Staramy się i wspieramy
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny
-
Missy, serdeczne gratulacje bardzo miła weekendowa niespodzianka, hurraaa! rośnijcie zdrowo! Kreseczki są nieźle widoczne, nie ma wątpliwości! Kciuki zaciśnięte !!!
Madziulla to może teraz jest już za duża?...nic innego mi nie przychodzi do głowy na innym forum czytałam, że AMH w kolejnym badaniu było ponad 2 (pierwszy wyniki bliski 1), dzięki suplementowaniu. Trzymaj się i głowa do góry!
pietruszka to życzę Ci super pracy! solidaryzuję się, bo ja mam zlecenia, więc... sama wiesz.
Anusia nie uciekaj!
Kat dziecko widocznie ma nie tylko dobry gust, ale i smakWiadomość wyedytowana przez autora: 5 grudnia 2015, 12:36
missy83 lubi tę wiadomość
staramy się od września 2015
,,Zwycięzcy nigdy nie rezygnują, rezygnujący nigdy nie zwyciężają"
-
Vesper niestety moje starania stanely pod ogromnym znakiem zapytania Byćmoże bede musiala je zawiesic... Jestem strasznie rozgoryczona i do tego jeszcze bardziej rozkojarzona niz zwykle nie wiem czy w zwiazku z tym mam kontynuwac te badania czy olac to wszystko... eh... zycie bywa przewrotne a juz mialam taki plan... taki piekny plan
-
Pietruszka
pewnie, że się boję...to część moich codziennych smutków... ale ja jestem jeszcze studentką do tego i w razie czego liczę, że może cudem załapię się na łaskę rządu, jeśli w międzyczasie nie znajdę etatu...
http://tygrysiaki.pl/urlop-macierzynski-2016/
tu opis projektu, który wszedł w życie wraz ze wszystkimi wątpliwościami autorki...
czekając forever na etat, mogę przegapić szansę na rodzinę, a na invitro mnie nie stać
Anusiu zdrowie jest ważne, tego bym nie zaniedbywała na przyszłość... ja żałuję, że nie zostałam wcześniej zdiagnozowana - ale to indywidualna sprawa. Mam nadzieję, że to nic poważnego u Ciebie, strasznie mi przykro z powodu tego, co piszesz...może jednak jest jakieś wyjście?staramy się od września 2015
,,Zwycięzcy nigdy nie rezygnują, rezygnujący nigdy nie zwyciężają"
-
Mąż przedwczoraj w nocy wrocil z firmowej imprezy swiatecznej i oznajmil mi ze mam sie pakowac. Wyjezdzamy za granice. Strasznie sie wkurzylam zrobilam afere...;/ Zaproponowali mu roczna wymiane. Do kraju na samym koncu Azji, kraju w ktorym nie ma alfabetu lacinskiego, ba.. nie ma nawet cyrylicy;/ Jak pojade z nim to bedzie mial wieksza wyplate. Kurde wiem ze to dla niego bardzo wazne, ze bardzo to wzbogaci jego cv i tak dalej. Ale dla mnie to jest cos szokujacego bo: mialam juz jakis plan na to wszystko, jestem mocno zwiazna z rodzina;/... eh... Mam wrazenie ze te nasze starania zepchnal na dalszy plan Zmuszac go napewno nie bede. Ale czuje sie w zwiazku z ta sytuacja bardzo zle Boje sie ze moj depresja - ta prawdziwa- wroci:/ Przepraszam ze Was tu zawalam tym zalem, ale chyba musialam to z siebie wywalic
-
Anusiu, uff, myślałam, że coś gorszego się stało np że się rozstaliście...
Pomyśl o tym inaczej słońce i świeże (pewnie nie pryskane owoce) zwiększą odporność Twojego organizmu i na pewno poprawią płodność, więc nie zaniedbuj badań, tylko posprawdzaj, co się da... w razie czego weź leki i tłumaczenie swoich dolegliwości na angielski. Skombinuj też jakąś apkę tłumacza na angielski, można się tak spróbować porozumieć. Poza tym lekarze pewnie znają trochę angielski jeszcze możesz się mile zdziwić i... Może to dla Ciebie też będzie jakaś szansa zawodowa?
Nie chcę Cię namawiać do "złego", ale tu na ovu jest pamiętnik dziewczyny, która zaszła w Tajlandii i tam była do 6 miesiąca, tam robiła pierwsze badania, wróciła dopiero na 3 trymestr do Polski...nie martw się, kochana...przykre, że nie uzgodniliście tego wcześniej i razem, ale życzę Wam, żeby z tego jeszcze wielkie szczęście się urodziło
edit:
mówisz - masz
https://ovufriend.pl/pamietnik/starania-i-ciaza-w-tajlandii,320.htmlWiadomość wyedytowana przez autora: 5 grudnia 2015, 13:21
anusia24 lubi tę wiadomość
staramy się od września 2015
,,Zwycięzcy nigdy nie rezygnują, rezygnujący nigdy nie zwyciężają"
-
Missy ogromne gratulacje raz jeszcze!!!! Na wykresie pierwsza gratulowałam:P:P
Na pewno wszystko będzie dobrze.
Vesper niedługo znów zbadam tarczycę, najgorsze, ze cała "trójca" 60 zł, a jeszcze inne trzeba zbadać (LH, FSH, estradiol.. ). Wiem, że to i tak tanio, te 60 zł, ale już tyle wydałam na różne badania, że MASAKRA.
Dziewczyny życzę miłej soboty:)missy83 lubi tę wiadomość
-
Madziuuuula wrote:Missy ogromne gratulacje raz jeszcze!!!! Na wykresie pierwsza gratulowałam:P:P
Na pewno wszystko będzie dobrze.
Vesper niedługo znów zbadam tarczycę, najgorsze, ze cała "trójca" 60 zł, a jeszcze inne trzeba zbadać (LH, FSH, estradiol.. ). Wiem, że to i tak tanio, te 60 zł, ale już tyle wydałam na różne badania, że MASAKRA.
Dziewczyny życzę miłej soboty:)
Madziulla, trójca jest w całości refundowana przez NFZ (skierowanie od rodzinnego). trzeba o to zawalczyć Zwei właśnie zamieściła link do ustawy, na którą się możesz powołać. Na te badania hormonalne, o których piszesz, też dostałam skierowanie od mojej ginki z NFZ (niestety, nie ma jej już w przychodni; u mnie podstawą było podejrzenie policystycznych, trzeba by poszukać w innej ustawie i się domagać, bo skoro ja mogłam dostać skierowanie, to TY też możesz!). Co więcej właśnie wyczytałam z ustawy, że od rodzinnego możesz też dostać skierowanie na USG tarczycy i przy...coś tam
U endo z NFZ możesz dostać skierowanie na antyTPO i antyTG.
http://isap.sejm.gov.pl/Download?id=WDU20140001440&type=2staramy się od września 2015
,,Zwycięzcy nigdy nie rezygnują, rezygnujący nigdy nie zwyciężają"
-
To dobrze, że coś tam widać na fotach .
Mi dziś radość trochę prysła, bo ... jak gotowałam zupę to byłam w międzyczasie w wc...i patrzę, ciemnopomaranczowe takie jasnobrązowe plamienie... Ale było tylko raz. Takie maluśkie... No ale teraz leżę..... Zamiast się bezgranicznie cieszyć,to takie obawy są...
Mam tylko nadzieję już żadnej plamki nie widzieć.
Palma - ja za Ciebie mocno trzymam kciuki,bo Ty teraz bliżej finału .
Powodzenia dziewczyny,zdrowia życzę i wszystkiego dobrego. Miłego dnia. ♥♡♥♡
A ja dziś chciałam normalnie funkcjonować,gdzieś jechać do centrum handlowego,popatrzec na imprezy mikolajkowe ale zostalam w domu. Jestem obolala - i bole krzyżowe były...i podbrzusza... wzięłam nospę... a mocz oddaję często to zawsze schizowana jestem jak mam spojrzeć na wkładkę...
...wiadomo,ze ja po przejsciach to się boję i mam nadzieję żadnych plamek nie widzieć.
Przepraszam,że panikuję.Wiadomość wyedytowana przez autora: 5 grudnia 2015, 15:38
anusia24, palma, Kornelia85 lubią tę wiadomość
synek 6 lat 2010 r. [ 2011-[*],marzec 2015-[*].. ]
synek ur. 18.08.2016
-
Vesper wrote:Anusiu, uff, myślałam, że coś gorszego się stało np że się rozstaliście...
Pomyśl o tym inaczej słońce i świeże (pewnie nie pryskane owoce) zwiększą odporność Twojego organizmu i na pewno poprawią płodność, więc nie zaniedbuj badań, tylko posprawdzaj, co się da... w razie czego weź leki i tłumaczenie swoich dolegliwości na angielski. Skombinuj też jakąś apkę tłumacza na angielski, można się tak spróbować porozumieć. Poza tym lekarze pewnie znają trochę angielski jeszcze możesz się mile zdziwić i... Może to dla Ciebie też będzie jakaś szansa zawodowa?
Nie chcę Cię namawiać do "złego", ale tu na ovu jest pamiętnik dziewczyny, która zaszła w Tajlandii i tam była do 6 miesiąca, tam robiła pierwsze badania, wróciła dopiero na 3 trymestr do Polski...nie martw się, kochana...przykre, że nie uzgodniliście tego wcześniej i razem, ale życzę Wam, żeby z tego jeszcze wielkie szczęście się urodziło
edit:
mówisz - masz
https://ovufriend.pl/pamietnik/starania-i-ciaza-w-tajlandii,320.html
Vesper, jestes naprawde Aniolem, znow krzepisz serce Poprawilas mi nastroj ktory przez ostatnie 2 dni byl... szkoda gadac. Moze faktycznie jest to jakas szansa od losu... Poczytalam sobie pamietnik tej dziewczyny i faktycznie az sie usmiechnelam moze zbyt to wszystko wyolbrzymilam. Moj mozg nastawil sie na to ze napewno sie tam nie odnajde, ze nawet u lekarza nie bede wiedziala jak rozmawiac.
Co do moich szans zawodowych to nie wiem... Wizy pracowniczej mi nie dadza. ALe zapewniaja jakies kursy jezykowe i inne rozrywki, wiec moze jakos bym przezyla:) CHociaz nie wyobrazam sobie abym miala mowic po koreansku
Wkurzylam sie w tym wszystkim dlatego ze od razu pomyslalam ze nasze starania o dziecko skonczone, a moj małżonek nie widzial w tym zadnego problemu twierdząc że tam tez sie da. To chyba bylo dla mnie najbardziej przybijajace bo ja widzialam to inaczej o_O'
Podsumowując ten hipotetyczny wyjazd mialby byc za jakies 3 miesiace, wiec to jeszcze kawalek czasu, a moj mozg w tym czasie bedzie w takim zawieszeniu. Chyba ze szybko wyjasnimy sobie ta sytuacje, ale poki co ciezko jest nam teraz rozmawiac na ten temat:/
Jeszcze raz bardzo Ci dziekuje!Wiadomość wyedytowana przez autora: 5 grudnia 2015, 16:09
Vesper lubi tę wiadomość
-
Oczywiście stresa i obawy staram się od siebie oddalać i dawać tylko pozytywne moje odczucia w dół brzuszka.
Może ta plamka przez lutkę,może przez to,że dziś wypadałby 1 dzień @.
Na wizytę to chcę jak najszybciej iść, by teź skonsultować się co do dawki lutki,czy nie jest sens zwiększyć.
Teraz to tylko UTRZYMAĆ to szczęście. Modlę się,modlę się...
Nie chcę by to wszystko pękło jak bańka mydlana...
Mam nadzieję,że mnie rozumiecie.
Przepraszam, że nie pisuję dziś z Wami na Wasze tematy i sprawy,naprawdę bym chciała,ale brak mi skupienia.
anusia24 lubi tę wiadomość
synek 6 lat 2010 r. [ 2011-[*],marzec 2015-[*].. ]
synek ur. 18.08.2016
-
missy83 wrote:To dobrze, że coś tam widać na fotach .
Mi dziś radość trochę prysła, bo ... jak gotowałam zupę to byłam w międzyczasie w wc...i patrzę, ciemnopomaranczowe takie jasnobrązowe plamienie... Ale było tylko raz. Takie maluśkie... No ale teraz leżę..... Zamiast się bezgranicznie cieszyć,to takie obawy są...
Mam tylko nadzieję już żadnej plamki nie widzieć.
Palma - ja za Ciebie mocno trzymam kciuki,bo Ty teraz bliżej finału .
Powodzenia dziewczyny,zdrowia życzę i wszystkiego dobrego. Miłego dnia. ♥♡♥♡
A ja dziś chciałam normalnie funkcjonować,gdzieś jechać do centrum handlowego,popatrzec na imprezy mikolajkowe ale zostalam w domu. Jestem obolala - i bole krzyżowe były...i podbrzusza... wzięłam nospę... a mocz oddaję często to zawsze schizowana jestem jak mam spojrzeć na wkładkę...
...wiadomo,ze ja po przejsciach to się boję i mam nadzieję żadnych plamek nie widzieć.
Przepraszam,że panikuję.
Missy nie przepraszaj!
To naturalne ze panikujesz, w koncu jestes w zupelnie nowej sytuacji Ale uwazam ze powinnas byc dobrej mysli i sie nie stresowac, bo po co Wam to potrzebne (wiem, latwo powiedziec, ale sie postaraj ) Napewno wszystko bedzie dobrze! Musi byc! Odpoczywajmissy83 lubi tę wiadomość
-
anusia24 wrote:Nie nie, az tak źle nie jest Po prostu strasznie sie zszokowalam, od razu w glowie powstalo milion mysli, obaw, rozpatrywanie roznych scenariuszy... Mysle ze to zbyt gwaltownie na mnie spadlo i potrzebuje troche czasu zeby na chlodno to wszystko przemyslec...
Vesper, jestes naprawde Aniolem, znow krzepisz serce Poprawilas mi nastroj ktory przez ostatnie 2 dni byl... szkoda gadac. Moze faktycznie jest to jakas szansa od losu... Poczytalam sobie pamietnik tej dziewczyny i faktycznie az sie usmiechnelam moze zbyt to wszystko wyolbrzymilam. Moj mozg nastawil sie na to ze napewno sie tam nie odnajde, ze nawet u lekarza nie bede wiedziala jak rozmawiac.
Co do moich szans zawodowych to nie wiem... Wizy pracowniczej mi nie dadza. ALe zapewniaja jakies kursy jezykowe i inne rozrywki, wiec moze jakos bym przezyla:) CHociaz nie wyobrazam sobie abym miala mowic po koreansku
Wkurzylam sie w tym wszystkim dlatego ze od razu pomyslalam ze nasze starania o dziecko skonczone, a moj małżonek nie widzial w tym zadnego problemu twierdząc że tam tez sie da. To chyba bylo dla mnie najbardziej przybijajace bo ja widzialam to inaczej o_O'
Podsumowując ten hipotetyczny wyjazd mialby byc za jakies 3 miesiace, wiec to jeszcze kawalek czasu, a moj mozg w tym czasie bedzie w takim zawieszeniu. Chyba ze szybko wyjasnimy sobie ta sytuacje, ale poki co ciezko jest nam teraz rozmawiac na ten temat:/
Jeszcze raz bardzo Ci dziekuje!
To zerknij tu cieszę się, że mogłam Ci chociaż trochę humor poprawić
http://wkorei.blogspot.com/2015/04/ciaza-i-porod-zwyczaje.html
Może swoją książkę napiszesz albo bloga? Uszy do góry! Na pewno pięknie wykorzystasz ten czas na rozwój
Z tego, co czytałam na tym blogu może się okazać, że będziesz tam miała w ciąży czy nawet podczas porodu lepiej niż my
Missy, może to tylko lutka, a może Twoje objawy są z nadżerki?... na pewno wizyta u lekarza Cię uspokoi nie martw się na zapas!
missy83, anusia24 lubią tę wiadomość
staramy się od września 2015
,,Zwycięzcy nigdy nie rezygnują, rezygnujący nigdy nie zwyciężają"
-
Vesper wrote:To zerknij tu cieszę się, że mogłam Ci chociaż trochę humor poprawić
http://wkorei.blogspot.com/2015/04/ciaza-i-porod-zwyczaje.html
Może swoją książkę napiszesz albo bloga? Uszy do góry! Na pewno pięknie wykorzystasz ten czas na rozwój
Z tego, co czytałam na tym blogu może się okazać, że będziesz tam miała w ciąży czy nawet podczas porodu lepiej niż my
Missy, może to tylko lutka, a może Twoje objawy są z nadżerki?... na pewno wizyta u lekarza Cię uspokoi nie martw się na zapas!
Wróciliśmy do rozmów, postanowiliśmy jednak nie rezygnować ze starań! Cokolowiek by sie dzialo...
Bardzo Ci dziekuje! W tygodniu porobie jeszcze kilka tych badań które mi radzilas
No i już z lepszym nastawieniem (kurde chyba naprawde mam jakis problem z tymi hormonami bo mam takie wahania nastrojow ze az mnie to przeraza ) życzę WSZYSTKIM miłej soboty! A wyjątkowo mocno trzymam kciuki za Missy. To dobre wiesci od niej ruszyły moje serce:)missy83, Vesper lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
Śliczna choina, Kat ☆★☆★☆★
Ja... zwiększyłam dawkę luteiny.
Coś mi się wydaje, że lekarz gin mi mówił,że jak będę wiedzieć,że jestem w ciąży to brać po 2 tabletki 2 x dziennie. A tak brałam po owu jedną 2 x dziennie.
Oczywiście na dniach się z nim skonsultuję,czy przez tel czy na wizycie. Czy tak zalecił czy nie,bo jest lutka 50 i też lutka 100. Ja w domu mam i stosuję 50.
Jednak czytałam WSZĘDZIE,że duża ilość prog w ogóle nie szkodzi. Ja zresztą mam wskazania... a jak nie zaszkodzi większa dawka a ma pomóc,że będę spokojniejsza-to nawet nie zastanawiałam się.
Muszę iść w tym przyszłym tygodniu na wizytę,by lekarz też receptę na lutkę wypisał.
A dziś odpoczywałam głównie i modliłam się,by było wszystko dobrze.
Mam silne bóle w krzyżu,takie pulsujące,dosyć dokuczliwe.
Przepraszam,że na luzie z Wami nie piszę,ale dziś dzieñ to dla mnie szok,radość i zarazem obawa - by nic niepokojącego się nie działo. Dobranoc :-***
Wiadomość wyedytowana przez autora: 5 grudnia 2015, 23:51
katsuyoshi, Evanlyn lubią tę wiadomość
synek 6 lat 2010 r. [ 2011-[*],marzec 2015-[*].. ]
synek ur. 18.08.2016