Staraczki z Wrocławia :)
-
WIADOMOŚĆ
-
rzepakowepole wrote:T
aaaak, teraz wszyscy tam chodzą, bo większość sensownych lekarzy się tam ewakuowała. Ale ich ostatnie ceny mnie rozbawiły. Przesadzają. Też mam lekarza stamtąd, chciałam tam chodzić, bo bliżej, ale zostanę chyba przy prywatnym gabinecie. Medicover chcę wypróbować, bo jest tam jeden spoko lekarz, do którego udało mi się zarejestrować, no ale właśnie nie wiem, jak z USG.
A medicover to jak luxmed? Ja byłam raz w luxmedzie (150zł) i było usg
Słyszałam o cenach w gineamedice... no cenią się -
Paula_071 wrote:Ona ostatnio byla w Medfeminie. Mowila, se im szybciej tym lepiej
No niby 8 tygodni po porodzie wiec się łapie -
nick nieaktualny
-
Kochane właśnie nie jest po wizycie u gin. Mam już praktycznie wszystkie wyniki badań i poza pewnymi rozbieżnościami (np. zbyt wysokie SHGB) wszystko wygląda ok - co prawda endo który to potwierdzi mam w czwartek i mamy czekać na jej opinię, ale jego zdaniem nic nie powinno wpływać na to, iż od półtora roku nam się nie udało.
Jego propozycją dalszego działania jest laparoskopia w celu sprawdzenia ewentualnej endometriozy. Macie z tym jakieś doświadczenie? Chciałby wykonać zabieg już w następnym cyklu, więc zapowiada się moja czwarta wizyta w szpitalu w przeciągu 6 miesięcy ...Wiadomość wyedytowana przez autora: 22 stycznia 2019, 20:24
Starania od maja 2017.
Hiperprolaktynemia czynnościowa.
Mąż - aglutynacja 7%, IgA 20%, IgG 16%
MTHFR A1298C – heterozygotyczny
PAI I 4G/5G – homozygotyczny
09.2019 poronienie samoistne (6tc)
11.2019 poronienie samoistne (5tc)
12.2019
29dc beta 147, progesteron 33
31dc beta 314
33 dc beta 714, progesteron 32,4
43 dc ❤ -
nick nieaktualnyMigotka ale Ty masz owulację ? Bo w stopce masz że brak naturalnej. Czym byłaś stymulowana ? Tylko clo ? Może spróbować z letorozolem ?
Laparoskopia to dobra droga. Miałam i w porządku chociaż u mnie pomogła histeroskopii. Mniej inwazyjna więc radziłabym zacząć od niej. -
Verti na podstawie +/- 12 kontroli cykli 3 razu udało się z naturalną owulacją (muszę zmienić w stopce na problemy z owulacja a nie brak), 3 razy wywołaną Clo (za każdym razem po podaniu owulacja wystąpiła).
Hsg i histeroskopia już zaliczone - jajowody drożne, macica mniejsza, ale bez zrostów.
Starania od maja 2017.
Hiperprolaktynemia czynnościowa.
Mąż - aglutynacja 7%, IgA 20%, IgG 16%
MTHFR A1298C – heterozygotyczny
PAI I 4G/5G – homozygotyczny
09.2019 poronienie samoistne (6tc)
11.2019 poronienie samoistne (5tc)
12.2019
29dc beta 147, progesteron 33
31dc beta 314
33 dc beta 714, progesteron 32,4
43 dc ❤ -
nick nieaktualnymig00ttka wrote:Verti na podstawie +/- 12 kontroli cykli 3 razu udało się z naturalną owulacją (muszę zmienić w stopce na problemy z owulacja a nie brak), 3 razy wywołaną Clo (za każdym razem po podaniu owulacja wystąpiła).
Hsg i histeroskopia już zaliczone - jajowody drożne, macica mniejsza, ale bez zrostów.
To w takim razie zgodziłabym się na laparoskopię.
Mój mąż mówi że wyprowadzamy się z tego miasta ma dość smogu A ja mam dość siedzenia a dzieckiem wiecznie w domu -
Verita, jak miał na myśli jakąś wieś pod dużym miastem to też nie ma sensu. Ja mieszkam w kielczowie teraz i jest masakra. Musielibyscie się wyprowadzić vhyba na jakieś totalne odludzieCzarek już z nami 🥳 24.11.2021 3270/56
Rozalka już z nami 🥳 24.11.2023 3480/54
👩❤️💋👨Starania od września 2017r. z przerwą na cały 2019r.
💔Poronienie zatrzymane - 11.2017, 09.2018
💔Ciąża biochemiczna - 05.2018, 06.2018, 12.2018, 07.2020, 11.2020, 12.2020, 02.2023
😷PCOS, IO, niedoczynność tarczycy, brak ochrony zarodka
💉Szczepienia limfocytami męża -> alloMLR 0% -> szczepienia pullowane -> alloMLR obcy 84,6%/ mąż 60,6% -
nick nieaktualnyMąż oczywiście mówi o swojej podkarpackiej wiosce las i rzeka pod domem ;p ale mówi tak kilka razy w roku w tym okresie więc przestałam się przejmować. Aczkolwiek myślimy o tym czasami bo to są naprawdę tereny przepiękne i ta natura. Ja tam jestem totalnie odstresowana.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 23 stycznia 2019, 07:46
Simons_cat, Magda - mbc, Seli, futuremama lubią tę wiadomość
-
Pomóżcie... Bo ja już nie wiem co myśleć...Właśnie patrzę na kolejny wynik wymazu... I jest gorszy niż poprzedni mimo leczenia. Gin mówił, że na pewno będzie dobry... No nie, jest więcej bakterii i nowych...
Siedzę w domu, nie korzystam z publicznych ubikacji, już higenicznie dbam jak to możliwe, biorę probiotyki, wspieram się bakteriami kwasu mlecznego a tu gorzej niż było...
Jest jakiś szaman we Wrocławiu? -
nick nieaktualny
-
Astereae wrote:Seli może na tą bakterie trzeba zadziałać większą liczbą leków na raz albo dłuższą kuracja. Ja kiedyś leczyłam się przez 3 tyg. Leków miałam.caly wór. Wówczas kura je prowadziliśmy także u męża. Ale był efekt. Polecam dr Jarosza. Chociaż terminy do niego również miesięczne.
Ja leczę się pół roku i co wymaz to inna bakteria, po porodzie miałam e.coli a teraz mam :
Enterococcus faecalis BARDZO LICZNY - -
Escherichia coli LICZNY - -
normalnie ręce odpadają, wcześniej klebsiella i też entercococcus...
Już i po dwa antybiotyki na raz brałam... Po prostu nie widzę sensu kolejnego antybiotyku bo od pół roku jest tak, że biorę antybiotyki, jedne bakterie znikają by pojawiały się kolejne ;/
-
nick nieaktualny
-
Astereae wrote:A czy Twój lekarz ma jakiś pomysł, skąd mogą pojawiać się nowe bakterie ? Domyślam się że infekcji towarzyszą nieprzyjemne objawy, a taki stan na dłuższą metę jest męczący.
no właśnie nie... Już pytałam na ostatniej wizycie, że co robić bo to nie ma sensu... i skąd to się bierze. A tym razem totalnie nic nie czuje, nie ma śluzu, nieprzyjemnego zapachu, nic nie swędzi, nie piecze... Objawów żadnych nie ma...
I nie wiem skąd... Przecież w domu siedzę ostatnio ciągle, zakaz współżycia był do badań (więc nie mogłam się zarazić ponownie po leczeniu), już takie "armaty" leków dostawałam, że zgłupiałam w tym momencie widząc jeszcze gorszy wynik niż był... Skąd nowe bakterie?
Naprawdę potrzebuje szamana... -
Paula_071 wrote:A gdzie robiłaś wymazy, w Diagnostyce?
Tak... W sensie ginekolog pobierał i zanosiłam do diagnostyki.