Starania o drugiego maluszka
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnySzykuja wypis ☺
P.s. kobietki na sali sa wsciekle ze ja z problemami i ide do domu a one zostaja.Wiadomość wyedytowana przez autora: 2 grudnia 2019, 10:40
AdelaX, aLunia, evs6, pola89, Emrica, mother84, DoveLove, jangwa_maua, Miśkowa, Urszulka89, bebetka.b, Paula_071, Wiera lubią tę wiadomość
-
Iza każda kobieta ma pokarm, tyle, że czasami trzeba się o niego bardziej postarać. Są szczęściary (nieliczne), które już w szpitalu bezproblemowo karmią i mleczko ładnie leci. Ja miałam bardzo duże problemy z karmieniem synka. W szpitalu musiałam go dokarmiac mm, bo mleka miałam tyle co nic - dosłownie kropelki. Zero slynnego nawalu ani w 3 ani w 5 dobie. Sutki poranione do krwi...Przystawialam synka i miałam łzy w oczach z bólu. Dopiero w domu drobnymi kroczkami udawało się go karmić tylko cycusiem. Z poczatku odciagalam laktatorem i podawalam swoje z butelki o trudnym wyplywie. Ważne żeby dziecko przystawiac jak najczęściej, jeśli jednak masz tak duży ból i rany daj piersiom odpocząć, wietrz jak najczęściej, smaruj mascia, rób okłady z naparu z szałwi. Ale pracuj z laktatorem (jeśli masz w domu). Ja polecam elektryczny. U mnie laktacja po wielu chwilach zrezygnowania, płaczu w końcu ruszyła. Karmiłam 14 miesięcy, córkę karmię nadal. Ale za drugim razem już byłam mądrzejsza. Po pierwsze to że podasz dziecku w pierwszych dniach trochę mm to nie koniec świata, ale ważne żeby Twoje piersi też pracowały. Każda dawka mm zmniejsza ilość mleczka w piersiach (o ile nie odciagasz i nie przystawiasz). Ja próbowałam z nakladkami, ale akurat synek nie chciał. W końcu brodawki przestały boleć, ale trzeba cierpliwości. U mnie ponad miesiąc trwało zanim przestałam odczuwać ból. Doradczym laktacyjna pomagała w szpitalu i też pokazywała pozycje spod pachy, ale w domu już tak łatwo nie było układać mi te poduszki więc karmiłam klasycznie.
Przy córeczke też miałam poranione brodawki, może nie aż tak.mocno i położna mi powiedziała, że lepiej nawet 2 dni zrobić sobie przerwy w karmieniu (Ale ściągać laktatorem) i dac skutkom.odpoczac niż je zmasakrowac totalnie. Mi laktator uratował laktacje. No i najważniejsze żeby karmic/odciagac w nocy. U mnie synek nie chciał załapać sutka bo zanim mleczko zaczynało płynąć to już się niecierpliwil, ale kropiłam kilka kropelek swojego odciagnietego wcześniej i wtedy jak już poczuł smak, zw coś jest to zaczynał ssać. I nie zrażać się ilością początkową. U mnie w 5 dobie udalo się ściągać tyle, że ledwo dno buteleczki zakryll, a później doszłam do etapu gdzie z jednej piersi szło nawet 200ml. Także da się, tylko nie trać wiary w swoje cyckiWiadomość wyedytowana przez autora: 2 grudnia 2019, 12:00
AdelaX, KAL, Iza34 lubią tę wiadomość
Synek 2016 💚
Córka 2018 💖
Synek 2021 💚 -
nick nieaktualnyIza34 wrote:
Jaka słodka ❤ niech rośnie zdrowo
U mnie za to 18 dc i pobolewa mnie podbrzusze tak lekko jakby na @ Ale to jeszcze za wcześnie... do tego plecy z tylu na dole... ehh nie wiem co myśleć -
Iza, po cc pokarm zawsze przychodzi później, bo organizm nie dostaje sygnału, że "już" ma rozpocząć produkcję tak jak to się dzieje w trakcie porodu sn. Poza tym szpital to nie jest najlepsze miejsce na rozkrecanie laktacji. Kiedy urodziła się Maja wiedziałam, że z karmieniem może być pod górkę, ale wiedziałam też , że mimo początkowych trudności będzie coraz lepiej. Też miałam poranione skutki, szukałam najlepszej pozycji, dokarmiałam mm w szpitalu dopóki Młoda nie zaczęła się najadać. Kryzysy minęły i karmię do dziś. Główka do góry 😘 masz śliczną córcię, która potrzebuje spokojnej mamy. W domku na pewno poczujesz się pewniej.
-
Zalamana_girl wrote:Jaka słodka ❤ niech rośnie zdrowo
U mnie za to 18 dc i pobolewa mnie podbrzusze tak lekko jakby na @ Ale to jeszcze za wcześnie... do tego plecy z tylu na dole... ehh nie wiem co myśleć -
nick nieaktualny
-
Ciekawa jestem jak córka zareaguje Iza. napisz jak tam i jeszcze pewnie cię teściowa wkjrzy hyh. Ja pierwszy dzień źle wspominam. Byłam bardzo zmęczona, Natalka chciała ciągle przytulać siostrę a my w strachu żeby jej krzywdy nie zrobiła plus tęsknota za mną, cyce wielkie bo nawał aż mała sobie z tym nie radziła
-
Iza słodka twoja maleńka
Ja miałam strasznie poranione sutki przy pierwszej córce, karmiłam z nich normalnie mimo bólu straszliwego. Ale najgorsze to odstawić od tej piersi, możesz się wtedy zapalenia nabawić bo laktacja nie jest jeszcze unormowana. Smarowałam bephantenem - nie zmywałam przy karmieniu, szybko ulgę przynosił i ładnie wszystko się zagoiło.
Co do karmienia - przy starszej od razu była fontanna mleczna, położne śmiały się że mogę wszystkie dzieci wykarmić przy młodszej - wiadomo była cc więc ta laktacja spóźniła się o dzień. Potem w II dobie miałam tyle pokarmu, że musiałam odciągać. Wszystko przyjdzie w czasie, nie masz czym się przejmować.
Olej babki, ze twoje dziecko jest rozdarte. Nie wszystkie są aniołki, moje zawsze były aniołki w szpitalu - jeść i spać, uwielbiały wylegiwać się pod lampami bo obie mały duże żółtaczki a jak tylko wróciłyśmy do domu to już przeciwieństwa. Więc może twoja Olcia wykrzyczy się w szpitalu a w domu będzie aniołek
-
nick nieaktualnyMoja corka widziala juz Ole, byla w szpitalu. Mąż przyprowadzal ją dosłownie na 5 min. a potem szla do mojej siostry, bawila sie z kuzynami (miała iscie imprezowy weekend), a mąż wracał do mnie do szpitala. Starsza bardzo ciekawa ale i niesmiala. Wyszlo lepiej niz myslalam, ja w szpitalu, mąż zabieral córkę z domu, najpierw sie obtesknila ze mna, potem sie wybawila, tesciowa miała "klopot z glowy", nie musialy byc ze soba we dwie. A szpital godzine drogi od domu. No super.
Za chwilke bedziemy w domu.Urszulka89, jangwa_maua, pola89, Zalamana_girl, mother84, evs6, Adele27, Miśkowa, AdelaX, Emrica lubią tę wiadomość
-
Iza34 wrote:To sie odzywam. Wczesniej nie mialam jak- tu kroplowka i Ola, tu opaska od cisnienia.
Olenke wyjeli o 16.10, 3200g 55cm i 10p. Jest śliczna i ma ciemne krociutkie wloski. Caly czas jest przy mnie mimo ze ja obolala i jeszcze leze. Dobrze ze zrobili cc bo byly juz zielone wody.
Gratulacje!!!! Dużo sił i zdrowiaIza34 lubi tę wiadomość
13.08.2015 r.
11.05.2019 r. -
nick nieaktualnyKuzwa, ja chce do szpitala 😭. Jakbym juz jednego dziecka nie miala i nie potrafila, jakby moj mąż nie miał umiejetnosci w opiece nad takim maluszkiem, zagladanie "do talerza"- herbaty nie wolno mi się napic bo karmię, do tego proba rozwieszenia u mnie w sypialni prania bo suche powietrze i nakrywania moich mebli obrusikami bo goście beda. Nie musze pisac kto. Olalam to wszystko, mąż nie dal sie zbyc a ja i tak herbaty sie napilam 😜.
Ale Starsza zachwycona tylko musimy ja hamować w skakaniu i podrzucaniu maskotkami w obecnosci Oli. I dostała od Oli piekna misie i tez sie cieszy. I cicho się zachowuje bo Ola spi. To jej mowie zeby tylko nie krzyczała i bedzie ok. -
No teraz się zacznie "tego nie jedz bo karmisz" A jak tylko małe zaplacze " brzuszek boli bo zjadłaś x" 😂
Moja starsza była zachwycona bratem przez pierwsze 2 tygodnie 😅
A teraz jest już etap Mamooo bo on mi to obslinil. MAMOOO bo mi zabiera
Ale jak tylko płacze np.w łóżeczku to sama leci dac mu smoczka/ zabawkę 😃córka- 2011
syn- 2019 -
Iza teściową olać a tak to fajno, że córcia starsza tak młodą przywitała ☺️☺️☺️ super. Mam nadzieję, że każda z nas kiedyś doczeka by nasze jedynaczki miały rodzeństwo 😍
AdelaX lubi tę wiadomość
Po 6 cs I ciąża (synek 2014 r.)
Starania o drugie dziecko od maja 2017 roku
II ciąża 10tc/8tc [*] (20.11.2018)
cb [*] - grudzień 2019
mąż: teratozoospermia, ŻPN - styczeń 2020 operacja i po niej poprawa w badaniach nasienia
Ja: Hashimoto i mutacje: MTHFR C677T i A1298C heterozygota oraz PAI-1 (4G/5G) homozygota
08.09.2020 test ciążowy +
29.09.2020 ♥️ -
Mother oby, oby
Załamana u mnie takie bóle to standard po owulacji ale pojawiły się dopiero po porodzie (w sensie jak okres wrócił)4 cs o drugiego bobasa - II 03.01; 20.01
Starania o pierwsze dziecko 2 lata (2015-2017)
Ona: PCOS, AMH 24, niedoczynność tarczycy,
czerwiec 2017 - laparoskopia, HSG, histeroskopia, usunięcie ognisk endometriozy
On: oligoasthenoteratozoospermia (01.2017 koncentracja 1,7 mln/ml; morfologia 1%; ruch 10%) -
Oczywiscie ze każda z Was się doczeka nie ma innej opcji. Mother mąż kiedy ma operacje? W tym miesiącu co nie?
Ja już mam coraz większego stresa... zostały 3 tygodnie ... kiedy to zleciało??
Iza olej teściowa i ciesz się skarbem. Jak tam karmienie? Masz poduszkę rogal? Podobno pomaga. Ja teraz kupiłam, przy pierwszym nie miałam i sobie poduszki na początku układałammother84 lubi tę wiadomość
-
Adelax noooo zleciało. Jeszcze nie tak dawno miałyście pozytywne testy a tu już zaraz porody
Tak mąż ma mieć 11 grudnia, ale parę dni przed ma dzwonić, żeby mu potwierdzili czy ta data czy się nic nie przesunie, bo niestety tak też może być. Był już na spotkaniu z anestezjologiem. Na płodne już nie zdążymy, więc pewno dwa cykle z bańki. Ale oby potem się coś udało...😔 z nowymi jajcami to już musi 😂😂😂AdelaX, Iza34 lubią tę wiadomość
Po 6 cs I ciąża (synek 2014 r.)
Starania o drugie dziecko od maja 2017 roku
II ciąża 10tc/8tc [*] (20.11.2018)
cb [*] - grudzień 2019
mąż: teratozoospermia, ŻPN - styczeń 2020 operacja i po niej poprawa w badaniach nasienia
Ja: Hashimoto i mutacje: MTHFR C677T i A1298C heterozygota oraz PAI-1 (4G/5G) homozygota
08.09.2020 test ciążowy +
29.09.2020 ♥️ -
Mother - może taka „przerwa” w staraniach tez się przyda trochę głowa przynajmniej Wam odpocznie kciuki, żeby wszystko było dobrze!!! ✊
Adelax - mnie tez stres łapie, muszę w końcu torbę spakować. Tez masz takie marne samopoczucie? Ja się dzisiaj w sklepie prawie popłakałam, bo mój stan fizyczny mnie załamuje pachwiny strasznie dokuczają i mam wrażenie, ze lada moment mi wody odejdą 🤦🏼♀️Jeszcze gbs mam nie zrobiony ehh coś słabo ze mną ☹️mother84 lubi tę wiadomość
-
Mother uwielbiam Cię 🤣
Nowe jajca nowe nadzieje 🤣🤣🤣🤣 ale tak na serio to wlasnie taka przerwa Wam pomoże i w nowym roku coś się pięknego zadzieje ❤️
Evs ja torby mam spakowane ale tez długo zwlekałam jeszcze tylko jakieś ostatnie dopakowania zostały ale to już na samo wyjście z domu, listę mam co zostało do włożenia
Samopoczucie tez mam słabe, chciałabym tyle rzeczy zrobić a nie mogę, rano ciezko wstać rozchodzic się, już wszystko sprawia trudność. Nawet mąż ostatnio wspomniał ze w poprzedniej ciąży miałam więcej siły i byłam bardziej aktywna. Ja czekam na wynik GBSWiadomość wyedytowana przez autora: 2 grudnia 2019, 22:41
mother84 lubi tę wiadomość