w przedpokoju też, no to super... podłogi do mycia. Dobra ochłonęłam, czas zrobić drugie podejście do prysznica. Tyle co sie zdążyłam rozebrać i wejsc do kabiny dzwoni domofon. No wiec lecę biegiem licząc,że to pomyłka... No ale nie opony zamiast w środę przyjechały dzisiaj. No wiec na szybkiego gadam z gościem i w tym samym czasie się ubieram. No i próbuję go przekonać żeby mi je do domu przyniosł (bo się uparł, żebym zeszla po nie na podwörko) Zmiękł dopiero jak sie przejezyczyłam i powiedziałam, że mam "nackte Haare" zamiast "nasse Haare". No cóż znów zrobiłam z siebie idiotkę , dobrze że miałam mega spóźniony zapłon i z dużym opóźnieniem dotarło do mnie co powiedziałam W sumie udało się opony odebrać (choć pewnie dziwnie wyglądałam z odżywką na głowie). Więc jak tylko kurier wyszedł, to od razu poleciałam znów pod prysznic i spłukałam włosy -to tak na wypadek, gdyby jeszcze ktoś miał mnie ochotę nawiedzić . Teraz jeszcze muszę powycierać podłogi i zmienić pościeli. No i jakoś zupełnie odechciało mi się dalszych zabiegöw kosmetycznych
A mi minął dzień bez wrażeń. Jedynie chyba wojnę rozpętałam bo "wyrzygałam" dziewczynie że wiem,że mi ciagle dupe obrabia i niby nic normalne-ale ciągle tak sie łasi i uśmiecha że musiałam jej wygarnąć. Kobieta 40 lat....super! -
Alinsien nie przejmuj się, czasem i tacy ludzie się trafiają Choć przyznam, że też ich nie znoszę i staram się je trzymać na dystans W sumie to wolę mieć mniej znajomych (ale normalnych) niż na odwrót. I pewnie przez to zawsze miałam opinię "zadzierającej nosa" itp. A wiem to od kilku różnych osób, z którymi się później bliżej zaprzyjaźniłam
-
nick nieaktualnyDzień dobry z rana jak sie macie dziewczynki? Ja dzisiaj zaraz po wstaniu z wyrka zjadłam śniadanie wiec dzisiaj obyło sie bez przygód a teraz idę sie zrobić i do pracy. Wczoraj jeszcze nic nie pisałam ale dzisiaj to i ja już sie martwię co z ta nasza Roxa??!! Nigdy na tyle dni bez słowa nie znikala?... Mam nadzieje, ze naprawde wszystko dobrze u niej....
-
nick nieaktualnyKinga. wrote:Cześć dziewczyny. Też sie zastanawiam, ale czy przypadkiem Roxa nie miała do pl. jechać?
Wiadomość wyedytowana przez autora: 20 października 2015, 09:46
-
Hmm, nie uwierzycie, ale chyba będziemy musieli poduszki powietrzne wymienić w aucie. Właśnie dostaliśmy pisemko, że mogą być niebezpieczne. No to teraz trzeba znaleźć czas by podjechać do autoryzowanego salonu Buuu. W sumie to jestem w szoku, że tak szybko nas namierzyli... Czyli ta niemiecka biurokracja czasem się przydaje
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyJa przynioslam z soba do pracy dzisiaj caly zestaw owocow i warzyw. Niestety zostal mi juz tylko banan ale zalozylam sobie, ze dam rade i nie kupie nic wiecej do jedzenia. Kolezanka juz dopoludnia sie ze mnie smiala, ze u mnie na biurku caly czas cos szelesci (co nie do konca jest prawda, bo wszystko ladnie pokrojone w kawalki i w plastikach ) Ja juz nie wiem co mam robic... A wieczory sa chyba najgorsze, przychodze po pracy do domu i juz nie chce jesc i nie jem ale tak mi sie chce, a w nocy potem budze sie i mam wrazenie, ze zaraz zwymiotuje, tak mi niedobrze... Ale juz chyba wolalabym nie moc nic jesc, miec obrzydzenie na widok jedzenia... a ja wcielam dzisiaj dwa jablka, dwie marchewki, dwie pietruszki (korzenie, no uwielbiam) i troche winogrona. A jeszcze w poludnie na obiedzie bylam w kantynie, gdzie zjadlam ziemniaki zapiekane rozmarynowe z takim gulaszem warzywnym...
Wiadomość wyedytowana przez autora: 20 października 2015, 14:34
-
Cześć dziewczyny, no też wczoraj pisałam co z ta Roxa?ost co pisała to,że jest na nowym oddziale i ma ręce pełne roboty. Dlatego się martwię.
Krysiak ale Ty nie jesz dużo z tego co piszesz. Z rana warzywa owoce,co jest bardzo dobre. Obiad tez a w domu zjedz np sałatkę z piersią z kurczaka i bedzie ok.
Kinga wow jestem w szoku. Jak Was namierzyli?skąd i jak się ktoś o tym dowiedział?
A u mmie ciężka noc była, bo @ dostałam ;/ od 3 w nocy ból... -
nick nieaktualny
-
W sprawie auta dostaliśmy list polecony za potwierdzeniem odbioru od dealera (a ten musiał je mieć z urzędu) z informacją, że być może w maszym aucie są zamontowane poduszki z wadliwej serii, która potrafi eksplodować drobnymi kawałkami metalu. W sumie trochę się zestresowałam i teraz się zastanawiam czy potrzebnie (bo poprzedni własciciel miał stłuczkę, więc pewnie poduszki mu się otwarły) no i teraz pytanie czy ta wadliwa seria to ta co była oryginalnie zamontowana, czy ta "nowa"
Alinsien nie chcę cię martwić, ale ja w tym samym cyklu zaszłam Także licz się z tym, że może i wcześniejWiadomość wyedytowana przez autora: 20 października 2015, 16:12
krysiak lubi tę wiadomość
-
Kinga. wrote:Werni, tak się zastanawiam czy masz problemy z nadmiernym owłosieniem (tzn. w miejscach, gdzie kobiety nie powinny mieć owłosienia np. wąsik, piersi, klatka piersiowa, uda, brzuch itp). I drugie pytanie, czy jesteś taka szczupła bo dbasz o figurę, czy raczej zaliczasz sie do tej grupy, co "jedzą jak prosiaki", a masz taki dobry metabolizm? . Ps mam nadzieję, że wiesz co mam na myśli, bo nie chciałabym w żaden sposób cię urazić.
hej Kinga nie mam owłosienia a szczupłość mam gen po tacie, własnie wydrukowałam dietke -
alinsien wrote:Werni poczytałam trochę o Tobie w Twoim pamiętniku
hehe troche chaotycznie napisane ale pisalam to co mi mysli nachodzily -
dzis zadzwonila do mnie recepcjonistka ze wyniki z cytologii co robilam w kwietniu mam druga grupa i bedzie chyba do leczenia...jestem zalamana, ginka mowila ze jak bedzie zle to maja dzwonic do mnie
-
krysiak wrote:Ja przynioslam z soba do pracy dzisiaj caly zestaw owocow i warzyw. Niestety zostal mi juz tylko banan ale zalozylam sobie, ze dam rade i nie kupie nic wiecej do jedzenia. Kolezanka juz dopoludnia sie ze mnie smiala, ze u mnie na biurku caly czas cos szelesci (co nie do konca jest prawda, bo wszystko ladnie pokrojone w kawalki i w plastikach ) Ja juz nie wiem co mam robic... A wieczory sa chyba najgorsze, przychodze po pracy do domu i juz nie chce jesc i nie jem ale tak mi sie chce, a w nocy potem budze sie i mam wrazenie, ze zaraz zwymiotuje, tak mi niedobrze... Ale juz chyba wolalabym nie moc nic jesc, miec obrzydzenie na widok jedzenia... a ja wcielam dzisiaj dwa jablka, dwie marchewki, dwie pietruszki (korzenie, no uwielbiam) i troche winogrona. A jeszcze w poludnie na obiedzie bylam w kantynie, gdzie zjadlam ziemniaki zapiekane rozmarynowe z takim gulaszem warzywnym...
Wiadomość wyedytowana przez autora: 20 października 2015, 16:26
krysiak lubi tę wiadomość