Starania o drugiego maluszka
-
WIADOMOŚĆ
-
Kropka6 wrote:Iza w sumie jutrzejszy dzień zadecyduje czy jedziesz. No kawał drogi masz do przejechania, w dodatku, że z województwa Łódzkiego jesteś jeśli dobrze pamiętam?
Mam nadzieję, że ten cukier to tylko jednorazowy wtedy wyskoczył. W dodatku 97. Więc chyba norma jest 92. To nie tak dużo.
Do granicy województwa łódzkiego mam "rzut beretem", ja już mazowieckie. I co muszę przyznać -lodzkie ma lepsze drogi, nawet ta sama droga powiatowa u nas a tam to różnica, i dużo w łódzkie jeżdżę właśnie na rehabilitację i do lekarzy. -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyKropka ja miałam cukrzycę ciążową. Wyszła mi pod koniec drugiego trymestru. Jak będziesz miała niedużo podwyższone wyniki to dietą uregulujesz. U mnie wystarczyła dieta. Tylko trzeba niestety pilnować tych posiłków itd.
Iza i jak?
Molisia jak u lekarza? Co z tym antybiotykiem?
Piszczak jak po powrocie do pracy? Młody zdrowy, chodzi do żłobka? -
nick nieaktualny
-
Tiril dziękuję 😉
No też mam nadzieję, że dieta albo że jednorazowy wybryk taki się trafił.
Niby nastawiamy się na chłopca, bo wszyscy tak mówią i sami zawsze mówiliśmy 😉 ale jak będzie dziewczynka też spoko. Nie mam jakis preferencji. Po za tym i tak nie mamy na to wpływu 😉 a imiona mamy wybrane od dawna na tą i na tą ewentualność -
Kropka ja obstawiam że będzie Kropeczek 😆
Tiril no szykuje się na jutro, ostateczną decyzję podejmę wieczorem ale mam nadzieję że skoro pierwszym objawem infekcji nie była gorączką to tym razem jej nie będzie. Samochód ma "nowe buty", podobno śmiga (zaraz będę miała okazję się przekonać), tylko wymaga odkurzenia, więc wrócę z rehabilitacji i idę łamać kręgosłup w samochodzie 🤣. -
Kropka6 wrote:Iza, to poprostu będzie rehabilitacja plus 🤣 rozciągania itp 😀
Rany, jaki syf byl 😱. Ale co się dziwić jak ma się błoto na podworku.
A ćwiczenia to też tam mam.
Wreszcie kupiłam nowy termometr bezdotykowy. Wydaje się fajny, po pierwsze szybki. -
To intensywny dzień był..
A ja miałam urodziny córeczki. To już 2 latka ❤️ kiedy to minęło... Kiedy? 🫣 Takie małe to było. Oczywiście teraz prawie 2 godziny siedziałam, bo sie obudziła i zasnąć nie mogła.. z jednej strony cieszę się, że śpi u siebie i nie chce do nas. Ale z drugiej jak są takie noce. To bym zabrała do nas do łóżka, ona by sje przytulała a ja bym spała. A tak nie śpię, bo nie mieszczę się w łóżeczku niemowlęcym, a ona nie chce mnie puścić i iść do naszego łóżka 🤦🏻♀️ więc trzeba kupić normlane łóżko z barierka. Ogólnie, to i tak za chwilę się nie będę mieścić. I muszę też męża do pionu postawić, bo że teraz to on będzie wstawać do dziecka. Bo mnie strasznie wkurza... Jak jest fajnym tata i mężem, tak w tej kwesti, to sił nie mam. Zasypia jeszcze przed nami. Co prawda wstaje po 5 czasem i po 4 (taki typ pracy). Ale tylko powiem że zmeczona jestem nje wyspalaam się, to obraza, że jak to nic nie robię przecież on pracuje, a z córką o 7 wstaję. Tylko jak chodzę po 5 razy w ciągu nocy do niej do pokoju nawet na 3 minut plus raz na okolo godziny czy 2. To tego nie widać.. -
Tak, bardzo intensywny. Tak szczerze już myślałam że nie wysiedze w samochodzie w drodze powrotnej, już taka zmęczona byłam.
Ale wracam do domu a tam 🤦. Wyobraźcie sobie że jeszcze stała butelka po Oli kakao z rana, brudna nieumyta, na stole jak zjedli tak zostawili naczynia i jeszcze teściowa dostawiała po Oli. Czy naprawdę jak mnie nie ma to już teściowa nie moglaby tej butelki umyć, tych garów wrzucić do zmywarki? Ja nie wymagam wielkiego sprzątania, odkurzania, mycia okien czy podłogi. Ale żeby tyle w kuchni nie zrobić? To są bieżące sprawy. Ja nie miałam gdzie kolacji zjeść. A dodam jeszcze że teściowa nawet nie musiała im obiadu gotować bo zostawiłam w lodówce gotowy do podgrzania. To się chyba nazywa miłość teściowej do synowej.
Kropka rozumiem o czym mówisz. Tak jakby mężczyźni byli zwolnieni z tacierzynstwa w nocy, bo muszą się wyspać. A my to nie musimy?
A może kupić pojedyncze łóżko już dla małej ale ona jeszcze w łóżeczku a ty na tej jedynce (nie wiem tylko jakie zamierzacie kupić następne łóżeczko, czy już duże czy z tych mniejszych,). Albo wygodny fotel.
Wszystkiego najlepszego dla Malutkiej, sto lat 🎉💐🦄🎂🍭🍼Wiadomość wyedytowana przez autora: 24 marca 2023, 08:32
-
A wogole powiem jaka jest u mnie sytuacja w domu. Moja teściowa i Zuzia niezmiernie się "kochają", Zuzia to wie i nie stroni od robienia na złość babci, teściowa się wścieka, krzyczy na Zuzię. I ostatnio Zuzia została oskarżona o schowanie jej kurczaczków z szydełka, Zuzia zapiera się że to nie ona, my nie wiemy komu wierzyć ale wracając do identycznej sytuacji z bałwanami stanęliśmy w obronie dziecka. Jak się skończyło - teściowa wściekła że wierzymy i bronimy dziecka, Zuzia dostała zakaz chodzenia do babci na górę a mąż powiedział że jak ona to i my nie będziemy tam chodzic. A jak wczoraj Zuzia poszła do szkoły (3 dni nie chodziła) to teściowa "i bardzo dobrze, będzie święty spokój bez niej". Tak więc wczoraj po południu Ola była u babci a Zuzia po szkole sama w swoim pokoju.
-
No nie dziwie się, że nie mogłaś wysiedzieć, jeszcze po rehabilitacji obolała tyle godzin w samochodzie.
No teściowa Twoja to już dawno ustaliliśmy, że to zła kobieta.. 😔 no wkurzające, to jest , że w sumie tyle samo czasu i drogi zajmuje zostawienie na blacie czy stole, co włożenie do zmywarki. A jaki komfort porządku od razu jest.
No ja nie wiem. Ogólnie nie mogę narzekac na niego. zajmuję sie małą, dużo z nią robi na rowni ze mną, bo wiem że sa ojcowie co nic nie zrobią. Nawet jak się prosi ich o to. Ale spanie to on by cały czas spał i nic nie słyszy a jak powiem że niewyspana jestem. To jak to ? Przecież na zwolnieniu jestem.. 🤦🏻♀️ ręce opadają. Dziś od 21 chyba 4 raxy wstawała. Z czego od 3 coś do 5. Siedziałam z małą w łóżeczku. Bo ona na kolanach mi spała. Bo nie chciała puścić. Jak odkładałam albo sie po woli wycofywalam radar się włączał i się budziła. I co to za sen. A on od 21 do 5:20 spał jednym ciągiem.. 🤷🏻♀️ -
Iza37 wrote:A wogole powiem jaka jest u mnie sytuacja w domu. Moja teściowa i Zuzia niezmiernie się "kochają", Zuzia to wie i nie stroni od robienia na złość babci, teściowa się wścieka, krzyczy na Zuzię. I ostatnio Zuzia została oskarżona o schowanie jej kurczaczków z szydełka, Zuzia zapiera się że to nie ona, my nie wiemy komu wierzyć ale wracając do identycznej sytuacji z bałwanami stanęliśmy w obronie dziecka. Jak się skończyło - teściowa wściekła że wierzymy i bronimy dziecka, Zuzia dostała zakaz chodzenia do babci na górę a mąż powiedział że jak ona to i my nie będziemy tam chodzic. A jak wczoraj Zuzia poszła do szkoły (3 dni nie chodziła) to teściowa "i bardzo dobrze, będzie święty spokój bez niej". Tak więc wczoraj po południu Ola była u babci a Zuzia po szkole sama w swoim pokoju.
O matko ! Co za durna historia... Przepraszam w senisie, że babcia ukręciła afere o pietruszkę.. z dzieckiem! I takie teksty... Do wnuczki.. no nie mogę. Aż mi się ciśnienie podnosi! Co za baba! -
Dobrze, że stanęliście po stronie dziecka. A jak ona ma z tym problem to już jej problem. Wiadomo że po stronie dziecka się staje . Pewnie schowała gdzies i nie pamięta. A nawet jeśli Zuzia schowała, to to jest przecież jeszcze dziecko...
-
Kropka6 wrote:Dobrze, że stanęliście po stronie dziecka. A jak ona ma z tym problem to już jej problem. Wiadomo że po stronie dziecka się staje . Pewnie schowała gdzies i nie pamięta. A nawet jeśli Zuzia schowała, to to jest przecież jeszcze dziecko...
Tak jak te bałwany, teściowa sama gdzieś wcisnęła a potem było na Zuzię. A jak się znalazły to teściowa nie chciała się przyznać gdzie były i kto je tam schował. Moja Zuzia jest zdolna do wielu rzeczy ale pozwolimy żeby była tak traktowana.
Skończyłam rehabilitację. Niewiadomo kiedy te 2 tygodnie zleciały.
-
Ale wiesz Zuzi zachowanie w stosunku do babci też skądś się bierze. Nie od tak.. więc że tak powiem, Zuzia traktuje ją tak jak sobie babcia zasłużyła.. ale właśnie nie mozna pozwolić, żeby jeszcze gorzen traktowała.. niee no nie mogę. A ja na swoich narzekam czasami 🤦🏻♀️
-
Kropka moją teściową jak ktoś wku... to ona nie szczędzi słów, wyzwisk, uszy więdną. Ja bym się nie odważyła wypowiedzieć niektórych słów w stosunku do męża tak jak ona potrafi wyzwać swojego męża czy syna. Gdzie tu szacunek do drugiej osoby? A wymaga szacunku do siebie. Ja byłam w szoku jak przyszłam do męża a ona takie wyzwiska. U mnie w domu tak nie było, tata potrafił k... jak szewc ale nigdy w stosunku do drugiej osoby.
Kropka a miałam spytać. Ty jakieś prenatalne to miałaś/bedziesz miała?
Używała któraś kredki do dużych rys w lakierze samochodu? Wczoraj bratanek załatwił drzwi w naszym samochodzie ☹️ i podobno są jakieś renowatory, kredki. Ciekawe czy to działa?
Uprzedzam pytanie -nie, mąż nie krzyczał że samochód wrócił zarysowany. -
Iza, we wtorek byłam na USG prenatalnym. Nie robiłam żadnych pappy, nifty itp. tak z mężem przy pierwszej ciąży ustaliliśmy plus z lekarzem. Więc i tym razem tylko USG i lekarz już tam wrzucił do systemu mądregk który wszystko wylicza 😉 dziś porównywałam jak było z córką. To mam podobne parametry tylko nieznacznie się różna ze wzgledu że jestem starsza 😛
No u mnie też w domu nigdy nie było wyzwisk. Nawet rodzice nie kłócili się 😉 my też rzadko kiedy. Więc chyba na Twoim miejscu to nie wiem co bym zrobiła.
Co do tych kredek. My nigdy nie używaliśmy, ale mój szef kupował jakos niedawno, bo podobno cuda działają, a ktos mu przerysował najnowszego mercedesa, wole nie myśleć ile takie autko kosztuje 🙈