Starania o drugiego maluszka
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyKropka6 wrote:Jak zeszliśmy całkowicie z dziennych córka miała rok i 4 miesiące. Ogólnie dużo tłumacze i rozmawiam z córką i tydzień moze mniej przed wyeliminowaniem zaczęłam jej mówić, że cycusia już nie będzie w dzień. Trzeba mu zrobić papa, ale jak chce to może w nocy. I że teraz na drzemki, bedziemy sie przytulać, głaskać i śpiewać piosenki, co woli. No i ogólnie nawet gładko poszło. Rzeczywiście jak przychodzula pora drzemki przy ktorej jadła, to mówiłam, że już nie ma, że może sie przytulić i będzie wieczorem. Trochę poplakiwala oczywiście, ale bardziej jako marudzenie.
Za to nocne był dramat i ja to źle wspominam.. wyjęte 2 miesiące z życia nocki. Miała rok i 8 miesięcy. I najpierw przez tydzień eliminacja na zasypianie. A po tygodniu nocne.. ogólnie na zasypianie, to ona od 6 miesięcy jak miałam na drugą zmiane w pracy to bez problemu z tatą zasypiała. Ale tutaj był mega płacz na początku. I zasypiała nawet przez 2 godziny. -
nick nieaktualnyJeeeej, mamy pierwszy mały sukces! Młoda zasnęła na noc bez cyca 💃🤞. Nie obyło się bez marudzenia i prób brania na litość 🙈 ale poszło nawet nawet. Trochę kołysanek, książeczki i zasnęła przytulona do mnie 🤗 zeszło prawie półtorej godziny ale jak na pierwszy raz poszło super 😁 zobaczymy co będzie jutro. Póki co stwierdziłam, że łatwiej będzie nam zrezygnować z tego cycania wieczornego niż południowego 😜
-
Kropka6 wrote:Tirill super! Małe kroczki. Ale pamiętaj, że kryzys może przyjść za dwa dni. Więc musisz być wtedy silna 💪
Tiril super.
Tak kryzys przychodzi za 2 dni. Ja się załamałam i oddałam smoczka 🥺.
Trzeba wierzyć że się uda. Ja już myślałam że nigdy Ola się nie odpieluchuje a tu tak poszło samo, późno bo późno ale poszło.
Ja nadal czekam na ospę. Już 2 tyg. minęły od kontaktu. Dzieci brata też nie mają. Czy jest szansa że nas ominie?Wiadomość wyedytowana przez autora: 24 kwietnia 2023, 05:45
-
Iza, tak jest szansa. Nie wszyscy muszą się zarazić, choć bardzo zarazliwa jest. Druga sprawa, czasem zdarza się ospa prawie bez objawów, czyli jakas mała jedna krostka gdzieś ukryta. I nie musi być gorączka. Jest mały odsetek dzieci które tak przechodza, ale zdarzają sie takie przypadki. Także może Was ominęło i macie takie szczęście. Chociaż myślę patrząc po mnie, że czasem lepiej jak dziecie przechodzą ospę w dzieciństwie.
Ja właśnie nie wiem czy ospe miałam. I teraz i w poprzedniej ciąży oczywiście drże.. -
A może jednak coś bierze Ole? Taka marudna jest dzisiaj, jeść nie chce a teraz była burza, tak się przejęła, przytuliła się i zasnęła a w dzień śpi tylko jak jest chora.
A ja latam jak to się mówi "jak kot z pęcherzem". Ostatnio do godz. 10 wyrabiam normę dzienna kroków ale przy pieleniu to ręką nadrabia 🤦😆
Ależ ta pani co u mnie pracuje mnie niepozytywnie nakręca, to już teściowa mnie tak ostatnio nie denerwuje. Żeby tak nic nie pasowało? I wszystko było do d...? Miałam ją jutro wziąć do tunelu do pielenia ale chyba odpuszczę, słuchać ciągle narzekań. A tak to mam ciszę i spokój.Wiadomość wyedytowana przez autora: 24 kwietnia 2023, 18:05
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyPiszczak współczuję sytuacji z teściową. Najłatwiej się wpierdzielac do nie swoich spraw. Teściowa miała swoje dzieci i już się wykazała. A jak tam mały?
Iza nie znoszę ludzi którzy ciągle na wszystko narzekają. Takie wampiry energetyczne, sprawiają że żyć się odechciewa.
Kropka a Twoja mama nie pamięta czy miałaś ospę? 🤔
U nas ciężko 🙈 młoda właśnie zasnęła. Bez cyca czyli sukces, ale ciężko było 😔 upłakała się jakbym jej krzywdę straszną robiła 😭 ogólnie miała dzisiaj kiepski dzień bo wstała rano późno i był problem z drzemką. Eh, no ale postanowiłam być twarda i ją w końcu nauczyć zasypiać bez cycania. Ale ciężko jak tak płacze 😭 -
Dziś jakoś miałam ciężki dzień i padłam szybko..
Piszczak a co wymyslila teściowa..? Wyrzuć z siebie to.. ciągle o to, że przez nią krzywda się dzieje dzieciom?
Iza, możes rzeczywiście burza i na zmianę pogody ją wzięło. Ja byłam cały dzień jakaś tak nieprzytomna. A to kręciło w głowie a to spać.
Oj no tak czasem lepiej nie słuchać i mieć spokój i robota lepiej idzie.
Tiril, rozumie Cię, ja płakałam razem z córką jak odstawiałam. Jak juz zasnąła, to sama z 15 minut ryczałam jeszcze 🤦🏻♀️ ale niestety musisz być twarda .. tak mi się wydaje, bo jak się złamiesz, to ten dzień będzie musiał nadejść innym razem. Rozmawiają z córeczką dużo w dzień o tym. Te małe bestyjki na prawdę dużo kumają .
Co do mojej ospy, to cała moja klasa chorowała i moja siostra więc sama pamiętam,to. I tak moja siostra była obsypana a ja nic. Zero goraczki, zero innych objawów. Tylko była sytuacja że raz zgłosiła że mnie głowa swedzi. Mama przeszukała włosy. Ale nic niepokojacego nie zauważyła. W jednym miejscu mnie swedzialo, ale jeden dzień. I nawet byłyśmy u lekrza. I lekarz powiedział, że może i mogłam mieć jakąś krostę we włosach i właśnie tak mogę przechodzić ospę. Ale że nie może też potwierdzić, że ją mam. Także nie wiemy. Nigdy wcześniej nie chorowałam ani później. Ale fakt tego, że pół klasy mojej j siostry chorowało i ona sama, może wskazywać, że i ja przeszłam 'bez objawowo'. Ale tez nie musiałam 😛 -
Tiril dobre z tymi wampirami energetycznymi. Ja rozumiem że ta pani u nas pracuje (i mieszka) i nie robi dla siebie, rozumiem że jej ciężko niektóre prace robić ( bo jest otyła) ale niech mi skrzydeł nie podcina, nie gada "po co ci to" i nie mówi ciągle że wszystko jest hyrnia (w polskim tłumaczeniu "do d...").
Współczuję przejść z córeczką i odstawieniem. Ja zawsze byłam miękka i odpuszczałam.
Kropka ja wczoraj latałam jak nakręcona, budzik 5.10, poszłam spać o 1 w nocy, prawie 20 godz. na nogach, siedziałam tyle co do posiłków, na polu do ciemnego. I co - spać nie mogłam i parę minut po 5 już się obudziłam. Chyba zbliża się moment że za chwilę padnę.
Wogole @ mi coś się ociąga. -
nick nieaktualny
-
Kropka6 wrote:Iza będzie trzecie 😀😛? Żartuje oczywiście 😀
Nieeeeee, teraz jak już się nie staramy to straciłam rachubę kiedy owulka i tym samym kiedy @, bo wiedziałam co do dnia. Ale wystarczyło się pożalić i franca już jest 🤪.
Piszczak twoja tesciowa jak mój teść. Ma pretensje że nic nie robię jak dziecko się drze. Owszem robie- czekam aż przestanie albo na tyle się uspokoi że da się przytulić bo inaczej swoim wierzganiem wali mnie nogami gdzie popadnie a ja nie pozwolę się bić. -
nick nieaktualnyPiszczak u nas młoda się drze jak się jej coś zabiera, albo czegoś zakazuje. No wrzask, płacz i ogólnie rozpacz. I tłumacze wszystkim (teściom, rodzicom) że mają nie pozwalać na wszystko i trudno niech płacze. Mogą odwracać jej uwagę, zaproponować coś innego do zabawy, ale nie zgadzać się na wszystko bo dziad mały wymusza i nie chcę żeby się uczyła że płaczem wszystko można wskórać. Może jestem wyrodną matką, trudno, le nie pozwolę na pewne zachowania. Ciężko się słucha płaczu dziecka, no ale... Krzywda się jej nie dzieje.
A co do płaczu... Dzisiaj trzeci wieczór z zasypianiem bez cyca. I wiecie co... pięknie poszło 😁 bez płaczu! Nawet nie zawyła, nie marudziła... nic. Nie szarpała mnie za bluzkę. Powiercila się tylko, poogladalysmy książeczkę. Kazała sobie ubrać śpiworek 🤣 i zasnęła grzecznie po godzinie takich ceregieli. Więc sukces 👏😁
Kropka- może podziałało to że mówiłam jej w ciągu dnia kilka razy, że nie będzie wieczorem cycusia. Może faktycznie te małe bąble kumają więcej niż nam się wydaje 😜Wiadomość wyedytowana przez autora: 25 kwietnia 2023, 20:54
-
nick nieaktualnyTiril super, że pomału się udaje.
Ja też uważam, że jeżeli dziecku nie dzieje się krzywda a płaczę to niech placze. No ale nie wszyscy to rozumieją. Jeszcze w dodatku moja teściowa straszy mnie, że jakieś instytucje powiadomi, jaka to im się krzywda dzieje.
A prawda jest taka, że dzisiaj siedziała cały czas w pokoju, nie wychodziła to Kamil zupełnie inne dziecko. Tu się trochę pobawił, tu po zaczepiał, powsciekal się. Zero darcia. Coś tam pokwękał, no ale wiadomo, nie można mieć wszystkiego -
Piszczak wrote:Głównie o to chodzi, że maly się drze bo wymusza, żeby go brać na ręce. No i oczywiście znowu gnebie dzieci. Na tyle, że wczoraj usłyszałam, że w końcu w ryj dostanę, dosłownie
A to ja akurat z tych matek co zawsze brałam na ręce i tylko w kółko było (aż sie raz pokłóciłam z teściami o to), że mam nie brać na ręce nie nosić, bo się przyzwyczai i będę tylko nosić. No i finał taki, że nie noszę, bo ona wszystko 'ce siama na nodach'😛 a do dziadkow ona nie zamierza w ogóle na ręce czy kolana iść i wielki lamet no chodź na ręce, dlaczego ona nie chce do nas na ręce.. aż mi sie cisnie wtedy powiedzieć, że nie przyzwyczailiście to teraz macie 😀
Ale konkluzja taka, że każdy rodzice wie i robi jak chce i niech inni dają spokoj, bo to rodzic wychowuje i bedzie ponosić konsekwencje, albo i nie konsekwencje. -
Piszczak wrote:Tiril super, że pomału się udaje.
Ja też uważam, że jeżeli dziecku nie dzieje się krzywda a płaczę to niech placze. No ale nie wszyscy to rozumieją. Jeszcze w dodatku moja teściowa straszy mnie, że jakieś instytucje powiadomi, jaka to im się krzywda dzieje.
A prawda jest taka, że dzisiaj siedziała cały czas w pokoju, nie wychodziła to Kamil zupełnie inne dziecko. Tu się trochę pobawił, tu po zaczepiał, powsciekal się. Zero darcia. Coś tam pokwękał, no ale wiadomo, nie można mieć wszystkiego
A to u nas jak teściowie są, to moja dostaje jakiegoś kociokwiku j można zapomnieć o jedzeniu (w sensie jej) i teściowa już wzdycha, że nie je, że co ja jej daje, że nie je. Ona by tylko zupy dawala to mała by jadla i już jakies dziwne jak nie zjesz to się nie pobawie z Tobą... A jak sami jesteśmy czy z innymi ludzmi, to wcina aż jej sie uszy trzęsą (ale prawda jest taka, że jak było rozszerzanie diety, to akurat z nimi mieszkaliśmy i były cyrki... Więc czasem mam wrażenie, że dlatego reaguje tak jak oni są) -
Tiril kumają i to dużo.. tylko nam się tak wydaje, że to głupie istoty. Np moja córka potrafi powiedzieć, że lubi babcie Gosię, Bożenke, dziadka Waldka ale dziadka Tadka nie 😛 w sensie teścia. A on zawsze był taki n dystans do niej. W sensie ogólnie to on zachwycony. Ale pobawić sie n jego zasadach, nie on przecież nie nachyli sie do niej. Nie on nie bedzie sie w zamku bawić, czytać książkę o matko kto to pomyślał. I myślę, że ona bardzo to czuje.
A w ogóle, to chyba będzie u nas Michalina 🙈 dziś byłam na wizycie i 5 minut szukanie siusiaka było 😛 i nie znalazł 😀 -
nick nieaktualnyKropka druga dziewczynka 😍 no i super 😁 ale jeszcze siusiak może się pojawić 😜
U nas mała nie jest przylepką. Woli sama chodzić i psocić 😜 ale też kombinuje nieraz że na ręce, na ziemię, na ręce i tak w koło 🤷 no i się ją wtedy nosi. Na szczęście nie ma tego problemu ze musi być non stop przy kimś. Ale jak nie chodziła to dużo ją nosiliśmy bo lubiła wszystko widzieć i chciała być tam gdzie wszyscy 🙈