Starania o drugiego maluszka
-
WIADOMOŚĆ
-
Moja lubi się przytulać do mnie, taki przytulasek 🥰 a ja lubię do niej 😉
U nas chyba w sumie nie ma jakiegoś zbytniego wymuszania, bo ja w sumie mam duże pokłady cierpliwości do niej i tłumaczenia i rozmawiania. Wszystko staram się na spokojnie. Bywają momenty cięższe, że rzeczywiście coś sobie ufiksuje i bedzie przez 15 minut jojczyć. Ale to trzeba wtedy przetrwać 🤣 pojojeczy i przejdzie. Ale wtedy jak skonczy to mówię, dlaczego nie dostała tego co chciała.
Wyglada na to, że druga dzirwcynka 😉 właśnie sie oswajam z tą myślą, bo o ile mieliśmy wybrane imie i na dziewczynke, to jakos przeczucie mi mówiło, że to będzie chłopiec i trochę mnie zszokowało, że moje przeczucie się pomyliło i jak to 🤣 -
Właśnie każdy ma swoje podejście do dzieci i wie co dla nich dobre. Moja Ola też wymusza płaczem, Zuzia też wymuszała, chyba wszystkie dzieci tak robią.
Kropka siusiak nie siusiak aby zdrowe. Ja mama dwóch dziewczynek powiem ci że fajnie jest i ekonomicznie 😆, mama parki też powie że fajnie mieć chłopca i dziewczynkę.
Padłam pod wieczór ☹️. Moje ciało samo wymusiło odpoczynek, już o własne nogi się potykalam, wszystko zaczęło boleć (i wku...), a jak się polozylam to chwila i zasnęłam. A potem ciężko było się zwlec, totalny brak sił a jeszcze do tego brzuch bolał. -
Puk puk. Dziewczyny kiedy któraś dołączy do mnie 🤰🏻 czekam na Was bardzo gorąco 🩷
Oj Iza uwielbiam syrop z mniszka! Moja teściowa i mama robią i super. Zawsze jak jakas infekcja dzień dwa i wyleczone.
No tyle roboty masz to nie dziwne, ze organizm pada sam.
Co do siusiaka oczywiście! Jesteśmy dorośli i wiemy, że szanse są 50 na 50 więc starając sie o dziecko staraliśmy sie o 2 dziecko a nie o konkretny 'model' że tak to nazwę 😛 oby zdrowe było. A tutaj kawał 190 gramów babki 😉
Imię też mieliśmy od dawna wybrane na dziewczynke. Wiec byliśmy przygotowani.
W ogóle teściowa wczoraj zapytała jak wizyta. Bo musiała mała odebrać ze żłobka (splot nieszczesliwych zdarzeń) wiec to był jeden jedyny objaw zainteresowania od czasu kiedy im powiedzieliśmy o ciąży 😛 ale imienia do porodu nie poznają. Chyba że sie wygadany przez przypadek 😉
-
A co do wymuszania itp. to każde dziecko ma etap. Dziecko to dziecko, my musimy je nauczyć życia i pokazać jak swiat funkcjonuje. A one mają naturalne instynkty. Tylko od nas zależy jak będziemy je kierować a i tak sie nie uda, bo charakter to charakter i niektóre rzeczy są nie do ruszenia. Jeden będzie uważał że tak, a drugi, że tak trzeba i w zgodzie ze swoimi granicami tolerancji i dziecka. Po przez obserwacje dziecka i swoich relacji i potrzeb 😉 więc ja się nauczyłam odkąd mam swojego szoguna. Że to co działa na moją, nie musi działać na inne dziecko i odwrotnie, więc niech każdy patrzy na siebie. A te komentarze babć i Cioci cholernie bolą i wkurzają, bo ich myslenie zatrzymało się na tym, że one wychowały więc wiedzą lepiej.. oczywiście nie wszystkie takie są. No nam się trafiły akurat takie egzemplarze..
-
Kropka i to jest zdrowe podejście do płci drugiego dziecka.
O, teściowa twoja mięknie, że spytała.
Ja dostałam słoiczek syropu od ciotki, to był smak i działanie. Potem kupiłam od jakiegoś dzialkowca- kolor ten sam ale w smaku woda z cukrem. Mój ma jeszcze inny smak niż ciotki ale aż mnie korci zrobić jeszcze. Tylko nie mam gdzie mleczy pozbierać, paradoks - wszędzie aż żółto od mlecza a ja ich nie mogę zerwać do spożycia bo jak pryskaja sady to i na to leci.
Brawo dla mojego teścia. Pani Ukrainka zaczęła się do niego żalić że ja chcę ją do pielenia w tunelu a tam nie ma co pielic, że to za małe, że po co ja to robię. A teść do niej po co czekać aż łąka urośnie jak w młodych truskawkach, potem to trzeba szukać fasolek, bardziej uważać żeby nie wyrwać, trzeba to zielsko wywieźć. Myślała że ją poprze a on jeszcze jej dołożył. No bo kilka razy mówiłam w poniedziałek że we wtorek w tunelu praca, nie przyszli, cały dzień lezeli. Sama tam dłubie od tygodnia, pierwszy rząd robiłam 2 godz., teraz już tak zaroslo że potrzeba 4 godz. na rządek. Praca jest jaka jest a nie tego nie będzie robić, tamtego też nie. Przepraszam, wyzalilam się. Bo dziś już mnie plecy bolą, brzuch i nogi ☹️.
-
Ogólnie uważam, jeśli im praca nie odpowiada, bo coś, to moga szukać innej. A nie narzekać, że każecie im pielić.. manna z nieba nie spada. 🤷🏻♀️
Dobrze a żal się. Ekran wszystko zniesie 😛
Co do mniszka, to jeszcze smak zależy od tego ile polezy ten sok. Będzie inaczej smakowac, jak rok polezy i inaczje jak świeżo po zrobieniu. i trochę od tego czy same żółte kwiatki a inaczej jak tego zielonego sie dostanie. -
nick nieaktualnyKropka ja się staram do Ciebie dołączyć 🤣 ale cosik nie wychodzi 🤷🤣
Iza a płacicie pracownikom za jakąś konkretną pracę czy zatrudniacie ich "do wszystkiego"?
Co to syropu z mniszka to ja bardzo chętnie bym zrobiła, ale poczekam do przyszłego roku aż będę mieć swoją kuchnię, więcej miejsca i spokoju do gotowania 🙈 -
nick nieaktualny
-
Tiril też byłam zdania, że nie wszystko na raz etapami. Niech oswoi się i Ty. I powili nocne odstawicie.
Tak na prawdę jak podliczyłam. to ja odstawiłam cyca w padzierniku przed miesiączką jeszcze. A w styczniu załapaliśmy 🤰🏻 to czyli 3 albo 4 cykle po pełnym odstawieniu wychodzi.
A niby karmienie nie utrudnia zajscie w ciąże 😛 -
Napisałam się i poszło...
Ogólnie jest zasada że skoro u nas mieszkają i pracują to wykonują każdą pracę.
Zmęczyłam wczoraj tą fasolkę i mogę zaczynać od poczatku 😭. Ale muszę zrobić przerwę bo dzieci mnie potrzebują, Ola znów 💩 nie robi.
W nocy przymrozek, mąż praktycznie nie spał bo dogrzewał tunel. Truskawki przykryliśmy.
Tiril chyba dobrze ci idzie z odstawieniem. Małymi krokami. Kibicuje ci bardzo. -
A no tym bardziej nie powinni narzekać 🤷🏻♀️
Rozmawiałam z moją koleżanką która też ma fasolkę, to tak samo od kilku dni chodza jak na szpilkach z tym żeby nie pomarzło... Jeszcze w maju na zimną zośkę może mrozek złapać. . -
Kropka6 wrote:A no tym bardziej nie powinni narzekać 🤷🏻♀️
Rozmawiałam z moją koleżanką która też ma fasolkę, to tak samo od kilku dni chodza jak na szpilkach z tym żeby nie pomarzło... Jeszcze w maju na zimną zośkę może mrozek złapać. .
I jeszcze człowiek po nocach nie spi i pilnuje, maz co godzinę wstawał, sprawdzał temperaturę, o 3 włączył piecyki w tunelu. Ja wczoraj pocielam wielką włókninę i jeszcze dokrylismy fasolkę. Ale jak sady kwitną i w ogrodników potrafi wyskoczyć nawet -5 to praktycznie rady na to nie mamy, niektórzy palą opony, ci co mają deszczownie to włączają (a rano widzisz całe sady w lodzie ale kwiat ochroniony). Przyszła noc ma być bez przymrozki ta mąż w końcu pospi.
A ja wczoraj miałam dzień z 💩 na czele. Rany, Ola nie dała mi wyjść z domu, mąż musiał jechać po Zuzię i na spotkanie z wychowawcą ale może dobrze wyszło. Tak jakby kupa była tylko przy mnie.
-
nick nieaktualnyA mi golab na balkonie złożył dwa jajka i teraz wysiaduje w skrzynce.
Ktoś wie co mam z tym zrobić. Goniłam wcześniej ale to nic nie dało. I po szczypiorku.
Byłam z małym wczoraj u tego kardiologa. Za 3-4 miesiące mam przyjść jeszcze raz, ale przed badaniem muszę podać mu hydroksyzyne, bo za długo to dla niego było i zaczął płakać i się wiercić. I jak już był niespokojny to zauważyła anomalie, ale nie wie czy przez to, że się wiercił błędnie pomierzyła, dlatego mamy do niej wrócić.
Młoda chora.
A w pracy jedna mi zaciążyła, i wczoraj się dowiedziałam, że nie dostanę nikogo w zamian. Czarno widzę urlopy i jak nie daj Boże komuś jeszcze wypadnie L4Wiadomość wyedytowana przez autora: 28 kwietnia 2023, 08:40
-
Piszczak, najlepiej jak gołąb na chwilę odejdzie wywalić jajka. Wiem nie humanitarne. Ale to chyba jedyny sposób 🤷🏻♀️ bo już kilka osób miało tak i tylkk do działało. Bo rax moja sisotra pozwoliła żeby sie wykluły, to taki syf zrobiły. Jakis resztki zwierząt przynosiły te gołębie. A o kupie to już nie wspomnę.
Ah czyli w sumie kardiolog nie uspokoiła.. -
Piszczak Kropka dobrze pisze, wyrzuć jajka a potem gniazdo. Gołębie są wstrętne, kupę brudu, wszystko obs..., brudno.
U nas ciągle nad huśtawka siadają, nawet preparaty odstraszające gołębie nie działają. A ostatnio rozłożyłam się z kwiatkami pod brzozami to ten wstreciuch ciągle nade mną, ja się przesunęłam to on na kolejną gałąź nade mną. Ja dziekuje za gołębia minę, Zuzia kiedyś dostała i to tak felernie że na czoło, twarz i bluzkę 🤢
A ja czekam do lekarza, już powinnam być dawno po wizycie a tu opóźnienie godzinne. Już byłam na zakupach, spieszyłam się, wróciłam później niż na moja godzinę a i tak trzeba czekać. -
Kropka6 wrote:A do jakiego lekarza czekałaś?
Lekarz rehabilitacji, po skierowanie na rehabilitację. Po miesiącu od zabiegów widzę że pomagają, skoro można korzystać to czemu nie.
I chciałam zapisać się od razu na rehabilitację ale odesłali mnie do innej nowo otwartej placówki bliżej miejsca zamieszkania. Słyszeliście o Ossie- hotel, restauracja, często wysyłają tam rodziny w Nasz nowy dom. To tam. Tylko buc ochroniarz nie wpuścił mnie na ich teren, poczułam się jak zbir co chce gości okradac albo jakbym chciała wjechać na teren ściśle tajny 🤦. Muszę zadzwonić. -
Jak początek majoweczki? U nas dziś trochę wieje, ja zaraz idę do tunelu nawodnienie rozkładać. Po czasie stwierdzam że było za sucho dlatego ta jedna fasolka i ogórki słabo skiełkowaly bo posialam do peletek i po 3 dniach już kiełki puszczają, ogórki to samo.
No i mamy kolejny nocnikowy przełom z 💩. Na wszystko potrzeba czasu.
Kropka nic nie piszesz, mdłości ustąpiły?