Staraczki z UK
-
WIADOMOŚĆ
-
Witaj Klaudia wsrod nas
NewAgeMissK, ja mam lewy jajowod niedrożny, a mąż średnie wyniki nasienia (nie najgorsze, ale tez nie najlepsze).
Powiem Ci, ze chyba się już pogodziłam z tym, ze się nam nie uda. W tym cyklu mam ciagle pod górkę ze staraniami: mój lekarz nie przyjechał do UK, wiec nie mogłam się umowic na wizytę, miałam problem z dostawa zastrzyku Ovitrelle - czekałam kilka dni na dostawę (jakieś nieporozumienie między apteka, a ich hurtownia), testy owulacyjne w ciąż w drodze (a ja już dzisiaj 9 dc). Na dodatek jeszcze mam jakieś dziwne plamienia. Chyba wszystkie znaki na ziemi i niebie mówią mi „daj sobie spokój, nic na sile.” Chyba czas już zrozumieć, ze pewnych rzeczy się nie przeskoczy. Ale Wam jak najbardziej kibicuje i trzymam kciuki.
IMSI 26.06.2018
Beta 10dpt 157.712dpt 278.7
-
Jestem ze Stafford
mam 21 lat
dopiero zaczęłam się starać o dzidziusia za pierwszym razem zaszłam w ciaze jednak wczoraj poronilam.
Lekarze w szpitalu nawet mnie nie zobaczyli czy wszystko jest dobrze.
Jestem zła i rozczarowana...
I zaniepokojona jak będą wyglądać dalsze losy ciąży w Anglii...
-
Maaggi wrote:Witaj Klaudia wsrod nas
NewAgeMissK, ja mam lewy jajowod niedrożny, a mąż średnie wyniki nasienia (nie najgorsze, ale tez nie najlepsze).
Powiem Ci, ze chyba się już pogodziłam z tym, ze się nam nie uda. W tym cyklu mam ciagle pod górkę ze staraniami: mój lekarz nie przyjechał do UK, wiec nie mogłam się umowic na wizytę, miałam problem z dostawa zastrzyku Ovitrelle - czekałam kilka dni na dostawę (jakieś nieporozumienie między apteka, a ich hurtownia), testy owulacyjne w ciąż w drodze (a ja już dzisiaj 9 dc). Na dodatek jeszcze mam jakieś dziwne plamienia. Chyba wszystkie znaki na ziemi i niebie mówią mi „daj sobie spokój, nic na sile.” Chyba czas już zrozumieć, ze pewnych rzeczy się nie przeskoczy. Ale Wam jak najbardziej kibicuje i trzymam kciuki.
No tak jajowod - ze tez nie pamietam. Przepraszam. Czasami tak sie dzieje ze wszystko sie nam wali. Ja tez juz drugi cykl mam jakis taki dziwny. Tez mam lekkie plamienia w trakcie cyklu i to nie zwiazane z owulacja - taki jakis bezowawy sluz. Tez nie wiem co o tym myslec. Moglabym domniemac ze to moze wina Fertylaid ktory zaczelam brac, ale w sumie to takie dwudniowe plamienia podbarwione krwia mialam we wrzesniu jak bylismy w Pl. Wiesz co jak nie rozbilam obserwacji cyklu do 33 roku zycia to jakos nic dziwnego mi sie nie przytrafialo, a teraz odkad obserwuje to wiele jakis podejrzanych akcji sie pojawia.
2 miesiace temu robilam cytologiw i wszystko wyszlo dobrze wiec mam nadzieje ze nic powaznego sie nie dzieje.
Rozmawialam ostatnio z moja znajoma ktora zaszla w ciaze nieoczekiwanie po tym jak lekarz przekazal jej wiadomosc ze chyba tylko surogatka jej zostala. Ma PCOS i prawie wogole nie owulowala. Az tu nagle bum - ciaza. Maaggi jeszcze wszystko moze sie wydarzyc. -
klaudia382 wrote:Jestem ze Stafford
mam 21 lat
dopiero zaczęłam się starać o dzidziusia za pierwszym razem zaszłam w ciaze jednak wczoraj poronilam.
Lekarze w szpitalu nawet mnie nie zobaczyli czy wszystko jest dobrze.
Jestem zła i rozczarowana...
I zaniepokojona jak będą wyglądać dalsze losy ciąży w Anglii...
Oj przykro mi moja droga z powodu Waszej straty. Moja dobra kolezanka tutaj tez poronila w pierwszej ciazy w 8 tyg i tez tak zostala potraktowana, ale w sumie moja kumpela w Polsce miala podobnie. Lekarz powiedezial ze najlepiej jak organizm sam wykona wszysko brzydko mowiac, ze tak jest lepiej. Pzynajmniej wiesz ze mozessz spokojnie zajsc w ciaze a to juz duzo patrzac na perypetie dziewczyn tutaj. Bedzie dobrze zobaczysz. -
Klaudia, przykro mi. Niestety tutejsza służba zdrowia zostawia wiele do życzenia.No, ale co zrobić. Na to nie mamy wpływu. Wiesz już może kiedy możecie się na nowo zacząć starać? Od razu, czy musicie odczekać trochę?
NewAgeMissK, ja tez tak mam, ze teraz jak się obserwuje to więcej zauważam. Człowiek jest bardziej wyczulony.
Ja tez słyszałam o przypadkach, ze lekarze mówili... jest Pani bezpłodna. Już się nic nie da zrobić. Para przekonana, ze do ciazy nie dojdzie, nie zabezpiecza się, a tu proszę... po 9 miesiącach niespodzianka. Takie historie podbudowują, ze moze jednak się uda.
IMSI 26.06.2018
Beta 10dpt 157.712dpt 278.7
-
Niestety nie dostałam żadnych informacji czy możemy się starać od razu czy po upływie określonego czasu... Chyba będę zmuszona iść na prywatne USG chciałabym zobaczyć czy wszystko jest dobrze i dowiedzieć się czy poronienie było z mojej winy
-
Ale mam nadzieję że tym razem trafię na dobrego prywatnego lekarza- rok temu pani na "palec" powiedziała, że mam raka... Dobrze że szybko to wyjaśniłam i zakończyło się tylko strachem, ale warto ostrzec innych ludzi, ze trzeba bardzo uważać na pseudo polskich lekarzy w UK .
-
Witam was wszystkie.
Ja rowniez z UK, a dokladniej ze Szkocji. Mam juz 7 letnia coreczke od ponad roku staramy sie i rodzenstwo. "Powiem" wam, ze te 17 miesiecy ciezko mnie doswiadczyly... mam za soba 3 poronienia... ostatnia ciaze stracilam w 13tc. Dlugo nie moglam sie pozbierac. Podobnie jak ciebie Klaudia lekarze potraktowali mnie tasmowo, totalna znieczulica. Obecnie jestem pod "opieka" (jesli to tak mozna nazwac) lekarza z "kliniki nieplodnosci" (pisze w cudzyslowiu, bo przyznali mi po prostu ginekologa w pobliskim szpitalu i chyba chcieli to sobie tak fachowo nazwac). Mialam raptem 2 spotkania i az 2 badania krwi. Jedno w kierunku trombofilii, a drugie to sprawdzili mi i mezowi kariotypy. Wyniki oczywiscie ok i mamy sie po prostu starac.
W sierpniu zrobilam troche badan w Polsce. Okazalo sie ze mam insulinoopornosc i haschimoto. Leki na tarczyce biore juz dlugo. Strasznie sie boje kolejnej straty... nie przezyje tego kolejny raz. Z zajsciem w ciaze nie mialam problemu, tak wiec u mnie jest problem z immunologia. Najgorsze jest to, ze nie wiem dokladnie gdzie. W 2 tygidnie nie zdazylam zrobic wszystkich badan, a tu moge o nich zapomniec. Jedyne co udalo mi sie wyblagac to zastrzyki z heparyny po pozytywnm tescie i czopki z progesteronem. Zrobia mi tez wczesny skan i beda go powtarzac co tydzien, ale nie wiem przez jaki czas.
Straszne to jest ile trzeba sie nacierpiec i naczekac na ten malenki CUD...wszystkie tutaj dosonale to rozumiemy.
Pozdrawiam was wszystkie i mocno trzymam kciuki za kazda z was!!!klaudia382, NewAgeMissK lubią tę wiadomość
-
klaudia382 wrote:Ale mam nadzieję że tym razem trafię na dobrego prywatnego lekarza- rok temu pani na "palec" powiedziała, że mam raka... Dobrze że szybko to wyjaśniłam i zakończyło się tylko strachem, ale warto ostrzec innych ludzi, ze trzeba bardzo uważać na pseudo polskich lekarzy w UK .
O Matko chyba bym oszalala !!!! Ja sie zawiodlam tutaj na polskiej dentystce - mialam stan zapalny miazgi w zebi epod mostem a ze nie potrafila znalezc drugiego kanalu to zakonczylo sie kompletnym peknieciem zeba wzdluz co wyszlo w Polsce u mojego stalego dentysty. znalezienie tutaj jakis sensowych specjalistow graniczy z cudem mysle ze w jakiejkolwiek dziedzienie. -
Aroa witamy w koncu mamy kolejne nowe osoby wiec moze watek nasz sie poszerzy. Bardzo Ci wspolczuje tych poronien choc nigdy nie bylam jeszcze w ciazy to wiem ze jest to okropne doswiadczenie zwlaszcza jesli zdarza sie wiecej niz jeden raz. Wydaje mi sie rowniez ze i tak odnosisz pewne sukcesy z tym ze wykonano u Was dodatkowe badania. Wiekszosci dziewczyn sie to nie udaje bo leakrze je olewaja.
Aroa moja dobra kolezanka miala podobny problem moze, tez tarczyca i problem z utrzymaniem ciazy. Ona i jej maz mieli jakies przeciwciala identyczne
czy cos tam - przepraszam nie pamietam dokladnie. Ona mieszka w PL i leczyla sie przez kilka miesiecy w Krakowie prywatnie - stosy badan i jakies specjalne zastrzyki i w koncu sie udalo po kilku latach.
Maaggi beda u Ciebie robic jakas laparoskopie na ta niedroznosc?Aroa lubi tę wiadomość
-
NewAgeMissK wrote:Aroa witamy w koncu mamy kolejne nowe osoby wiec moze watek nasz sie poszerzy. Bardzo Ci wspolczuje tych poronien choc nigdy nie bylam jeszcze w ciazy to wiem ze jest to okropne doswiadczenie zwlaszcza jesli zdarza sie wiecej niz jeden raz. Wydaje mi sie rowniez ze i tak odnosisz pewne sukcesy z tym ze wykonano u Was dodatkowe badania. Wiekszosci dziewczyn sie to nie udaje bo leakrze je olewaja.
Aroa moja dobra kolezanka miala podobny problem moze, tez tarczyca i problem z utrzymaniem ciazy. Ona i jej maz mieli jakies przeciwciala identyczne
czy cos tam - przepraszam nie pamietam dokladnie. Ona mieszka w PL i leczyla sie przez kilka miesiecy w Krakowie prywatnie - stosy badan i jakies specjalne zastrzyki i w koncu sie udalo po kilku latach.
Maaggi beda u Ciebie robic jakas laparoskopie na ta niedroznosc?
Dziekuje kochana za mile slowaoby tym razem sie udalo bo juz mi sil brak. Babka, na ktora trafilam w tej "klinice od poronien" wydaje sie ogarnieta i mocno na nia cisnelam. Mam troche chorob w rodzinie i pewnie dlatego te badania. Co moglam to zrobilam w PL, ale niestety tylko ja bo maz nie mial urlopu. Od paru miesiecy jestem na diecie pod moje hashimoto i io....zobaczymy czy to cos da. Poki co odliczam dni do owulki
-
NewAgeMissK wrote:Aroa witamy w koncu mamy kolejne nowe osoby wiec moze watek nasz sie poszerzy. Bardzo Ci wspolczuje tych poronien choc nigdy nie bylam jeszcze w ciazy to wiem ze jest to okropne doswiadczenie zwlaszcza jesli zdarza sie wiecej niz jeden raz. Wydaje mi sie rowniez ze i tak odnosisz pewne sukcesy z tym ze wykonano u Was dodatkowe badania. Wiekszosci dziewczyn sie to nie udaje bo leakrze je olewaja.
Aroa moja dobra kolezanka miala podobny problem moze, tez tarczyca i problem z utrzymaniem ciazy. Ona i jej maz mieli jakies przeciwciala identyczne
czy cos tam - przepraszam nie pamietam dokladnie. Ona mieszka w PL i leczyla sie przez kilka miesiecy w Krakowie prywatnie - stosy badan i jakies specjalne zastrzyki i w koncu sie udalo po kilku latach.
Maaggi beda u Ciebie robic jakas laparoskopie na ta niedroznosc?
Dziekuje kochana za mile slowaoby tym razem sie udalo bo juz mi sil brak. Babka, na ktora trafilam w tej "klinice od poronien" wydaje sie ogarnieta i mocno na nia cisnelam. Mam troche chorob w rodzinie i pewnie dlatego te badania. Co moglam to zrobilam w PL, ale niestety tylko ja bo maz nie mial urlopu. Od paru miesiecy jestem na diecie pod moje hashimoto i io....zobaczymy czy to cos da. Poki co odliczam dni do owulki
-
Hej Aroa! Miło, ze dołączyłas. Współczuje Ci tego co przeszłaś. Nawet nie chce sobie wyobrażać jak to musi bolec.
Ja to momentami mam wrażenie, ze przez to, ze jesteśmy w UK to nasze starania są utrudnione, a właściwie próba wyleczenia tego co nie domaga.
NewAgeMissK - nie będę mieć laparoskopii, bo mogłoby się tak zdarzyć, ze całkiem przypadkowo mogłabym zaszkodzić temu sprawnemu jajowodowi-wiec lepiej nie ruszać.
Madzianka to chyba dobra wiadomosc, ze masz już termin. Wiem, ze się stresujesz, ale przynajmniej coś się u Ciebie dzieje i małymi kroczkami zbliżasz się do celu
Klaudia, jak się czujesz? Czytałam na innym wątku, ze okres po poronieniu masz bardzo bolesny i wylądowałas w szpitalu.Aroa lubi tę wiadomość
IMSI 26.06.2018
Beta 10dpt 157.712dpt 278.7
-
Maaggi wrote:Hej Aroa! Miło, ze dołączyłas. Współczuje Ci tego co przeszłaś. Nawet nie chce sobie wyobrażać jak to musi bolec.
Ja to momentami mam wrażenie, ze przez to, ze jesteśmy w UK to nasze starania są utrudnione, a właściwie próba wyleczenia tego co nie domaga.
NewAgeMissK - nie będę mieć laparoskopii, bo mogłoby się tak zdarzyć, ze całkiem przypadkowo mogłabym zaszkodzić temu sprawnemu jajowodowi-wiec lepiej nie ruszać.
Madzianka to chyba dobra wiadomosc, ze masz już termin. Wiem, ze się stresujesz, ale przynajmniej coś się u Ciebie dzieje i małymi kroczkami zbliżasz się do celu
Klaudia, jak się czujesz? Czytałam na innym wątku, ze okres po poronieniu masz bardzo bolesny i wylądowałas w szpitalu.
Maaggi po tym wszystkim jak mnie i meza tu potraktowali to ja juz jestem pewna, ze mamy trudniej
Jak bylam w Polsce na wakacjach, w ciagu 2 tygidni odwiedzilam 4 lekarzy i zrobilam mase badan ( w tym genetyczne) i zaden lekarz nie byl zaskoczony jakimkolwiek pytaniem. Malo tego- sugerowali kolejne badania i ewentualne leczenie. Ale co z tego skoro tutaj tego leczenia nie beda kontynuowac. Z badan nic takiego nie wyszlo (tzn. nic co by mnie zaskoczylo), ale przez choroby w rodzinie i 3 poronienia wlaczyliby rozne leki, jak np. encorton. Tutaj moge o niz zapomniec. Wyblagalam jedynie heparyne i progesteron. No coz.... trzeba wierzyc, ze tym razem sie uda. Nic innego mi nie pozostalo -
Aroa wrote:Maaggi po tym wszystkim jak mnie i meza tu potraktowali to ja juz jestem pewna, ze mamy trudniej
Jak bylam w Polsce na wakacjach, w ciagu 2 tygidni odwiedzilam 4 lekarzy i zrobilam mase badan ( w tym genetyczne) i zaden lekarz nie byl zaskoczony jakimkolwiek pytaniem. Malo tego- sugerowali kolejne badania i ewentualne leczenie. Ale co z tego skoro tutaj tego leczenia nie beda kontynuowac. Z badan nic takiego nie wyszlo (tzn. nic co by mnie zaskoczylo), ale przez choroby w rodzinie i 3 poronienia wlaczyliby rozne leki, jak np. encorton. Tutaj moge o niz zapomniec. Wyblagalam jedynie heparyne i progesteron. No coz.... trzeba wierzyc, ze tym razem sie uda. Nic innego mi nie pozostalo
Aora, a nie rozważałas pójścia do polskiego lekarza tutaj i poproszenia o recepty, które potrzebujesz? Tu jest wiele takich samych lub podobnych leków jak w Polsce. Ja chodzę do polskiego ginekologa, który na szczęście specjalizuje się w leczeniu niepłodności i jak na razie jestem zadowolona.Tyle tylko, ze te prywatne wizyty droga wychodzą.
IMSI 26.06.2018
Beta 10dpt 157.712dpt 278.7
-
Cześć Wam, to i ja się zapiszę tu do Was.
Przeoczyłam ten wątek i zapisałam nowy, czy do moderatora trzeba to zgłosić?
To coś o mnie !
Zaczynam poszukiwać polskiego gina ale takiego z polecenia:) ,najchętniej w Grays ( Essex) bo nie chce mi się dojeżdżać do Londynu a i brytyjscy lekarze są trochę dziwni.
Jestem w UK sumie już prawie 3 lata ale "przeglądy" robiłam sobie w PL jak przyjeżdżałam u mojego super doktorka Piotrowskiego, prowadził mi moje 2 ciąże zanim się wyprowadziliśmy..... no ale zaczynamy poważnie podchody do ciąży więc warto kogoś dobrego poszukać
Czekam na wpisy -
Maaggi dziękuję ,że pytasz to miłe
Czuje się już dużo lepiej. Pierwsze 3 dni miałam okropne skrzepy i lało się jak z kranu i byłam osłabiona bardzo. Teraz jest już 5 dzień okresu i wszystko jest dobrze. Ale cały czas czuję kłucie w lewym jajniku. W piątek jadę na prywatne USG i cytologię.
Maaggi a w jakiej miejscowości jest twój polski ginekolog?