Staraczki z Niemiec
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyNo nie wiem, jakos trudno mi uwierzyc, ze to, ze nie pracujesz wyklucza mozliwosc zameldowania. Ja pamietam ze po skonczeniu studiow nie majac jeszcze pracy musialam jedynie pojsc do urzedu pracy i zglosic sie jako bezrobotna bez prawa do zasilku. Kurcze, nigdy w takiej sytuacji nie bylam bo zaraz po przyjezdzie tutaj zaczelam studia i mnie takie problemy nigdy nie dotyczyly wiec nie chce Ci zle podpowiadac. Wiem natomiast na 100% ze gdybyscie byli po slubie to mozecie skorzystac z ubezpieczenia rodzinnego, no ale nie jestescie Moze wypowie sie ktos, kto lepiej zna materie
-
Ostatnio miałam ciekawą sytuację związaną ze sprawami meldunkowo-ubezpieczeniowymi. Przez pierwsze 1,5 roku mieszkałam w Dusseldorfie, więc miałam meldunek tam - pokazałam tylko papiery z uczelni i wsio). Niedawno przeprowadziliśmy się do Krefeld i po 4 miesiącach dostałam wezwanie z urzędu, że mam się stawić/przesłać następujące dokumenty:
potwierdzenie, że studiuję, ubezpieczenie, dochody, zdjęcie na podstawie jakiegośtam art. i na tej podstawie pan urzędnik orzeknie czy mam prawo do pobytu czasowego, czy stałego w Niemczech. Trochę się wkurzyłam, ale w końcu poszłam do tego urzędu (nie będzie Niemiec obywatelce EU mówił gdzie ma prawo przebywać i takie tam ) Okazało się, że to nic takiego (przepis o pobycie stałym i czasowym dla Polaków już dawno wygasł), ale przepis o tym, że przebywając na terenie Niemiec muszę być ubezpieczona - nie wygasł, więc chodziło tylko o to, że chcą sprawdzić czy mam ubezpieczenie.
Masz prawo przebywać w Niemczech bez meldunku i nikt się nie będzie o nic pytał do 3 miesięcy. Później mają prawo sprawdzać i ubezpieczenie i przy okazji zapytać w jakim celu tu jesteś.
Co do ubezpieczenia rodzinnego, to z tego co się orientuję, można z niego korzystać tylko przy umowie o pracę
Jeśli to się przyda mogę odszukać to pismo i podać podstawy prawne jakie tam wyszczególniono. -
nick nieaktualnyWerni ja tym razem też ci nie powiem co i jak co do ubezpieczenia bo ja byłam ubezpieczona u męża... Ale co do meldunku to co ci ma grozić? Ja też nie pracowałam jak się tutaj przeprowadzalismy i jak sie meldowałam i żadnych konsekwencji w związku z tym nie poniosłam...
-
nick nieaktualnyJa wkońcu po pracy i weekend!!! Miałam mieć 5 dni wolnego ale muszę w poniedziałek i wtorek iść bo koleżanka chora No ale dzięki temu między innymi, ze ja sie na to zgodziłam i zrobiłam im przysługę to i ja coś ugrałam i przesunęłam trochę mój urlop i dostałam też Wunschfrei i dzieki temu biorę 10 dni urlopu a mam 3 tyg wolne
-
nick nieaktualnyJa po tym gdy skonczylam studia i nie mialam jeszcze pracy na stale przenioslam sie z ubezpieczeniem do meza, wlasnie dlatego, ze nie mialam pracy, bylam bezrobotna i by nie placic skladek z wlasnej kieszeni korzystalismy z ubezpieczenia rodzinnego. Wiec akurat w tym przypadku wiem, ze jest to mozliwe, warunek jedyny taki, ze jesli zona ubezpiecza sie u meza, to maz musi byc zatrudniony.
-
nick nieaktualny
-
werni wrote:Hejka u Nas tez poprawila sie pogoda, bo wczesniej non stop padalo. Mam pytanie nie zwiazane ze staraniami jak to jest z meldunkiem i ubezpieczeniem ? Wie ktos cos ?
-
Co do mojego kropka to ma niecałe 2cm i jest dość pobudzony (tzn. cały czas macha rękami jak dziecko, które chlapie się w wannie, albo ptaszek, który dopiero uczy się latać. Rusza się do tego stopnia, że ciężko było mu zrobić stop klatkę by go pomierzyć. Cały czas wydawało mi się, że 8tyg zarodek tylko sobie dryfuje, no ale widocznie byłam niedokształcona . W tym tygodniu mieliśmy 2 usg i na każdym robił to samo) Ciąża rozwija się prawidłowo, widzieliśmy już bijące serce. Maluch ewidentnie nie lubi długiej jazdy i wtedy daje mi w kość. Ciągle biorę końską dawkę progesteronu, ale zmieniłam formę (już ich nie łykam) i mój żołądek powoli wraca do formy (tzn. ostatnio nawet udało mi się zjeść obiad). Nadal towarzyszy mi zgaga i mdłości, ale już nie muszę spać na siedząco (hurra). Wiecie, przed ciążą wydawało mi się, że jak w końcu się uda to będę się zdrowo odżywiać ( świeże soki, dużo warzyw itp), a jak przyszło co do czego, to na te rzeczy nawet nie mogę się popatrzeć. W grę wchodzą tylko kanapki, pizza, zapiekanki, kebab z ostrym sosem... no cóż,.. tyle zostało z moich planów. Ostatnio miałam mieć założony Muterpass, ale położna miała duże opóźnienie i przełożyłyśmy spotkanie na wtorek. Czy, któraś z was się orientuje co się robi na pierwszym spotkaniu z położną (ankietę nt. stanu zdrowia, wywiadu rodzinnego już oddałam wypełnioną) i ile ono trwa?
krysiak lubi tę wiadomość
-
14 pazdziernika bedzie rok. Wszystko mi sie komplikuje, nie mam ubezpieczenia nigdzie, 4 konczy mi sie dowod waznosci. I tak mysle ze wymelduje sie, wezme slub i wroce. Bede musiala splacic dlug ubezpieczeniowy.
-
Tu opiszę badania ktöre robiłam (może komuś się to przyda). Mi samej dużo czasu zajęło, nim znalazłam lekarza, który zajął się problemem
Podczas pierwszej wizycie u naprotechnologa, dowiedziałam się że prawdopodobnie mam lekkie pcos (w pl ciągle mi powtarzano, że wszystko jest ok. od strony ginekologicznej i mamy próbować. W sumie 5 lat nie stosowaliśmy antykoncepcji, a ponad 2 próbowaliśmy z testami owulacyjnymi itp).Do tego dowiedziałam się, że mam cystę na jajniku i mięśniaka (ale jego lokalizacja nie powinna mieć wpływu na płodność). Miałam zrobić badania laboratoryjne, monitoring cyklu, a mąż spermiogram
W 3 dniu cyklu:
*Röteln IgG i IgM
*ft3
*ft4
*tsh
*östradiol
*lh
*fsh
*prolaktin
*testosteron
*Dhea_s
*Androstedion
*vitamin B12
*morfologie
w Peak +7 (dzień peak odpowiada dniowi w którym śluz jest najbardziej płodny czyli jest bardzo rozciągliwy i/lub z lubrykacją i/lub przezroczysty). W niektórych przypadkach odpowiada on skokowi temperatury+7; choć w samej naprotechnologii nie mierzy się temp. i bazuje się tylko na obserwacji śluzu
*östradiol
*progesteron
Monitoring miałam rozpocząć od dnia w którym pojawia mi się śluz płodny zgodnie z obserwacjami z kilku poprzednich cykli (u mnie 12 dc) i robić co 2 dni gdy pęcherzyk grafa (Follikel)<1,7, a gdy pęcherzyk będzie >1,8 co dziennie do czasu jego pęknięcia. Tym badaniem miałam spr czy pęcherzyk dojrzewa, pęka (a nie przerasta) i czy prawidłowo powstaje ciałko żółte.
Od strony finansowej badania laboratoryjne pokryła Kk (TK), zgodzili się zapłacić za 3 wizyty w trakcie monitoringu, a za kolejne miałam płacić prywatnie (moja praxis wizytę z monitoringiem wyceniła na 100€ i stwierdzili, że w KWZ jest taniej, ale ja do swojej miałam 400km więc zostałam tu). W kolejnych cyklach miałam robić tylko te badania z peak+7. Tk zgodziła się tylko raz zapłacić za badania, a kolejne wycenili na ok 60€ (mi na szczęście nie były już potrzebne. Za spermiogram i wizytę u urologa mąż nic nie płacił (badanie miał robione tylko raz, ale pewnie dlatego, że miał dobre wyniki.
Dalej istrukcja którą dostałam głosiła, żeby test ciążowy zrobić w dniu Peak + 17 bo wcześniej niby może wyjść fałszywie pozytywny (oczywiście zrobiłam wcześniej, bo w ogóle zapomniałam o tej instrukcji, znalazłam ją w niedzielę i szukaliśmy apteki na dyżurze by kupić kolejny test ciążowy Dalej miałam sprawdzić poziom progesteronu i estrogenow (östrogen).
Niestety okazało się,że progesteron mam bardzo niski.Wcześniej widziałam wykres jak powinien przyrastać (na szczęście, bo akurat jak dowiedziałam się o ciąży, to pani dr od naprotechnologii miała miesięczny urlop). Więc podczas kolejnej wizyty u Frauenarztin poprosiłam o receptę na progesteron, na co pani dr stwierdziła, że tu się progesteronu nie przepisuje, chyba że miałam wcześniej poronienia. Trochę się wkurzyłam, no ale po chwili się zgodziła. Co prawda nie dała mi recepty na ten co chciałam, ale dostałam od niej bezpłatne próbki reklamowe, więc na ten miesiąc mi starczyło. Po kilku dniach bóle w jajniku ustąpiły (aż się bałam czy wszystko jest ok). Gdy zrobiłam kolejne badanie po 2 tyg okazało się, że progesteron mi wzrósł, o ok 10, ale to i tak za mało więc znów miałam zwiększyć dawkę. Po tygodniu okazało się że ta dawka (600mg) jest dla mnie na razie ok. i mam kontrolować co miesiąc i zwiększać lub zmniejszać według potrzeby. Naprotechnolog poinformowała mnie,że gdyby pojawiły się plamienia, to bez konsultaci mam sobie zwiekszyc dawke o kolejne 200mg, zrobić badania i dzwonić do niej lub wysłać @.
Podsumowując wszyscy byli zaskoczeni, że tak szybko udało mi się zajść w ciążę (łacznie z panią naprotechnolog, choć ona przynajmniej miała konkretny plan działania). Na początku miałam ochotę pojść do lekarza, ktory konczył moj monitoring cyklu (tego dnia prawdopodbnie pękł pecherzyk) i stwierdził , że o ciazy przy takim pco to mogę pomarzyć jeśli wcześniej nie wyczyszczę jajników inwazyjnie. Nie szło mu wtedy wytłumaczyć, że chcę sprawdzić czy pecherzyk pęka samoistnie, olał mnie zupełnie i z wielkim fochem zmierzył endometrium, bo w jajnikach było za dużo pęcherzyków, a on przecież nie będzie tracił czasu na pomierzenie nawet tych największych. Normalnie miałam ochotę się do niego umówić jak już miałam potwierdzoną ciążę i mubpowiedzieć co o nim sądzę, ale stwierdziłam, że szkoda moich nerwów.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 22 września 2015, 09:01
werni lubi tę wiadomość
-
Werni jeśli dobrze zrozumiałam to w pl też nie masz ubezpieczenia? Na kiedy planujesz ślub? I czy masz możliwość by się zatrudnić w de na umowę o pracę (na cały etat)? Nie byłaś też zarejestrowana w job center (bo oni czasem opłacają ubezpieczenie)
Wiadomość wyedytowana przez autora: 18 września 2015, 18:59
-
nick nieaktualnyKinga super ze z malutkiem dobrze
Co do twoich badan to mialam dokladnie te same robione jako pierwsze jak tylko poszlam do gina to odrazu kazal mi przyjsc oddac krew i plan taki jak u ciebie ze w 3dc te wszystkie przez ciebie podane nie wiem czy jeszcze cos bo nie chce mi sie teraz szukac tych badan a mialam je 1,5 roku temu a w 7dpo estradiol i progesterin z tym ze ja bazowalam na temp bo niestety ja u siebie sluzu nie zauwazam a jak to cud nad wisla...
Mialam tak powtarzane dwa cykle jak lekarz stwierdzil ze najlepiej dla mnie jak pojde do KWZ i polecil do kogo... w miedzy czasie zbil mi tsh...
Mi za wszystko placila KK nic sama nie zaplacilam ani za powtorki badan w kolejnym cyklu ani za zaden Ultraschall...
-
Roxa to tylko pogratulować, ale to pewnie dlatego że robisz bezpośrednio przez KWZ. Ja ciągle słyszę, że to nie są standardowe badania, i jakbym je robiła przez coś co ma w nazwie klinika leczenia bezpłodności, to byłoby taniej. Ciągle się łudze, że może się uda uzyskać zwrot od Kk. W sumie, to najwyższa pora się z nimi skontaktować.
Ja w sumie mam uraz do takich klinik, bo w pl mi ciągle mówili, że wszystko jest ok, ale jak nadal nie będzie wychodzić to in vitro. I nikt ma nie potrafił wytłumaczyć dlaczego mam iść na in vitro, skoro wszystko jest ok. Jedyne wytłumaczenie jakie mi przychodziło, to stres w pracy, ale odkąd tu jestem to nie pracuje, a nadal przez rok nie wychodziło..., aż pani dr powiedziała, żeby do zakończenia badań przestać się starać (zapisała trochę specyfików) i nagle wyszło... "Isn't it ironic?" -
nick nieaktualnyKinga nie ja te badania robilam w Praxis u mojego normalnego endo-gina i na ich podstawie on skierowal mnie do KWZ wlasnie dlatego ze wiedzial ze zbicie TSH nie wystarczy a u niego jakby chcial cos wiwcej zdzialac bede musiala zaplacic a w KWZ nie... Teraz w KWZ pobieraja mi krew srednio 3-4 razy w ciagu cyklu co cykl zeby caly czas miec pod kontrola hormony itp...
-
Kinga super ze tak wytlumaczy:as wszystko napewno sie przyda ta wiedza. Co do ubepieczenia dobrze zrozumialas. Czekam na tel w prawie pracy na pelny etat. Ale nie wiem jak zrobic z dowodem bo mi sie konczy waznosc. I postanowilam sie wymeldowac, ale jeszcze nie teraz za tydzien wyjade. Jutro ma pogadac moj ze swoim szefem na ten temat.
-
dortmund wrote:
W każdym razie robialąc badania progesteronu w 7 dniu od skoku można wnioskować czy doszło do owulacji, bo jego poziom wzrasta po owulacji i rośnie przez całą ciążę. U mnie okres pojawiał się dopiero jak go całkowicie odstawiłam (ze wzg. na cystę miałam brać 400 mg przez 10 dni. -
Dortmund spokojnie, skoro lekarka tak powiedziała, to zakładam, że wie kiedy powinien pęknąć pecherzyk po zastrzyku. Jak długo masz brać progesteron i kiedy masz kolejną wizytę, albo kiedy planujesz zrobić test ciążowy ( bo ten wykres mi trochę podejrzanie wygląda