Staraczki z UK
-
WIADOMOŚĆ
-
Witaj Greta!!! Super, ze dolaczylas-wątek nam się poszerza co do zdublowanego wątku to chyba to nie ma znaczenia. Po prostu już tam nie pisz.
Klaudia ja jestem z Londynu i tak samo lekarz - wiec od Ciebie to kawałek. Daj znać co Ci wyjdzie na USG.
Ja w tym cyklu robie testy owulacyjne i nie mogę się już doczekać pozytywnego (a to już dzisiaj 13 dc, wiec to już najwyższy czas).
IMSI 26.06.2018
Beta 10dpt 157.7 12dpt 278.7 -
Maaggi wrote:Aora, a nie rozważałas pójścia do polskiego lekarza tutaj i poproszenia o recepty, które potrzebujesz? Tu jest wiele takich samych lub podobnych leków jak w Polsce. Ja chodzę do polskiego ginekologa, który na szczęście specjalizuje się w leczeniu niepłodności i jak na razie jestem zadowolona.Tyle tylko, ze te prywatne wizyty droga wychodzą.
Niestety nie ma u mnie w miescie polskiego ginekologa szukam go od zeszlego roku. Chodzilam przez pewiem czas do polskiej GP ale byla tak wyksztalcona, ze pozal sie Boze... powiedziala mi, ze nie mozna przyjmowac progesteronu razem z heparyna zaczelam sie smiac i wyszlam. Chyba nie ma po co do niej wracac.
Zobaczymy jak bedzie w tym cyklu bo w zeszlym owulacja zrobila mnie w konia... zawsze mam kolo 17dc i od 20dc zaczelam brac progesteron, a jasnie pancia zjawila sie w 24dc. Mialam straszny bol jajnika przez 2 dni, ale progesteron pewnie ja zablokowal. Mam nadzieje, ze w tym cyklu bedzie o czasie
W piatek zaczne robic testy owulacyjne.
Fajnie, ze jest taki watek mozemy sie wspolni pouzalac na innych watkach czasem dziewczyny nie rozumieja jak trudno nam tu cokolwiek wyprosic, ze nie mozemy zrobic badan jakiebysmy chcialy... ehh duzo wiecej tegoGreta2017 lubi tę wiadomość
-
Maaggi wrote:Witaj Greta!!! Super, ze dolaczylas-wątek nam się poszerza co do zdublowanego wątku to chyba to nie ma znaczenia. Po prostu już tam nie pisz.
Klaudia ja jestem z Londynu i tak samo lekarz - wiec od Ciebie to kawałek. Daj znać co Ci wyjdzie na USG.
Ja w tym cyklu robie testy owulacyjne i nie mogę się już doczekać pozytywnego (a to już dzisiaj 13 dc, wiec to już najwyższy czas).
Maaggi to teraz tylko wychwycic dwie kreseczki i dzialac !!!! Zobaczysz ze wkoncu zaskoczy wtedy kiedy nie bediesz sie spodziewala. Ja tez musze dokupic bo na kolejny cykl mi juz nie wystarczy. -
Magadaga wrote:Cześć jestem tu nowa staramy sie od dwóch miesięcy....za 5 dni planowana miesiączka....obym jej nie dostała....witam Was bardzo serdecznie mam takie pytanie może dziwne ...mam niskie LH ogólnie ginekolog powiedział ze za rok może być już za późno na staranie się bo przysadka przestaje prookowac hormon dzięki którym pęka pęcherzyk ....zawsze bolały mnie okropnie piersi przed okresem od kilku miesięcy nic a nic czy to może być spowodowane jakimiś zaburzeniami hormonalnymi???
-
Greta2017 wrote:Cześć Wam, to i ja się zapiszę tu do Was.
Przeoczyłam ten wątek i zapisałam nowy, czy do moderatora trzeba to zgłosić?
To coś o mnie !
Zaczynam poszukiwać polskiego gina ale takiego z polecenia:) ,najchętniej w Grays ( Essex) bo nie chce mi się dojeżdżać do Londynu a i brytyjscy lekarze są trochę dziwni.
Jestem w UK sumie już prawie 3 lata ale "przeglądy" robiłam sobie w PL jak przyjeżdżałam u mojego super doktorka Piotrowskiego, prowadził mi moje 2 ciąże zanim się wyprowadziliśmy..... no ale zaczynamy poważnie podchody do ciąży więc warto kogoś dobrego poszukać
Czekam na wpisy
Czesc Greta! Ja osobiscie nigdy tutaj . nie bylam w Polskiego lekarza/ginekologa ale wiem ze chyba w Coventry jest Polska klinika. MOja znajoma byla tam jeszcze przed ciaza. Jednak nie moge Ci doradzic czy sa to warci zachodu lekarze.
Tutaj ponizej link:
http://polskaprzychodnia.co.uk/en/doctors/gynaecologist.html
-
W PL kobieta w ciąży od początku ma leki i wsparcie tutaj to masakra, ciążę "uznawają"dopiero po 12 tygodniu bo jak ma być to będzie. Moja znajoma dopiero donosiła jak zjechała do PL na prowadzenie ciąży.
Ja nie mam problemów jakiś wielkich w sumie żadnych no w sumie poza laparoskopią bo miałam usuwane ognisko endometriozy w czerwcu tego roku. Oczywiście w PL
Pojawiło się po operacji wyrostka robaczkowego a wcześniej było okey .
Takie są wnioski lekarza.
Tutaj ogólnie to dobrze nam się żyje ale służba zdrowia bim bam problem masz sam;)
Mogę powiedzieć że jest na wysokim poziomie ale jak jesteś już porządnie chory a ciąża to nie choroba przecież -
hej madzianka ja miała laparoskopie w uk, jak masz jakieś pytania to pisz, postaram się odpowiedziec, jeżeli będę potrafiła. I nie bój sie
-
NewAgeMissK właściwie to po staremu, czyli ciąży nadal brak, jeden jajowód zablokowany (nie udalo sie odblokować). Ale od następnego cyklu zaczynam działać, nie ma się co poddawać.
-
madzianka jeżeli masz sie zgłosić na 11 to przyjedź na 11.
Mi po przyjeździe do szpitala najpierw pokazali, gdzie mam się "rozgościć", już tam miałam przygotowaną koszulkę szpitalną do przebrania (nie musisz sie przebierać od razu) i potem nastepuje taka procesja pielegniarek z formalnościami i badaniami. Sprawdają dane, potwiedzają jaką operację będziesz mieć, potem ciśnienie, tętno, temperatura, pobierają krew, zabieraja próbkę z moczem i wciąż pytają jak się czujesz
Jeżeli masz osobę towarzyszącą to może być z Tobą cały czas, ze mną był mąż, nikt go nie wyganiał, ale sami stwierdziliśmy że nie ma sensu żeby tak siedział cały dzień więc o 9 pojechal do domu. Potem jeszcze rozmowa z anestezjologiem i lekarzem przeprowadzającym zabieg i potem sobie czekasz na swoją kolej (polecam zabrać coś do czytania). Ja się miałam zglosić o 7.30, a zabieg miałam dopiero o 12 więc trochę czekałam.
Przed laparo przyszła po mnie pielęgniarka i poszłyśmy na blok operacyjny, tam poraz kolejny potwierdzanie danych, dostajesz łóżko i czekasz już na operacje (krótko, może z 10 min). U mnie w szpitalu było tak że przed samą salą operacyjną było takie pomieszczenie, "biuro" anestezjologa i to tam mnie uśpili, samej sali nie widziałam.
Później pobudka na sali pooperacyjnej, po obudzeniu się byłam tam dosłownie chwilę, sprawdzili ciśnienie, parametry i jeżeli wszystko jest w porządku to powrót na "swoją" salę.
Po powrocie znowu sprawdzają ciśnienie, dostajesz wodę do picia i tak sobie leżysz i dochodzisz do siebie. A i prawie od razu proponują ci coś do jedzenia, u mnie to były tosty i herbata/kawa do wyboru. (Powiedzieli że muszę coś zjesć przed wyjściem).
Jak nie ma żadnych komplikacji to po poludniu wypuszczaja do domu, mi powiedzieli że będę mogla wyjść po 15.30. A wyszłam dopiero po 17 bo musiałam przed wyjśćiem skorzystać z toalety (obowiązkowo), tylko że mi się nie chcialo więc czekałam aż się zachce
To był mój pierwszy w życiu pobyt w szpitalu i bałam się, szczególnie narkozy, ale po mogę powiedzieć że naprawdę nie jest źle.
-
Powód to niedrożność jednego z jajowodów, niestety już wiem, że nie udalo się go udrożnić.
A czułam się dobrze, lepiej niż się spodziewałam. To znaczy w ten sam dzień byłam trochę zakręcona i jak na przyklad zbyt szybko się ruszałam to trochę mi się w głowie kręciło i raz mi sie dosyc mocno niedobrze zrobiło. Cały następny dzień przeleżałam w łóżku, ale czulam się ok. Natomiast trzeciego dnia poszłam już na baaardzo powolny spacer, bo stwierdziłam że oszaleję w domu.
Przez pierwsze 2 dni bolały mnie ramiona (efekt uboczny podania gazu do brzucha), momentami dosyć mocno, ale do wytrzymania. Za to nic mnie nie bolał brzuch, co mnie zdziwiło, bo byłam przekonana że jak ktoś mi tam pogmera, to musi boleć, zaopatrzyłam się z cały zestaw leków przeciwbólowych i nawet jednej tabletki nie wziełam
Co do dochodzenia do siebie to nadal trwa, bo ja tą laparo miałam 4 dni temu Czekam teraz na list ze szpitala kiedy mam przyjść na kontrolę rany. -
O podobne rzeczy, jak na spotkaniu pre-op. Czyli o Twoje dane (o to kilka razy, przed samym podaniem narkozy też się trzeba przedstawić (a i zakladają oczywiście opaski na nadgarstki z danymi, ale i tak o to pytają, przed samą operacją pokazali mi nawet podpisaną zgodę i pytali czy to na pewno mój podpis hehe).
Dalej o alergie, czy zmylaś lakier do paznokci, czy masz jakieś obce elementy w ciele, implanty, soczewki, kiedy ostatnio jadlas i piłaś, kiedy był ostatni okres. Czy masz jakieś spinki we wlosach. Czy masz makijaż. Czy masz ze sobą jakieś leki, które regularnie przyjmujesz. Pytali też np o wyznanie i czy chce sie spotkać z księdzem lub osobą z zakonu, a także czy chce tłumacza. Pielęgniarka miała też taką listę z czym idziesz na blok operacyjny i co im odajesz (np okulary jak masz) Oni pakują te rzeczy do worka i potem czeka to na Ciebie przy lóżku.
Na razie tyle sobie przypominam, sorki że tak chaotycznie, ale to nie było tak, że jedna pielęgniarka robiła cały wywiad, tylko chyba 2 czy 3 babki przychodziły co jakiś czas, każda ze swoim formularzem. Te pytania, np o jedzenie się powtarzaly.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 28 października 2017, 21:07