Staraczki z Niemiec
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyNo niestety nasze zmiany sie nie pokrywają ja o 22.30 to już w łożku i poduchę tulę. A wczoraj jeszcze byłam na tym jedzeniu z kolegami z pracy wiec byłam na kilka godzin od forum odłączona. O ale dobra wiadomość jest, mam dużo nadgodzin i szefowa kazała mi sobie odsiadkę wziąć. Wzięłam sobie wtorek wolny, mam wizytę w KWZ to nie będe sie stresować, ze późno do pracy przyjadę i na ten dzień jeszcze sobie dentystę umówiłam.
werni lubi tę wiadomość
-
Dzien dobry mamy czwartek
Dobrze ze mamy tu osobe co sie zna na tym i pomoze jak nie bedziemy czegos wiedzialy. tez sie ucze tu wszystkiego, na nie ktore tematy wiem wiecej a na nie ktore mniej. Np. Z interpretacji wynikow jestem do tylu i u kobiet i u mezczyzn. Hm z lh i tsh musi wyjsc jeden jak dobrze pamietam.krysiak lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyNo i ja juz w pracy... Mialam dzisiaj dziwny sen. Snilo mi sie, ze mialam w domu w wozku dwoje niemowlat, chlopczyk i dziewczynka. Ale to nie byly zywe niemowleta tylko uszyte z materialu. Chyba nawet sama je sobie uszylam. Caly czas mialam je na oku, dogladalam, czy nie jest im zimno, czy spia... Na sekunde sie odwrocilam i nagle ich nie bylo. Od razu wiedzialam, ze mi je ukradziono, nawet wiedzialam kto to zrobil. W koncu spotkalam te kobiete i mowie do niej, aby mi oddala moje dzieci a ona mowi, ze nie odda. Wiec mowie, ze moge jej tez taka parke uszyc, na co ona, ze dobrze, ale ona chce tylko jedno no i sie obudzilam
werni lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyDziewczynki moje kochane ciesze sie ze chociaz tak wam moge pomoc i co kolwiek podpowiedzieć jesli oczywoscie wiem co kolwiek na dany temat...
Fakt ja przez ten czas staran bylam w tylu miejscach, tyle mialam juz badane i wogole i wszystko w de bo my sie tu przenieslismy jakies 4 miesiace po rozpoczeciu staran... tak wiec ja wszystko przeszłam w de...
Czasem mam wrazenie ze lekarze patrza na mnie jak na glupka z wielkim zdziwieniem ze musza mi wszystko dokladnie powiedziec bo samo ze jest ok i teraz w planie to czy tamto nie wystarczy i widac och zaskoczone miny kiedy zauwazaja ze ja wiem o czym do mnie mowia i jeszcze zadaje pytania... Tu chyba niemcy raczej nie wchodza w szczegoly... kuzynka co byla ze mna w klinice tez nigdy nic nie wiedziala poza tym ze jest ok... ale zadnych konkretow...
Jak bylam nabtej rozmowie przed zabiegiem i pani doktor probowala mi tlumaczyc przyrost hcg ze nie byl jaki powinien ale rosnie i takie tam i jak jej powiedzialam ze wiem ze powinien tak i tak przyrosnac ze w tym o tym dniu jest przynajmniej o tyle czy tyle za malo ze teraz powinnam miec przynajmniej tyle to popatrzala ze zdziwiona mina i powiedziala ze chyba juz to u nas troche trwa bo wszystko wiem i nie musi mi tlumaczyc tylko moze ze mna normalnie porozmawiac inodpowiadac na pytania nie tlumacxac w cudzysłowiu co tobczy tamto oznacza...
A ja czasem mysle ze jakbym mniej wiedziala to moze byloby mi latwoej i lzej...
Jeszcze 2h pracy... Tak mi sie wyjatkowo nie che... ale jeszcze jutro i 5 dni wolnego...werni lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
Roxa, Dortmund, Krysiak dziękuję za wszystkie rady i dzielenie się Waszymi doświadczeniami. To dla mnie bardzo ważne i przede wszystkim pomocne. Cieszę, się że mogę zapytać o radę kogoś, kto ma większe doświadczenie w tych sprawach. Mam tutaj koleżankę, która też się starała zajść w ciążę, bardzo się martwiła, że się nie udaje i w końcu szczęśliwie zaszła. Bardzo się cieszę jej szczęściem, jednak trochę mi przykro kiedy uświadamiam sobie, że od tego czasu (a rozwiązanie już niedługo) ani razu nie zapytała czy u nas pod tym względem wszystko w porządku... Taka chyba kolej rzeczy...
Życzę Wam wszystkim dziewczyny, żebyście już nie musiały chodzić po żadnych lekarzach, klinikach, sikać na testy i zastanawiać czy mąż będzie miał dzisiaj ochotę, bo przecież mam płodne...
Krysiak co do narodowości moich lekarzy, to przerabiałam już też Niemców, Żydów no i Polaków - jak w tych dowcipach z polotem
Co do Twojego snu, to też mam czasem dziwne sny z dziećmi, ale nie o tym chciałam; znacie może film "Mały Otik"? Taki czeski czarny humor o mocno absurdalnym zabarwieniu, dotyczy właśnie tego co Ci się śniło... Czasem obawiam się, że skończę jak główna bohaterka Pani Horakowa Zainteresowani mogą go sobie obejrzeć na cda.pl. Nie ma tam żadnych ograniczeń ani konieczności logowania. Tematyka bezpłodności, więc dla tych co mają mocne nerwy -
nick nieaktualnyHej makota, sprobuje luknac kiedys na ten film...
Co do kolezanek.... No ja takie samo doswiadczenie zrobilam. Moja bardzo bardzo dobra kolezanka z Polski (razem mieszkalysmy w akademiku studiujac) tez miala problem z zajsciem w druga ciaze. Jednego razu ja zapytalam, poopowiadala i od tamtej pory gdy tylko do niej dzwonilam to pytalam jak sprawy a ona opowiadala i opowiadala. Staralysmy sie obie, ale to ona byla ta, ktorej sie nie udaje. Ja po prostu bylam... No i nim sie obejrzala zaszla w ciaze, naturalnie, zadnej stymulacji, nic. Jej coreczka wlasnie roczek skonczyla a ona nigdy potem juz nie zapytala mnie jak u nas. Gdy jeszcze w ciazy byla spotkalysmy sie z jeszcze inna kolezanka z czasow studenckich i ta w ciazy skarzyla sie, ze pewnie nigdy juz nie bedzie w ciazy (bedac w osmym miesiacu z drugim dzieckiem). Wiec ja juz nawet nie probuje z nia na ten temat rozmawiac, bo moim zdaniem ja to nie interesuje. Niektorzy ludzie widza tylko czubek swojego nosa a potem juz nic. I nie warto sie tym przejmowac choc mnie na sama mysl cisnienie skacze Niestety!Wiadomość wyedytowana przez autora: 17 września 2015, 14:22
-
nick nieaktualnyMakota, jak tylko cos wiem to zawsze bardzo chętnie odpowiem i pomogę
Co do koleżanek itp to niestety często tak jest, że jak sie starają to wtedy temat do rozmów jest i potrafia zapytać i opowiadać i w ogóle, a jak już w ciążę zajdą to nagle kontakt się urywa i nie ma juz pisania i dzwonienia i spotkań po 20 razy w tygodniu, bo o czym miałaby rozmawiać jak przecież już jest w ciąży a ta druga osoba nadal się stara...
Niestety nawet na forach często to widać, że laski przychodzą do jakiegoś wątku, piszę po 50 postów dziennie, mają się gdzie wyżalić, ma je kto pocieszyć, a jak już zajdą to nagle wątek przestaje istnieć i przenoszą się do ciążowego i nawet nie wpadną od czasu do czasu napisać co słychać u nich czy zapytać jak idą starania tym, które do tej pory ją wspierały... No bo nie oszukujmy się na forum jednak mimo, że się faktycznie nie zna i nie widzi tych osób to jednak jakieś sympatie czy przywiązanie są nawiązywane, że wiesz po czasie z kim się zżyłaś bardziej z kim mniej, w czyją stronę jakie pytania skierować bo właśnie ta osoba moze ci na nie odpowiedzieć najlepiej bo np brała taki lek, czy była w takiej sytuacji itp... a potem nie masz komu zadać tego pytania choć wiesz kto mógłby ci pomóc, bo zwyczajnie laska zaszła w ciążę i i tak nie odczyta... -
Wróciłam, przeżyłam podróż powrotną (1200km:), choć było ciężko;); zaliczyłam wizytę w klinice, a dziś u gina i mogę się pochwalić, że widziałam serducho:) Nie chcę wam robić przykrości, więc nie będę się rozpisywać o szczegółach.
Makota ja w typowym KWZ nie byłam, moja pani dr korzysta z naprotechnologii (a ponieważ do tej kliniki mam niecałe 400km, to zlecone przez nią badania robiłam u zwykłego ginekologa).Jak cię interesuje, to mogę napisać co mi konkretnie zleciła (hormony, monitoring, spermiogram itp) W sumie za większość badań zapłaciła KK, my płaciliśmy tylko za wizyty w klinice, no i leki, bo wystawia mi recepty 100% płatne) -
nick nieaktualnyKinga, witaj spowrotem. Mam nadzieje, ze odpoczęłas troche w Polsce a co do opowieści, to opowiadaj! I to ze szczegółami. Pewnie czasem nas serducho z zazdrości zakłuje ale opowiadaj, bo to powód do radości i dumy. Ja Ci bardzo gratuluje i trzymam kciuki. Tez zastanawiałam sie nad naprotechnologia, bo akurat w pobliżu mam klinikę ale doszłam do wniosku, ze tam pójdę wtedy, gdy wszystko inne zawiedzie
Wiadomość wyedytowana przez autora: 17 września 2015, 19:09
-
nick nieaktualny
-
Hejka u Nas tez poprawila sie pogoda, bo wczesniej non stop padalo. Mam pytanie nie zwiazane ze staraniami jak to jest z meldunkiem i ubezpieczeniem ? Wie ktos cos ?
-
nick nieaktualnywerni wrote:Hejka u Nas tez poprawila sie pogoda, bo wczesniej non stop padalo. Mam pytanie nie zwiazane ze staraniami jak to jest z meldunkiem i ubezpieczeniem ? Wie ktos cos ?
-
Niestety nie jestesmy malzenstwem, nie jestem ubezpieczona a mam meldunek, szkoda ze wczesniej o tym nie wiedzialam ze pobyt bez pracy beda konsekwencjami, nawet moj nie wiedzial. Prawdopodobnie wymelduje sie i wracam do pl. Dzis ma moj gadac z jakims chlopakiem.