Starania o drugiego maluszka
-
WIADOMOŚĆ
-
Iza37 wrote:Jak początek majoweczki? U nas dziś trochę wieje, ja zaraz idę do tunelu nawodnienie rozkładać. Po czasie stwierdzam że było za sucho dlatego ta jedna fasolka i ogórki słabo skiełkowaly bo posialam do peletek i po 3 dniach już kiełki puszczają, ogórki to samo.
No i mamy kolejny nocnikowy przełom z 💩. Na wszystko potrzeba czasu.
Kropka nic nie piszesz, mdłości ustąpiły?
Ah miałam wczoraj odpisać na tego lekarza Tobie. Ale córka nam wcześnie usnęła i sobie wieczór z mężem zrobiliśmy 😉 a dziś od rana mały Tuptuś przyszedł i nie było czasu. W ogóle to powiem Wam, że dziś moge pochwalić teściów 😛 trochę sie wykazali 😉 a ja miałam chwile na spanie nawet 🤣
No rośliny to są trudne jak dzieci. Tu za mokro. Tu za sucho. Za dużo słońca za mało słońca 😛 podziwiam Was rolnicy 🥰
Co do rehabilitacji, to tak pomaga 😉 chociaż ja uważam po 5 latach studiów że najlepsze jednak rehabilitacja (kinezyterapia) czyli ćwiczenia i różne terapie manulane, a nie tylko same prądy i lasery, chociaż też dają ulgę.
A no ustąpiły mdlosci, ogólnie czuję sie dobrze, chociaż trochę więcej zaczynam siusiać. Jeszcze chyba w 16 tygodniu jakos ostatni raz zwymiotowałam tak porządnie 😛 i od tego momentu jest dobrze. Ale najgorsze ranki nie mogę sie dobudzić i do zlobka na snaidanke na 9 sie nawet czasem nie wyrabiamy z córką 😛 brzuszek rośnie już taki fajny widoczny jest i już nie tak łatwo wstać z dywanu u córki czy wyjść z zamku (tak ma zamek z kartonów z przeprowadzki, jest przekozacki, ale jak ma skubana pokój 20 metrowy, to mogliśmy pozwolić na taki 'luksus').
A teściowie nawet zapytali o imie 🫣 ojej cud! Ale dziś na prawdę można pochwalić. Bo wczoraj teściowa mężowi zawracała gitarę, żebyśmy do nich przyjechali. Mówię w żadnym wypadku. Jak chca niech sami wpadna do wnuczki a nie my na kazde zawołanie. I dziś przyjechali chyba przed 12 do do 16 sie bawili z wnuczką i bez zbędnych komentarzy. Nawet obiad pochwalili 😛 -
Kropka to dobrze że mdłości odpuściły. Teraz Talunia je przejmie 😆.
A tesciowie- no w końcu ich ruszylo.
Też bym chciała taki wieczór z mężem.
Ja niedawno wróciłam z pracy. Niedziela a ja więcej zrobiłam niż na tygodniu, zanim mąż podłączył przewody to ja kawał fasolki opielilam i przedziabalam troche środkow a teraz znów wszystko nakrywalismy przed przymrozkiem. Mojej teściowej nie podoba się że znów robię w tunelu, robi wszystko żeby nie zajmować się Olą, no ale ja muszę, skoro robię tam sama to robię tak żeby mi nie zaroslo.
Ja jeszcze dzisiaj muszę syrop z mniszka zrobić 🤦. Nie miałam wcześniej czasu a nie było komu przypilnować .
Moja Ola dziś w końcu się odważyła i zrobiła 💩 na nocnik, wyprosiła mnie z łazienki i się udało. Nie zmuszałam, proponowałam ale nic na siłę aż w końcu sama. Ale najlepsze że musiałam przyjść z tunelu bo przy babci nie chciała zrobić. -
Bo Ola Ci ufa! Ale brawo dla niej! Oby tak dalej 🥰🥰 pierwsza kupa to i pewnie Ty w skowronkach nawet jak trzeba bylo myć ten nocnik 😛
No wiesz jak ma jej pomóc w robieniu, to lepiej przyjść do domu i pod drzwiami siedzieć.
Jejku co jej się nie podoba. To Twoja praca przecież, Wasz zarobek. Nie robisz tego jako fanaberia, hobby czy inny kaprys, tylko żeby zarobić na jedzenie, ubrania i ogólne życie w jakims tam dobrobycie.. -
Oj, bardzo mi ufa mimo że często robię rzeczy których ona nie chce ( mycie zębów, dawanie leków, nieraz mycie rąk). I zastanawiam się jak to jest, babcia nie, tylko mama. Zuzia nadal tak ma.
Jakbym jutro dała radę to bym zrobiła tak na glanc w tym tunelu. A nie podoba się bo musi być z dziećmi, i tak robi pełna spychologie żeby ktoś się zajmował.
Co bysmy nie zrobili to się nie podoba. Nawet to że mąż wino otworzył 🤦
Czasami czuję się jak dziecko.Wiadomość wyedytowana przez autora: 1 maja 2023, 07:49
-
Wrrr... Jak ktoś ma dobre serce to musi mieć twardą d.... Chciałam dobrze, ostrzec, ustrzec przed ospą, żeby do niedzieli (tej co minęła) nie przyjeżdżali bo jak dzieciak im się zarazi to nie poleca za granicę za 3 tyg. I powiedziałam w końcu o ewentualnej ospie, że mieliśmy kontakt, syn siostry miał ospę. I dziś siostra przyjechała, jej syn już zdrowy i nie zaraza a moja teściowa wyskoczyła do niej że przyjeżdża z ospą i zarażają 😠🤦. Aż nieładnie.
Ale jakby się okazało że dziewczyny jednak złapały i tamten dzieciak też to by wszyscy warczeli na mnie że nic nie mówiłam. -
A ja mam lenia 🤷🏻♀️ nic mi sie nie chce.. jeszcze córka daje w kość. Do wczoraj bym mogła powiedzieć złote dziecko, słuchane, to wczoraj o masakra 🤦🏻♀️ i dziś też. Zero rekacji na prośby, czy nawet krzyk (nigdy na nią nie krzyczałam 😱) a tu nic jeszcze w twarz mi się smieje. No myślałam że wyjde z siebie i stane obok. Ale muszę zmienić taktyke, bo mnie zachowanie jej trochę zaskoczyło 😛 przemyśleć jak reagować 😉
No ale najlepiej mąż ze dworu wrócił i mowi co taka wściekła siedzisz,. mówię jestem obrażona na córkę i smutna i zła (bo staramy sie nazywać emocje i jej pokazywać co kto przeżywa itp). No i on idzie do niej i pyta jej co się stało dlaczego mama jest zła, a ona : 'bo tatusiu nie slucham się mamy'.. no poprostu te dzieci są niemożliwe i to mówi 2 latka pełnym zdaniem..
Iza, a to Wy nie dzieci ? Że się nie sluchacie mamusi?.😛 Oczywiście żarcik. Ale noo rozumie rozumie bardzo. To jest tak wkur..zajace, że w swoim domu w swoim dorosłym życiu nie można być sobą i robić co sie chce, bo ktoś uważa że powinienes robić tak jak on,.bo ty nie wiesz ! -
Kropka to chyba ja przejęłam twoje "chce mi się" 🤪, tobie pozostał leń. Bo wstałam raniutko, do 8 rano skończyłam w tunelu (wychuchane, wydmuchane, nowe zielsko może już rosnąć), nie przyznałam się nikomu że jestem bez śniadania tylko poszłam z ludźmi sadzic truskawki, o 9.30 śniadanko i szybkie gotowanie obiadu i znów do roboty, zrobiłam co miałam zrobić a po południu pojechałam z dziewczynami do mojej mamy, siostra z dziećmi jeszcze jest, dzieci się pobawiły, zamiast grilla bylo ognisko i kiełbaski aż kiełbasy zabrakło mimo że byłam w sklepie dokupić. Rany, jak ja odpoczęłam tak psychicznie. Ale siostra trochę w ogródku mojej mamy robiła, zapuszczony taki, to kiedyś był mój ogródek, moje królestwo ale bratowa go zaniedbała, jednym słowem busz i aż mi żal że tak teraz wygląda. Aż zatęskniłam za nim.
Dzieci są nieobliczalne. Wiedza że źle robią a i tak to robią.
Kropka chyba u was bunt dwulatka 😆.
A, truskawki zaczynają kwitnąć. Będzie "wcześniejszy" rok.Wiadomość wyedytowana przez autora: 2 maja 2023, 22:05
-
Wygląda że chyba usuneła konto 🤔
Co do truskawek i wcześniejszego roku. To właśnie byłam w lesie i zdziwiłam sie ile już jagodek jest na krzaczkach i czeka żeby dojrzeć. I jakos mi sie wydaje. Że to później powinni być 🤔 choć nie jestem pewna ..
A bo ognisko lepsze niż grill, bo teraz wszyscy gril i grill a tak na prawdę to ogniska już sie nie organizuje. A te kiełbasy jakoś inaczej smakuja 🤣 -
Kropka szkoda że Talunia usunęła konto 🥺
Nie wiem kiedy w lesie powinny być jagody 🤷
Ale widzę po truskawkach. Pamiętam raz jak Zuzia miała ze 3 latka to 19 maja miałam już pierwsze truskawki. A mój mąż napalil się na drugi tunel i tam truskawkę powtarzająca owocowanie, będę miała od maja do października 🤦.
Gdybym dopiero nie miała @ to bym powiedziała że zaliczyliśmy wpadkę. Często mi niedobrze, niewiele co mi smakuje, nawet ta kiełbaska z ogniska, jeść nie mogę, nie mam apetytu. Wogole jestem zmęczona, ciągle w biegu, dziś też-pojechałam do paczkomatu, zakupy, potem poleciałam dosadzic truskawki, stwierdziłam że trzeba znów dziabać w truskawkach, i przyszłam obiad szykować i już taka zmęczona. Zuzia dziś do szkoły nie poszła bo wczoraj zaliczyła rzyganko a ja zamiast w końcu usiąść to wieczorem z mopem zasuwalam. -
Iza37 wrote:Kropka szkoda że Talunia usunęła konto 🥺
Nie wiem kiedy w lesie powinny być jagody 🤷
Ale widzę po truskawkach. Pamiętam raz jak Zuzia miała ze 3 latka to 19 maja miałam już pierwsze truskawki. A mój mąż napalil się na drugi tunel i tam truskawkę powtarzająca owocowanie, będę miała od maja do października 🤦.
Gdybym dopiero nie miała @ to bym powiedziała że zaliczyliśmy wpadkę. Często mi niedobrze, niewiele co mi smakuje, nawet ta kiełbaska z ogniska, jeść nie mogę, nie mam apetytu. Wogole jestem zmęczona, ciągle w biegu, dziś też-pojechałam do paczkomatu, zakupy, potem poleciałam dosadzic truskawki, stwierdziłam że trzeba znów dziabać w truskawkach, i przyszłam obiad szykować i już taka zmęczona. Zuzia dziś do szkoły nie poszła bo wczoraj zaliczyła rzyganko a ja zamiast w końcu usiąść to wieczorem z mopem zasuwalam.
A kto wie 😛 może to były jakies plamkenia. Sama wiesz że czasem sie zdarza 😉 no oczywiście żartuje, pewnie z przemeczenka masz takie objawy . ..
Kurcze jakoś mi te dni przez palce przelatują.. -
Cześć dziewczyny! Ostatnio mało czasu mam, żeby tu zaglądać, ale przeczytałam kilka ostatnich postów.
Iza, gratuluje pierwszej kupy Olkik
Kropka, oby relacje z teściami już były tylko lepsze. Fajnie, ze wpadli pobawić się z mała. Dobrze wiem, jaki to luksus trochę odsapnąć, jak dziecko zaopiekowane. W ogóle jak ta Twoja ciąża leci!
U nas Zośka ma już ponad 2 miesiące! Robi się taka fajna ciekawa świata. Ma ulubione zabawki, ostatnio dużo jesteśmy na dworze w ciepłe dni. Pierwsze szczepienie tez za nami, co prawda była gorączka wieczorem i w nocy, ale spadła po syropie. Walczymy z anemią, mała ciagle bierze żelazo. Przyplątało nam się po badaniach tarczycowych, malutka miała pobierane sporo krwi. Poza tym na początku czerwca chrzciny, wiec powoli ogarniam coś w temacie.
U nas majówka w domu, ale jeszcze nam się nie chciało nigdzie wyjeżdżać we czwórkę. Planujemy w czerwcu fajny hotel 2h od nas nad Bałtykiem. Może już będzie ładna pogoda na plażowanie, a jak nie, to kompleks basenów tez mnie przekonuje 😅 -
Hej Gusia! Fajnie że zajrzałaś do nas 🥰 czasem jak mam czas podczytuje czerwcowy wątek, żeby sprawdzić co u Ciebie 😀
Ciąża dobrze, jakos od 15 tygodnia czuje się dobrze czyli ten 2 trymestr jednak to prawda, że wstępują moce (przy porzedniej tak nie było). Brzuszek już widać taki fajny, ale wydaje mi sie duzoo mniejszy niz poprzednio, waga też tak leciutko rośnie więc się cieszę na razie. Teraz 30 maja będę mieć połówkowe 😱 kiedy to zleciało nie wiem. Wybraliśmy imie dla córeczki, będzie Michalina. No chyba że urośnie siusiak to Teodor 🤣 sama się smieje z tego imienia, że takie wybraliśmy 😛 nasza dwulatka to wulkan energii ostatnio w majówkę katar i wolne wiec czasu nie mam, bo z nami w domu siedzi i tajfun z niej 🫣 wie że jest dzidzia w brzuszku.
A dlaczego Zosia miała badania tarczycowe ? Jakies podejrzenia były, bo jakoś na czerwcowym się nie dokopałam do tego?
A jak Gabrysia z siostrą? Emocje u niej? -
Iza37 wrote:Chyba z nerwów. Nie nadążam ze wszystkim ☹️
Myślałam że teściowa pójdzie za mnie ziemniaki sadzić, to ja bym trochę w domu zrobiła ale nic z tego.
Iza a kiedy będą już do zbioru truskawki? Szkoda że tak daleko mieszkasz, bo mam mega ochotę na truskawki ! Kurcze ale to nie jest zachcianka ciążowa. W sumie to prawie tego uczucia nie znam. W ciąży z córką miałam raz na coca colę. I w tej raz na ogorki kiszone. I tylko tyle 😛
Zawsze mówiłam Ci potrzebujesz odpoczynku 😀 -
Gusia strasznie ten czas leci. Przecież dopiero urodziłaś a malutka ma już 2 miesiące.
To samo z ciążą Kropki, już niedługo połowa.
Kropka u nas truskawki za 3-4 tyg. ale polskie truskawki spod folii już są. My dziś znów nakrywalismy, mamy już dość- wieczorem przykryj, rano odkryj. W tunelu też przykrywamy. Wczoraj pogoda pod psem ale tego było mi trzeba, mimo że robiłam w domu to trochę odsapnelam.
Teściowej zachciało się jeszcze jednej porcji syropu z mniszka. Zebrała kwiaty, oskubala z zielonego, ja zrobiłam resztę. I wiecie co- i jej i bratowej męża to smakowało, widziałam jak teściowa co chwilę sięgała po słoiczek i piła 😆.
Chyba nigdy nie chciało mi się bardziej wdjacji i urlopu jak w tym roku. A to dopiero początek sezonu, i to ciężkiego sezonu. Tyle co my w tym roku siejemy/sadzimy to nigdy tak nie było. -
Kropka mieliśmy podejrzenie niedoczynnosci tarczycy. Nawet zaliczyłam z mała szpital, ale na szczęście wykluczyli… Odetchnęliśmy z ulega, choć badań miała mnóstwo i trochę się biedna nacierpiała…
Gabi jest super siostrą, choć jak ma gorszy dzień, to potrafi Zosię pacnąć albo na przykład mówić, żeby Zosia na nią nie patrzyła 😅 ogólnie początek był słaby, bo Gabi była chora jak Zośka wróciła do domu, ale teraz jest naprawdę Ok. Potrafi ją fajnie zabawiać, a Zosia lubi bardzo patrzeć co Gabi kombinuje. Mam nadzieje, ze będą miały fajną relacje i moje zmeczenie się opłaci, choć na szczęście Zośka śpi lepiej niż Gabi. W dzień potrafi mieć nawet dwugodzinne drzemki, a jej siostra budziła się jak tylko się odsuwałam i czasem nawet do toalety nie zdążyłam iść 🥲
Iza ja już czekam na truskawki! Moje w ogródku już kwitną! Tylko szkoda, ze Gabi ma alergie i nic nie zje. Mąż niedawno kupił mały pojemnik i wyszły jej straszne plamy na rękach. Dopiero po tridermie jej zeszły.. -
Gusia_ wrote:Kropka mieliśmy podejrzenie niedoczynnosci tarczycy. Nawet zaliczyłam z mała szpital, ale na szczęście wykluczyli… Odetchnęliśmy z ulega, choć badań miała mnóstwo i trochę się biedna nacierpiała…
Gabi jest super siostrą, choć jak ma gorszy dzień, to potrafi Zosię pacnąć albo na przykład mówić, żeby Zosia na nią nie patrzyła 😅 ogólnie początek był słaby, bo Gabi była chora jak Zośka wróciła do domu, ale teraz jest naprawdę Ok. Potrafi ją fajnie zabawiać, a Zosia lubi bardzo patrzeć co Gabi kombinuje. Mam nadzieje, ze będą miały fajną relacje i moje zmeczenie się opłaci, choć na szczęście Zośka śpi lepiej niż Gabi. W dzień potrafi mieć nawet dwugodzinne drzemki, a jej siostra budziła się jak tylko się odsuwałam i czasem nawet do toalety nie zdążyłam iść 🥲
Iza ja już czekam na truskawki! Moje w ogródku już kwitną! Tylko szkoda, ze Gabi ma alergie i nic nie zje. Mąż niedawno kupił mały pojemnik i wyszły jej straszne plamy na rękach. Dopiero po tridermie jej zeszły..
Biedna malutka, ale czasem lepiej takie badania porobić jak takie maleństwo niż jak taka Gabi, ktora już kuma i przeżywa myślę jeszcze bardziej. Dobrze, że wszystko wporządku i wykluczyli a anemie się zdarzają i szybko po suplementacji znikają.
To Super, że taką mają relacje 🥰 oh mam nadzieję, że i moja zaakceptowuje sisotre. A to że żeby Zosia nie patrzyła, to nie raz będzie sie jej zdarzać 😛 -
Ach, te relacje między rodzeństwem. Ja wczoraj miałam akcje. Ola chciała inhalacje, ja że po co skoro jest zdrowa, że jak chce liznąć ten słony płyn ( bo lubi 🤦) to jej psikne na rączkę wodę morską do nosa, Ola że nie tylko inhalacja i w płacz. Przyszła Zuzia, mówię o co chodzi, a Zuzia do Oli "chcesz polizać słonego? To ja ci dam sól, poliż paluszek i włóż tutaj (do solniczki)" 🤣. Po chwili wesoła Ola pobiegła się bawić. Siostra siostrę zrozumie.