Staraczki z Wrocławia :)
-
WIADOMOŚĆ
-
Paula_071 wrote:A zadałaś mu te pytania?
-
veritaserum wrote:Seli możesz mu wystawić opinie na znanym lekarzu
Moge ale co mi to da? Nie zajde od tego w ciaze ;p -
Jak dlaczego biore? Bo nie biore
Tez powiedzial, ze bez sensuWiadomość wyedytowana przez autora: 13 kwietnia 2018, 11:21
-
Paula_071 wrote:Bo pamiętam, że pisałaś, że brałaś i badałaś progesteron.
Bralam bo raz mi jedna kazala by wzmocnic 2 faze (bez badam)i raz on na torbiel czynnosciowa. Teraz nie biore, zamierzam zbadac.Wiadomość wyedytowana przez autora: 13 kwietnia 2018, 12:29
Paula_071 lubi tę wiadomość
-
no nie wiem nawet co radzić w tym temacie kurcze:/ mam termin laparoskopii 08.05:) zaraz ma mi dalsze info wysłać smsem:) zaczynam się bać bo obrzydły mi szpitale. W maju tamtego roku byłam na borowskiej na wycince polipa też na zgonie a po roku trafiam na klinik masakra heh07.2018 i 10.2018 laparaskopowe usunięcie zrostow otrzewnej i uwolnieniu jajników i jajowodów.
hiperprolaktynemia oraz zaburzenia glikemii, zespół FAP, MTHFR 677C-T heterozygota, PAI-1 4G heterozygota, fibrynogen 489 mg/dl (norma 200-450) -
Talisa wrote:Seli, rozumiem Twoje zdenerwowanie, ale postaraj się zaufać swojemu lekarzowi, bo inaczej to nie ma sensu. Ja nie miałam z nim styczności, ale ponoć jest dobry, więc chybe wie co robi. Ile miesięcy kazał Ci odczekać do kolejnej wizyty?
Wiesz, co innego zaufanie a co innego jak mówi jedno a rzeczywistość pokazuje co innego Może akurat u mnie się nie sprawdził, nie wiem. Kazał mi czekać tak 3 miesiące. Ale ogólnie stwierdził, że jest beznadziejnie i spisał mnie na straty Więc podjeliśmy decyzję o adopcji i rozpoczęciu procedur. Teraz mam taki mętlik w głowie bo jednak owulacja jest... Nie wiem na ile dobra i w ogóle bo nikt tego nie zbadał ;( -
Seli wrote:Wiesz, co innego zaufanie a co innego jak mówi jedno a rzeczywistość pokazuje co innego Może akurat u mnie się nie sprawdził, nie wiem. Kazał mi czekać tak 3 miesiące. Ale ogólnie stwierdził, że jest beznadziejnie i spisał mnie na straty Więc podjeliśmy decyzję o adopcji i rozpoczęciu procedur. Teraz mam taki mętlik w głowie bo jednak owulacja jest... Nie wiem na ile dobra i w ogóle bo nikt tego nie zbadał ;(
Naprawdę powiedział Ci, że jest beznadziejnie i nie zajdziesz w ciążę? Takie słowa by go dyskwalifikowały jako lekarza. Ludzki organizm jest na tyle nieprzewidywalny, że takie osądy byłyby co najmniej nie na miejscu.
Nie kwestionuję tego, że znasz swój organizm, ale skąd ta pewność że jest owulacja? Z tego co się orientuję jest ona trudna do potwierdzenia i nawet monitoring + badanie progesteronu czasem nie dają 100% pewności.Wiadomość wyedytowana przez autora: 13 kwietnia 2018, 15:26
-
No jak nie daje badanie progesteronu pewności? Daje
Powiedział, że jajnik pracuje ale obecnie owulacji nie będzie a problem z tym shgb jest taki, że nic się nie przyjmie.
Trudno, no na moim przypadku jak widać się nie poznał... może jestem dziwna bo to nie jest pierwszy lekarz co tak olewa mnie. Szkoda, byłam pełna nadziei. Mam jedynie takie oczekiwania, że lekarz zrobi dwa monitoringi (bo mam dwa różne cykle na przemian), popatrzy co się dzieje i jak, sprawdzi drożność jajowodu.Tylko tyle chciałam. O ile inni lekarze wymyślali coś na siłę to on po prostu mnie kulturalnie zjechał Bo pomysł z wizytą u diabetologa to totalnie beznadzieja, bo diabetolog się nie zna a on mi przecież dał leki i zna się lepiej na tym jako jedyny z niewielu w Polsce :p więc chyba mi się nudzi i nie mam na co kasy wydawać. Beznadziejny cykl, bezsensu monitoring. Nie wiem, to była ok. 19. może był przemęczony? Może miał taki dzień? Nie wiem.
Po wizycie u niego mój mąż nawet złudzeń nie miał i naprawdę stwierdziliśmy, że jedyne wyjście to adopcja. Widząc to, że może jednak owulacja jest (zbadam proga), że organizm pracuje i te shgb nie jest takie przecież tragiczne no to... Ja tutaj nie widzę sensu w tej przerwie i czekaniu na nie wiem co, bo planu żadnego nie było, a już na pewno nie to co po pierwszej wizycie, gdzie miał posprawdzać i wziąć mnie na laparoskopie dla pewności. Płacąc 200 zł za wizytę trochę czegoś innego oczekuje, bo nie wyśmiewania, krytykowania i "bezsensu" jego.Wiadomość wyedytowana przez autora: 13 kwietnia 2018, 15:54
-
Seli wrote:No jak nie daje badanie progesteronu pewności? Daje
Powiedział, że jajnik pracuje ale obecnie owulacji nie będzie a problem z tym shgb jest taki, że nic się nie przyjmie.
Trudno, no na moim przypadku jak widać się nie poznał... może jestem dziwna bo to nie jest pierwszy lekarz co tak olewa mnie. Szkoda, byłam pełna nadziei. -
Talisa wrote:Jak komuś wyjdzie progesteron 20 to pewnie daje pewność, ale jak ja miałam 7-8 to mówili mi, że wynik nie jest jednoznaczny. W sumie do tej pory nie wiem czy mam tę owulację czy nie, ale obstawiam że nie, bo żadnych objawów u siebie nie zaobserwowałam.
Fabijański twierdzi, że owulacja jest od 3 ;P więc u niego pewnie byś miała. A objawy nie każda kobieta ma. -
Talisa wrote:Pierwsze słyszę, ale to optymistyczne wieści, więc podoba mi się ta teoria
Mi tak powiedział Ja słyszałam od innych, że 10 już potwierdza. Choć są przypadki, tu na forum, że kobietki i 6 miały i były w ciąży w tym cyklu a nawet jedna 5 tyle,że nie utrzymała jej.
Talisa a Ty ile się starasz? nie miałaś monitoringów, że nie wiesz czy miałaś owulację? -
Seli wrote:Mi tak powiedział Ja słyszałam od innych, że 10 już potwierdza. Choć są przypadki, tu na forum, że kobietki i 6 miały i były w ciąży w tym cyklu a nawet jedna 5 tyle,że nie utrzymała jej.
Talisa a Ty ile się starasz? nie miałaś monitoringów, że nie wiesz czy miałaś owulację? -
Talisa wrote:Dopiero zaczynam, a właściwie przymierzam się do rozpoczecia Monitoringów jeszcze nie miałam
Rozumiem ja już na tyle jestem zdołowana i zdemotywowana, że nie wiem co dalej