Staraczki z rocznika '90 :)
-
WIADOMOŚĆ
-
Jak to jest jak sie chce to nie udaje sie nam, a jakbysmy nie chcialy to od razu by ciaza byla...Ostatnio na studiach dotknelam kolezanki brzuszek ciazowy to inna krzyknela "Nie dotykaj bo sie zarazisz" a ja mowie ze ja chce sie zarazic..wieeelkie zdziwienie..Tylko ze (nie zycze nikomu) zdziwienie moze byc wlasnie za 2, 3 lata jak ktoras z nich bedzie chciala miec a akurat miec nie bedzie mogla..
-
nick nieaktualnytarczyca ok, wszystko zaczeło sie walic po 1 poronieniu....szybko sie udało zajsc, zaraz po 2 probie były 2 kreseczki...takie szczescie nas ogarneło, szybko zaczelismy planowac slub...wszystko było pieknie do wizyty 5 lipca 2011...akurat wypadały moje imieniny...miałam zrobic sobie prezent, zobaczyc serduszko i małego człowieczka...a podczas usg łzy i rozpacz, serce nie bije a ciaza sie zatrzymała....na drugi dzien zabieg w szpitalu...płacz i pytania dlaczego ja...
odczekalismy 3 miesiace i znow zaczelismy starania, ale cos było nie tak, po kazdych było krwawienie...lekarz powiedział, ze jest ok wszystko zagojone i mozna działac...minał rok i kolejna wizyta, lekarz głupi nawet usg nie zrobił, powiedział, ze jest dobrze, dał tylko skierowanie na tarczyce i to wszystko...
w pazdzierniku 2012 znalazłam innego lekarza, człowiek skarb dosłownie...porobił badania i wyszło mi zapalenie przydatkow i macicy, zrosty pozapalne i wodniaki na jajowodach...leczenie antybiotykami troche pomogło, ale ciazy dalej nie było...prawie 2 lata po pierwszej ciazy po zabiegu HSG udało sie, jednak ciaza znow sie nie utrzymała...robiłam hormony, wszystko było ok, prolaktyna lekko podwyzszona ale leki szybko ja zbiły...kolejne miesiace stran i nic...w koncu lekarz pokierował nas do kliniki w Białymstoku, tam maz zrobił badania i wyszły marne, powtorka po 3 miesiacach praktycznie brak poprawy...decyzja in vitro i w taki sposob jestem w ciazy od poczatku na duzych dawkach progesteronu...teraz juz musi sie udac....czekałam 35 cykliWiadomość wyedytowana przez autora: 13 maja 2014, 17:14
Z., anka17189 lubią tę wiadomość
-
Karola ze smutkiem czytalam Twoja wiadomosc.. Bardzo przykro..Teraz najwazniejsze zebys sie niczym nie denerwowala;)) Zobaczysz, ze dzidzius bedzie sie dobrze rozwijal;) ktory masz juz tydzien? a jak Ty sie czujesz? Trzymam kciuki mooocno!
kaarolaa lubi tę wiadomość
-
kaarolaa wrote:tarczyca ok, wszystko zaczeło sie walic po 1 poronieniu....szybko sie udało zajsc, zaraz po 2 probie były 2 kreseczki...takie szczescie nas ogarneło, szybko zaczelismy planowac slub...wszystko było pieknie do wizyty 5 lipca 2011...akurat wypadały moje imieniny...miałam zrobic sobie prezent, zobaczyc serduszko i małego człowieczka...a podczas usg łzy i rozpacz, serce nie bije a ciaza sie zatrzymała....na drugi dzien zabieg w szpitalu...płacz i pytania dlaczego ja...
odczekalismy 3 miesiace i znow zaczelismy starania, ale cos było nie tak, po kazdych było krwawienie...lekarz powiedział, ze jest ok wszystko zagojone i mozna działac...minał rok i kolejna wizyta, lekarz głupi nawet usg nie zrobił, powiedział, ze jest dobrze, dał tylko skierowanie na tarczyce i to wszystko...
w pazdzierniku 2012 znalazłam innego lekarza, człowiek skarb dosłownie...porobił badania i wyszło mi zapalenie przydatkow i macicy, zrosty pozapalne i wodniaki na jajowodach...leczenie antybiotykami troche pomogło, ale ciazy dalej nie było...prawie 2 lata po pierwszej ciazy po zabiegu HSG udało sie, jednak ciaza znow sie nie utrzymała...robiłam hormony, wszystko było ok, prolaktyna lekko podwyzszona ale leki szybko ja zbiły...kolejne miesiace stran i nic...w koncu lekarz pokierował nas do kliniki w Białymstoku, tam maz zrobił badania i wyszły marne, powtorka po 3 miesiacach praktycznie brak poprawy...decyzja in vitro i w taki sposob jestem w ciazy od poczatku na duzych dawkach progesteronu...teraz juz musi sie udac....czekałam 35 cykli
Na pewno się uda Teraz już pewnie pod stałą kontrolą dobrego lekarza więc inaczej być nie może Trzymam kciuki żeby kropek się mocno trzymał
A znieczulica lekarzy też jest straszna. Konowały jedne
Dwa bąbelki 👣
06.2015
03.2017 -
Super że jest rocznik 90 U nas jest to dopiero 2 cykl starań. Jestem po laparoskopii i 8 opakowaniach Visanne. Mam stwierdzoną endometriozę i mam nadzieję, że nie będę musiała długo czekać na upragnione maleństwo, chociaż wiem że przy moim schorzeniu plus niedoczynnej tarczycy może być różnie. Trzymam za Was kciuki dziewczyny i zamierzam tu regularnie zaglądać
Z. lubi tę wiadomość
-
bedzie dobrze musi byc;) Ja po pierwszym cyklu staran chyba sobie wmowilam ciaze..nie spalam na brzuchu zeby nie uszkodzic, nie dzwigalam nawet napoju;)) Bolal mnie dziwnie brzuch, inaczej. Okres spoznial mi sie 3 dni ( nigdy sie nie spoznial), glowa mnie bolala, zrobilam 6 testow, na 4 druga kreska blada, ale byla, dwa testy negatywne. Poszlam na badania krwi, 2.73. wrocilam do domu a tam @...Teraz juz testow nie robie poki okres nie spozni mi sie z tydzien;)
-
nick nieaktualnykasiat wrote:Karola ze smutkiem czytalam Twoja wiadomosc.. Bardzo przykro..Teraz najwazniejsze zebys sie niczym nie denerwowala;)) Zobaczysz, ze dzidzius bedzie sie dobrze rozwijal;) ktory masz juz tydzien? a jak Ty sie czujesz? Trzymam kciuki mooocno!
-
nick nieaktualnykasiat wrote:bedzie dobrze musi byc;) Ja po pierwszym cyklu staran chyba sobie wmowilam ciaze..nie spalam na brzuchu zeby nie uszkodzic, nie dzwigalam nawet napoju;)) Bolal mnie dziwnie brzuch, inaczej. Okres spoznial mi sie 3 dni ( nigdy sie nie spoznial), glowa mnie bolala, zrobilam 6 testow, na 4 druga kreska blada, ale byla, dwa testy negatywne. Poszlam na badania krwi, 2.73. wrocilam do domu a tam @...Teraz juz testow nie robie poki okres nie spozni mi sie z tydzien;)
-
nick nieaktualny
-
Dużo już przeszłyście, ja na razie się nie nakręcam. Póki co jestem spokojna, jak nigdy nie mam PMS-u i nie bolą mnie piersi. Testy ciążowe kiedyś zrobiłam ze 2 razy jak poszaleliśmy , ale wtedy jeszcze nie byliśmy gotowi na dzidziusia. Teraz na pewno nie będę robić przed @ bo byłoby to bez sensu, dużo cierpliwości trzeba, ja byłam zawsze w gorącej wodzie kąpana , ale teraz dałam sobie na wstrzymanie.
kaarolaa lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnybeti97 wrote:Dużo już przeszłyście, ja na razie się nie nakręcam. Póki co jestem spokojna, jak nigdy nie mam PMS-u i nie bolą mnie piersi. Testy ciążowe kiedyś zrobiłam ze 2 razy jak poszaleliśmy , ale wtedy jeszcze nie byliśmy gotowi na dzidziusia. Teraz na pewno nie będę robić przed @ bo byłoby to bez sensu, dużo cierpliwości trzeba, ja byłam zawsze w gorącej wodzie kąpana , ale teraz dałam sobie na wstrzymanie.
-
No jakby się udało to miałybyśmy z kasiat najlepszy prezent na Dzień Matki Kaarolaa leż i wypoczywaj. Ja mam dość intensywną pracę i stresującą , a moja kierowniczka mówi że ciąża to nie choroba. Mam teraz 4 dni wolnego więc pełen relaks. A jak się uda to i tak pójdę na zwolnienie bo od stresu, chemii i pracy po 12 godz dwa dni pod rząd moje koleżanki leżały w szpitalu. Jak maleństwo przyjdzie na świat będzie co robić i za kim biegać
Wiadomość wyedytowana przez autora: 13 maja 2014, 17:54
Z., kaarolaa lubią tę wiadomość
-
beti97 wrote:No jakby się udało to miałybyśmy z kasiat najlepszy prezent na Dzień Matki Kaarolaa leż i wypoczywaj. Ja mam dość intensywną pracę i stresującą , a moja kierowniczka mówi że ciąża to nie choroba. Mam teraz 4 dni wolnego więc pełen relaks. A jak się uda to i tak pójdę na zwolnienie bo od stresu, chemii i pracy po 12 godz dwa dni pod rząd moje koleżanki leżały w szpitalu. Jak maleństwo przyjdzie na świat będzie co robić i za kim biegać
U mnie Dzień Matki już niestety odpadł. Teraz czekam na Dzień Dziecka Chociaż już się nie nastawiam tak jak wcześniej :]
Też mam problem z intensywną pracą niestety. I też jak się uda to chyba pójdę na zwolnienie dość szybko. Ale póki co to dumanie i gdybanie. Do tej pory chciałam "za bardzo" więc teraz myślę o wakacjach, o słońcu, o spędzaniu czasu z mężem a starania staram się wyrzucić z głowy z pierwszego planu. Nakręcanie nie sprzyja fasolkowaniu...beti97 lubi tę wiadomość
Dwa bąbelki 👣
06.2015
03.2017 -
nick nieaktualnybeti97 wrote:No jakby się udało to miałybyśmy z kasiat najlepszy prezent na Dzień Matki Kaarolaa leż i wypoczywaj. Ja mam dość intensywną pracę i stresującą , a moja kierowniczka mówi że ciąża to nie choroba. Mam teraz 4 dni wolnego więc pełen relaks. A jak się uda to i tak pójdę na zwolnienie bo od stresu, chemii i pracy po 12 godz dwa dni pod rząd moje koleżanki leżały w szpitalu. Jak maleństwo przyjdzie na świat będzie co robić i za kim biegać
beti97 lubi tę wiadomość
-
Cześć dziewczyny!
Ja też jestem rocznik 90:)
My staramy się 4 cykl. Ja jestem niecierpliwa i chciałabym, żeby za pierwszym razem się udało. Jak widać niestety tak się nie da, ale to uczy mnie pokory. Oczywiście naczytałam się, że wiele kobiet ma problemy z zajściem w ciążę i w chwili obecnej wydaje mi się to aż niemożliwe. No ale mam nadzieję, że i na mnie przyjdzie czas... chociaż ostatnio patrząc na temperaturę mam cykle bezowulacyjne albo jakieś takie dziwne.beti97 lubi tę wiadomość
-
A termometr jest w porządku ? Moja siostra opowiadała mi jak ona się z mężem starała. Zajęło im to 6 miesięcy, a jak w Nowy Rok dostała @ to siedziała na toalecie i płakała. Poszła do ginekologa że coś jest nie tak, a za 3 tyg wróciła , że @ jej się spóźnia. Teraz nam kibicuje
Z., Damaris, kaarolaa lubią tę wiadomość