Starania o drugiego maluszka
-
WIADOMOŚĆ
-
Iza37 wrote:Kropka to chociaz przez chwile ci zimno. Albo przez pogode bo wczoraj bylo naprawde zimno. Mi jest zimno non stop. Nie wiem czy przez to że duzo schudlam czy po kowidzie. Az się wtydze ale ludzie w krotkim rekawie i spodenkach a ja jak na mroz, zamarzne tego lata. Mam juz skierowanie na badania ale nadal jestem przeziebiona i czekam. A to szybko mi nie minie bo ciagle marzne albo np.wczoraj mialam mokre buty i skarpety.
Koniecznie zrób badania będziesz spokojniejsza. Niektórzy tak maja ze są zmarzlakami ale czasami to problem z tarczyca albo krążeniem. -
Iza, to dobrze, że masz już skierowanie. Sprawdzisz i będziesz wiedzieć i będziesz spokojniejsza, i może jak będziesz znać przyczynę, to będzie można podziałać, żebyś nie marzla.
A ja dziś zrobiłam test 🙈 byłam w rossmanie mężowi kupić dezodorant i tak patrzę na półkę z testami i myślę a wezmę 🤣 no i niestety negatywny.. -
Kropka6 wrote:Iza, to dobrze, że masz już skierowanie. Sprawdzisz i będziesz wiedzieć i będziesz spokojniejsza, i może jak będziesz znać przyczynę, to będzie można podziałać, żebyś nie marzla.
A ja dziś zrobiłam test 🙈 byłam w rossmanie mężowi kupić dezodorant i tak patrzę na półkę z testami i myślę a wezmę 🤣 no i niestety negatywny..
Tylko sie nie smiejcie- rano o 4.30 bylo 9st., z czasem temperatura rosla, słonko ale i wiatr a ja w bluzce z krotkim,na to z dlugim, bluzie i takiej grubszej kamizelce, na nogach adidasy i 2 pary skarpet bo w jednych mi bylo zimno, a o 5 nawet czapke zalozylam ☹. Teraz jestem w domu i zdjelam tylko tą kamizelke i skarpetki i wcale mi nie jest za cieplo. Ja wiem ze jestem zmęczona, spalam 4 godz., to niedospanie tez robi swoje ale zeby tak odczuwac zimno? -
Ee ja się nie śmieje, bo ja ze zmarźluchów jestem więc wiem co czujesz. A nad ranem to zawsze zimniej jest. Chociaż rzeczywiście dość dużo tych warstw. Może jednak jakieś zmiany z tarczycą.. 🤔
-
Chyba stara sie robie. Jestem tak zajechana po kilku intensywnych dniach ze ledwo zyje. Dzis tez zero odpoczynku, od 5 na nogach bo ołtarz robilismy, potem do kosciola, po kosciele obiad i na pole, dopiero wrocilam. A jeszcze "wrazen" doklada mi @, 1 dzien to meczarnia, mezowi niechcacy zafundowalam dzis obrazki z potopu szweckiego 🤦♀️.
I teraz tak sie zastanawiam, mam skierowanie na morfologie, zelazo i tsh, dzis czwartek i @ a miałam zamiar isc w poniedziałek. Myslicie czy mozna czy zaraz po @ to nie najlepiej? -
Iza żelazo zaraz po @ to może nie być dobry pomysł. Reszta pewnie tak
U mnie dziś owulak tak pozytywny, ze chyba nigdy aż tak pozytywnego nie miałam. Nadal wykańczam te stare testy. Przy kolacji mnie złapał taki ból brzucha, ze aż się musiałam na chwile położyć. Na szczęście po apapie przeszło. Od porodu mam bardzo bolesne owulacje. Test zrobiłam żeby się upewnić, wiec będzie dziś działane, choć u nas ostatnio sporo serduszek wiec pewnie i tak by było. Mąż skończył ważny projekt i się wyluzował. Czasami aż mam go dosyć hahaha -
nick nieaktualnyIza wcześniej już pisałam, że żelazo tylko z ferrytyna bo samo jest miarodajne. Jednego dnia możesz mieć go dużo a drugiego mniej.
My wczoraj pojechaliśmy do takiego Fish parku gdzie było takie mini zoo. Można było kupić pokarm dla zwierząt i je nakarmić. Mój poszedł z Natalą i zaraz słyszę ryk. Przychodzą, krwi pełno. Okazało się, że miała na ręce kawałek kapusty i zabierała ją jak koza chciała po nią sięgnąć. No i koza ja dzgnela rogiem. Ma rane pod warga górna tak mniej więcej jak łączy się z dziaslem. Dobrze, że tylko tam ja dzgnela a nie w oko🤦♀️. Puścić gdzieś dziecko z ojcem -
Piszczak wrote:Iza wcześniej już pisałam, że żelazo tylko z ferrytyna bo samo jest miarodajne. Jednego dnia możesz mieć go dużo a drugiego mniej.
My wczoraj pojechaliśmy do takiego Fish parku gdzie było takie mini zoo. Można było kupić pokarm dla zwierząt i je nakarmić. Mój poszedł z Natalą i zaraz słyszę ryk. Przychodzą, krwi pełno. Okazało się, że miała na ręce kawałek kapusty i zabierała ją jak koza chciała po nią sięgnąć. No i koza ja dzgnela rogiem. Ma rane pod warga górna tak mniej więcej jak łączy się z dziaslem. Dobrze, że tylko tam ja dzgnela a nie w oko🤦♀️. Puścić gdzieś dziecko z ojcem
Dobrze ze nic się nie stało, ale pewnie stres był, bo dużo krwi i człowiek zanim dotrze do źródła to już ma czarne scenariusze przed oczami.
-
Piszczak mysle że i przy tobie mogl sie wydarzyc taki wypadek. Ale tak-szczescie w nieszczesciu ze nie w oko.
Gusia to tam u was wiory lecą ze ho ho. Powodzenia.
A mnie @ tak zaskoczyla swoją punktualnascia jak nigdy, w sumie ostatnio z mezem nie mamy i sily i czasu a miało byc tamtej nocy, ja ide wieczorem do lazienki i zonk, po planach.
Nie chce mi sie wstawac do roboty. Ola w nocy bardzo źle spi, ledwo dycha, chrapie, kreci sie, wierci, siada, przyszla do nas i to samo, albo kolejny katar albo 3 migdal bo od jakiegos czasu obserwuje pewne objawy. Probowalam juz wydebic od pediatry skierowanie ale ona bardzo niechętnie. Sprobuje jeszcze w poniedzialek, bede wracac od lekarza i pojde sama, jak nie to pojdziemy prywatnie. Ciekawe ile czeka sie na wizyte w Kajetanach? -
U Nas teraz czas chorowania. Synek niby tylko katar miał a zamieniło się to w suchy kaszel. Zaraził mnie wiec ja generalnie umieram 😏
Z krwi wyniki miałam słabe wiec jestem dalej na zastrzykach i w poniedziałek dopiero krew i pewnie zastrzyk na pęknięcie 😊2017.05 - rozpoczęcie starań
2019.05 - HSG ✅
2019.06 - 👼🏻
2019.10 - IUI ✅
2020.06 - 👶🏼
2021.11 - 2022.01 - 3 IUI ❌
2022.04 - HSG ✅
2022.05 - 4 IUI ❌
2022.06 - ❓
👩🏻
📍 PCOS - brak owulacji, AMH 6 - Aromek + Menopur + Eutrig/Gonapeptyl daily 💉💊
📍 Hashimoto, niedoczynność - Letrox 125 💊
📍 PAI- 1 homo - Acard 150 💊 Heparyna ⏸💉
📍 Anemia
👨🏼
📍 Hormony ✅
📍 Morfologia 2-3% , leukocytospermia, złe upłynnienie - Clo 💊 TenFertilOn 💊 -
Imbirowa dzieci "lubia" dzielic sie chorobami z rodzicami, szczegolnie przy pierwszym dziecku. Ja tak bardzo chorowalam ze chcieli mnie wyslac do szpitala, 2 mies.non stop, duszności mialam. Dzis by powiedzieli ze covid z ostrym przebiegiem.
Ja dzis pierwszy raz podcielam włoski Oli 💇♀️. Nie daje zwiazac w kucyka ani spiąć spinka a grzywa wchodzila do oczek i tak pierwsze delikatne ciecie za nami. Nawet nie zauwazyla kiedy. O tyle latwiej bylo ze to ciocia i do domu przyjechala.Imbirowa lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyIza ja to się boję zwierząt więc pewnie nie wchodziłabym z nią do zagrody😉
Z małym też dzisiaj byłam u lekarza bo wczoraj popołudniu dostal tak paskudnego kaszlu, a w nocy katar do tego doszedł. Myślę, że młoda go zaraziła. Starałam się pilnować, żeby za bardzo się do niego nie zbliżała, ale w poniedziałek mieliśmy szczepienie, więc doszło do tego osłabienie bo gorączkował no i teraz przeziębienie. Na szczęście osłuchowo czysto. Tylko zastanawialam się jak będę robić te inhalacje co lekarz zalecił. Ale o dziwo dzisiaj młody siedział i wdychał. Pewnie dlatego, że to nowość.
A co do fryzjera to umówiłam Natale na poniedziałek bo przyszła ostatnio i mowi: mamo zadzwoń do fryzjera, że chce troszkę obciąć włosy 🤦♀️ -
Hej, trochę mnie nie było, ale intensywnie było. I jakoś nie miałam weny, żeby tu zajrzeć.
Piszczak, z tatusiami tak jest 🙈 ale i z Tobą takie rzeczy mogły się zdarzyć. Najważniejsze że nic poważniejszego się nie stało.
Gusia, kurcze ale że tak bolesne? Wiesz, że można to z osteopatą skonsultować. No mam nadzieję, że tam podziałane 🤭😄 🔥
I reszta dziewczyn, u nas też co godzinke czy pol godziny w nocy sie budzi i też się trzęsę czy czasem nie jakaś infekcja się wykluwa, w dodatku, że oczka jej jakby zaczęły ropieć.
A te nasze istoty to jeszcze żeby z nami współpracowały jak są chore.. A tak to a to pół syropu gdzieś brodą wycieknie, a to nosa nie chce wyczyścić i tak człowiek się męczy razem z tym małym szkrabem..
-
Ta, moja dziś paskudnie kaszle.
Cos mam ogromnego stresa. Sama nie wiem czemu. Męża wyslalam na handel z dużą iloscia truskawek (jeszcze tyle to nie miał), a ja sama starszą do szkoly i pedem ze soba do lekarza (odpuszczam pobranie krwi), potem troche spraw do zalatwienia i tak zeby na 12.30 wyrobic sie pod szkole bo dzis tylko ja moge odebrac corke. Do tego na polu mega ilosc truskawek do zbioru i nie wiem gdzie je sprzedac bo niepopytna odmiana. -
Iza współczuje kolejnej choroby…
U nas wyszło tak, ze podzialane było tylko w piątek i potem już nie. Owulacje obstawiam na sobotę, ostatecznie niedziele, ale oboje nie mieliśmy siły na seks. Mąż był na studiach, miał egzaminy i wczoraj ostatni pisał o 20. Na uczelnie ma 1,5 h drogi wiec wrócił ciemną nocą, ja przez humorku małej w upał poszłam spac. Ale chyba skreślam ten cykl i nawet nie będę jakoś czekać na testowanie, bo pierwszy raz w historii u mnie bieda ze śluzem. Może przez zmęczenie albo przez gorac, nie wiem. Zwykle sluz płodny zalewa mnie codzień przez 9 dni przed owu a teraz płodny i to lichy w piątek, w sobotę jakiś wodnisty i to by było tyle. Ale ostatnio miałam sporo zmartwień… no nie wiem tak czy siak odpuściliśmy. Pewnie i tak by się nie udało jakbyśmy działali więcej…. -
Jestem jestem!
Jakoś w tym tygodniu tyle było na głowie, że nie miałam kiedy coś skrobnąć..
U mnie 29 dc. Od wczoraj ból lewego jajnika. W sobotę śluz był ale taki jakby gumowaty. W sensie rozciagliwy, ale jakiś jakby suchy. Plus że w weekend sobie troche poseksilismy 😄
Zastanawiam się czy to jakaś bardzo późna owulacja 🤔
Jeśli dziś nie padnę, to może i dziś zaciągnę męża 😄 a tak nie za szkodzi. Chociaż ledwo żyje a dopiero połowa dnia.. -
Ja dziś lecę na podglad. 16 dzień cyklu. Nahodowalam tam pewnie kokosy a nie pecherzyki 🤣 trzymajcie kciuki dziewczyny ✊🏼✊🏼✊🏼
Co do fryzjera to mój kasztan ma 2 lata a już 10 razy mu obcinalam 🙈 ale to dlatego, ze miał bardzo bławe i po prostu golilam maszynką aby ich się pozbyć. Teraz już ma ładna fryzurę. 😊2017.05 - rozpoczęcie starań
2019.05 - HSG ✅
2019.06 - 👼🏻
2019.10 - IUI ✅
2020.06 - 👶🏼
2021.11 - 2022.01 - 3 IUI ❌
2022.04 - HSG ✅
2022.05 - 4 IUI ❌
2022.06 - ❓
👩🏻
📍 PCOS - brak owulacji, AMH 6 - Aromek + Menopur + Eutrig/Gonapeptyl daily 💉💊
📍 Hashimoto, niedoczynność - Letrox 125 💊
📍 PAI- 1 homo - Acard 150 💊 Heparyna ⏸💉
📍 Anemia
👨🏼
📍 Hormony ✅
📍 Morfologia 2-3% , leukocytospermia, złe upłynnienie - Clo 💊 TenFertilOn 💊 -
A wczoraj w ogóle walczyliśmy tzn oswajalismy córę z lozeczkiem. I nawet fajnie to wychodziło dopóki nie stwierdziła, że chce jakiegoś pluszaka wtargac na to łóżeczko. I się poslizgnela wchodząc. Nic jej się nie stało. Nawet sie nie uderzyła. Tylko po prostu zjechała na podłogę. Ale była juz taka zmeczona, że sie rozpłakała i juz nie chciała do łóżeczka. W ogóle znowu ma fazę budzenia sie z płaczem co godzine czy pół.. I jestem zoombie