Tydzień dla Płodności   

Nie przegap swojej szansy!
Umów się na pierwszą wizytę u lekarza specjalisty za 1zł.
Tylko do 30 listopada   
SPRAWDŹ
X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Forum Starając się - ogólne Starania dłużej niż 1 rok
Odpowiedz

Starania dłużej niż 1 rok

Oceń ten wątek:
  • JaJaga Ekspertka
    Postów: 380 87

    Wysłany: 1 lipca 2015, 16:47

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ja po nieudanej inseminacji, która według mnie i męża (sic!) miała skończyć się szczęśliwie, ostygłam. Jeszcze resztkami sił próbujemy, ale bez oczekiwania, że skoro jesteśmy zdrowi, to musi się udać. A sama inseminacja, nie była dla mnie psychicznie komfortowa...przed zabiegiem podchodziłam do tego z wilekim podekscytowaniem...do tamtej chwili słowo INSEMINACJA wydawała się taka odległa, aż tu nagle nadszedł ten moment... chwilę przed,w trakcie zabiegu,i po popłakiwałam... Tak bym chciała, żeby nasze dziecko zostało poczęte w akcie miłości (pewnie, że kochamy się z mężem, ale taki zabieg zabija złudzenia)... Dlatego wiem, że drugie podejście nie będzie łatwe, i na tym poprzestaniemy.


    Ja też pracuję z dziećmi :) uwielbiam tą pracę :) jestem nauczycielką w szkole podstawowej :) dzieciaki są bystre,mam z nimi dobry kontakt i czsami się zdarzają pytania od nich: Dlaczego Pani nie ma swoich dzieci? Dojrzałam już do odpowiedzi: Wiecie...czasami tak się zdarza, że nie każda pani może mieć dzieci. Ale moje pierwsze odpowiedzi nie były takie...omijałam temat jak mogłam :)

    Starania pod okiem lekarza od lipca 2012
  • JaJaga Ekspertka
    Postów: 380 87

    Wysłany: 1 lipca 2015, 16:50

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Absolutnie nie potępiam i nie oceniam osób, które decydują się na in-vitro. Ja po swoich doświadczeniach wiem, że nie dałoby mi to szczęścia. Taki mój dzisiejszy wywód hehe

    Starania pod okiem lekarza od lipca 2012
  • A-nisia Autorytet
    Postów: 341 186

    Wysłany: 1 lipca 2015, 20:52

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    JaJaga skąd ja to znam...ciągle słysze pytania ale raczej od rodziców dlaczego nie mam własnych dzieci jeszcze...

    ex2banlianb8bcf2.png
  • Alessia Koleżanka
    Postów: 68 11

    Wysłany: 1 lipca 2015, 21:34

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    W końcu mam owulacje potwierdzona przez lekarza na usg dziś lub jutro pęcherzyk pęknie mam nadzieje ze ty razem się uda już łykam olej z wiesiołka schudłam byłam na akupunkturze często sex więc może tym razem...

    Ola
  • Alessia Koleżanka
    Postów: 68 11

    Wysłany: 1 lipca 2015, 21:36

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    nie wiem jak się wykres dodaje ?d7a85534a1d09aab3d6c89e28c8b2ebd.png

    Ola
  • Alessia Koleżanka
    Postów: 68 11

    Wysłany: 1 lipca 2015, 21:37

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    o udało się :-)

    Ola
  • KeepCalm Autorytet
    Postów: 1354 1217

    Wysłany: 1 lipca 2015, 23:43

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ja tez jestem nauczycielka! pare lat w przedszkolu teraz pierwsza i druga klasa. Wiec ja tez musze czesto odpowiadac na takie pytania.. zwykle mowie " jeszcze nie".
    Raz jedna mala mo mowila ze mama jest w ciazy i jak se zachwicilam tym to powiedziala ze sie pomodli zebym ja tez mala dzidzusia i zebym sie nie martwila bo napewno tez bede miala... ! wyobrazcie sobie moje wzruszenie.

    JaJaga kurcze czyli u was tez juz wyniki wszystkie dobre a i tak nic.. nawet insaminacja..? trzymamy kciuki zeby tym razem sie udalo! kiedy zabieg?

    2.02. 2019 poczatek stymulacji 1 IVF, PICSI
    14.02 - punkcja / hiperstymulacja (transfer odroczony), 3 blastki ❄️❄️❄️,25.03 - crio 2 zarodkow.
    15.04 - dwa serduszka <3 <3
    22.10 Maluszki sa z nami (32 tc.stan
    704b2a6a48.png[
  • zuza1212 Ekspertka
    Postów: 823 90

    Wysłany: 2 lipca 2015, 00:17

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    dolacze sie do was, u mnie intensywne starania trwaja ponad 2 lata, ogolnie to ze 4lata dobre:/. 5lat temu poronilam okazalo sie ze przyczyna byl zasniag groniasty, przezylam dwa zabiegi bo po pierwszym nie wszystko usuneli i wdala sie infekcja znowu trafilam do szpitala.
    Mieszkam za granica wiec w tym roku postanowilismy ze udamy sie do kilniki nieplodnosci, w dniu kiedy otrzymalam list z terminem wizyty, okazalo sie ze zaszlam w ciaze. Niestety poronilam w 7 tydn, kolejny zabieg:(, znowu wdala sie infekcja, biore antybiotyki:(, w piatek mam wizyte na usg, strasznie sie boje :(. Moje wyniki sa w normie(hormonalne, hsg tez ok, mam endometrioze 1 stopnia, wyniki meza super). Teraz boje sie ze nas odprawia z kwitkiem z kliniki nieplodnosci, bo przeciez nam sie udalo zajsc:(, kurcze tylko ze udalo sie to dopiero po 4 latach. Jak oni mi powiedza ze mamy sie strac kolejny rok i dopiero nas przyjma to chyba sie zalamie:(.

    09.2010- 1 poronienie/ciaza naturalna
    06.2015- 2 poronienie/ciaza naturalna
    11.2015 / 12.2015- 2proby iui- nie udane
    01.2016- 3 poronienie/ciaza naturalna

  • A-nisia Autorytet
    Postów: 341 186

    Wysłany: 2 lipca 2015, 05:50

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ja nie jestem nauczycielką ale pediatrą - wiec troche Wam się tu moge przydać z medycznego punktu widzenia :)

    zuza nie moga Was odprawic z kwitkiem bo niepłodność to nie tylko niemożnośc zajscia w ciąze ale tez donoszenia ciąży a u Ciebie ewidentnie jest problem. trzymam mocno kciuki za Was, nie załamuj się

    ex2banlianb8bcf2.png
  • Alicja92 Autorytet
    Postów: 897 596

    Wysłany: 2 lipca 2015, 07:51

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Zuza a gdzie mieszkasz? Nie moga. Wkrec jeszcze jedno poronienie jak dasz rade. 3 samoistne to dla nich duzy powod do zmartwien.

    Dziewczyny mam!!! HSG jutro! Opiszcie mi prosze czy bolalo. Mam ketonal, ale boje sie brac :(

  • aleala Autorytet
    Postów: 3091 3524

    Wysłany: 2 lipca 2015, 08:03

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Jaga pelen szacun za podejscie i wytrwalosc. Chyle czola :)



    Zuza.. W koncu sie uda! Nam wszystkim!

    PCOS, hiperinsulinemia, insulinoopornosc, wada serca zabraniajaca przyjmowania hormonow...
    Los daje więcej niż śmiemy wymarzyć
    f2w3skjoz11z0g13.png
    Po 3 latach wreszcie mogę Cię utulić
    3i49p07wdwr2kg3x.png
  • JaJaga Ekspertka
    Postów: 380 87

    Wysłany: 2 lipca 2015, 08:48

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Nasze wszystkie wyniki są b.dobre, męża nawet super. Przeszłam już wiele zabiegów i nawet drobnych operacji diagnozujących: wyniki zawsze prawidłowe. HSG miałam rok temu. Robią jeszcze sono hsg (czyli bez naświetleń promieniami RTG). Ja miałam zwykłe HSG na NFZ. Każda z nas ma inny próg bólu, nie chcę Cię nastawiać. Powiem tak, mnie bardzo korciło przed zabiegiem poczytać na forach o tym, ale się powstrzymałam. Poszłam na zabieg bez żadnych wyobrażeń, czekałam na łóżku na swoją kolej, zupełnie nie wiedząc czego się spodziewać. I dobrze, przynajmniej się nie denerwowałam i nie bałam. Przeżyłam to po swojemu.

    Zabieg nie należy do przyjemnych, ale co tam...jeśli miałoby to w jakiś sposób pomóc, można te chwilkę wytrzymać, zabieg trwa ok 10-15 min.

    Starania pod okiem lekarza od lipca 2012
  • JaJaga Ekspertka
    Postów: 380 87

    Wysłany: 2 lipca 2015, 08:50

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Mi w szpitalu zaraz przed samym zabiegiem dali jakieś znieczulenie we wenflon. Jak wracałam do domu, w samochodzie wzięłam zwykłą pyralgine. :)

    Starania pod okiem lekarza od lipca 2012
  • JaJaga Ekspertka
    Postów: 380 87

    Wysłany: 2 lipca 2015, 09:15

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Alessia, pewnie wiesz, ale może przypomnę: olej z wiesiołka bierzemy tylko do owulacji, później odstawiamy- do kolejnego cyklu.

    Tulipanko?? Jak Twój monitoring?

    Ja też byłam w pon, owu była, ale co mnie mega zdziwiło... biorąc clo zawsze wcinałam migdały, suszone morele i piłam czerwone wino i endometrium z tymi "ulepszaczami" miałam ok 11mm. W tym cyklu trochę olałam "ulepszacze", już po prostu nie mogłam na nie patrzeć. I okazuje się, że endometrium mam ponad 12mm, tak bez niczego.. hehe

    Starania pod okiem lekarza od lipca 2012
  • JaJaga Ekspertka
    Postów: 380 87

    Wysłany: 2 lipca 2015, 09:21

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Wczoraj wieczór miałam trochę smutny... ja jestem romantyczką (nie owijając w bawełnę)a mój mąż jest raczej umysł ścisły... liczyłam na to, że wyczuje, że mam ochotę na "małe co nieco", przecież dawałam mu sygnały.... :P a on nic...Tv i pilot w ręce... chciałabym, żebyśmy byli we wszystkich sprawach w 100% zgodni..niestety tak nie jest...
    Ale jestem dziś aktywna... mam wolne...spadam trochę do ogrodu coś porobić w kwiatach...i może się trochę opalę przy okazji :)

    Starania pod okiem lekarza od lipca 2012
  • Tulipanka Autorytet
    Postów: 490 365

    Wysłany: 2 lipca 2015, 10:00

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Mój monitoring dopiero po południu. Ale chyba przychodzi czas na to, aby sobie zrobić przerwę z OF. Zaczynam rozumieć, że czasem choćby się przeczytało wszystko o zachodzeniu w ciążę, choćby się spróbowało wszystkiego, to i tak nie musi się to zakończyć ciążą. I czas już powoli uczyć się jak żyć bez dzieci. Wiem, że tego stanu nigdy nie miała moja mama, kuzynka, czy wszystkie koleżanki. Ale ja muszę się tego uczyć i szukać sposobu nie myśleć o dziecku...

    Może się uda mieć swoje, może przyjdzie czas pomyśleć o adopcji - tego dzisiaj nie wiem. Ale chyba nadchodzi czas, aby żyć dniem dzisiejszym, a nie tym wiecznym czekaniem..

    Jagodzianka - faceci są z innej gliny ulepieni, ale zarazem tak podobni do nas. A ja, choć znam mojego Męża już trochę, to dalej nie wiem jak przebiega ta granica :)) Miłego dnia :)

    Ja przed HSG nastawiłam się na ból (nie jakiś mega mocny czy długi) i powiem szczerze, było lepiej niż się spodziewałam. A najlepsze było to, że mi po głupim jasiu było tak dobrze, że hej :) Normalnie narkomania ;)

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 2 lipca 2015, 10:02

    Tuli
    Synuś ur 08.2017 - 3 lata starań
    Córcia ur 11.2019
    PCO, Hashimoto, hiperprolaktyn., celiakia.
  • Alessia Koleżanka
    Postów: 68 11

    Wysłany: 2 lipca 2015, 10:25

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Wiem z tym wiesiołkiem odstawiłam już ale temperatura nie skoczyła może pęcherzyk nie pękł nie wiem kolejny cykl ze wspomaganiem akupunktury i postaram się o Clomid

    Ola
  • Alessia Koleżanka
    Postów: 68 11

    Wysłany: 2 lipca 2015, 10:29

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Tulipanka ja mam swoja metodę na dziecko w postaci lalek Reborn wymyśliłam sobie takie przetrwanie robię takie lalki jak noworodki pachną i wyglądają jak żywe noworodki co prawda mam dzieci już 2 ale marzymy o 3 puki co wózek zajęty lalkami i sporo jest kobiet które maja lalkę żeby przetrwać to oczekiwanie i mieć maluszka choć w takiej formie mi pomaga...

    Ola
  • Alessia Koleżanka
    Postów: 68 11

    Wysłany: 2 lipca 2015, 10:34

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    my staramy się od poronienia w 2013roku i na razie nic 10cykli monitorowanych mam problem bo cykle są w większości bezowulacyjne zrobiłam prawie wszystko już praktycznie zmuszam się do sexu co 2 dzień mężuś to zachwycony a mi tylko chodzi o szansę na dziecko on powtarza za każdym razem oby się udało dołuje mnie to już teraz wiesiołek piję krwawnik byłam raz na akupunkturze odblokować ciało teraz co tydzień będę jeździła moje obie siostry tez się starają o dziecko zobaczymy może się uda razem :-)

    Ola
  • A-nisia Autorytet
    Postów: 341 186

    Wysłany: 2 lipca 2015, 14:43

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Alessia dziwne to troche z tymi lalkami, jakos do mnie nie przemawia...

    Tulipanka ja zeby nie myślec o dziecku sprawiłam sobie substut w postaci kota i nawet troche działa, chyba zawsze to lepiej niz lalka bo mimo wszysytko to żywe stworzonko i pokazuje uczucia :)

    JaJaga mój mąz też umysł ścisły i żadne moje romantyczmne podchody na niegio nie działają ale wiem ze nie robi tego specjalnie i staram się nie brac tego za bardzo do siebie

    ex2banlianb8bcf2.png
‹‹ 24 25 26 27 28 ››
Zgłoś post
Od:
Wiadomość:
Zgłoś Anuluj

Zapisz się na newsletter:

Zainteresują Cię również:

"Nie mogę zajść w ciążę" - moja historia starania o dziecko

"Prawdziwe historie kobiet starających się o dziecko". Opowieść o kobiecie, która nie traci nadziei... "Nie mogę zajść w ciążę, ale nie tracimy nadziei..." - nieplodna_optymistka opowiada o swoich staraniach, drodze do macierzyństwa, leczeniu niepłodności i niegasnącej wierze w to, że się uda! 

CZYTAJ WIĘCEJ

Choroba Hashimoto a ciąża - co musisz wiedzieć?

Hashimoto co to za choroba i jak się objawia? Przede wszystkim charakteryzuje się przewlekłym stanem zapalnym tarczycy (tzw. limfocytowym zapaleniem tarczycy). Jak ją rozpoznać i jak leczyć? Hashimoto a ciąża - jaki wpływ może mieć choroba Hashimoto na płodność kobiet oraz przebieg ciąży?

CZYTAJ WIĘCEJ

Pozytywny test ciążowy i co dalej?

A więc stało się! Zrobiłaś test ciążowy i wynik wyszedł pozytywny. Gratulacje! To co zapewne wiesz na pewno, to fakt, że przed Tobą wiele zmian. Jakie to będą zmiany, czego się teraz spodziewać? Przeczytaj na co powinnaś być gotowa, jak się do tego przygotować i co po kolei powinnaś  zrobić gdy już wiesz, że pod Twoim sercem zagościło nowe życie.

CZYTAJ WIĘCEJ