Starania o drugiego maluszka
-
WIADOMOŚĆ
-
Anka szkoda,.. ale co sie odwlecze, to nie uciecze więc niedługo zobaczysz dwie kreseczki. Jejku w niedzielę zaczynasz ?
Iza kiepsko.. to cię rozłożyło.. a pamiętaj święta i tak się od będą bez sprzątania 😝 ale byłaś u lekarza?
Dziękuję bardzo dziewczyny. Jeszcze brakuje dodatków plus stół i bedzie super 😄 -
nick nieaktualnyKropka6 wrote:Anka szkoda,.. ale co sie odwlecze, to nie uciecze więc niedługo zobaczysz dwie kreseczki. Jejku w niedzielę zaczynasz ?
Nie wiem czy tak niedługo ale mam nadzieję, że w nowym roku na pewno 😁
W sumie to w niedzielę wieczorem i skończę w poniedziałek 🤣
-
Anka szkoda że biel vizira ☹️
Kropka nie byłam u lekarza. Wczoraj ostatnie co mi się marzyło to opuszczenie łóżka, byłam tak słaba że bałam się sama iść do WC, przez cały dzień zjadłam aż 1 bułkę, i to na raty, bralam laremid, elektrolity i tyle picia ile tylko moglam. -
Iza i jak się dziś czułaś? Lepiej coś?
Anka, to powodzenia właśnie w pracy 😊 jak wypoczniesz opowiedz wrażenia z pierwszego dniaWiadomość wyedytowana przez autora: 17 grudnia 2023, 22:45
-
Anka - powodzenia!.może zajęcie głowy czymś innym będzie owocne w staraniach. U mnie za każdym razem tak było 🙈
Iza - jest coś lepiej?
Kropka - jak u Was ze zdrowiem?
My już po wizycie i było bardzo w porządku, mały nie chciał wypuścić z domu dziadków ! No i też plus taki, że się nasprzątałam i naszykowałam dużo i dzięki temu mam już ogarnięte na Święta i obiady na cały tydzień 😄 -
Karolina a dziękuję lepiej. Marcelinka jutro idzie do żłobka.
U mnie z oczami trochę gorzej. W sumie chyba dziś miałam masakrę.. ale teraz czuje jakby coś ruszyło.
Żadne covidowe oznaki po teściowej nie widać. Wiec mam nadzieję, że jakoś będziemy się trzymać.
Karolina czyli nie było tak źle z tą wizytą i bardzo dobrze. Jakies plusy z tego są i najważniejsze a w ogóle w jakiej częściej Polski mieszkacie, że teściowie mają do Was daleko? Powiem szczerze że nigdy nie byłam w takich miastach jak Poznań, Szczecin a jestem ich mega ciekawa. (W sumie to i Katowice nie byłam, a podobno ładne miasto) czasem mam wrażenie, że wiecej zwiedziłam za granicą, choć jakoś duzo tych podrozy nie było, niż nasze polskie.. a i Białystok mi sie marzy dowiedzieć. -
Kropka dzięki że pytasz. Chyba już jest dobrze, wczoraj wstałam, upieklysmy pierniki, zrobiłam rosół na obiad, z Zuzia kolejna chatę do szkoły i nawet trochę poodkurzalam. I znów po chorowaniu został mi niesmak na teściową. Taka jest ostatnio pomocna, zajęta sobą że wczoraj przyszła i do Oli "no pokaż się babci bo prawie tydzień czasu cię nie widziałam". Nawet mi się śniło że z rodziny opuszczają swój dom, tam tylko 1 pokój a ja już byłam tak zmęczona teściami że miałam wielką ochotę się tam wprowadzić.
Mój mąż się śmieje że zatrulam się starymi jajami (komu tłumaczyć bo ja na początku nie załapałam o co mu chodzi). Ale tak na serio to myślę że to przez półwytrawne wino po którym zjadłam pół pomarańczy i jeszcze woda popilam, i mi to nie posłużylo. Bo nie mam innego pomysłu.Wiadomość wyedytowana przez autora: 18 grudnia 2023, 09:32
-
Kropka - my mieszkamy w Małopolsce a oni w Wielkopolsce 🙂 ja się zawsze stresuje ich wizyta, ale odkąd synek się urodził, to super się dogadujemy. W sumie zawsze było ok, tylko po ślubie trochę teściowa miała dziwne akcje, a ja w ciąży też nie byłam łatwa do rozmowy 😛no ale jednak teściowa to teściowa, bardziej lubię jak moja mama do nas przyjeżdża.
Szkoda że na Ciebie przeszło z oczami 😰 oby do Świąt minęło.
Iza - jej, jak zdrowa jestem to mi się pierniczków nie chce robić...
Ja mam dziś krzywa cukrowa, muszę trochę wcześniej zrobić. Niestety z małym miałam 4 podejścia i generalnie potem dwa dni wyjęte z życiorysu przez wymiotowanie więc się mega stresuje 🙈 -
nick nieaktualnyKropka, Iza - to dobrze że już Wam lepiej. Trzeba zdrowieć na święta, tyle roboty w domu czeka 🙈🤣
Karolina współczuję krzywej cukrowej. Ja miałam dwa podejścia i obydwa zakończone 🤮 zarówno pielęgniarka, położna jak i lekarz w mojej przychodni dali mi spokój i odpuścili dalsze próby wykonania tego badania bo normalnie nie jestem w stanie utrzymać tej glukozy w żołądku 🤷 za drugim razem udało mi się wytrzymać przez godzinę zanim zwymiotowałam, cukier na czczo i po tej godzinie miałam ok, więc lekarz stwierdzil że raczej teraz cukrzycy nie mam(w pierwszej ciąży miałam). Trzymam kciuki żeby Tobie poszło gładko to badanie ✊✊ -
Tiril - o, to przybijam piątkę!
U mnie podobnie - wypić jestem w stanie bez problemu, ale pół godziny i koniec. Z synkiem jeszcze miałam tak, że potem dwa dni nie mogłam nic jeść, bo od razu wymiotowałam. Udało się za 4 razem, ale mogłam kwadrans poleżeć w gabinecie. Zobaczymy, co teraz lekarka powie 🤷 u mnie jest problem z glukozą na czczo, a dziś z palca była ok, to zobaczymy...no bo po pół godzinie już byłam w toalecie... Ciekawe z czego to wynika że tak mamy? A który wynik miałaś nie ok w pierwszej ciąży że była cukrzyca? -
nick nieaktualnyW pierwszej ciąży miałam lekko podwyższone cukry na czczo i właśnie ten pierwszy wynik. Ale niewiele ponad normę.Teraz od czasu do czasu mierzę sobie w domu glukometrem rano i po posiłkach. Zdarza się, że czasami mam w górnej granicy normy, ale tragedii nie ma.
-
nick nieaktualnyDziewczyny, w pracy spoko 😀 zapierdziel jak jasna cholera ale ludzie mili i pomocni 🥹😊
Niestety już po pierwszym dniu się rozchorowałam 😅
Napisałam wczoraj do szefa i wykazał się mega wyrozumiałością bo odpisał, że rozumie i zaprasza jak się wykuruję.
A co u Was? Jak przed Świętami? 🙂 -
Anka szkoda że chora jesteś. Ale tak to jest - ja też myślałam że jestem niezniszczalna a powaliło mnie równo.
A święta, tzn. przygotowania tylko usiąść i płakać. Dom nie posprzątany, jutro cały dzień też nic nie zrobię bo jedziemy z Olą do lekarza, nie dość że daleko to jeszcze system - trzeba się ustawić w kolejkę i czekać, dla dorosłego to trudne a co dopiero dla dziecka. Dziś miałam sprzątać i też nic bo bigos pierwszy raz w życiu gotuje, a teraz Zuzia wróciła ze szkoły i ona potrzebuje mojej pomocy. Tak więc cno totalne. -
Anka32 wrote:Dziewczyny, w pracy spoko 😀 zapierdziel jak jasna cholera ale ludzie mili i pomocni 🥹😊
Niestety już po pierwszym dniu się rozchorowałam 😅
Napisałam wczoraj do szefa i wykazał się mega wyrozumiałością bo odpisał, że rozumie i zaprasza jak się wykuruję.
A co u Was? Jak przed Świętami? 🙂
👱34
🧔32
👶08.2020
👶07.2024
⏸️11.11.2023 ❤️ w 9cs
14.11.2023 beta hcg 1460
16.11.2023 beta hcg 3335
28.11 7mm szczęścia, serduszko na USG. 😍
16.01. prenatalne, dziecko rozwija się prawidłowo. ❤️
13.02. 240g. zdrowego chłopca.
05.03. 382g.
26.03. połówkowe 640g. misia ❤️
16.04. Przekroczony kilogram! 1070g.
14.05. trzecie prenatalne, 1715g.😍
31.05. waga 2260g. 😍
28.06. 3400g. ❤️
12.07. 4000g. 😳
15.07. już jesteśmy razem 😍
3970 g. 56 cm ❤️
-
nick nieaktualny
-
Jak moje dziecko przyjdzie jutro ze szkoły i powie że jeszcze coś musimy zrobić typu rysunek anioła, rysunek szkoły, makietę szkoły, stroik świąteczny czy kolejną śnieżna chatkę to chyba się załamie. Mam dość. Siedzę i pomagam ile mogę, pomagam się uczyć, tłumacze to czego nie umie, ostatnio 2 godz. tłumaczyłam bo tępa nie jest a załapać nie mogła tego zagadnienia. Jestem tak zmęczona tym wszystkim, tą szkołą że czekam bardziej na ferie niż dzieci. O ile znowu czegoś nie wymyśla do roboty ☹️. To są duże prace, trudne, czasowo też, dzisiaj chatkę nawet Ola pomagała robić- ja klejem, one watę przyklejały, weź nie pomóż dziecku. A jak makietę szkoły zrobiłyśmy to busem musieliśmy zawieźć bo do bagażnika osobówki by nie weszla. I każdy kto widział to zachwycony taką pracą, to miłe było.
Ugotowałam bigos. Jestem zachwycona smakiem, taki jaki lubię. Aż powiedziałam że przywołam starą tradycje z mojego domu- chodziliśmy z tatą na pasterkę a po powrocie mama serwowała bigos (było już po północy to już można mięso) a tata dodatkowo kieliszeczek naleweczki 🤣. Aż Zuzia jest chętna iść na pasterkę jak nigdy nie chciała.
Ale jak zwykle teściowej mój bigos nie smakuje, bo nie zrobiłam jak ona robi. Ja lubię kwaśny bigos a nie słodki. Kij jej w oko, niech sobie sama gotuje. -
Iza, kurcze, jak można tak obciążać dzieciaki przed świętami...tyle teraz było dyskusji wokół tego że jest za dużo prac domowych. Ja rozumiem pracę plastyczne ale takie projekty to wiadomo że rodzic conajmniej musi pomóc jeśli nie zrobić w większości, bez sensu... Jakby przed świętami nie było dość roboty 🤷a bigos to ja też lubię kwaśny 😛 i też u nas jest tradycja jedzenia po Pasterce jeszcze 😄
Tiril - rozumiem! U mnie też w pierwszej ciąży zdążył się cukier na czczo na granicy/przekroczony ale dużo zależy czy między ostatnim posiłkiem jest 10 czy 12 godzin. Generalnie dobrze mi wychodziło jak mała kanapkę zjadłam przed spaniem 🤷 stąd bałam się że może jednak mam cukrzycę, ale tym razem długo byłam na czczo i wynik jest ok, więc może mi na razie lekarz odpuści... No i też mi gdzieś minęło że jeśli ma się problem z wymiotami po glukozie to świadczyć może o problemach z cukrem ale to gdzieś na forum, na internecie, nie od lekarza słyszałam.
Ja się cieszę że w końcu jesteśmy zdrowi i można wyjść z domu 😀 najpierw przez śnieg ciężko mi było wziąć małego na spacer w mąż miał tydzień że pracował od rana do wieczora przez jeden ważny projekt, a potem zaraz covid i siedzenie w domu. A wczoraj wyszlam na godzinkę na szybka kawkę, nawet w sprawach zawodowych, ale w głowie od razu lepiej 😄 a jutro z rana mam fizjoterapie, na którą się już od początku ciąży wybierałam więc tez dobrze. No i generalnie plan działania na ten czas przed świętami mam, zakupy zrobione, także zostaje przygotowanie wszystkiego ale nie jest dużo na szczęście 🙂 a Wy gdzie spędzacie Święta? -
KarolinaK a jak teraz to wygląda jak ktoś ma covid? Jakaś izolacja, tej chorej osoby czy cała rodzina?
My jeden dzień w domu (mam już dreszcze na tą myśl) a jeden u moich rodziców, będzie moja siostra, dzieciaki się nalataja, napoca a potem znów są chore (tym kończą się na ogół te wizyty). Tak więc najlepsza opcja- niestety nieosiągalna to własny bigos, własną kanapa i własny tv 🤣.
Z tymi pracami w szkole to mamy tak przez cały rok a teraz mega kumulacja ☹️Wiadomość wyedytowana przez autora: 20 grudnia 2023, 08:30
-
nick nieaktualnyIza jak dla mnie prace plastyczne robione w domu są bez sensu. Niby spoko, dziecko ma więcej czasu i może na spokojnie zrobić, no ale wiadomo że rodzice pomagają, albo odwalają całą robotę. Takie rzeczy to powinny być w trakcie lekcji robione, małe prace które dziecko zdąży zrobić i ocena sprawiedliwa. I to kombinowanie żeby taką pracę donieść/przywieź do szkoły tak żeby się nie zniszczyła po drodze. Bez sensu to wszystko 🤦więcej kłopotu niż pożytku.
My na wigilię wybieramy się do teściów, a w drugi dzień świąt do moich rodziców. Pierwszy dzień świąt chcemy sobie na spokojnie spędzić sami w domu na kanapie 🙈 nasze największe marzenie w tej chwili, usiąść na tyłkach i odpocząć w końcu 🤭 mam nadzieję że nikt nas nie odwiedzi z nienacka 🙏
Ja dzisiaj chcę jeszcze skorzystać z pogody i umyć że dwa okna. I dokończyć ozdoby świąteczne, albo chociaż stroik na stół zrobić. Na szczęście większość sprzątania ogarnęłam w ubiegłym tygodniu przed urodzinami córki, więc dużo mi nie zostało. Następne większe sprzątanie przewiduje na święta wielkanocne, albo chrzest młodego 🙈 -
nick nieaktualny