Starania o drugiego maluszka
-
WIADOMOŚĆ
-
No ja Wam powiem, że bym się nie zdziwiła jak bym zrobiła testy i by się okazało że już tego wirusa przeszłam bo i w styczniu byłam chora i póżniej w lutym tez to na antybiotyku byłam. Także wszystko możliwe.
A mogę mieć znowu pytanie do Was? Przepraszam że tak męczę no ale...
Chodzi mi o to że dziś mnie coś dźga w kroczu i się zastanawiam co to może być. Bo na prenatalnych malutka była ułożona główkowo i teraz nie wiem czy się obróciła i nóżką mnie tam puka czy główka wchodzi w kanał rodny. Bo na tym etapie to ma na tyle dużo miejsca że wszystko może tam robić -
Ewi28 wrote:Dzieki dziewczyny za wsparcie. No żal taki trochę mam teraz. Napewno nasza relacja trochę się jiz zmieni. No ale wybrala świadomie. Widocznie innych ceni bardziej niz mnie. U brata jest chrzestna drugiej córki. U syna mam właśnie brata za chrzestnego i jest siostra męża. Mąż ma tylko siostre wiec chciał wziąść za chrzestnego teraz męża siostry bo jest takim spoko facetem no i go poprosilismy razem z moją siostrą ( w tym samym czasie) on bez problemu sie zgodzil a tu ups ja mam problem teraz. Bo mam tylko jedną kuzynke i to siódma woda po kisielu. Mam 10 ciu kuzynów. Hmm... może przyjaciółkę poproszę. Ech a człowiek był pewny skoro ma tą siostrę. No ale jak widac w wielu przykladach nie można byc pewnym już niczego.
Girl25 lubi tę wiadomość
-
U mnie też chrzestną będzie moja przyjaciółka. W sumie to odkąd zaszłam w ciąże to mówiła że jak będzie córcia to ona będzie chrzestną bo ona chciała mieć córeczkę ale niestety ma 4 synów
-
Ale te maski nic nie daja, nie ochronią przed wirusem bo wirus jest tysiąc razy mniejszy i bez problemu przedostanie się przez nie ... weźcie to pod uwagę...one nie chronią... Sam nasz pozal się boze minister zdrowia na początku śmiał się z ludzi którzy noszą maski, mówił że one nic nie daję po czym po paru tygodniach kazał je nosić z czym on nie nosi bo nie ma objawów i czuje się zdrowy... To z jakiej racji my musimy nosić?! Nóż się w kieszeni otwiera na tego idiotę... Przykład durnych polityków którzy zrobili sobie zlot na rocznicę katastrofy smoleńskiej, bez masek, bez rękawiczek, bez dystansu... Ich wirus nie tyka czy co? Coś tu śmierdzi i to bardzo... Nie twierdzę że go w ogóle nie ma, bo może i jest ale nie aż tak groźny jak mówią w tv no i nie dużo groźniejszy od zwykłej grypy
Jagoda a to nie za wcześnie na schodzenia w kanał rodny? Może spytaj lekarza[link=https://www.suwaczki.com/][/link]
-
A do mnie zawitała w końcu @. Powiem Wam, że miałam 23-dniowy cykl...nigdy nie miałam tak krótkiego cyklu. Najkrótsze to 25 dni miały. No, ale owulka chyba 10 DC była to może dlatego. Przynajmniej jest małe prawdopodobieństwo, żebym miała @ na lipcowy wyjazd 😁 takie tego plusy. No i szybciej zaczniemy dalsze starania ✌️
Po 6 cs I ciąża (synek 2014 r.)
Starania o drugie dziecko od maja 2017 roku
II ciąża 10tc/8tc [*] (20.11.2018)
cb [*] - grudzień 2019
mąż: teratozoospermia, ŻPN - styczeń 2020 operacja i po niej poprawa w badaniach nasienia
Ja: Hashimoto i mutacje: MTHFR C677T i A1298C heterozygota oraz PAI-1 (4G/5G) homozygota
08.09.2020 test ciążowy +
29.09.2020 ♥️ -
Mother ufff wakacje bez @ to jest to! Faktycznie ekspresowy, ja chyba najkrótszy to 26 dni kiedyś tam. To teraz proponuje długi cykl 9-miesieczny dla odmiany, co? 😊 Mnie dziś zalało w nocy oczywiście, że dwa razy wstawałam i musiałam zmieniać podpaskę 🙄
Jagoda nie mam pojęcia, kłuć u siebie też nie pamiętam tak mocnych.
Girl zależy jakie, jeśli to apaszka to faktycznie niewiele, ale ślina czy smarki zostaną choć w części, to zawsze mniejsze ryzyko. Taka chirurgiczna to już ma sens. Przecież chirurg po to ślęczy po kilkanaście godzin w masce przy operacjach żeby nie napluć pacjentowi bakterii i wirusów do środka, może tam też znieśmy skoro nic to nie daje. Przy CC na przykład też, po co biedny zespół ma się męczyć i hodować "grzybicę płuc"Ministrowi wtedy chodziło o zapobieganie, bo maska nie daje 100% żeby się SAMEMU nie zarazić, wtedy było kilka przypadków na cały kraj, a teraz chodzi o niezarażanie INNYCH ludzi, a to już co innego. Wiem, że Cię i tak nie przekonam, bo wiesz swoje lepiej. Jak to moja znajoma mawia, każdy robi jak uważa
-
Nie wszystko co jest w internecie to prawda. Nie ma wirusa który nie daje objawów...[link=https://www.suwaczki.com/]
[/link]
-
Ja też wolę nie ryzykować, by nie dowiedzieć się, że wirus istnieje na własnej skórze, ale przyznaję, że już trochę wyluzowałam. Zaczęłam go traktować podobnie jak grypę. Uważam, że i tak dopiero czas zweryfikuje, co było prawdą, a co nie. Początkowo spierałam się z tymi, którzy nie traktowali tego wszystkiego poważnie, teraz sama nie wiem, co o tym myśleć.
Mother
Rzeczywiście krótki cykl... No nie wiem, ja wciąż upierałabym się żeby zrobić coś u Ciebie z drugą faza, bo te plamienia i takie skrócone cykle wg mnie nie są normą. Wiem, że już robiłaś z tym różne rzeczy i konsultowałaś to, ale ja wciąż bym drążyła. Szczególnie po poronieniach...Adaś ❤️ 17.10.2017 SN; 2660g, 50cm
Franiu ❤️ 20.12.2019 CC; 3390g, 57cm
Starania o drugiego maluszka:
30 lat
13.03.19 - 1 cykl z clo + ovitrelle + luteina = ciąża
21.02.19 - histeroskopia z sono HSG (wszystko drożne)
Starania o pierwszego maluszka:
28 lat, 14 cs - szczęśliwy
11.02.17 - bledziutka druga kreseczka na teście
27.01.17 - LAPAROSKOPIA - udrożnione jajowody, usunięty zrost na prawym jajniku, usunięte ogniska endometriozy -
Wiera my mamy takie niby chirurgiczne ale i tak one mało co daja... Nie, jemu chodziło właśnie o to że one nic nie dają, słuchałam tej rozmowy dwa razy... Dosłownie się wyśmiewał... Mówił wyraźnie że one nic nie dają....
Pola, no właśnie wyjdzie w trakcie kto miał rację. Śmieszy mnie to że oni przewidują że na jesień będzie łagodniejszy wirus... ciekawe skąd to wiedza... Tym bardziej jak podobno w ciągu tych parunastu tygodni zmutował to tym bardziej nie mogą widzieć czy będzie łagodniejszy czy nie jeśli to prawdziwy wirus....
Mother a miałaś na pewno owulacje? Może jakiś bezowulacyjny i dlatego
[link=https://www.suwaczki.com/][/link]
-
Kurde mother cholerna @ 😞
Kiedy będą wyniki męża? I jak się czujesz na lekach? Właśnie pochwal się gdzie się wybieracie?
Też bym chciała gdzieś pojechać. Nic nie planujemy ale może pod koniec wakacji albo we wrześniu się uda, jeśli mały będzie łaskawy.
Ewi niby człowiek ma wybór ale rodzina siostra to już nieładnie moim zdaniem. Nikt nie wymaga od chrzestnych Bóg wie czego... -
Wiecie co ja zwykle mam cykle jak w zegarku tak co te 27-28 dni. Czasem jakieś parę dni szybciej czy później. No nie wiem. Będziemy pewno w sierpniu/wrześniu w klinice to zobaczymy co tam zaradzą 😝
Girl no na USG nie byłam to 100% pewności nie mam czy owulka była, ale 9 DC wieczorem miałam pozytywny test owu i śluz płodny plus ból brzucha.
Co do wakacji to gdzieś mi umknęło, że pytałyście 😶jeszcze przed pandemią zarezerwowaliśmy tydzień nad morzem, w takim zaprzyjaźnionym hotelu, w którym będziemy już chyba jakiś piąty raz.
Calanthe owulki wtedy nie będę miała, właśnie to będzie tuż po @ pewnie, no chyba że znowu przyjdzie szybciej to kto wie. No, najlepiej niech nie przychodzi już wcale 😁😂
Wiera jak ja nie cierpię jak @ zalewa w nocy😤człowiek lata po wc i się nie wyśpi.
aLunia mąż ma w pn badanie dopiero ☺️ najgorzej że miejsce w którym oddawał parokrotnie zamknęli,tam mógł na miejscu oddać. Teraz jedzie do labu i nie mają pokoiku i trzeba w domu i nie dość że mamy jakieś pół h drogi i stres czy zdąży to jeszcze czy właściwie przewiezie...nadzieja Twój też oddawał w domu nie?może jeszcze którejś z Was? Jakieś rady na dobre przetransportowanie itp? Boję się, że coś warunki będą nie takie jak trzeba i odbije się to na wynikach...potem będę myśleć czy wyniki słabe bo słabe czy, że coś źle dostarczone. Zawsze opcja oddać w WC szpitalnym, ale mąż się średnio na to zapatruje. Przez ten wirus zamknęli te pokoiki gdzie się oddawało...covid krzyżuje już szyki gdzie tylko się da.Wiadomość wyedytowana przez autora: 20 czerwca 2020, 17:59
Po 6 cs I ciąża (synek 2014 r.)
Starania o drugie dziecko od maja 2017 roku
II ciąża 10tc/8tc [*] (20.11.2018)
cb [*] - grudzień 2019
mąż: teratozoospermia, ŻPN - styczeń 2020 operacja i po niej poprawa w badaniach nasienia
Ja: Hashimoto i mutacje: MTHFR C677T i A1298C heterozygota oraz PAI-1 (4G/5G) homozygota
08.09.2020 test ciążowy +
29.09.2020 ♥️ -
Alunia a jak u Ciebie? Nic się nie rusza??
Mother kciuki za badania męża żeby wszystko wyszło pozytywnie no i żeby w końcu udało się zajść w upragnioną ciążęmother84 lubi tę wiadomość
-
Hej dziewczyny. Czy można do was dołączyć? Zaczęliśmy starania o 2 dzidzie. Pierwsza ma już 6 lat
W sumie teraz to 1 miesiąc starań. Od 3 m-cy nie biorę tabletek i jak tylko mąż wrócił z zagranicy tak zaczęliśmy działać. Zobaczymy co to będzie może się uda 😊 -
Cześć kambel
To mamy dzieci w tym samym wieku 😄 Powodzenia w staraniach
Mother hmm mój oddawał na miejscu.. Rozumiem stres u nas też do labu kawałek. A nie pisała któraś dziewczyna, że jak w pokoiku się nie udawało, to mąż poszedł do auta i w aucie się udało? Może zaparkować gdzieś w ustronnym miejscu nieopodal😅
Mnie w dzień nadal zalewa. Rety, już dawno nie miałam tak obfitej miesiączki. Ciekawe czy po tym badaniu tak. Może chociaż szybciej się skończy 😎