Starania o drugiego maluszka
-
WIADOMOŚĆ
-
Ja się za to fatalnie czuję. Co raz wiecej rzeczy powoduje, że mi niedobrze i ciągle uczucie jakbym miała zwymiotować.. dziś byliśmy na basenie. A przed basenem afera dwulatkowa była 🙈 o ja pierdzielę.. myślałam że wyjde z siebie i stane obok. Bo mała chciała na basen, ale nie chciała sie ubrać. I płacz, że nie idziemy, bo ona chce. A my mowimy trzeba się ubrać, ale ona nie chce się ubrać. I nie chodzi o kurtke i buty, bo to byśmy obeszli. Ale ona golasem już chciała być 🤦🏻♀️🤦🏻♀️🤦🏻♀️ i na siłę ryk i krzyk i jak ubrał mąż, to sie do golasa rozbierała. Wiec tak źle i tak niedobrze..
A no i teściowie po południu byli, bo jutto mąż ma urodziny, i musiałam udawać, że dobrze sie czuję.. 🤢Wiadomość wyedytowana przez autora: 26 lutego 2023, 22:12
-
Kropka też mieliśmy takie akcje i z Zuzia i z Olą, sam człowiek głupiej i wychodzi z siebie bo nie wie co i jak robić żeby było dobrze.
I co teściowie się nie zorientowali że źle się czujesz?
Ja się wczoraj trochę z mężem ścięłam, potem przyjechała moja siostra a potem brat męża. I on pochwalił się że lecą w czerwcu do Francji a moja teściowa że też chce i też leci. A ja się wkurzyłam i powiedziałam co myślę, że ona sobie będzie latać a ja w dzień z dziećmi a w nocy z latarka po polu będę zasuwać bo akurat wtedy najwięcej roboty będzie. Wszyscy na mnie popatrzyli że się tak odezwałam ale nikt nic więcej nie powiedział (szwagrowi nawet na rękę był taki komentarz bo skoro nie proponował mamusi wyjazdu to znaczy że nie chce jej zabierać, tak samo jak w zeszle wakacje). Chyba będę musiała jakiejś opieki poszukać dla Oli bo moja teściowa ostatnio pokazuje styl i klasę wygodnickiej babci, przez 2 tyg mojego chorowania kiedy naprawdę źle się czułam nawet palcem nie kiwnęła żeby mi pomóc, to mam liczyć później na pomoc? Nie wiem co ja mam zrobić.
Wogole znów źle się czuje, chyba te sobotnie zakupy dobrze mi nie zrobiły. -
nick nieaktualnyA ja od dzisiaj w domu. Posiew nic nie wykazal bo pewnie jednak nie był, jalowy. Plus taki, że od piątku nie było gorączki.
No cóż w środę powtarzam badania więc się okaże czy antybiotyk pomaga czy nie.
Ostatnio się ucieszyłam, że mojej teściowej nie będzie, bo moja Natala przyszła i powiedziała, że babcia jedzie za miesiąc do Anglii. W końcu mówię do mojego idź się jej zapytaj czy rzeczywiście jedzie. A ona, że nie. Ze Natala już ją wygania i kaze jej wracać bo nie chce z nią już mieszkać
Więc widzisz Iza ty byś chciała pomocy, a ja chętnie bym się pozbyla mojej teściowej.Wiadomość wyedytowana przez autora: 27 lutego 2023, 10:02
-
Kiedy sobie radze to sobie radzę, ciężko było jak byłam chora - też dałam radę, ale nie wyobrażam sobie iść w pole, w ziemię na cały dzień z dzieckiem, nie ma takiej opcji, czasami pewnych rzeczy też nie robię bo z dzieckiem się nie da. Z resztą ludzie jak chodzą do pracy to przeważnie bez dzieci (chyba że pracują zdalnie w domu). Ola na pewno będzie mi towarzyszyć jak będę blisko domu ale to będzie chwila. Czekam aż pójdzie do przedszkola to może wtedy będę miała więcej luzu. I tak mam plan wychodzić do pracy skoro świt, potem przerwa na wyszukowanie Zuzi do szkoły, na śniadanie i dalej do pracy. Tak w tamtym roku robiłam.
-
No tak Iza masz rację, ja jak idę do pracy, to moim dzieckiem zajmują sie ciocie w żłobku, albo mąż. A Ty idąc w pole musisz zabrać dziecko ze sobą i co to za robota.. bo na polu wiadomo bywa niebezpiecznie dla takiego dziecka momentami. Ogólnie masz ciężka sytuacje, bo jednak też babcia nie jest od tego żeby pilnować non stop, ale z drugiej strony, jak nic nie robi i jest 'pod ręką' dlaczego ma tego nie zrobić.
A teściowa jeszcze w goracym sezonie chce wyjechać i masz jej doglądać pola? Ona Twoje pole doglada i pracuje za Ciebie?
Piszczak, no to może antybiotyk już działa 🤔 kurcze dziewne to wszystko, ale najważniejsze że nie ma goraczki.
To Ci Natala narobiła nadzieje, że juz będzie teściowa daleko.. ale w sumie jak samo dziecko babcie wygania, to też o babci dobrze nie świadczy.
Iza, nie spopadli się nic a nic. Bo jak sie w sobie tak zawezme że musze się trzymać to sie trzymam. Ale tylko drzwi sie zamknęły za nimi i odpadłam z sił udawania. -
Kropka teraz to strachu takiego nie ma bo jak odpowiednio motyke położę a traktora na polu nie bedzie to dziecko krzywdy sobie nie zrobi, ale nie wytrzyma na polu cały dzień. W zbiór jabłek to byl hardcore, traktor ciągle w ruchu, Ola też, jak Ola była na polu to ja nie byłam w stanie pracować, ciągle patrzyłam gdzie jest żeby nic się nie stało.
Zuzia przyniosła dzisiaj wniosek o przyjęcie do przedszkola. W tym roku nie odpuszczę z pielucha choćby nie wiem co.
Kropka to daj znać jak coś się dowiesz o Gusi. -
nick nieaktualny
-
Piszczak wrote:Iza u Natalki jest dziecko które ma pieluchę. Ja wogole nie rozumiem jak mogą nie przyjąć dziecka, skoro w przepisach nigdzie ma mowy o tym, że dziecko musi być bez pieluchy.
To chyba nazywa się wygoda i pozbywanie się problemu. Pani dyrektor wykręca się że nie mają dostatecznie pan do opieki i warunków do zmiany pieluchy.Wiadomość wyedytowana przez autora: 27 lutego 2023, 18:34
-
nick nieaktualny
-
Piszczak wrote:Ale u nas też nie ma żadnych specjalnych przewijakow albo nie wiem co byłoby potrzebne dla 3,4 latka. Normalnie w ubikacji przebierają, a pieluchy leżą tam na parapecie
A niby jak ja w domu zmieniam pieluche- na stojąco, w domu gdziekolwiek, w miejscach publicznych w toalecie. -
Kurcze filetowa strona chyba nie dla mnie. Jestem jakaś dziwna. 🤦🏻♀️ Czy Wy też biegałyście co tydzień na wizyty, jak nic się nie działo.. ? No wiadomo też sie stresuje czy będzie dobrze i czy dalej sie rozwija. Ale tam dziewczyny od 4 tygodnia co tydzień biegaja na wizyty,bo nie ma serduszka, a jak jest serduszko, to od tak, bo jak to tak za miesiąc. I stresują się, bo kazdy lekarz na innym sprzęcie podaje inne parametry i wahania jedno dwu dniowe niż u poprzednika 🙈
-
Iza do wrzesnia chwila jest z odpieluchowaniem. Więc trzymamy kciuki żeby poszło szybko. Zaraz będzie miec 3.5 roku więc sama też załapuje co i jak. Ja tam wierzę w Twoją córkę, ona jest spryciula 🥰 a panie w przedszkolu glupoty gadaja z tym zapleczem. Kurcze ja pamietam w zerówce ile razy Panie przebierały dzieci. Bo sie zdarzały jakieś przypadki u 6 Latków. Co prawda to było jakies 27 lat temu 🙈
Iza37 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Ja zaglądam z nadzieją o informacji od Gusi.
Ja też tak latałam 😳 ale od początku miałam plamienia, bóle brzucha, zaliczyłam SOR, potem szpital, strachu co nie miara. A starałam się ponad 4 lata więc to była taka perełka i walczyłam o jej przetrwanie.
Kropka nie chcę tu śmiecić ale widzę postępy u Oli, i to ogromne w krótkim czasie. W niedzielę obudziła się " ja chcę na nocnik", wczoraj z rana wyskoczyła z łóżeczka, obsłużyła się sama i też na nocnik, dziś nawet porzuciła komórkę i sama pobiegła na nocnik. I jeszcze co- na ogół wygania nas z pokoju albo zabiera nocnik tam gdzie będzie sama 😆. Co prawda chodzi w pieluszce i przeważnie robi do pieluszki, może gdybym rano się nie spieszyła to by dziś założyła majteczki ale powoli, zdążymy i z tym. Nic na siłę. I tak już mi lepiej że coś dobrego się dzieje.
A, i Zuzia jest bardzo zaangażowana w odpieluchowanie Oli 👏
Złożyłam dziś Wniosek o przyjęcie do przedszkola.
Jutro już marzec. Zaczynam zasiewy 🤦. A miałam nic nie siać ale co poradzę jak lubię patrzeć jak rośnie. -
Cisza u Gusi, w sensie nic sie nie rozkręciło.
a czyli tylko ja jestem taka dziwna, że czekam od wizyty do wizyty 🤔 ale ja nie mam tam o czym rozmawiać, bo one tylko pytają sie kiedy kolejna wizyta i czy już były. No ale też u Ciebie Iza jak były plamienia, to zrozumiałe.
No to Iza jest progres i to duży! Ale cicho nie zapeszajmy 🫣🤫
A co zasiałaś?
Ja zajmuje sie jakimis formalnosciami do wyjazdu, ekuzy ubezpieczenie parking lotniskowy.
-
nick nieaktualnyKropka ja też nie latałam po lekarzach, czekałam spokojnie na wizyty. Nie jesteś dziwna, to jest zdrowe podejście. Ale to jest tak jak Iza napisała. Jak coś się u kogoś dzieje, plamienia itp. musisz brać leki na podtrzymanie, wcześniej miałaś poronienia to jest duży lęk na codzień i tu rozumiem dziewczyny które chodzą na wizyty często i do różnych lekarzy.
Ja w ciąży nie miałam żadnych poważnych problemów, ani z zajściem w ciążę więc nawet mi do głowy nie przyszło żeby robić jakieś badania dodatkowo. Ale ja to ogólnie jestem z tych co to do lekarza chodzą w ostateczności 🤪
Nie daj się nakręcać. Jeśli się nic nie dzieje to nie świruj 😉 -
Cześć dziewczyny! Nie było mnie tu parę dni, ale wszystko nadrobiłam 😃
Kropka, dokładnie, jeśli nic się u ciebie nie dzieje, to nie ma co się nakręcać. Ja też chodziłam do lekarza co miesiąc na wizyty, mimo że w 6 tc przeleżałam tydzień w szpitalu, bo miałam torbiele na jajnikach i potworne bóle brzucha przez to. Po wyjściu standardowe comiesięczne wizyty 🙂
Iza, my z Lenką też się trochę namęczyliśmy przy odpieluchowywaniu. Jak myślałam, że już załapała i będzie z górki, to nagle jakiś skok rozwojowy jej się włączył i bunt, i nagle nie można jej było posadzić na nocnik, bo zaczynała się drzeć. A jak tylko wstawała i miała pieluszkę założoną, to natychmiastowo sikała 🤦♀️ były sytuacje, że nie wytrzymała na tym nocniku i zrobiła na nocnik, to wpadała w taką histerię, że przez pół godziny nie można było jej uspokoić 😂 strasznie się bałam odpieluchowania w nocy, zabraliśmy się za to, jak już dzień pięknie ogarniała, ale tu poszło z górki. Tydzień i załapała. Dwie nocki może musiałam zmieniać jej pościel i tyle 🙂 a jak mówisz, że u Oli są postępy, to najważniejsze 😊
Do mnie wczoraj zawitała 🐒, także zaczynam kolejny cykl z ogromną nadzieją na ⏸️ 🙂 -
Ja w ogóle mam jakis spadek po prostu humoru. Wszystko mnie denerwuje, nie mam siły, niedobrze mi wiecznie. (Oprócz tak od godziny 7-11) najchętniej bym spała... Hormony 🤦🏻♀️ jestem nie sobą..
Malutka jak to mówią, to pierwszy dzień Twojej nowej ciąży 😉 to zbieraj siły na działania i ogień 🔥 któraś z Was musi mi towarzyszyć przy tym moim biadoleniu 🤣
No ja sie wkurzam na tescia z odpieluchowaniem. Bo moja za miesiąc ma dwa latka, a ten już ciśnie. Ostatnio w niedzielę byli, i mała zrobiła kupę, a ten do niej z krzykiem dlaczego na nocnik nie robi? Kiedy bedzie robić na nocnik? Ok zgadzam sie można zapytać. Ale nie krzyczeć. Aż mąż go upomniał. Bo jeszcze nam dziecko wystraszy. Ona ma nocniczek i czasem na niego siada i woła że chce. Z reguły jest za późno, bo wtedy rozbiera sie do naga łącznie z bluzka 🤦🏻♀️ albo za wczesnie i na sekunde usiadzie i zaraz idzie w pieluszkę.