X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Forum Starając się - ogólne Starając się o pierwsze dziecko
Odpowiedz

Starając się o pierwsze dziecko

Oceń ten wątek:
  • gacka89 Autorytet
    Postów: 1046 345

    Wysłany: 30 listopada 2017, 16:16

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    KpOla wrote:
    Ja jestem z sierpnia 90:) Ja mam 14dc. Z tym, ze moje cykle cale zycie byly jak w zegarku 27/28dni a teraz od prawie roku mam tak roznie:( Nawet po 37dni. Bardzo sie boje co jutro powie mi gin. Nie chce zeby to bagatelizowala jak reszta lekarzy. Ja wiem, ze cos jest nie tak... bo skąd taka zmiana niby...zawsze byly regularne a teraz od tak sie wydluzyly o 10 dni. Kochana dawaj mi znac co u Ciebie. Trzymam kciuki, mam nadzieję ze bedzie dobrze wszystko. I czarny scenariusz sie nie sprawdzi :)
    KpOla a stosowałaś wcześniej tabletki antykoncepcyjne?

    Laparoskopia- torbiel okołojajnikowa, jajowody drożne
    HSG - oba drożne :-)2018
    PCOS - długie cykle, problem z owłosieniem, owulacja jest!
    wczesne dojrzewanie
    Moje wyniki -ok
    Wyniki nasienia -ok 2018, 2020
    ovarin,
    Stymulacja clo trzecie podejście, metformina
    IVF start styczeń 2022 ❄️
    21.03 - transfer ❄️😭
    2 czerwca - histeroskopia-biopsja+cd138 ok
    24.08- transfer ❄️😭
    został nam ostatni ❄️
  • KpOla Koleżanka
    Postów: 68 15

    Wysłany: 30 listopada 2017, 16:21

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Niestety tak dwa lata wcześniej, przez jakies 8miesięcy.Myślisz, ze to ma wpływ?

  • mi88 Autorytet
    Postów: 1826 2128

    Wysłany: 30 listopada 2017, 16:43

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dibolek wrote:
    a ty mi jak sie czujesz?
    Tak psychicznie, jak i fizycznie dokładnie jak w drugiej fazie cyklu :D Naprawdę! Trochę jakbym w ogóle nie była świadoma, że się udało. Nie pozwalam się sobie cieszyć, dopóki nie zobaczę serduszka. A może nawet do prenatalnych... Za bardzo boję się, że to wszystko to tylko taki sen, na chwilę.
    Więc póki co czekam cierpliwie, usg 14 grudnia, dokładnie za 2 tygodnie :)

    Paulinaaa, mnie też najbardziej bolała ciąża naszych najlepszych znajomych.
    A rok temu na Wigilię byliśmy u męża, on ma dużą rodzinę. W sumie usłyszałam jakieś 30-40 życzeń. Dziecka nie życzyła nam tylko jedna ciocia oraz dzieciaki... od całej reszty słyszałam tylko o dziecku. Obym w tym roku już przyjmowała życzenia ze zdrowym maluchem w brzuchu :)

    qb3c2n0a4q2qbkcb.png
    Dziewczynka <3 Dwie kreski 23.11.17 (19.08 cb)
    MTHFR 1298A-C homo, PAI-1 4G homo
  • mi88 Autorytet
    Postów: 1826 2128

    Wysłany: 30 listopada 2017, 16:45

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Agaaaa, uda się z Lamettą, musi!

    agaaa90 lubi tę wiadomość

    qb3c2n0a4q2qbkcb.png
    Dziewczynka <3 Dwie kreski 23.11.17 (19.08 cb)
    MTHFR 1298A-C homo, PAI-1 4G homo
  • agaaa90 Autorytet
    Postów: 830 439

    Wysłany: 30 listopada 2017, 16:46

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Anty zawsze maja jakis wplyw :/ ja bralam przez prawie 3 lata ,ale po 3 miechach okres mi sie wyregulowal az tu nagle sie zatrzymal i tak sie buj z tym... Bez tabsow okresu brak :(


    f2wlcwa14j2ws32z.png
    zem39vvjg4h0wvyl.png
  • agaaa90 Autorytet
    Postów: 830 439

    Wysłany: 30 listopada 2017, 16:46

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Po 3 miechach od odstawienia*


    f2wlcwa14j2ws32z.png
    zem39vvjg4h0wvyl.png
  • agaaa90 Autorytet
    Postów: 830 439

    Wysłany: 30 listopada 2017, 16:53

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    mi88 wrote:
    Agaaaa, uda się z Lamettą, musi!
    Oj jak bardzo bym chciala.... Bo normalnie glowa mi peka od tych ciaglych mysli i bezradnosci :(


    f2wlcwa14j2ws32z.png
    zem39vvjg4h0wvyl.png
  • Marudaruda Autorytet
    Postów: 833 274

    Wysłany: 30 listopada 2017, 17:14

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Bardzo długo zastanawiałam się czy Wam to napisać z uwagi na fakt, że duża część z Was oczekuje maleństwa, ale jestem od wczoraj tak zrozpaczona, że nie umiem sobie z tym poradzić... Pokazało mi to, że to co dzieje nam się w życiu musi mieć swój sens. To co opiszę dotyczy mojej bardzo dobrej koleżanki z pracy i zdarza się naprawdę bardzo rzadko. Jej się zdarzyło... Anusia od kilkunastu miesięcy wspominała, że chciałaby mieć drugie dziecko. Jej mąż początkowo nie chciał się zgodzić, ewidentnie jakoś drugie dziecko nie było mu na rękę, mieli już 8letniego syna. W końcu jakoś udało jej się go namówić, ale stwierdzili, że zaczną starania po wakacjach, żeby w urlopie mieć jeszcze luz i swobodę. Krótszy czas nie udawało im się, ale w końcu w kwietniu oznajmiła, że jest w 2 miesiącu ciąży. Wiecie jaka była szczęśliwa? Strasznie cieszyła się na tego dzidziusia. W lipcu poszła na zwolnienie, dojeżdżała do pracy prawie 20 km komunikacją, poza tym upały, było jej już naprawdę dość ciężko. Dokładnie tydzień temu w czwartek miała zgłosić się do szpitala na wywołanie porodu. I tak zrobiła. Nic się nie ruszyło, więc powiedzieli jej, że w niedzielę coś jej podadzą i rodzi w poniedziałek. Mieliśmy z nią stały kontakt, pisałyśmy jak się czuje, żeby była dzielna. Ostatnio pisałyśmy z nią w niedzielę lub poniedziałek. Pisała, że dzidziuś ma prawie 3,5 kg i odezwie się po wszystkim. Nie odezwała... Telefon przestał odpowiadać. Wczoraj do pracy przyszedł jej mąż. Anusia zmarła. Zmarła po porodzie. Pękła jej macica i się wykrwawiła. Urodziła zdrowego synka i oddała jemu swoje życie... Jestem załamana. Tak jak wszyscy z pracy. Każdy ją lubił, zawsze była wesoła i taka spokojna. Nie możemy zrozumieć dlaczego tak się stało... XXI wiek i dzieją się takie tragedie - w szpitalu. Nikt dokładniej nic nie wie, nie ma kontaktu z jej mężem, a przecież nikt nie będzie na siłę dociekał. Nie chcę nikogo straszyć, bo takie sytuacje zdarzają się bardzo bardzo rzadko i tylko szybka reakcja może uratować życie matki lub dziecka. Tutaj widocznie tego czasu zabrakło. Kochane, które się starają - pamiętajcie, nic się nie dzieje bez przyczyny. Jeżeli są jakieś przeciwności losu, jeżeli nie wychodzi to znaczy, że to jeszcze nie czas. Że trzeba poczekać. Czasami z jakiegoś powodu nie wychodzi i wtedy los pokazuje, że musimy zaakceptować jego sens... Dziewczyny, które się spodziewacie maleństwa - nie bagatelizujcie niczego. Ani teraz ani w trakcie porodu. Szukajcie pomocy i wsparcia w najbliższych i w pomocy medycznej. Dociekajcie i oczekujcie najlepszej opieki. Pamiętajcie w tym wszystkim również o sobie i partnerze...

    Kasiulka90 lubi tę wiadomość

    "Nie ma nic gorszego niż człowiek, który się czegoś spodziewa… I którego nic nie spotyka."...

    PCOS, ↑ testosteron.
  • agaaa90 Autorytet
    Postów: 830 439

    Wysłany: 30 listopada 2017, 17:59

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Marudaruda wrote:
    Bardzo długo zastanawiałam się czy Wam to napisać z uwagi na fakt, że duża część z Was oczekuje maleństwa, ale jestem od wczoraj tak zrozpaczona, że nie umiem sobie z tym poradzić... Pokazało mi to, że to co dzieje nam się w życiu musi mieć swój sens. To co opiszę dotyczy mojej bardzo dobrej koleżanki z pracy i zdarza się naprawdę bardzo rzadko. Jej się zdarzyło... Anusia od kilkunastu miesięcy wspominała, że chciałaby mieć drugie dziecko. Jej mąż początkowo nie chciał się zgodzić, ewidentnie jakoś drugie dziecko nie było mu na rękę, mieli już 8letniego syna. W końcu jakoś udało jej się go namówić, ale stwierdzili, że zaczną starania po wakacjach, żeby w urlopie mieć jeszcze luz i swobodę. Krótszy czas nie udawało im się, ale w końcu w kwietniu oznajmiła, że jest w 2 miesiącu ciąży. Wiecie jaka była szczęśliwa? Strasznie cieszyła się na tego dzidziusia. W lipcu poszła na zwolnienie, dojeżdżała do pracy prawie 20 km komunikacją, poza tym upały, było jej już naprawdę dość ciężko. Dokładnie tydzień temu w czwartek miała zgłosić się do szpitala na wywołanie porodu. I tak zrobiła. Nic się nie ruszyło, więc powiedzieli jej, że w niedzielę coś jej podadzą i rodzi w poniedziałek. Mieliśmy z nią stały kontakt, pisałyśmy jak się czuje, żeby była dzielna. Ostatnio pisałyśmy z nią w niedzielę lub poniedziałek. Pisała, że dzidziuś ma prawie 3,5 kg i odezwie się po wszystkim. Nie odezwała... Telefon przestał odpowiadać. Wczoraj do pracy przyszedł jej mąż. Anusia zmarła. Zmarła po porodzie. Pękła jej macica i się wykrwawiła. Urodziła zdrowego synka i oddała jemu swoje życie... Jestem załamana. Tak jak wszyscy z pracy. Każdy ją lubił, zawsze była wesoła i taka spokojna. Nie możemy zrozumieć dlaczego tak się stało... XXI wiek i dzieją się takie tragedie - w szpitalu. Nikt dokładniej nic nie wie, nie ma kontaktu z jej mężem, a przecież nikt nie będzie na siłę dociekał. Nie chcę nikogo straszyć, bo takie sytuacje zdarzają się bardzo bardzo rzadko i tylko szybka reakcja może uratować życie matki lub dziecka. Tutaj widocznie tego czasu zabrakło. Kochane, które się starają - pamiętajcie, nic się nie dzieje bez przyczyny. Jeżeli są jakieś przeciwności losu, jeżeli nie wychodzi to znaczy, że to jeszcze nie czas. Że trzeba poczekać. Czasami z jakiegoś powodu nie wychodzi i wtedy los pokazuje, że musimy zaakceptować jego sens... Dziewczyny, które się spodziewacie maleństwa - nie bagatelizujcie niczego. Ani teraz ani w trakcie porodu. Szukajcie pomocy i wsparcia w najbliższych i w pomocy medycznej. Dociekajcie i oczekujcie najlepszej opieki. Pamiętajcie w tym wszystkim również o sobie i partnerze...
    az sie poplakalam jak to przeczytalam :( tak sie cieszyla na wiadomosc o drugim dziecku,udalo sie przekonac meza i wszystko rozwijalo sie tak dobrze, zdrpwe silne malenstwo a jej pekla macica..
    Miejsce gdzie nosila malenstwo ... :( cieszyla sie z cudu,ktoremu poswiecila zycie :( ale ja gdybym nawet znala ryzyko ze moglo byc ze mna zle w ciazy czy po porodzie to i tak zdecydowalabym sie na ciaze bo za bardzo mi zalezy na dziecku.... Na tym zeby choc przez chwile poczuc sie mama....

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 30 listopada 2017, 18:02


    f2wlcwa14j2ws32z.png
    zem39vvjg4h0wvyl.png
  • Ineczka Autorytet
    Postów: 2954 1174

    Wysłany: 30 listopada 2017, 18:17

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    KpOla wrote:
    Niestety tak dwa lata wcześniej, przez jakies 8miesięcy.Myślisz, ze to ma wpływ?
    U mnie było podobnie dopiero rok po odstawieniu tabletek cykle wróciły do normy i brałam do tego Ovarin z 38dc wróciły na 28:)

    v5abi09kg49ph79h.png
    30 lat Euthyrox 25,Mama aktiv premium,jodid
    https://bellybestfriend.pl/pamiętnik/zielona-staraczka-pozniej-ciezarowka-przez-9-miesiecy,2959.html
    beta 25.10/229, 27.10/488, 30.10/1615
  • KpOla Koleżanka
    Postów: 68 15

    Wysłany: 30 listopada 2017, 18:19

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ineczka wrote:
    U mnie było podobnie dopiero rok po odstawieniu tabletek cykle wróciły do normy i brałam do tego Ovarin z 38dc wróciły na 28:)
    Och, mam nadzieję, ze i u mnie tak bedzie:)

  • KpOla Koleżanka
    Postów: 68 15

    Wysłany: 30 listopada 2017, 18:21

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ineczka, a dlugo bralas Ovarin?

  • gacka89 Autorytet
    Postów: 1046 345

    Wysłany: 30 listopada 2017, 18:22

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    KpOla wrote:
    Niestety tak dwa lata wcześniej, przez jakies 8miesięcy.Myślisz, ze to ma wpływ?

    Ja brałam tabletki przez ok. 6 lat, przestałam je brać na rok przed tym jak zaczęliśmy się starać o dziecko (chciałam schudnąć, a tabletki mi w tym nie pomagały). Cykle miałam też ok. 28 dniowe, po 5 miesiącach cykl wydłużył mi się o 2 tygodnie! Początkowo myślałam, że jestem w ciąży, ale testy cały czas wychodziły mi negatywne. I nagle @ przyszła, bez niczego i tak od tej pory albo dostawała @ tydzień szybciej albo tydzień później. W zasadzie od jakichś 4 cykli jak zaczęłam brać ovarin i duphaston (teraz ten cykl już nie biorę, więc okaże się czy ovarin utrzymuje długość cyklu) wiem, że cykl trwa jak w zegarku 35 dni, a owulacja występuje w okolicy 21dc.

    Laparoskopia- torbiel okołojajnikowa, jajowody drożne
    HSG - oba drożne :-)2018
    PCOS - długie cykle, problem z owłosieniem, owulacja jest!
    wczesne dojrzewanie
    Moje wyniki -ok
    Wyniki nasienia -ok 2018, 2020
    ovarin,
    Stymulacja clo trzecie podejście, metformina
    IVF start styczeń 2022 ❄️
    21.03 - transfer ❄️😭
    2 czerwca - histeroskopia-biopsja+cd138 ok
    24.08- transfer ❄️😭
    został nam ostatni ❄️
  • Ineczka Autorytet
    Postów: 2954 1174

    Wysłany: 30 listopada 2017, 18:23

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Marudaruda wrote:
    Bardzo długo zastanawiałam się czy Wam to napisać z uwagi na fakt, że duża część z Was oczekuje maleństwa, ale jestem od wczoraj tak zrozpaczona, że nie umiem sobie z tym poradzić... Pokazało mi to, że to co dzieje nam się w życiu musi mieć swój sens. To co opiszę dotyczy mojej bardzo dobrej koleżanki z pracy i zdarza się naprawdę bardzo rzadko. Jej się zdarzyło... Anusia od kilkunastu miesięcy wspominała, że chciałaby mieć drugie dziecko. Jej mąż początkowo nie chciał się zgodzić, ewidentnie jakoś drugie dziecko nie było mu na rękę, mieli już 8letniego syna. W końcu jakoś udało jej się go namówić, ale stwierdzili, że zaczną starania po wakacjach, żeby w urlopie mieć jeszcze luz i swobodę. Krótszy czas nie udawało im się, ale w końcu w kwietniu oznajmiła, że jest w 2 miesiącu ciąży. Wiecie jaka była szczęśliwa? Strasznie cieszyła się na tego dzidziusia. W lipcu poszła na zwolnienie, dojeżdżała do pracy prawie 20 km komunikacją, poza tym upały, było jej już naprawdę dość ciężko. Dokładnie tydzień temu w czwartek miała zgłosić się do szpitala na wywołanie porodu. I tak zrobiła. Nic się nie ruszyło, więc powiedzieli jej, że w niedzielę coś jej podadzą i rodzi w poniedziałek. Mieliśmy z nią stały kontakt, pisałyśmy jak się czuje, żeby była dzielna. Ostatnio pisałyśmy z nią w niedzielę lub poniedziałek. Pisała, że dzidziuś ma prawie 3,5 kg i odezwie się po wszystkim. Nie odezwała... Telefon przestał odpowiadać. Wczoraj do pracy przyszedł jej mąż. Anusia zmarła. Zmarła po porodzie. Pękła jej macica i się wykrwawiła. Urodziła zdrowego synka i oddała jemu swoje życie... Jestem załamana. Tak jak wszyscy z pracy. Każdy ją lubił, zawsze była wesoła i taka spokojna. Nie możemy zrozumieć dlaczego tak się stało... XXI wiek i dzieją się takie tragedie - w szpitalu. Nikt dokładniej nic nie wie, nie ma kontaktu z jej mężem, a przecież nikt nie będzie na siłę dociekał. Nie chcę nikogo straszyć, bo takie sytuacje zdarzają się bardzo bardzo rzadko i tylko szybka reakcja może uratować życie matki lub dziecka. Tutaj widocznie tego czasu zabrakło. Kochane, które się starają - pamiętajcie, nic się nie dzieje bez przyczyny. Jeżeli są jakieś przeciwności losu, jeżeli nie wychodzi to znaczy, że to jeszcze nie czas. Że trzeba poczekać. Czasami z jakiegoś powodu nie wychodzi i wtedy los pokazuje, że musimy zaakceptować jego sens... Dziewczyny, które się spodziewacie maleństwa - nie bagatelizujcie niczego. Ani teraz ani w trakcie porodu. Szukajcie pomocy i wsparcia w najbliższych i w pomocy medycznej. Dociekajcie i oczekujcie najlepszej opieki. Pamiętajcie w tym wszystkim również o sobie i partnerze...
    Tragedia nie wyobrażam sobie co teraz musi czuć jej mąż, rodzina nie wiem nawet co napisać w takim szoku jestem ,ze przy takich możliwościach nie udało się nic zrobić

    v5abi09kg49ph79h.png
    30 lat Euthyrox 25,Mama aktiv premium,jodid
    https://bellybestfriend.pl/pamiętnik/zielona-staraczka-pozniej-ciezarowka-przez-9-miesiecy,2959.html
    beta 25.10/229, 27.10/488, 30.10/1615
  • gacka89 Autorytet
    Postów: 1046 345

    Wysłany: 30 listopada 2017, 18:25

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Marudaruda wrote:
    Bardzo długo zastanawiałam się czy Wam to napisać z uwagi na fakt, że duża część z Was oczekuje maleństwa, ale jestem od wczoraj tak zrozpaczona, że nie umiem sobie z tym poradzić... Pokazało mi to, że to co dzieje nam się w życiu musi mieć swój sens. To co opiszę dotyczy mojej bardzo dobrej koleżanki z pracy i zdarza się naprawdę bardzo rzadko. Jej się zdarzyło... Anusia od kilkunastu miesięcy wspominała, że chciałaby mieć drugie dziecko. Jej mąż początkowo nie chciał się zgodzić, ewidentnie jakoś drugie dziecko nie było mu na rękę, mieli już 8letniego syna. W końcu jakoś udało jej się go namówić, ale stwierdzili, że zaczną starania po wakacjach, żeby w urlopie mieć jeszcze luz i swobodę. Krótszy czas nie udawało im się, ale w końcu w kwietniu oznajmiła, że jest w 2 miesiącu ciąży. Wiecie jaka była szczęśliwa? Strasznie cieszyła się na tego dzidziusia. W lipcu poszła na zwolnienie, dojeżdżała do pracy prawie 20 km komunikacją, poza tym upały, było jej już naprawdę dość ciężko. Dokładnie tydzień temu w czwartek miała zgłosić się do szpitala na wywołanie porodu. I tak zrobiła. Nic się nie ruszyło, więc powiedzieli jej, że w niedzielę coś jej podadzą i rodzi w poniedziałek. Mieliśmy z nią stały kontakt, pisałyśmy jak się czuje, żeby była dzielna. Ostatnio pisałyśmy z nią w niedzielę lub poniedziałek. Pisała, że dzidziuś ma prawie 3,5 kg i odezwie się po wszystkim. Nie odezwała... Telefon przestał odpowiadać. Wczoraj do pracy przyszedł jej mąż. Anusia zmarła. Zmarła po porodzie. Pękła jej macica i się wykrwawiła. Urodziła zdrowego synka i oddała jemu swoje życie... Jestem załamana. Tak jak wszyscy z pracy. Każdy ją lubił, zawsze była wesoła i taka spokojna. Nie możemy zrozumieć dlaczego tak się stało... XXI wiek i dzieją się takie tragedie - w szpitalu. Nikt dokładniej nic nie wie, nie ma kontaktu z jej mężem, a przecież nikt nie będzie na siłę dociekał. Nie chcę nikogo straszyć, bo takie sytuacje zdarzają się bardzo bardzo rzadko i tylko szybka reakcja może uratować życie matki lub dziecka. Tutaj widocznie tego czasu zabrakło. Kochane, które się starają - pamiętajcie, nic się nie dzieje bez przyczyny. Jeżeli są jakieś przeciwności losu, jeżeli nie wychodzi to znaczy, że to jeszcze nie czas. Że trzeba poczekać. Czasami z jakiegoś powodu nie wychodzi i wtedy los pokazuje, że musimy zaakceptować jego sens... Dziewczyny, które się spodziewacie maleństwa - nie bagatelizujcie niczego. Ani teraz ani w trakcie porodu. Szukajcie pomocy i wsparcia w najbliższych i w pomocy medycznej. Dociekajcie i oczekujcie najlepszej opieki. Pamiętajcie w tym wszystkim również o sobie i partnerze...

    Straszne, że w dzisiejszych czasach do czegos takiego dochodzi. Pytanie czy ktoś nie popełnił jakiegoś błędu... Przykre

    Laparoskopia- torbiel okołojajnikowa, jajowody drożne
    HSG - oba drożne :-)2018
    PCOS - długie cykle, problem z owłosieniem, owulacja jest!
    wczesne dojrzewanie
    Moje wyniki -ok
    Wyniki nasienia -ok 2018, 2020
    ovarin,
    Stymulacja clo trzecie podejście, metformina
    IVF start styczeń 2022 ❄️
    21.03 - transfer ❄️😭
    2 czerwca - histeroskopia-biopsja+cd138 ok
    24.08- transfer ❄️😭
    został nam ostatni ❄️
  • Marudaruda Autorytet
    Postów: 833 274

    Wysłany: 30 listopada 2017, 18:48

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    To co mówił jej mąż to oficjalne informacje ze szpitala. Jak było naprawdę... Tego już nigdy nikt się nie dowie. We wtorek jest pogrzeb. A ja czuję, że odpłynę. Tak bardzo wydaje mi się, że to jakiś idiotyczny żart, cholerny sen. Jeszcze dwa tygodnie temu ją odwiedziłam z dokumentem z pracy, wyściskałyśmy się... Czuła się dobrze, nic się nie działo, a tu taki szok... Nie mogę się pozbierać. Rozkruszyłam się na miliony kawałków... I nic tego nie sklei :(

    "Nie ma nic gorszego niż człowiek, który się czegoś spodziewa… I którego nic nie spotyka."...

    PCOS, ↑ testosteron.
  • gacka89 Autorytet
    Postów: 1046 345

    Wysłany: 30 listopada 2017, 19:01

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Marudaruda wrote:
    To co mówił jej mąż to oficjalne informacje ze szpitala. Jak było naprawdę... Tego już nigdy nikt się nie dowie. We wtorek jest pogrzeb. A ja czuję, że odpłynę. Tak bardzo wydaje mi się, że to jakiś idiotyczny żart, cholerny sen. Jeszcze dwa tygodnie temu ją odwiedziłam z dokumentem z pracy, wyściskałyśmy się... Czuła się dobrze, nic się nie działo, a tu taki szok... Nie mogę się pozbierać. Rozkruszyłam się na miliony kawałków... I nic tego nie sklei :(
    Maruda bardzo mi przykro:( każda chyba z nas ktora przeczytala to tonja scisnelo za serce, bo jakby nie patrzec temat jest kazdej z nas bliski i wierzę że to jest jeden przypadek na milion. Ty przez to że ja znalaś noge sobie tylko wyobrazic jak sie czujesz. Ale sciskam Cie mocno. :*

    Laparoskopia- torbiel okołojajnikowa, jajowody drożne
    HSG - oba drożne :-)2018
    PCOS - długie cykle, problem z owłosieniem, owulacja jest!
    wczesne dojrzewanie
    Moje wyniki -ok
    Wyniki nasienia -ok 2018, 2020
    ovarin,
    Stymulacja clo trzecie podejście, metformina
    IVF start styczeń 2022 ❄️
    21.03 - transfer ❄️😭
    2 czerwca - histeroskopia-biopsja+cd138 ok
    24.08- transfer ❄️😭
    został nam ostatni ❄️
  • agaaa90 Autorytet
    Postów: 830 439

    Wysłany: 30 listopada 2017, 19:02

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Maruda musisz sie 3mac!! Nie umiem sobie wyobrazic jak strasznie sie musisz czuc.... Osoba,ktora znalas x czasu dazylas ja sympatia,byla w w ciazy z drugim upragnionym dzieckiem i urodzila zdrowego chlopca zmarla przez zapewne jakies jak juz dziewczyny pisaly bledy w diagnostyce ginekologocznej to po prostu wierzyc sie nie chce jak do takiej sytuacji moglo dojsc :( pieprzona niesprawiedliwosc :/ sorry za wyrazenie,ale krew mnie zalewa ze osoby,ktore chca dziecka i daja z siebie ponad 100%/z kazdej str albo nie moga ich miec albo wlasnie dotyka ich powyzsza historia :(

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 30 listopada 2017, 19:04


    f2wlcwa14j2ws32z.png
    zem39vvjg4h0wvyl.png
  • Marudaruda Autorytet
    Postów: 833 274

    Wysłany: 30 listopada 2017, 19:11

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ja chodzę do tego samego lekarza co ona. Ona mi go poleciła... Pracuje w InviMedzie w Poznaniu, pracował też w tym szpitalu, w którym Aniusia rodziła (to ten sam, w którym ja byłam na HSG i zabiegu nacięcia). Prędzej stawiałabym, że ktoś w szpitalu spierdolił... Ona była dość drobna, a brzuszek miała naprawdę wielki. Może jednak malutki był duży, szeroki w ramionkach? Może podali jej za dużo oksytocyny, bo nie mogła urodzić i dlatego pękła, od skurczy? To chyba najbardziej prawdopodobne. Mam ochotę krzyczeć, wyć i ryczeć. Jestem bezsilna.

    "Nie ma nic gorszego niż człowiek, który się czegoś spodziewa… I którego nic nie spotyka."...

    PCOS, ↑ testosteron.
  • Ineczka Autorytet
    Postów: 2954 1174

    Wysłany: 30 listopada 2017, 19:15

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Marudaruda wrote:
    Ja chodzę do tego samego lekarza co ona. Ona mi go poleciła... Pracuje w InviMedzie w Poznaniu, pracował też w tym szpitalu, w którym Aniusia rodziła (to ten sam, w którym ja byłam na HSG i zabiegu nacięcia). Prędzej stawiałabym, że ktoś w szpitalu spierdolił... Ona była dość drobna, a brzuszek miała naprawdę wielki. Może jednak malutki był duży, szeroki w ramionkach? Może podali jej za dużo oksytocyny, bo nie mogła urodzić i dlatego pękła, od skurczy? To chyba najbardziej prawdopodobne. Mam ochotę krzyczeć, wyć i ryczeć. Jestem bezsilna.
    A lekarz to kobieta czy facet ? Jestem z Poznania dlatego pytam bo moja tez pracuje w Invimedzie i w szpitalu

    v5abi09kg49ph79h.png
    30 lat Euthyrox 25,Mama aktiv premium,jodid
    https://bellybestfriend.pl/pamiętnik/zielona-staraczka-pozniej-ciezarowka-przez-9-miesiecy,2959.html
    beta 25.10/229, 27.10/488, 30.10/1615
‹‹ 346 347 348 349 350 ››
Zgłoś post
Od:
Wiadomość:
Zgłoś Anuluj

Zapisz się na newsletter:

Zainteresują Cię również:

Jak odróżnić w ciąży zdrowe symptomy od tych niepokojących?

Przeczytaj jakich objawów i dolegliwości możesz spodziewać się będąc w ciąży. Które z nich są normalnymi symptomami ciąży a których nigdy nie powinnaś ignorować i które powinny skłonić Cię do konsultacji z lekarzem.   

CZYTAJ WIĘCEJ

Jak w naturalny sposób zwiększyć swoje szanse na zajście w ciążę?

W dzisiejszych czasach wiele par zmaga się z problemem niepłodności. Szacuje się, że w krajach rozwiniętych od 10 do 12% kobiet ma problem z zajściem w ciążę. Dane w Polsce także nie napawają optymizmem, gdyż nawet 20% par w wieku rozrodczym cierpi na niepłodność. Powodów takiego stanu rzeczy jest dużo. Przeczytaj jak w naturalny sposób zwiększyć swoje szanse na zajście w ciążę, za pomocą ziól i odpowiedniej diety.   

CZYTAJ WIĘCEJ

Obrotowy fotelik tyłem - bezpieczeństwo i funkcjonalność

Fotelik obrotowy to wygoda i bezpieczeństwo w jednym – dzięki funkcji obracania ułatwia wkładanie i wyjmowanie dziecka z samochodu, a także pozwala na łatwe ustawienie tyłem do kierunku jazdy, co jest najbezpieczniejszą pozycją dla najmłodszych pasażerów. Jakie ma jeszcze korzyści?

CZYTAJ WIĘCEJ