Starania o drugiego maluszka
-
WIADOMOŚĆ
-
No wczorajszy dzień to bardzo słaby był.. no niestety. Teraz w nas w ludziach taka jakaś obojętność i nienawiść do drugiego mam wrażenie. A może było zawsze tak, tylko sie o thm nie mówiło.. ale niee chyba jednak nie ..
A co to za film ?. Bo mi sie Diuna marzy i komedie francuską mam na oku (bo lubie francuskie ).
Dziękuję e imieniu Marcelinki za życzenia.
A prezent dostała od nas i od chrzestnego klocki lego duplo zestaw taki wielki domek. No sztos. sami sie bawimy 🤣 -
I dziś też zapowiada się słaby dzien. Ola nie chce chodzić do przedszkola i już sposobów na nią nie mam. Myślałam że pójdzie i będę miała luz bo teściowa niechętna żeby zajmować się dziećmi a ja mam dzisiaj dentystę więc musi zostać z Ola, a ja chciałam pozniej iść na szybkie zakupy, popatrzeć za kurtka dla Zuzi. Przy moich dzieciach to można coś zaplanować.
Byliśmy na "Za duży na bajki 2". Taki polski film dla dzieci i młodzieży. Bardzo rzadko chodzimy tylko we dwoje na coś dla dorosłych. A teraz Się zbuntowałam i powiedziałam że jak Zuzia nie zacznie nam pomagać to niech w lipcu nawet nie marzy o nowych Minionkach. Dziecko w jej wieku to w domu coś powinno zrobić, i trochę w polu też. Ja już pracowałam, niektórych rzeczy nie lubiłam robić ale robiłam, raz pamiętam jak chciałam iść do koleżanki a tata że pójdę jak zrobię i wyjścia nie miałam.
P.s. Ola woli jechać ze mną do dentystki niż iść do przedszkola albo zostać z babcią. A w przedszkolu pojawił się przypadek ospy a moja reakcja "znowu nas ominie" tylko że w sensie że szkoda że ominie bo by złapała i byłby już spokój 🤣.Wiadomość wyedytowana przez autora: 25 marca, 08:26
-
Iza nie mów hop, może jutro pojdzie i jakies zarazki zostaną dla Oli jeszcze 😛 a tak na serio, to właśnie te ospa party są głupie, ale z drugiej strony czasem lepiej przejśc ospę w jak najmlodszum wieku. Choć ospa to straszne cholerstwo.. tak źle i tak nie dobrze. Ja np nie wiem czy chorowałam. Bo jak wszyscy łącznie z moją siostra chorowali to ja nic.. i jak byłam w ciąży. To jak słyszałam ospa, to spierdzielalam gdzie pieprz rośnie... I bardzo sie bałam.
Oh Iza to były inne czasy,.. no teraz wychowujemy dzieci bardziej w empatii w ppszanowanii ich potrzeb, ale właśnie na niekorzyść nasza co do pomocy.. i taki dysonans powstaje 🤷🏻♀️ może później zaowocuje.
A Iza mnie też teściowa i siostra męża zirytowała, męża chyba bardziej. Bo my organizujemy w tym roku u nas święta, sniadanie wielkanocne. I powiedzieliśmy że na 9 na śniadanko.. i zaczęło się, że siostra nie dojedzie. Że co tak wcześnie. A nie może być później. Mąż mowi nie, to wczoraj teściowa dzwoni czh wiemy, że zmiana czasu jest i bedzie to o zgrozo 8! I kto to wstanie.. no kurcze dorośli ludzie i nie potrafia wstać.. sisotra tłumaczy że oni dużo pracuja ciagle o 6 czy nawet o 5 teraz przez jakis czas wstają. I że zmeczeni i jak oni mają.. no kurde. A nas ktoś kiedyś pytał czy chcemy sobie pospać dłużej. No nikt z nich nie ma małych dzieci.. my zawsze się dostosowaliśmy z dziewczynami choć były np pory drzemek. Po za tym nie wiem, no sniadanie to sniadanie a nie obiad 🤔czy ja się mylę..dla nas i tak 9 to drugie śniadanie... I już czekam tylko na komentarze w trakcie. Że a dlaczego nie ma takiej salatki albo czegoś tam. A dlaczego tak a nie inaczej.. -
Pierwszy raz mam babski wypad tylko z Olą. Kurtek dla Zuzi zero, za to dla Oli trochę spodenek kupiłam ale mam problem z rozmiarem więc wszystko razy 2, oddam te niepasujące. Zuzi za tobbluzę kupiłam. Teraz pora obiadu, dziecko głodne. Ciekawe czy Ola pójdzie jutro w nowych ubraniach do przedszkola?
Mnie strasznie irytują święta.
Kropka masz rację, dorośli ludzie a nie potrafią wstać na konkretną godzinę. Dlaczego z pracodawcą nie dyskutują? Owszem, dzień wolny, święta ale można się dostosować.
My to jeszcze musimy tak się zorganizować żeby do kościoła iść ale narazie się tym nie martwię. Wczoraj byliśmy tylko 1 godz.40 min. 🤦 i Ola wytrzymała, może dlatego że nie chodzi i wszystko ją ciekawiło, plus palemką zamiatała podłogę 🤣. -
Iza my mieliśmy isc do kościoła z palemką żeby sie uczyłs mała. Miała wybór i wiedziała co to kościół, bo my ogólnie tak średnio kościołowi. Ale lenistwo brzydka pogoda i te katarki żeby sie nie rozchorowały i zostaliśmy w domu. No właśnie i jeszcze narzekają, a sisotra męża w ogóle do kościoła nie chodzi. My przy niej to mega wierzący 🫣 i narzekania takie .. ja wiem można sie spytać czy może zmienimy godziene. Ale nie do rangi afery robić. Że my ich nie rozumiemy że oni chca odpocząć i że przed 10 to oni nie funkcjonują.. no helloł.. a jaj będą miec dzieci, to tez kto bedzie o tej 5 do nich wstawał 🙈 (to ta wsumie sisotra co sie pare lat juz starają o dziecko). A w dodatku ona ma nakies 35 minut do nas. A teściowie 10 minut jazdy samochodem. To na 9 dobra sprawe. Mogą wyjechać 8:50a wstac 8;30. Tesciowi 20 minut wystarczy sie wyszykowac 😛 jedzenia nie musza jeść przecież.
A jaki rozmiar Ola nosi? -
Kropka moze teściowa musi przed śniadaniem do fryzjera iść? 🤣
Ola mnie pilnuje. Przyjechaliśmy do domu, aferę zrobiła bo babcia chciała jej pomóc się rozebrać, musiałam być ja, a teraz wyszłam tyle co do WC i już stała pod drzwiami i do mnie bo babcie zobaczyła. Później na pole ze mną się wybiera aby tylko nie z babcią.
Ola albo 104 albo 110, zależy od sklepu i fasonu. Chudzinka taka że i tak trzeba dodatkowa gumkę w gatki wszyć. Ostatnio wyciągnęłam jej nowe spodenki, wszylam gumkę i w WC w przedszkolu gdzieś musial zostać Domestos i obtarla bo na spodenkach 2 rdzawe plamki ☹️.
A Zuzia już kawal baby, na 158 jej kupuje. Bluzę to jak ja się zapinam ale jest dla mnie ciasna to dla niej będzie ok 🤣.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 25 marca, 15:26
-
Święta święta..... Oj tak, macie rację dziewczyny. Jak święta zawsze jakieś iskry lecą właśnie z organizacją itp. janjiznsie dwa razy zbuntowałam tyle że na Boże Narodzenie, i siedziałam dwa lata pod rząd w domu, bez wyjazdu. Jesteśmy prawie 12 lat po ślubie, 6 mieszkamy na swoim, wcześniej poza granicami. Uwierzcie że ani razu nie było tak żeby ktoś do nas przyjechał, tylko że tu pasuje jechać do mojego domu, tu do męża bo tak było od zawsze, koniec kropka, na tą i na tą godzina z takim i takim menu wigilijnym... rozumiem tradycja tradycjami ,ale dochodzą nowe osoby do rodziny, chcą też wprowadzić co ze swojej strony..ale nie...nie ma mowy.. Aż się zbuntowałam i byliśmy dwa lata sami, nawet w Wigilię, które wspominaj najlepiej. W tym roku podzieliłam odwiedziny i byłam troszkę tu troszkę tu, ale ja też miałam gosci- taką równowagę to rozumiem...
A te święta będę bardzo miła i bezproblemowa, spedzę w gościach, choć oczywiście swoje dla nas zrobię.. a Wy jakie plany na święta, co pieczecie, robicie???
I jeszcze jedno dziewczynki moje, dziś dzień jak co dzień, poszłam do pracy, wzięłam śniadanie, zapomniałam wziąć sobie owoców/orzechów wiecie czegokolwiek byle wytrzymać 8h... Ale myślę ok.. no trudno.. wrócę do domu,nadrobię... W środku dnia takiego glodu dostałam że aż mnie mdliło i zbierało mi się na wymioty ... Ale pojechałam do domu, zjadłam rosołek,mąż mówi że świetny a mi w ogóle nie smakował... Zrobiłam z głupia test, bo miałam mieć miesiączkę dwa dni temu, ale mąż mówił że musimy przelewać wlasne wino, jak córeczka zaśnie to żal nie spróbować.. nasikalam.. dziewczyny...dwie grube krechy....nie potrafię jeszcze się cieszyć, test robiłam po 17. Przed chwilą pokazałam mężowi( jednak byl dłużej w pracy i nie przelewalismy tego wina) i jego reakcja była taka że cały się rozkleił i pojechał po następny test❤️Wiadomość wyedytowana przez autora: 25 marca, 20:43
Kropka6 lubi tę wiadomość
-
Fania ale opowieść ! To trzymamy kciuki ❤️ to zajączek na święta prezent niespodziankę przyniósł. Ah to winka nie spróbujesz
No ja właśnie w szoku jestem z tymi swietami. Bo u nas jak my jeździliśmy tk zawsze było na ta i na tą godziny osby ktore organizowaly ustały i my zawsze ok i byliśmy bez spóźnienia.. czy to na obiad czy sniadanie czy kolacja. Cokolwiek organizator ustalał godzine i my się dostosowaliśmy i to z małym dzieckiem. Plus jechaliśmy czasem od moich rodziców 100 km. A tutaj kurcze pol godziny dojazdu i problemy. Nie wiem czy ja jakas dziwna jestem, że 9 godzina na śniadanie to jest za wcześnie 🤷🏻♀️
My z mężem juz mamy w planach od dłuższego czasu wyjeżdżać gdzies na wyjazd na święta, żeby miec spokój.
Co do szykowania. Szczerze to tego zarcia za dużo zawsze sie robi. Wiec nie szalejemy. Bedzie barszczyk i jajka na sniadanie. Wedlinka pasztet robiony. Moja mama może jakis schabik upiecze. Bedzie jarzynowka 🤣 taka salatka z porem i selerem konserwowym (może makaronowa jeszcz3 zrobię) jajka zwykłe w majonezie i faszerowane i ciasta. A na obiad moja mama szykuje jakaś karkowke faszerowana pieczarkami. Zwykłe ziemniaki i surowka. Od i tyle. W dodatku śniadanie o 10 jednak. (Bo zmiana czasu. Wiec i tak to będzie 9 🤣) i o 13 obiad także człowiek sie ocieli chyba 🤣
Iza to moja Marcelinka 104 nosi. Wystrzeliła mi mocno od urodzenia Michalinki 3 rozmiary skoczyła w 4/5 miesiący.
Może babcia coś podpadla Oli i ma awersje do babci.. ah ta babcia.. czSem macie większy problem z nią niz bez niej.. -
Drugi też pozytywny⏸️
Ooooo.. Kropka... Ja mówię to samo.. marzą mi się święta poza domem.. ale z dala od wszystkich...
Marzenie to Boże Narodzenie w jakiejś drewnianej chatce góralskiej z pięknym widokiem, skrzącym się ogniem w kominku.. ahhhhh.... My już nawet teraz Na Wielkanoc myśleliśmy, ale już za późno z organizacją i jeszcze taka niespodzianka... Więc te i tak będą wyjątkowe. I nie nie jesteś dziwna... Rozumiem Cię w 100% bo też zawsze dostosowuje się tak jak trzeba, no ale jeśli Ty jesteś gospodynią tego uroczystego śniadania to ma być to na Twoich zasadach...
pS. To na kolejne święta się pakujemy ☺️Kropka6 lubi tę wiadomość
-
A odnośnie tych świąt. Bo tak czytam co napisałam i wychodzi że bardzo nabuzowana opisuje sytuacje. W gruncie rzeczy to zmieniliśmy na 10. Bo my jesteśmy elastyczni w sensie z nami mozna tworzyc dialog. Tylko chodziło mi o to że oni afere nakreclili zamiast zapytać się grzecznie. A tak wyszło że siostra dzwoniła do matki czyli teściowej. Ona do nas. Że co my wymyśliliśmy i oni jak pytali czy można zmienić godzine to nie czy można tylko od razu. Co my poglupielismy że taka godzina. Co to za nowe tradycje i rządy oni musza sie wyspać! My nie wiemy jak oni ciężka pracują ! Jakbyśmy my lezeli plackiem ..
Fania017 lubi tę wiadomość
-
Fania ale świetnie ❤️ gratulację i trzymam kciuki ! Niech rośnie kropeczek mały. A gdyby nie te dziwne sytuacje zbiegi okoliczności zrobiłabyś test?
Święta magiczne ! No tak w te święta nowina a na Boże Narodzenie porodówka -
Iza, Kropka... Absolutnie bym testu nie robiła.. bo odkąd się staramy to albo mam dwa dni później czy dzień wcześniej miesiączkę... Poza tym jak tyle miesięcy się staraliśmy tak teraz totalnie odpuściliśmy, i nie było wedle zaleceń lekarza regularnie co 2 dni, tylko jakieś dwa dni w całym cyklu.. naprawdę aż nie miałam ochoty na nic, i jeszcze mąż do mnie " no teraz to na pewno nic, bo jak z 2❤️ ma coś się zadziac" więc chyba zadziała się magia... ❤️
Myślę iść na betę w czwartek, żeby mieć spokojne swięta...Wiadomość wyedytowana przez autora: 26 marca, 06:28
-
Fania. Super gratulację. A będziesz powtarzać betę? ale fajna informacja az mi sie usmiech pojawił.
Iza u nas też ciężki poranek... 40 minut było histeri o ubieranie. Bo nie te majtki nie ta bluzka. Źle ułożyła chce pomocy. Ale jednak nie . I aż mnie wkurw wziął i wzięłam golasa na rece i na korytarz że idzie na dwor taka goła jak sie nie ubierze. Bo ona sama sie ubiera bron boze ktos pomaga. No to chciałam pomóc, bo placz że nie wychodzi. To nie źle pomagam. A to nie tak sje ułożyło. To ona tego nie zakłada. Chce te majtki daje jej. A ona rzuca i w ryk, bo ona jednak inne chce takie jakich nie ma 🤯😤 -
Iza moje rodzicielstwo bliskosciowe dziś upadło 🙈 jak mały 😈 wszedł 😄 oj teraz się śmieje. Ale czasem te wszystkie teorie psychologów można sobie między bajki wsadzic jak dziecko placze przez 40 minut i rzuca sie i ani pomóc po dobroci. Ani dać mu w spokoju uspokoić si3 nie daje.. 🫣 myślałam że wyjde z siebie i stanę obok..
-
Fania idziesz/byłaś na becie?
Kropka bo czasami tak jest, musisz podejść z innej strony do dzieci bo inaczej nie da rady.
Ja dziś odpuściłam z Olą, próbowaliśmy budzić ale śpi, to niech śpi. Tylko że nie mam co z nią dziś zrobić, nie mam z kim jej zostawić, będę siała fasolkę, samej ze 2 dni mi się zejdzie, Ola chętna do pomocy ale problem w tym że nasiona są zaprawiane a to chemia i trochę się obawiam. Na teściową nie mam co liczyć, jedynie na Zuzię jak wróci ze szkoły. Wogole Zuzia wczoraj wzięła się do roboty, przyszła jak woziłam drewno do piwnicy do pieca, Ola woziła swoimi małymi taczkami, Zuzia dużymi, teść przyszedł do pomocy i zapakowaliśmy piwnice. Ale mnie chyba coś bierze, źle się czuje, spać nie mogłam, zimno mi było i nos zaczyna być zawalony.
I jeszcze w glowe się uderzyłam 🤕.Wiadomość wyedytowana przez autora: 27 marca, 08:29
-
My dzis do żłobka bez dram 😛
A czym sie uderzyłeś?
No ja mam naiwną nadzieję, że te nasze dzieci trochę pomyślą i będą jednak dobre ! bo rodzicielstwo to taki rollercoaster i lawirowanie na krawędzi🤣
Ah teście.. temat rzeka... A fasolka w pole czy pod folia?
A Fania. To u nas ze starsza bylo tak. Ze chyba na cały cykl może dwa razy albo raz coś podzialalismy i akuata zaskoczyło 🤣 w wcześniejsze miesiąc tyle było i nic a nic. Nawet byłam pamiętam wtedy tak wściekła. Bo to człowiek liczył dni. obserwował śluz , temperatury mierzyłam. Szmery bajery. A wtedy przyszedl taki miesiąc w cyklu że posucha i nawet nie mierzyłam temperatury nic nie patrzyła kiedy moga być te plodne i jep dwie kreseczkiFania017 lubi tę wiadomość
-
Kropka to dobrze że bez dram. A dziś pogoda super na spacerki.
Fasolka w tunel. Do gruntu to dopiero coś koło połowy maja, to i tak czekałam długo aż ziemia się nagrzeje i mina zimne noce. A dziś mam tam jak w saunie, muszę wziąć termometr i zobaczyć ile tam jest, cała mokra przyszłam, tam to dopiero mozna się wypocić i wytopić zbedny tłuszcz 🤪, nie spodziewałam się tam takiego gorąca teraz.
Teściowa niby została z Ola ale jak tylko mąż poszedł do domu na kawę tak ona wyszła i tyle w temacie jej opieki, potem Ola przyszła do mnie a teraz ja po Zuzię a Ola z tatusiem na podwórku.
A teść - ugotowałam wczoraj biały barszcz na obiad, zostało na dzisiaj i mówię teściowi że tam z boku w garnku jest dla psa a ten łup złapał ten barszcz i dał psu 🤦, wziął nie ten garnek.
Za wolno klapa od bagażnika się otwierała, moja głowa była szybsza i przydzwoniłam.