Starania o drugiego maluszka
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyLiczac to plamienie to 12. Ale nie liczyłam więc 11 dc dziś.
Tydz temu pęcherzyk miał 10 mm. Jeśli rośnie ok 2nm na dobę to wczoraj mógł mieć te 22/24 mm.
No teraz gin kazał przyjść częściejWiadomość wyedytowana przez autora: 1 października 2018, 17:05
-
Ja z kolei w tym cyklu test owu mialam pozytywny w 15dc czyli moge przypuszczac,ze owu bylo15-16dc.a plamienia dostaje juz w 25-26dc. Czyli faza lutealna tylko 10dni
ale juz w pazdzierniku ide do gina
po okresie pojde kolo11dc
Szymonek jest z nami od 11.093490gram, 57cm, 10pkt
-
nick nieaktualnyHej, mam pytanie. Wczoraj i dziś zrobiłam test o największej czułości (różnych marek) i wyszły dwie kreski, z tym że ta druga to tak blada, że ledwo widoczna. Dziś byłam na becie i progesteronie, ale czekam nadal na wynik i siedzę jak na szpilkach.
Owulację miałam 15-16.09 (w 11 dc byłam na monitoringu), czy jest to możliwe, że beta jest tak niska w dzień miesiączki? Już oczywiście musiałam się naczytać o ciąży pozamacicznej itd. także stwierdziłam, że tu zapytam, bo może ktoś był w podobnej sytuacji a wszystko było OK. W 1.ciąży w dzień okresu miałam dwie grube krechy. -
nick nieaktualnypap86 wrote:Ja z kolei w tym cyklu test owu mialam pozytywny w 15dc czyli moge przypuszczac,ze owu bylo15-16dc.a plamienia dostaje juz w 25-26dc. Czyli faza lutealna tylko 10dni
ale juz w pazdzierniku ide do gina
po okresie pojde kolo11dc
Ja ostatnie dwa cylke Miałam po 30 dni. Tyle że luteina pewnie były wydłużone. Mam jeszcze na jeden cykl. I się zastanawiam. Czy brać czy nie. Z ❤️ wątpię że trafiliśmy bo plamniory musiałyby czekać trzy dobysłabo. Dalej nie wiem co dalej.. Albo klinika albo koniec starań.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 1 października 2018, 18:26
-
nick nieaktualnyA ja chodze dzis jakas struta. Chyba nie bedzie in vitro, nie bedzie za co. Wiecie, rwiemy jablka. Dobre wstawiamy do chlodni i pozniej na sprzedaz na rynek krajowy lub na eksport (w tej chwili placa nam 40gr/kg) a te gorsze tzw. przemysłowe ida na przetwornie i z tych pieniedzy na ogol oplacamy pracownikow bo starcza. W tym roku niestety nie chca tych jablek skupowac a jak juz to po 12gr/kg i to trzeba stac od 4 rano w kolejce a wczesniej zapisac sie na skupie ze chcemy przywieźć na sprzedaż. Liczymy ze pracownicy wezma jakieś 25tys.zl i musimy niestety skads wziac te pieniadze. Nóż mi sie w kieszeni otwiera. Jak my rolnicy mamy przezyc przy takich cenach, jablka 12-40gr/kg, śliwki po 30gr/kg, wisnie 30-80gr/kg a jak poszlo sie do biedronki to 0,5kg wiśni prawie 8zl. Wsciekla jestem jak cholera. Jak mroz wiosna nie wymrozi a grad latem nie stlucze to cen nie ma i ledwo wiążemy koniec z koncem. To pomarudzilam, potrulam wam i wcale mi nie lepiej.
-
nick nieaktualnyA wogole to zła jestem na tesciowa bo nas pogania zebysmy szybciej rwali te jablka, a sama pol dnia byczyla sie w domu a jak przywiozlam córkę ze szkoly to z miejsca poszla w swoje truskawki i ona czasu nie ma jakby mogla zostac z dzieckiem z ja w tym czasie moglabym isc na pole. Ja doslownie ostatnio latam z wywieszonym jezorem zeby wszystko ogarnac.
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyEmrica wrote:U mnie zalamka - mialam powtorke wymazu z szyjki i teraz wyszla candida spp. Jak sie naczytalam to jakis grzyb. Znow nici z laparoskopii. Kolejny miesiac. Totalna zalamka.
Kurde kiepsko.. Ale lepiej się wyleczyć niż żeby poszło dalej. Trzymam kciuki za szybki powrót do zdrówka i laparo bez przeszkód albo dwie kreski najlepiej bez laparo.Emrica lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyNo czasami się zdarza. Albo może to ta herbata czy coś nie wiem.
Jajko szybko uroslo. To i szybko pękło.
Albo może pękło za szybko. Nie wiem. Kiedyś już miałam owu w 10dc nawet. Ten ból był konkret więc na bank była.
Adele a jak u Ciebie w tym cykluWiadomość wyedytowana przez autora: 2 października 2018, 16:16
-
A ja wróciłam dziś ze szpitala. Szybko poszło. Wczoraj po 12:00 3 tabletki Cytotecu i poszło. O 18:00 nie czułam już bólu. Dziś na usg porannym werdykt, że jest czysto, jaja płodowego nie ma i mogę iść do domu. Szybko u mnie poszło. Ból był straszny - to muszę przyznać. No ale cieszę się, że obeszło się bez zabiegu.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 2 października 2018, 17:34
-
Lavende wracaj szybko do siebie :cmok:
Mnie już brzuch boli i chyba lekkie plamienie się zaczyna...jakoś szybko,bo dziś 23 dc, a @ dopiero w ndz powinna być. Także kliniko witaj!!!
Ps. Mąż dziś miał wyniki ponownego badania nasienia. Dalej kiepsko, teratozoospermia. Może więcej ogólnie plemników w klinice ejakulacie i wiekszy procent tych ruchliwych, a mniejszy nieruchomych itp.ale wtedy miał o prawidłowej budowie 3%, a teraz 2%, przeliczając na ilość prawidłowych w ejakulacie to wychodzi tyle samo czyli 2,5mln. Wtedy dr Wolski na forum sugerował że nadaje się do poprawy farmakologicznie i inseminacj, mam nadzieję, że dalej będą tego zdania. Bo insemki jeszcze się podejmę, bo kasowo damy radę. Zobaczymy co powiedzą za 2 tyg.Wiadomość wyedytowana przez autora: 2 października 2018, 18:43
Po 6 cs I ciąża (synek 2014 r.)
Starania o drugie dziecko od maja 2017 roku
II ciąża 10tc/8tc [*] (20.11.2018)
cb [*] - grudzień 2019
mąż: teratozoospermia, ŻPN - styczeń 2020 operacja i po niej poprawa w badaniach nasienia
Ja: Hashimoto i mutacje: MTHFR C677T i A1298C heterozygota oraz PAI-1 (4G/5G) homozygota
08.09.2020 test ciążowy +
29.09.2020 ♥️ -
nick nieaktualnyMother to wcale sie juz nie dziwie dlaczego u nas od razu Wolski wypalil o in vitro. U twojego jest ponad 3 razy tyle tych zdrowych co u mojego. I sie wogole martwie co sie dzieje, wogole ostatnio mam juz dosc. Mielismy plany, marzenia i kase odłożona a tu nieprzewidziane koszty. Do bani to wszystko.
-
nick nieaktualnyZaliczylam dzis drzewo jak cofalam. Nic sie nie stalo. Tak to jest jak sie jezdzi po sadzie. Ale lepsze wlasne drzewo niz obcy samochod bo moglam wycofac wprost na skrzyzowanie, juz raz tak cofalam i by bylo, tu las, tu sad niewiele widac a tu samochod.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 2 października 2018, 19:17
-
Iza wiem, czytałam ostatnio ile macie roboty...i to jeszcze takie marne grosze za to wszystko płacą. Nie dziwię Ci się, że Cię nerw bierze czasami. My się niestety do Wolskiego nie załapaliśmy, tj.bylismy u niego zapisani, ale z racji, że musiałam wybrać innego lekarza prowadzącego to nie było tego samego dnia miejsc u Wolskiego i jesteśmy u Kapuścińskiego. Mam nadzieję, że jest też dobrym specjalistą.
Mały zasypia, ja zaraz zasiądę z kolacją i lampką wina przed tv. Trzymajcie się dziewczyny!
Po 6 cs I ciąża (synek 2014 r.)
Starania o drugie dziecko od maja 2017 roku
II ciąża 10tc/8tc [*] (20.11.2018)
cb [*] - grudzień 2019
mąż: teratozoospermia, ŻPN - styczeń 2020 operacja i po niej poprawa w badaniach nasienia
Ja: Hashimoto i mutacje: MTHFR C677T i A1298C heterozygota oraz PAI-1 (4G/5G) homozygota
08.09.2020 test ciążowy +
29.09.2020 ♥️