Staraczki z woj. świętokrzyskiego :)
-
WIADOMOŚĆ
-
Mam 25 lat, dopiero zaczęliśmy się starać bo zaledwie miesiąc. Teraz zaczynam poznawać siebie i chcę regularnie prowadzić kalendarzyk.
Nie wiem dlaczego, ale bardzo się nakręciłam na dziecko, chociaż jeszcze 2 miesiące temu mówiłam stanowczo NIE. Obawiam się też, że nie będzie tak łatwo jak myślałam.miscelle lubi tę wiadomość
Każda twoja myśl jest czymś realnym - jest siłą.
Danielek 03.05.2015r.
Sebastianek 27.08.2017r. -
Altertywko dziekuje za wpis do pamietnika
co do wynikow racej nie sa ok bo kazali nam przyechac osobiscie na konsultacje niestety maz zaczyna prace jutro a zaproponowali nam 8 sierpnia na 19:20 no coz dołodzi 2,5 h bite a nie wiadomo czy mezowi dadza po tyg pracy wolne dlatego stwierdzilismy ze pojedziemy na poczatku wrzesnia bo lekarod 12 sieronia idzie na urlop
caly dzisiajszy dzien ryczlaam ..ale mz sanal na wysokosci zadania i powiedzial z emam sie nie martwic robimy co mozemyjak ne to zastanowimy sie nad adopcja lub awcaalternatywa lubi tę wiadomość
-
miscelle wrote:Monika1357 jakbym czytała o sobie, jeszcze w kwietniu wzbraniałam się na samą myśl i zaprzeczałam no way! a w maju coś się zmieniło... i mi się zachciało
Najważniejsze, że przestałyśmy to odkładać. Bo ja zawsze miałam wymówki, a teraz pragnę być w ciąży.Każda twoja myśl jest czymś realnym - jest siłą.
Danielek 03.05.2015r.
Sebastianek 27.08.2017r. -
Monika1357 wrote:Najważniejsze, że przestałyśmy to odkładać. Bo ja zawsze miałam wymówki, a teraz pragnę być w ciąży.
Ja też najpierw odkładałam, ale to głównie ze względu na pracę lub jej brak, a teraz człowiek robi wszystko żeby się udało.
Starajcie się naprzód o królestwo Boże i o jego
sprawiedliwość, a wszystko będzie wam dodane.
(Mt 6,33) -
Kawuszka wrote:Ja też najpierw odkładałam, ale to głównie ze względu na pracę lub jej brak, a teraz człowiek robi wszystko żeby się udało.
Ja też głównie przez pracę, ale po co to? Lepiej mieć teraz dziecko niż później się martwić. A praca raz jest raz jej nie ma. Ja stwierdziłam, że koniec tego pędzenia. Chciała bym jeszcze męża tego nauczyć. A długo już się staracie?Każda twoja myśl jest czymś realnym - jest siłą.
Danielek 03.05.2015r.
Sebastianek 27.08.2017r. -
Monika1357 wrote:Najważniejsze, że przestałyśmy to odkładać. Bo ja zawsze miałam wymówki, a teraz pragnę być w ciąży.
a ja po prostu nigdy wcześniej nie czułam takiej potrzeby. Skupiona na pracy, karierze i rozwoju osobistym ocknęłam się jak stuknęła mi 30stka. Trudno zrezygnować z wygodnego życia, ale w którymś momencie zrozumiałam że wygodne życie we dwójkę jest nudne -
miscelle wrote:a ja po prostu nigdy wcześniej nie czułam takiej potrzeby. Skupiona na pracy, karierze i rozwoju osobistym ocknęłam się jak stuknęła mi 30stka. Trudno zrezygnować z wygodnego życia, ale w którymś momencie zrozumiałam że wygodne życie we dwójkę jest nudne
Dokładnie, wygodne, ale nudne jest życie we dwoje. Myślę, że jak pojawi się dziecko to też będzie wygodnie tylko inaczej.Każda twoja myśl jest czymś realnym - jest siłą.
Danielek 03.05.2015r.
Sebastianek 27.08.2017r. -
Ania_84 wrote:Altertywko dziekuje za wpis do pamietnika
co do wynikow racej nie sa ok bo kazali nam przyechac osobiscie na konsultacje niestety maz zaczyna prace jutro a zaproponowali nam 8 sierpnia na 19:20 no coz dołodzi 2,5 h bite a nie wiadomo czy mezowi dadza po tyg pracy wolne dlatego stwierdzilismy ze pojedziemy na poczatku wrzesnia bo lekarod 12 sieronia idzie na urlop
caly dzisiajszy dzien ryczlaam ..ale mz sanal na wysokosci zadania i powiedzial z emam sie nie martwic robimy co mozemyjak ne to zastanowimy sie nad adopcja lub awca
Aniu, moim zdaniem nawet ta najgorsza prawda jest lepsza od kłamstwa, (miałaś już styczność z kłamstwem, czy jak kto woli zatajeniem ważnej informacji), na początku jest bardzo ciężko, ale powiem ci, chociaż nie wiem, czy teraz cię to choć troszkę pocieszy, że moja koleżanka trafiła do szpitala, młoda dziewczyna, okazało się, że ma raka, guz już wycięty, ale po operacji ciągle wraca do szpitala z powodu różnych komplikacji, facet ją zostawił, po prostu się wystraszył... niby lepiej bo wychodzi na to, że gówniarz nie dorósł do odpowiedzialności, ale z drugiej strony, mama/siostra/koleżanka nigdy nie zastąpi tej jedynej osoby...
z badań wyszło, że ma skrajnie niską rezerwę jajnikową, zwierzyła mi się, że chciała by już mieć dziecko, ale się boi, nawet gdyby skorzystała z nasienia dawcy to sumienie jej nie pozwala, bo co gdyby choroba nawróciła, nie chce skazać dziecka na osierocenie, nawet nie wie co z owulacją, kiedy by się udało zajść w ciążę, czy byłaby w stanie ją utrzymać itd
młoda dziewczyna a w ciągu roku straciła wszystko, już nawet nadziei w jej oczach nie widać, samotność jest straszna...Ania_84 lubi tę wiadomość
-
alternatywa wrote:Aniu, moim zdaniem nawet ta najgorsza prawda jest lepsza od kłamstwa, (miałaś już styczność z kłamstwem, czy jak kto woli zatajeniem ważnej informacji), na początku jest bardzo ciężko, ale powiem ci, chociaż nie wiem, czy teraz cię to choć troszkę pocieszy, że moja koleżanka trafiła do szpitala, młoda dziewczyna, okazało się, że ma raka, guz już wycięty, ale po operacji ciągle wraca do szpitala z powodu różnych komplikacji, facet ją zostawił, po prostu się wystraszył... niby lepiej bo wychodzi na to, że gówniarz nie dorósł do odpowiedzialności, ale z drugiej strony, mama/siostra/koleżanka nigdy nie zastąpi tej jedynej osoby...
z badań wyszło, że ma skrajnie niską rezerwę jajnikową, zwierzyła mi się, że chciała by już mieć dziecko, ale się boi, nawet gdyby skorzystała z nasienia dawcy to sumienie jej nie pozwala, bo co gdyby choroba nawróciła, nie chce skazać dziecka na osierocenie, nawet nie wie co z owulacją, kiedy by się udało zajść w ciążę, czy byłaby w stanie ją utrzymać itd
młoda dziewczyna a w ciągu roku straciła wszystko, już nawet nadziei w jej oczach nie widać, samotność jest straszna...
Dziewczyny,
Moja znajoma miała raka, co prawda się wyleczyła, chociaż nawrót kiedyś był. Nie miała miesiączki przez kilka lat. Nie miała szans na zajście w ciąże. Całe życie sama bez drugiej połówki. Dziś jest szczęśliwą żoną i matką. Cuda się zdażają. Trzeba się nie poddawać.Ania_84 lubi tę wiadomość
Każda twoja myśl jest czymś realnym - jest siłą.
Danielek 03.05.2015r.
Sebastianek 27.08.2017r. -
Wiem dziewczynki ze sa gorsze przypadki .. i i tak wiem ze my jestesmy w o tyle dobrej sytuacji ze mamy siebie
jednak ten zal ze mimo iz bardzo chcemy dziecka nie mozmey go miec ...takiego naszego biologcznego to jednak gdzies tkwi
jesczeteraz maz stracil prace dziadek w szpitalu doktor duzych szans nie daje
towszytsko sie kumuluje..
al po burzy wychodzi slonce i trzeba dotknac dna zeby sie moc odbic -
Ania_84 wrote:Wiem dziewczynki ze sa gorsze przypadki .. i i tak wiem ze my jestesmy w o tyle dobrej sytuacji ze mamy siebie
jednak ten zal ze mimo iz bardzo chcemy dziecka nie mozmey go miec ...takiego naszego biologcznego to jednak gdzies tkwi
jesczeteraz maz stracil prace dziadek w szpitalu doktor duzych szans nie daje
towszytsko sie kumuluje..
al po burzy wychodzi slonce i trzeba dotknac dna zeby sie moc odbic
Dokładnie, nie ma co się załamywać, bo tylko pogarszamy to co już jest. Dziewczyny będzie dobrze. Głowy do góry:)Każda twoja myśl jest czymś realnym - jest siłą.
Danielek 03.05.2015r.
Sebastianek 27.08.2017r. -
miscelle wrote:ja chodzę do Ziółkowskiego