Tydzień dla Płodności   

Nie przegap swojej szansy!
Umów się na pierwszą wizytę u lekarza specjalisty za 1zł.
Tylko do 30 listopada   
SPRAWDŹ
X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Forum Starając się - ogólne Starania dłużej niż 1 rok
Odpowiedz

Starania dłużej niż 1 rok

Oceń ten wątek:
  • Marronek Autorytet
    Postów: 1882 504

    Wysłany: 19 marca 2015, 20:15

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Tak tylko jedno. Ryzyko że jajowody znowu zarosną jest coraz większe, więc nie ma sensu powtarzać. Jak się za pierwszym razem nie uda to od razu do in-vitro podchodzimy.

    Alessia lubi tę wiadomość

    Hashimoto, endometrioza; problemy z drożnością jajowodów; Brak hamowania...
    25.03.2015 - biochemiczna.
    6 nieudanych transferów in-vitro (10 zarodków), w tym jeno puste jajo (14.03.2016).

    Naturalny cud w czerwcu 2020 roku :) Spodzewamy się synka :)
  • Martoszka Autorytet
    Postów: 4879 3340

    Wysłany: 19 marca 2015, 20:18

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Marronek wrote:
    Tak tylko jedno. Ryzyko że jajowody znowu zarosną jest coraz większe, więc nie ma sensu powtarzać. Jak się za pierwszym razem nie uda to od razu do in-vitro podchodzimy.
    ANA są zawsze podwyższone przy hashimoto. Szczególnie jak się ma wysokie ANTY-TPO.

    M&M
  • Marronek Autorytet
    Postów: 1882 504

    Wysłany: 19 marca 2015, 20:33

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Martoszka - wiem. Jak mi Hashi wykryli to miałam (tylko) 20 razy norme A-TPO przekroczoną i ANA było sporo. Jak jest teraz, nie wiem. A-TPO nie kontroluję.

    CzekającaMama lubi tę wiadomość

    Hashimoto, endometrioza; problemy z drożnością jajowodów; Brak hamowania...
    25.03.2015 - biochemiczna.
    6 nieudanych transferów in-vitro (10 zarodków), w tym jeno puste jajo (14.03.2016).

    Naturalny cud w czerwcu 2020 roku :) Spodzewamy się synka :)
  • Alessia Koleżanka
    Postów: 68 11

    Wysłany: 19 marca 2015, 23:30

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ja żeby tak obsesyjnie o dziecku nie myśleć robię lalki reborn wyglądają jak noworodki tyle ważą i pachną jak żywe dzieci tyle że to lalka i jednej dziewczynie pomogło wyluzować po 2 miesiącach dzwoni tak się śmiała że połowy nie zrozumiałam jest w ciąży miała lalkę pobawiła się wyściskała poprzebierała sobie wzięła na luz i ciąża już 13tydzień szkoda że mi na razie nie pomogło ale zamówiłam sobie model jaki ja chciałam mojego wymarzonego lalkowego dzidziusia i ją właśnie robię dla siebie w końcu dla siebie kupiłam kołyskę wózek retro jaki mi się podobał i puki nie będzie żywego lalunia będzie tam przebywała ciesząc oczy i spragniona dziecka duszę:-)

    Ola
  • Tulipanka Autorytet
    Postów: 490 365

    Wysłany: 20 marca 2015, 08:52

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Kiedyś widziałam te laleczki i jak miałam 6 lat, to marzyłam o takim dzidziusiu :) Wtedy jeszcze myślałam, że jak dorosnę, to będę mieć swojego :) No to może będę mieć, mam nadzieję, że to tylko kwestia czekania...

    Pozdrówka w tym prawie pierwszym dniu wiosny :)

    Tuli
    Synuś ur 08.2017 - 3 lata starań
    Córcia ur 11.2019
    PCO, Hashimoto, hiperprolaktyn., celiakia.
  • Bulimulia Ekspertka
    Postów: 237 319

    Wysłany: 20 marca 2015, 09:07

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    U mnie zbliża się rok starań. W między czasie byłam nastawiona optymistycznie, byłam zdenerwowana (bo nie wychodzi ) i na końcu dałam na luz. A więc przerobilam juz wszystko a w ciąży jak nie byłam tak nie jestem...
    Co jeszcze można zrobić? Nie wiem...
    Na szczęście doktorek nie ma mnie za wariatke, tylko bada, szuka i proponuje wszystkie możliwe sposoby - oczywiście wszystko w swoim czasie...
    Chociaż też u niego usłyszałam, przy takich wynikach dziwne, że nie ma ciąży...

    https://www.maluchy.pl/li-72361.png
  • Tulipanka Autorytet
    Postów: 490 365

    Wysłany: 23 marca 2015, 08:34

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Bulimulia ja to rozumiem - moje pierwsze 12 m-cy starań też przeleciało na optymizmie zmieszanym ze zdenerwowaniem i smutkiem.

    Po pierwszym roku przestałam się łudzić, że uda się bez problemów. Ale u mnie wykryto do tej pory wysokie AMH, a co jeszcze wyjdzie, to nie wiem.

    Jeśli u Ciebie lekarz się dziwi, że nie jesteś w ciąży to może jakaś psychiczna blokada? Anyway mamy dopiero marzec :)) Gdzie tam do końca roku...

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 23 marca 2015, 08:34

    Tuli
    Synuś ur 08.2017 - 3 lata starań
    Córcia ur 11.2019
    PCO, Hashimoto, hiperprolaktyn., celiakia.
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 23 marca 2015, 11:38

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    a cóż to jest to wysokie AMH :)?

  • Tulipanka Autorytet
    Postów: 490 365

    Wysłany: 23 marca 2015, 13:09

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    AMH to rezerwa jajnikowa. Jak jest za niska, to znaczy, że kobieta traci powoli zdolności do zapłodnienia, bo ilość jajeczek jest niewystaraczająca, a jak jest za wysokie, to znaczy, że nie ma owulacji (jajeczka się nie uwalniają, tylko tkwią w jajnikach). Niby w dwojga złego lepiej jak jest wysokie, bo przynajmniej jest z czego pobudzać owulację, ale i przy niskim AMH kobiety zachodzą w ciążę :)

    Tuli
    Synuś ur 08.2017 - 3 lata starań
    Córcia ur 11.2019
    PCO, Hashimoto, hiperprolaktyn., celiakia.
  • JaJaga Ekspertka
    Postów: 380 87

    Wysłany: 23 marca 2015, 16:03

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Hej! Jestem tu zupełnie nowa, tzn długo czytałam Wasze wypowiedzi ale dopiero dziś się tu zarejestrowałam. Nam z mężem w Lipcu 2015 miną 3 lata starań :) pięknych starań hehe:)
    jestem przebadana wzdłóż i w szerz:) mąż też i generalnie jest OK- hormony OK, zabieg HSG i wyniki świetne, i jestem 2 tyg po diagnostycznej histerolaparoskopii- również OKI.
    na CLO byłam raz rok temu i miałam super pęcherzyk-jeden i miał 23 mm niestety nie pękł sam tylko po pregnylu. No ale nie udało się. Do Inseminacji mieliśmy się w ubiegłym maju szykować, ale mieliśmy małe zawirowania w rodzinie (teściowa w szpitalu), ja też zawsze w maju w pracy mam kocioł i w sumie stwierdziliśmy, że ten czas nam nie służy i tak na siłę to nie ma sensu. Wtedy zrobiliśmy sobie nawet przerwę w staraniach na pół roku. Było cudownie- przytulanie kiedy się zechce, bez wyznaczoych dni, tak się wyluzowałam, że jak poszłam na kontrol czy ogólnie jest ze mną ok, to lekarz się zdziwił, że nie pamiętam daty ost @.
    Po Bożym Narodzeniu wróciłam do swojej lekarki i zaczeliśmy kolejne badania w styczniu. A teraz jestem 2 tyg po laparoskopii i 4 dzień na clo, ale jeszcze ten cykl mąż chciał naturalnie, najwyżej next time to już inseminacja. Narazie Wcinam migdały, suszone morele, wiesiołek i czerwone winko, żeby wzmocnić endo przy CLO :)
    o to właśnie moja historia :)

    Starania pod okiem lekarza od lipca 2012
  • Tulipanka Autorytet
    Postów: 490 365

    Wysłany: 24 marca 2015, 08:55

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Jagodzianka - jeśli wszystko u Ciebie ładnie gra, to pewnie CLO pomoże. A myślałaś może o naturalnych wspomagaczach? Może one w takich sytuacjach wystarczą? Ja przez pierwsze 12 m-cy niczego nie chciałam brać (ziółka, wiesiołek też tylko w małych dawkach), bo obawiałam się, że rozreguluję sobie hormony, które przecież mogą być w normie. Ale po tym czasie już tak nie myślę. Jeśli masz zaufanie to czegoś, to może warto tego spróbować.

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 25 marca 2015, 08:29

    Tuli
    Synuś ur 08.2017 - 3 lata starań
    Córcia ur 11.2019
    PCO, Hashimoto, hiperprolaktyn., celiakia.
  • Tulipanka Autorytet
    Postów: 490 365

    Wysłany: 25 marca 2015, 08:33

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ekspert napisał, że są jeszcze inne leki o mniejszym złym wpływie na śluzówkę. Teraz się zastanawiam, co mój lekarz by na to powiedział...ale może go podpytam :)

    Tuli
    Synuś ur 08.2017 - 3 lata starań
    Córcia ur 11.2019
    PCO, Hashimoto, hiperprolaktyn., celiakia.
  • Marronek Autorytet
    Postów: 1882 504

    Wysłany: 25 marca 2015, 08:37

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Cześć dziewczyny...
    A ja dostałam solidnego kopniaka w dupę.
    Ostatni (21) naturalny cykl. Okres się spóźnia. Test - blada druga kreska. Pierwsza beta - 30. Beta dwa dni później - 12...
    Mam już dość... Mam już po prostu dość...

    Hashimoto, endometrioza; problemy z drożnością jajowodów; Brak hamowania...
    25.03.2015 - biochemiczna.
    6 nieudanych transferów in-vitro (10 zarodków), w tym jeno puste jajo (14.03.2016).

    Naturalny cud w czerwcu 2020 roku :) Spodzewamy się synka :)
  • Tulipanka Autorytet
    Postów: 490 365

    Wysłany: 25 marca 2015, 12:57

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Marronek - przykro mi bardzo, wiem,że czasem beta może spadać i potem znów zacznie rosnąć, ale Ty brzmisz jakby już nie było nadziei. Naprawdę mi przykro, trzymaj się. Mnie dziś w nocy śniło się, że zobaczyłam na teście 2 kreseczki. Jak się obudziłam, to chciałam śnić dalej...

    Ech

    Tuli
    Synuś ur 08.2017 - 3 lata starań
    Córcia ur 11.2019
    PCO, Hashimoto, hiperprolaktyn., celiakia.
  • Marronek Autorytet
    Postów: 1882 504

    Wysłany: 25 marca 2015, 13:12

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Bo nie ma - zaczął się okres...

    Hashimoto, endometrioza; problemy z drożnością jajowodów; Brak hamowania...
    25.03.2015 - biochemiczna.
    6 nieudanych transferów in-vitro (10 zarodków), w tym jeno puste jajo (14.03.2016).

    Naturalny cud w czerwcu 2020 roku :) Spodzewamy się synka :)
  • Tulipanka Autorytet
    Postów: 490 365

    Wysłany: 25 marca 2015, 14:18

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Nic innego nie przychodzi do głowy jak słowa mojego męża: "Jeszcze się doczekasz.." Czasem musi być gorzej, żeby było lepiej...

    Tuli
    Synuś ur 08.2017 - 3 lata starań
    Córcia ur 11.2019
    PCO, Hashimoto, hiperprolaktyn., celiakia.
  • JaJaga Ekspertka
    Postów: 380 87

    Wysłany: 25 marca 2015, 16:12

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Tulipanka,
    jakie naturalne wspomagacze masz na myśli? Jem dużo różnych witamin, nie bardzo wiem o co chodziło :)Na CLO już byłam raz, prawie rok temu i mimo dużego pęcherzyka, który pękł na 100% nie udało się...
    Ale tak sobie myślę, może to po prostu na nas jeszcze nie pora...może będzie nam dane być rodzicami za rok,2,3...a może nie będzie nam dane... Już tak się nie spinam:) Pewnie, że chcemy malucha najbardziej na świecie, ale przez 3 lata starań przeszłam już tyle różnych etapów, że jest to dla mnie normą, że nic w tej sparwie się nie dzieje

    Starania pod okiem lekarza od lipca 2012
  • Tulipanka Autorytet
    Postów: 490 365

    Wysłany: 25 marca 2015, 16:41

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    JaJaga, mialam na myśli ziola,które wielu os pomogly, a także klasyczny wiesiolek czy choćby pszczele mleczko. Ziol jest bardzo szerokie spektrum, wiele niedomagan regulują,ale to trwa w czasie. Ale jeśli sie nie udaje to i picie herbatek nie zaszkodzi. Jakas przyczyna gdzieś jest i moze nigdy nie zostać odkryta,ale -moim zdaniem warto próbować. Nie myslec o tym czy pomaga,ale czasem czymś sie wspomóc. Oczywiscie do niczego nie namawiam, takie moje luźne myśli.

    Tuli
    Synuś ur 08.2017 - 3 lata starań
    Córcia ur 11.2019
    PCO, Hashimoto, hiperprolaktyn., celiakia.
  • JaJaga Ekspertka
    Postów: 380 87

    Wysłany: 25 marca 2015, 16:51

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    O no widzisz, to już rozumiem i mogę wyjaśnić:) Łykam od 2l wiesiołek, kwasy Omega3, witC, capivit A+E, i jak jest potrzeba to jeszcze coś doraźnie. Oczywiście w suplementacji robię sobie niewielkie przerwy. Niby to tylko witaminki, ale jednak o wątrobę i żołądek też trzeba zadbać :)

    Starania pod okiem lekarza od lipca 2012
  • Tulipanka Autorytet
    Postów: 490 365

    Wysłany: 26 marca 2015, 08:34

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ja też brałam wiesiołek, ale nie więcej niż 2 kapsułki na dzień i piłam siemię lniane, ale to było tak na zasadzie: "jak mi się zachce". Doszłam do wniosku, że jak ma cokolwiek pomóc, to trzeba wziąć porządne dawki i zaczęłam łykać kapsułki z wiesiołka + olej lniany (taki dziwoląg z oeaprola) w ilości 6 kaps dziennie (do dnia owulacji). Trochę się poprawiło. Teraz mam drugi cykl i spróbuje jeszcze trzeci - i zdecyduję czy warto dalej go kupować. Myślę też o ziołach, ale poczekam na badanie drożności jajowodów. No i jakoś nie mogę zrozumieć, dlaczego progesteron mam w normie, temperatura wzrasta - czyli powstaje ciałko żółte (bo przecież nic innego nie determinuje progesteronu i temp), a wychodzi, że owulacji nie ma..:(( Czemu to takie nielogiczne jest...

    To gdzie to jajeczko jest, skoro ciałko powstaje...?

    Tuli
    Synuś ur 08.2017 - 3 lata starań
    Córcia ur 11.2019
    PCO, Hashimoto, hiperprolaktyn., celiakia.
1 2 3 4 5 ››
Zgłoś post
Od:
Wiadomość:
Zgłoś Anuluj

Zapisz się na newsletter:

Zainteresują Cię również:

Najwygodniejsze sukienki ciążowe. Te modele sprawdzą się na co dzień i od święta

Wybierając ciążową garderobę, niewątpliwie jednym z najwygodniejszych i najbardziej komfortowych rozwiązań są sukienki ciążowe. Co więcej mogą one z powodzeniem zostać wykorzystane w okresie karmienia piersią. Na co zwrócić uwagę przy wyborze? Jaki krój wybrać? Przeczytaj nasze podpowiedzi!

CZYTAJ WIĘCEJ

Witaminy na męską płodność - które najważniejsze?

Powszechnie wiadomo, że witaminy są niezbędne dla prawidłowego funkcjonowania organizmu człowieka. Jaką jednak rolę odgrywają witaminy na męską płodność? Po jakie produkty sięgać, by dostarczać witamin, które mogą poprawić jakość nasienia i zwiększyć szanse na zajście w ciążę? 

CZYTAJ WIĘCEJ

Zespół Policystycznych Jajników (PCOS) – dieta dla płodności

Zespół policystycznych jajników (PCOS, Policystyczne Jajniki) to jedno z najczęściej występujących zaburzeń endokrynologicznych u kobiet. Dotyczy 5-10% kobiet w wieku rozrodczym i jest najczęstszą przyczyną zaburzeń owulacji i problemów z zajściem w ciążę. Przeczytaj jakie są objawy PCOS, jak wpływa ono na starania o dziecko oraz w jaki sposób możesz pomóc sobie dietą.   

CZYTAJ WIĘCEJ