Staraczki z rocznika '90 :)
-
WIADOMOŚĆ
-
Witam, dolacze i ja. Dlugo szukalam tutaj watku rocznika 90, nawet planowalam zalozyc ale na szczescie zrobil to juz ktos przede mna
Jak po nicku widac, mam na imie Agata i mieszkam w Niemczech.
Widze, ze staram sie krocej niz wiekszosc z Was (obecnie 5 cykl) i jutro w prawdzie bede 11dpo (fl trwa u mnie 12dni) ale planuje zrobic 1 test. Jesli jest cos na rzeczy to powinno byc cos widac. Nie wiem czy sie uda, nie mam zadnych przeczuc jedynie wczoraj w nocy bolal mnie brzuch jakbym miala zaraz biegunki dostac no i troche ciagnie mnie w podbrzuszu, jakbym miala tam jakis lekki ciezarek.
Co do stanu zdrowia to u mnie hormony w porzadku, nasienie mojego R. bardzo dobre (normozoospermia) u mnie jedynie problem czasem z suchoscia i podejrzenie o macice lukowata. Niby z taka macica nie ma problemow z zajsciem ale juz jeden ginekolog raz w Polsce nastraszyl mnie, ze jak zajde to moge poronic tak wiec ziarno strachu zasiane.
Tak wiec dziewczyny, trzymajcie za mnie jutro kciuki, mam nadzieje ze w koncu sie udalo Byloby milo urodzic w styczniu, gdyz sama jestem ze stycznia Czy bylby lepszy prezent na urodziny? Raczej nieWiadomość wyedytowana przez autora: 26 kwietnia 2014, 20:18
-
nick nieaktualny
-
No w koncu doczekalam sie tematu z rocznikiem 90 moze napisze cos o sobie...jestem Marta, o dziecko staram sie juz ponad 2 lata, z kalendarzem mija juz 12 cs. Teraz w ostatnim cyklu wykryto u mnie endomentrioze i policystyczne jajniki. Zaczynam leczenie w klinice nieplodnosci, czeka mnie laparoskpia z hsg. O meza zolniezy tez walczymy bo jak narazie ma tylko 1% zdrowych. Wiec zobaczymy jak to bedzie po laparo. Jesli sie do roku nie uda to odpuszczamy sobie na dobre. In vitro i inseminacji jednak nie chcemy...
-
mrth666 wrote:No w koncu doczekalam sie tematu z rocznikiem 90 moze napisze cos o sobie...jestem Marta, o dziecko staram sie juz ponad 2 lata, z kalendarzem mija juz 12 cs. Teraz w ostatnim cyklu wykryto u mnie endomentrioze i policystyczne jajniki. Zaczynam leczenie w klinice nieplodnosci, czeka mnie laparoskpia z hsg. O meza zolniezy tez walczymy bo jak narazie ma tylko 1% zdrowych. Wiec zobaczymy jak to bedzie po laparo. Jesli sie do roku nie uda to odpuszczamy sobie na dobre. In vitro i inseminacji jednak nie chcemy...
u mnie wykryto tzw. nadżerkę.
lekarz powiedział że w chwili obecnej
nic z nią nie trzeba robić
ale ziarenko niepokoju jest zasiane....
tym bardziej ze staramy się z moim M o dziecko któryś cykl z kolei
"Bo każdy z nas ma takie marzenie,
za którego spełnienie oddał by wszystko"
-
Cześć Dawno mnie tu nie było, jakieś dobre nowiny dziewczynki? U mnie dziś termin spodziewanej @, ale chyba już dziś nie przylezie. Zrobiłam test - negatywny niestety. A już tak się cieszyłam, że się udało, jednak chyba moje przeczucie mnie zawiodło (oczywiście póki @ nie ma to nadzieja nie gaśnie , no zobaczymy. My się staramy 5 cykl. Ostatnio mój ginekolog mnie strasznie zdenerwował, muszę go zmienić koniecznie - zrobić mi cytologię i USG piersi, takie podstawowe badanie pochwy i powiedział że jestem ładna i wszystko spoko a nie udaje nam się "bo za mało się bzykamy". Zero zleconych badań krwi, poziomu hormonów, nasienia. Trochę się czuję samotna, bo mój mąż ma podejście: bez spiny, będzie jak będzie, jakbym mu zaproponowała testy owulacyjne albo badanie nasienia to by mnie spławił, uważa, że mamy się po prostu kochać i jak będzie dzidzia to super, a jak nie to bez stresu. Szkoda tylko że ja tak nie potrafię
-
zara wrote:Cześć Dawno mnie tu nie było, jakieś dobre nowiny dziewczynki? U mnie dziś termin spodziewanej @, ale chyba już dziś nie przylezie. Zrobiłam test - negatywny niestety. A już tak się cieszyłam, że się udało, jednak chyba moje przeczucie mnie zawiodło (oczywiście póki @ nie ma to nadzieja nie gaśnie , no zobaczymy. My się staramy 5 cykl. Ostatnio mój ginekolog mnie strasznie zdenerwował, muszę go zmienić koniecznie - zrobić mi cytologię i USG piersi, takie podstawowe badanie pochwy i powiedział że jestem ładna i wszystko spoko a nie udaje nam się "bo za mało się bzykamy". Zero zleconych badań krwi, poziomu hormonów, nasienia. Trochę się czuję samotna, bo mój mąż ma podejście: bez spiny, będzie jak będzie, jakbym mu zaproponowała testy owulacyjne albo badanie nasienia to by mnie spławił, uważa, że mamy się po prostu kochać i jak będzie dzidzia to super, a jak nie to bez stresu. Szkoda tylko że ja tak nie potrafię
powiem tobie że moj mąż na poczatku staran tez tak podchodził zero stresu tylko sie staramy natomiast teraz chce sam isc na badania i mnie goni do lekarza wiec sie nie denerwuj przejdzie mu takie myslenie musi dorosnąćdo tego by chciec ale tak naprawde chciec starac sie o dziecko
"Bo każdy z nas ma takie marzenie,
za którego spełnienie oddał by wszystko"
-
anka17189 wrote:powiem tobie że moj mąż na poczatku staran tez tak podchodził zero stresu tylko sie staramy natomiast teraz chce sam isc na badania i mnie goni do lekarza wiec sie nie denerwuj przejdzie mu takie myslenie musi dorosnąćdo tego by chciec ale tak naprawde chciec starac sie o dziecko
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
Cześć
Że też ja tego wątku nie zauważyłam Faktycznie nie jest liczny ten rocznik. Trochę mnie przeraża, że w tak młodym wieku pojawiają się tak liczne problemy z płodnością.
Życzę Wam jak najszybciej fasolek
Pozdrawiam!kaarolaa lubi tę wiadomość
Dwa bąbelki 👣
06.2015
03.2017 -
dziewczyny wchodzilabym wczesniej, ale gdzies mi te watki gina i po kilku dniach nie moge cos znalezc..;;/ Taak to prawda, ja bylam pewna ze okres plodny= 100% ciaza...aaa tu 3 miesiac niby ale ciezko to widze..;/ Myslalam ze plodnosc od 18-26 roku zycia jest doskonala..2 tygodnie mam do testowania..
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
kasiat wrote:dziewczyny wchodzilabym wczesniej, ale gdzies mi te watki gina i po kilku dniach nie moge cos znalezc..;;/ Taak to prawda, ja bylam pewna ze okres plodny= 100% ciaza...aaa tu 3 miesiac niby ale ciezko to widze..;/ Myslalam ze plodnosc od 18-26 roku zycia jest doskonala..2 tygodnie mam do testowania..
Też mi się tak wydawało Ba, nawet "zaplanowałam" sobie konkretnie dziecko w tym i w tym czasie. Dlatego kolejne nieudane próby wiązały się u mnie z dość dużą frustracją. Życie jak widać uczy pokory
kaarolaa wrote:oj jest tych problemów nawet w takim wieku i duzo młodszym
I to jest okropne. Takie mamy czasy. Życie w biegu, ciągły stres. A potem co piąta para problem ze staraniami...
kasiat wrote:i wiecie co bardzo sie ciesze ze zaczelam juz starania, bo niewiadomo ile to potrwa...
Oby trwało jak najkrócej
Dwa bąbelki 👣
06.2015
03.2017 -
kaarolaa wrote:ja zaczełam starania majac 21 lat...bardzo dobry moment na zdrowa ciaze, teraz mam 24 lata, 2 poronienia i 3 ciaza...dzieci jeszcze nie mam...ta ciaza jest zagrozona, znow plamie, znow sie boje....
Współczuję i życzę aby ta ciąża przebiegała spokojnie. Musisz być naprawdę bardzo silna psychicznie, nie jestem chyba w stanie wyobrazić sobie ile Cię to wszystko kosztuje.Dwa bąbelki 👣
06.2015
03.2017