X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Forum Starając się - ogólne Starania o drugiego maluszka
Odpowiedz

Starania o drugiego maluszka

Oceń ten wątek:
  • Iza37 Ekspertka
    Postów: 1216 65

    Wysłany: 22 lutego, 16:19

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Poddaje się 😭. Oli znowu lzawią oczy bo znów ma zawalone zatoki mimo że na zewnątrz nie ma kataru i zaraz będzie ropa w oczach i glut i znów nie pójdzie do przedszkola. Ja mam już dość. Oczywiście na bilansie że za mało waży i mamy zrobić badania. Ok, zrobię, tu nie ma problemu. Jeszcze do tego krytyka lekarza że za słabo jest leczona skoro tak często choruje, że ona-pediatra jak leczy to dzieci tak jej nie chorują. A my nie możemy sobie poradzić z tymi zatoka, no bo kto ściąga gluty katarkiem jak po pierwsze nie widać ich na zewnątrz, a po drugie jak już są to dziecko pięknie smarka w chusteczkę. Przyjechałam, usiadłam i siedzę i płakać mi się chce bo ciągle coś.

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 22 lutego, 16:20

  • Kropka6 Autorytet
    Postów: 2930 1227

    Wysłany: 24 lutego, 00:44

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ah nie ma to jak lekarz dobije lezącego.. swoja droga akurat morfologia, to super. Ale komentarze można zostawić dla siebie. Bo i tak sie bezpodstawne.. takie są uroki dzieci, że chorują. Jakby człowiek wiedział, że tak bedzie to by wszystko robił, aby zapobiec..

    Ah miałam Was nadrobić a w sumie nie przeczytam, bo niestety przybił mnie wczorajszy wieczór i dziesiejszh dzień. Bo zmarł brat mojego taty. I cały dzień na łączach z rodzicami.. eh jakie to życie kruche jest .

    33 lata
    19.02.2019 💔 11 tyg
    03.2021 👧🏼
    13.09.2023 2760 g, 52cm 💣
    age.png
  • Iza37 Ekspertka
    Postów: 1216 65

    Wysłany: 24 lutego, 08:14

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Kropka wyrazy współczucia 😞. Wujek zmarł nagle czy chorował?

  • KarolinaK Autorytet
    Postów: 763 532

    Wysłany: 24 lutego, 09:53

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Iza - przykro mi, u nas było podobnie, tylko trochę na innym tle. Ostatecznie wizyta w szpitalu bardzo pomogła + znalazłam dobrego pulmonologa, który zlecił dobrze badania i na razie jest ok. Może warto poszukać, jakiegoś dobrego specjalisty?


    Kropka - bardzo mi przykro... rozumiem, że to stało się tak nagle? ile Wujek miał lat?

    U nas też niezbyt dobre wieści odnośnie mamy - po scyntygrafii z opisu stwierdzono duże prawdopodobieństwo przerzutu do kości,, chociaż nie chcą jednoznacznie stwierdzić i prowadzący zalecił dalsze badanie, bo jest to w jednym tylko miejscu. Dla mamy najgorsze jest takie czekanie w niepewności, chciałaby zacząć leczenie już. Staram się trzymać, bo nie chcę, żeby mały czuł, że coś się dzieje. Maluszkowi w brzuszku pewnie tez to by nie pomogło, gdybym się stresowała... Załamywanie się nic nie da, a trzeba się cieszyć póki mama dobrze się czuje, chociaż przeraża mnie, co będzie dalej. Chociaż wciąż jest nadzieja, bo mimo wszystko to nie są najgorsze wyniki.

    Na razie staram się zmobilizować maksymalnie i robić, co do mnie należy. Trzeba skończyć doktorat, a mąż też przez te zawirowania polityczne ma problemy w pracy i też nie wiemy, czym to się skończy niestety.

    08.2021 - synek 💙

    preg.png
  • Wenka Autorytet
    Postów: 582 1022

    Wysłany: 24 lutego, 13:09

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Iza dużo zdrówka. Mam nadzieję, że w końcu skończą się te wszystkie choroby.

    Kropka wyrazy współczucia.

    Karolina dużo sił dla mamy!

    Mama kp
    💙 lipiec 2022
    ⏸️ 19.12.2023
    preg.png
  • Iza37 Ekspertka
    Postów: 1216 65

    Wysłany: 24 lutego, 13:52

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Czemu ten czas jest taki teraz niekorzystny?

    Karolina trzymajcie się. Trudny czas dla was.

    Wenka jesteś już w domu czy nadal w szpitalu?

    No ta polityka nie napaja optymizmem, przecież ci rolnicy to również my- ja, mąż, część rodziny, sąsiedzi. My musimy walczyć o swoje bo produkcja naprawdę staje się nieopłacalna.

    Nie poddaje się. Będę walczyć jak lwica o zdrowie dzieci, mimo że zalecone przez lekarza zabiegi powodują krzyk iście z horroru (dobrze że sąsiedzi daleko). Naprawdę trzeba wziąć się w garść i działać. Będzie Ola siedziała w domu -trudno, niedługo i teściowa będzie w domu to ja będę chodzić na pole, albo ona będzie chodzić, albo na zmianę, nie wiem ale robota w końcu ruszy. Myślę że chyba prędzej alergolog (mamy wizytę w kwietniu) niż pulmonolog, laryngolog nie pomogl. We wtorek idziemy na pobranie krwi i tak myślę czy uświadamiac dziecko czy iść bez mówienia po co idziemy, czy jak. Jakieś dobre rady? Jak miała robione crp z palca to pani łapała biedronki, moze to wykorzystać?

  • KarolinaK Autorytet
    Postów: 763 532

    Wysłany: 24 lutego, 15:05

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Iza - alergolog to chyba dobry trop! Nam wyszło uczulenie na roztocza kurzu domowego dość silna i też ma odpowiednią temperaturę w pokoju, nawilżenie, tak jak lekarz kazał... I jest ok. Ale też w szpitalu ten antybiotyk porzadnie go wyleczył. Zobaczymy co będzie dalej. Właśnie laryngolog też niewiele pomógł... Potem byłam u pulmonologa pediatry i ona tak fajnie całościowo właśnie spojrzała.


    Co do polityki...ech to już nawet nie chodzi kto ma jakie poglądy bo to wiadomo, delikatny temat ale mnie dobija że wszystko jest rozgrywka polityczna i generalnie w nich nie liczy się co jest naprawdę dobre dla ludzi tylko układy...

    08.2021 - synek 💙

    preg.png
  • Wenka Autorytet
    Postów: 582 1022

    Wysłany: 24 lutego, 20:00

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Iza wczoraj mnie wypisali. Dolegliwości minęły, ale muszę trzymać dietę wątrobową całą ciążę i najlepiej później też uważać na to co jem 😕 Jestem zła na siebie, bo wiedziałam, że wskazana u mnie dieta lekkostrawna ale przez mdłości jadłam to, co akurat mi wchodziło... I najczęściej nie były to rzeczy korzystne dla wątroby 😅 Teraz mnie postraszyło to muszę spiąć tyłek.

    Mama kp
    💙 lipiec 2022
    ⏸️ 19.12.2023
    preg.png
  • Iza37 Ekspertka
    Postów: 1216 65

    Wysłany: 25 lutego, 13:04

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Wenka super że w domu i że ustąpiło. A dieta- jak mus to mus, nie da rady inaczej.

    Ale dziś cieplutko, zaraz idę z dziećmi na spacer. Czosnek już mi z ziemi wyszedł 💪 a ja się martwiłam że mi zgnił 🧟‍♂️.

    Wenka lubi tę wiadomość

  • Iza37 Ekspertka
    Postów: 1216 65

    Wysłany: 26 lutego, 08:48

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Święto - Ola poszła do przedszkola. 4 tygodnie nie była. Ile pochodzi to pochodzi, trudno ale nie będziemy siedzieć w domu i czekać na kolejny katar. Tylko problem jak ubrać bo rano jest chłodno, w dzień ciepło i tak nie wiedziałam jaka kurtkę, bo czapkę i kominek dałam wiosenny.

    Teraz mnie bierze, gardło i głowa już bolą. Aby się rozeszlo.

  • Iza37 Ekspertka
    Postów: 1216 65

    Wysłany: 26 lutego, 18:49

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    https://www.facebook.com/share/r/YMSwrBV7wUixVfef/

    Kropka coś dla Ciebie. Mam nadzieję że się otworzy.

  • Kropka6 Autorytet
    Postów: 2930 1227

    Wysłany: 27 lutego, 09:49

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Cześć dziewczyny! Jestem potrzebowałam chwilowego resetu. I nie chciałam Was zasmęcać.

    Iza dziękuję za porade, dziś zrobię te bilety :) ciekawe jak wyjdzie !
    Dobrze i fajnie że Ola poszła do przedszkole, a ile czas zobaczy a dla niej czas w przedszkolu, nawet jednodniowy myślę na plus i dla Ciebie ;) a jak widać jak sie siedzi w domu tez sie choruje 😛
    Na pobieranie krwi nie mam sposobów. Bo Marcelina miała rok temu w styczniu ostatnio pobieraną z zaskoczenia i miała wtedu niecalej 2 latka. Także jeszcze nie znam sposobów..

    Wenka super że w domu, ogólnie ja też miałam diete ale cukrzycową i jak sie spielam, że jak nawet do kogoś szłam to ze swoim prowiantem 🙊 glukometr zawsze ze mną był. I nawet mąż przeszedł na dietę i cieszył sie. Bo najadał sie a schudł 😛

    Karolina no tak najgorsze takie czekanie. Bo jakby wiadomo było czy to wszystko i juz mozna atakować leczeniem, to kazdy dzień dodatkowy. Ale ja czuje, że bedzie dobrze i nowego członka rodziny mama na pewno pozna i jeszcze będzie sie bawić ;)

    Co do polityki i strajkow, bardzo źle sie dzieje.. to taka wojna polityczna a nawet bym powiedziała, że to taka wojna trochę jak wojna prawdziwa, tylko toczy się na innej przestrzeni nie zbrojnej... Tylko zabija kraj od środka.

    A co do wujka, miał 71 lat. No to nie mało i nie dużo. Moj dziadek a jego tatą zmarł jak miał 75 lat. Ale to było 27 lat temu, to wtedy był w sumie normalny wiek na umieranie. A teraz.. w dodatku, że wujo był aktywny bardzo. Nic nie narzekał. Zawał przyszedl i koniec.. mnie bardzo przytłoczyło, że pewna epoka się kończy.. mój tata ma 7 braci, teraz juz 6. Najstarszy ma 75 a najmłodszy 52.. i cała sytuacja wujkiem, pokazuje, że teraz potęga braci sie rozpada..
    Mój tata był ostatnią osobą ktora z nim rozmawiała przed śmiercią. Dlugo sobie rozmawili.. i wujo mówił, że tylko slabo sie czuje, ale ogólnie dobrze jest i że następnego dnia może go wypiszą ze szpitala. (W niedzielę był zawał a w czwartek zmarł). Kilka godzin już zmarł. Mój tata do tej pory nie wierzy, jakby to wszystko było o jakiejs obcej osobie.. bardzo dziwnie się zachowuję. A wiemy bo on nawet obcymi osobami potrafił być bardziej przybity i przeżywać. Wiec z mamą tez martwimy się czy to dobrze, że tak reaguje czy źle..
    Wczoraj był pogrzeb.

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 27 lutego, 09:52

    33 lata
    19.02.2019 💔 11 tyg
    03.2021 👧🏼
    13.09.2023 2760 g, 52cm 💣
    age.png
  • Iza37 Ekspertka
    Postów: 1216 65

    Wysłany: 27 lutego, 11:02

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Kropka wczoraj trafiłam na taki filmik i pomyślałam o tobie. Ale to można by było wykorzystać i w innych sytuacjach.

    My po pobraniu. Dzisiaj byliśmy. Tragedia. Ostatnio pobieraliśmy jak miała 2 lata i było ok. Ola zaryczana, ja mokra do domu wróciłam, wogole myślałam że będzie szybko i spokojnie i miała iść do przedszkola po wszystkim ale niestety nie mogłam jej uspokoić i wróciliśmy do domu. Jutro pójdzie. Dobrze że już się uspokoiła i ćwierka wesolo jak skowronek. Tylko jeszcze musimy mocz pobrać bo dziś postanowiła nie sikać z rana, dopiero jak wróciliśmy do domu🤦. Dobry ma pecharz, nie to co ja. A ja też musiałam odreagować i zjadłam wielką mufinke do kawy🫤

    Kropka może wujkowi po zawale został gdzieś jakiś skrzep. A twój tata- no nie wiem, chyba jest w szoku. Chyba musicie z mamą obserwować i wyrazie co zaproponować pomoc psychologa.

    Robota mnie przerasta. Wczoraj byłam na polu jak dzieci w szkole, nawet nie schodziłam na obiad tylko dopiero jak czas było jechać po Olę i kawał zrobiłam. A dziś lipa, z Ola w domu. Gardło mnie boli ale co się dziwić jak z pola wracam mokra, cienko jestem ubrana a i tak się spoce, potem wiatr mnie owiewa i gotowe.

  • Kropka6 Autorytet
    Postów: 2930 1227

    Wysłany: 28 lutego, 09:07

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Biedna Ola, ale my wiemy że to dla jej dobra, ona kiedys tez zrozumie. Ale wiem że to ciężkie..

    Podobno krew jakos się zebrała w sercu zalała bardzs dużą ilość serca i nie przepompowała i pękła sciana serca ... Strasznie to brzmi wszystko.

    Jak roboty dużo, czyli wiosna idzie pełną parą.

    33 lata
    19.02.2019 💔 11 tyg
    03.2021 👧🏼
    13.09.2023 2760 g, 52cm 💣
    age.png
  • Iza37 Ekspertka
    Postów: 1216 65

    Wysłany: 28 lutego, 09:59

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Kropka i jak te bilety, zadziałały?

    Teraz chyba gorzej będzie mocz pobrać. Dzisiaj zależało mi żeby poszła do przedszkola i dałam spokój. A wczoraj mówię do Oli żeby powiedziała Zuzi jak było a ona taka rozżalona "to bolało". Ale nic, dzisiaj miała wszystkim w przedszkolu pokazać miejsce po wkłuciu to chyba jednak nie było tak źle.

    Nie dobrze że jest tak ciepło, pąki zaczynają pękać, morela lada chwila i zakwitnie, drzewa w sądach ruszają a ma jeszcze temperatura spaść poniżej zera. I będzie pozamiatane. Mnie aż korci fasolkę w tunelu już posiac ale przyjdzie mrozek i będzie problem.

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 28 lutego, 10:05

  • molisia Autorytet
    Postów: 979 563

    Wysłany: 29 lutego, 21:10

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Hej kochane , czy mając w domu przedszkolaka jak jest np przeziębieny izulujecie się ?
    Córkę zaczyna boleć gardło i słyszę zaczyna mieć zatkany nos
    Jestem dopiero w 7 tyg i mam stresa ... Aczkolwiek rzadko od siebie coś łapiemy

    Jest już z Nami Weronika
    w5wqvcqgush2eos6.png
    Marzec 2016-ciąża obumarla 9tydz
    Styczeń 2017- ciąża pozamaciczna 5tydz. Zachowanie jajowodu

    Febion Natal1
    Tmg
    Encorton
    Clexane
    Czekamy na cud ☺
    Jest z nami Weronika ❤️❤️

    Starania o drugie maleństwo: od luty

    Rok starań
    Luty || kreski
    6.02 beta 189
    Progesteron 21,08


    28.5 drugie połówkowe

    preg.png
  • Iza37 Ekspertka
    Postów: 1216 65

    Wysłany: 29 lutego, 21:39

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    molisia wrote:
    Hej kochane , czy mając w domu przedszkolaka jak jest np przeziębieny izulujecie się ?
    Córkę zaczyna boleć gardło i słyszę zaczyna mieć zatkany nos
    Jestem dopiero w 7 tyg i mam stresa ... Aczkolwiek rzadko od siebie coś łapiemy

    A czy taka izolacja jest wogole możliwa? Jesteś w stanie zamknąć się w osobnym pokoju a córeczka zajmie się ktoś inny? Ja bym zakładała maseczkę, często myła ręce, szczególnie po oczyszczaniu noska dziecku i wszelakich zabiegach, ewentualnie możesz preferencyjnie robić sobie irygacje.

    Molisia ale różnie bywa z tym łapaniem od dzieci. Moja Ola ciągle choruje a ja od listopada pierwszy raz teraz katar złapałam i myślę że to nie od niej tylko jak poszłam na pole to mokra wracałam. A przecież ostatnio dziecko miało tyle glutow, 2 chusteczki na raz wysmarkiwala, do tego ropa w oczach, ja ze 100 razy na dzień ręce myłam. Nie mówię ci żebyś się nie chroniła i nie izolowała ale na to czy złapiesz czy nie nie ma reguły.

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 1 marca, 06:46

  • Kropka6 Autorytet
    Postów: 2930 1227

    Wysłany: 1 marca, 10:10

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Molisia powiem tak, nigdy nie izolowała siebie od dziecka ani Marceliny od Michaliny. Wiem nie mądre może to. Ale nie wyobrażałam sobie bedac w ciąży na tydzień nie przytulić czy coś akurat w momencie jak mnie bardzo potrzebuje.. ogólnie jak bylam w ciąży, to Marcelina mało chorowała. Ale rzeczywiście raz nas wszystkich rozłożyło. Tylko już byłam w późniejszej ciąży.
    Jedynie właśnie częściej starałam się myć ręce. Jak cos jadlysmy, to uważać żeby nie użyć tego samego sztućca gdy sprawdzałam czy zupa nie za gorąca.

    I tak samo jak Misia sie urodziła, nie broniłam Marcelince zbliżać sie do siostrzyczki. Wolałam żeby sie nie zrażała i nie czuła odepchnieta. Mała za to katarkow nie zlicze ile miała 🫣 ale za to mówi, że kocha swoją siostrę.

    Iza co do biletów finalnie tego dnia nie zrobiłam, bo zapomniałam. Ale za to sama super poszła spać. I nie zrobiłam jak tak ładnie chodzi spać. Az wczoraj znwou wycisk dała, że brała kapiel o 21;30 😛 bo nie nie nie, ona sie nie kąpie. Czysta jest. I ona idzie spać. Taki stan był na 18:30. Więc daliśmy spokoj. Aż po 21 jej sie zachciało że ona nie może zasnąć bez kąpieli. I mąż przegrał tą walkę 🤣 także bilety trzeba zrobić.

    A no właśnie z tymi pąkami to kiepsko, bo przecież i zimne Zośki potrafią wymrozic połowę rzeczy.. u mnie kalina wonna kwietnie i puszcza pąki. A powinna kwitnąć właśnie zima a później pąki nowe po przekwitnieciu. Żeby zdążyć przyciąć.. a tu lipa.. nie przytne w tym roku..

    33 lata
    19.02.2019 💔 11 tyg
    03.2021 👧🏼
    13.09.2023 2760 g, 52cm 💣
    age.png
  • KarolinaK Autorytet
    Postów: 763 532

    Wysłany: 1 marca, 11:54

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dziewczyny, czytam Was na bieżąco, ale u nas jak zawsze przeboje, bo mały był znowu w szpitalu :(

    Generalnie byłam z nim u mojej mamy i w nocy w poniedziałek dostał wysokiej temperatury, której nie szło zbić, więc pediatra, mając na uwadze tendencje do drgawek, skierowała nas do szpitala. W sobotę był na basenie i to już drugi raz jak po zajęciach w tej grupie kończymy ze szpitalem... Najlepsze, że właśnie po zajęciach mąż był cały spanikowany, bo mówi, że jedno dziecko miało krosty wokół buzi... W szpitalu małemu zbili gorączkę, ale najlepsze, że dali do sali innego chłopczyka z dużą infekcją, cała rodzina chora itd. No i trochę się zdenerwowaliśmy, bo u synka podejrzewano ZUM, wiec nie zarażał, a baliśmy się, że jeszcze go ten szpital dobije. Plus będąc u mamy nie chcieliśmy jej czegoś sprzedać :( A na siebie też muszę uważać... A lekarze strasznie niemrawi, dawali mu tylko przeciwgorączkowe, a potem i tego nawet nie, więc się wypisaliśmy na żądanie. Generalnie nigdy tak nie robimy, ja się zawsze słucham, ale taka obojętność tych lekarzy mnie bardzo zdenerwowała.

    Dobra to była decyzja, bo mały zupełnie zdrowy, pediatra na kontroli potwierdziła, jedynie dziś mnie oblał zimny pot, bo znalazłam dwie krosty na nóżkach... Boję się, że to ospa, szczególnie, że na tym basenie to tak podejrzanie wyglądało :/ Z drugiej strony 3-4 dni po gorączce? No pozostaje czekać, ale zmęczona już jestem tymi zwrotami akcji :/ I wkurzona na zajęcia na basenie...

    08.2021 - synek 💙

    preg.png
  • Iza37 Ekspertka
    Postów: 1216 65

    Wysłany: 1 marca, 13:24

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Kropka z tym jedzeniem, sztućcami to też uważam żeby nie jeść tymi samymi.

    Ja dziś poległam, padłam jak długa i nawet obiadu nie zrobiłam, mąż przyszedł z pola i pusto w grach. Migrena 🤕 mnie powaliła. Ale to tak bardzo że aż mi niedobrze było. Do tego katar. A miałam iść na pole, położyłam się na chwilę, jak usnęłam tak mąż mnie obudził w obiad. I tak wykorzystałam czas jak dzieci nie było. A teraz wcale nie jest dobrze z głową.

‹‹ 2878 2879 2880 2881 2882 ››
Zgłoś post
Od:
Wiadomość:
Zgłoś Anuluj

Zapisz się na newsletter:

Zainteresują Cię również:

Telemedycyna – co to jest? Zalety telemedycyny

Telemedycyna to pojęcie, z którym coraz częściej można się spotkać w obszarze usług zdrowotnych. Sprawdź, co ono oznacza i jakie korzyści wiążą się dla pacjenta z tym rozwiązaniem.

CZYTAJ WIĘCEJ

Warto walczyć o swoje marzenia, czyli historie starań o dziecko zakończone happy endem

O tym jak trudna i wyboista potrafi być droga do macierzyństwa, wiedzą doskonale pary, które od lat bezskutecznie starają się o dziecko. Niekończące się badania, intensywne szukanie przyczyny niepowodzeń, poddawanie się procedurom, ciągła walka, momentami bezsilność, ale też niegasnąca nadzieja... Dzisiaj swoją historią podzieliły się z nami dwie pary, których droga do wymarzonego macierzyństwa nie była łatwa. Karolina i Łukasz oraz Asia i Paweł opowiadają swoje poruszające historie zakończone happy endem! 

CZYTAJ WIĘCEJ

Klinika niepłodności - 50 pytań, na które warto znać odpowiedź przy pierwszej wizycie.

Chciałabyś mieć pewność, że dobrze przygotowałaś się do swojej pierwszej wizyty u lekarza, dotyczącej problemów z zajściem w ciążę? Skorzystaj z naszego formularza płodności  – są to pytania, które dobry specjalista prawdopodobnie zada Ci podczas pierwszej wizyty , która pomoże zdiagnozować niepłodność. W ten sposób o niczym nie zapomnisz i będziesz mieć pod ręką wszystkie szczegóły dotyczące Twojego zdrowia, płodności lub historii chorób w Twojej rodzinie!       

CZYTAJ WIĘCEJ