X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Forum Starając się - ogólne Starania o drugiego maluszka
Odpowiedz

Starania o drugiego maluszka

Oceń ten wątek:
  • Iza37 Autorytet
    Postów: 1456 116

    Wysłany: 2 kwietnia, 13:52

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dziś już lepiej, wczoraj nawet niewiele co jadłam. Ale humor kiepski. Chodzę taka smętna, martwię się ogromem pracy, nie wiem czy sama sobie poradzę z tym wszystkim. Dobrze że mąż po sianiu fasolki od razu opryskal na chwasty bo fasolka jeszcze nie wyrosła a chwastów już łąka 🤦 tylko po oprysku żółknie i nie rośnie.
    A przymrozki - na czwartek zapowiadają jakiś mega zlot temperatury a potem znów ma być ładnie, więc z rana trzeba zerknąć na termometr żeby nie być zaskoczonym. A my od piątku nie paliliśmy w piecu, dziś zimniej i zimno w domu i napalilismy.
    A co do chrztu i wiary. Ja myślę że jak wy nie praktykujecie to i dzieci nie będą, ja widzę jak jest u nas, my mniej niż nasi rodzice to i dzieci mniej, a Zuzia to najchętniej wogole by zrezygnowała z wiary, czasami myślę że nie potrzebnie poszła do komunii, jej koleżanka nie była (nie wiem z jakich powodów) i też jest dobrze.

  • Kropka6 Autorytet
    Postów: 3274 1372

    Wysłany: 2 kwietnia, 23:04

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Iza zrozumiałe, że martwisz się o plony. Ale może nie bedzie tak źle. Choć żółknienje to nie najlepszy objaw.. może brakuje czegoś tej fasolce..🤔 całkowicie jestem zielona w tym. .

    Podejrzewam że i u nas się tak skończy z komunią.. że rozejdzie sie po kościach.. bo to za jakies 7 lat także oj to i w szkołach może i religii nie być. Choć u nas z chrztem trochę tez presja niestety teściów.. ale wkurzające jest to, że jak sisotry męża będą mieć dzieci, to na bank nie ochrzczą i tylko my musielismu spełnić 'obowiązek'. Bo co rodzina powie. Bo nie ma imienia dziecko. Bo ja to tak.. w ogóle zagwostke mieliśmy na temat chrzestnych, bo to nie tak łatwo. W ogóle teściowa chyba do tej pory zaboleć nie może że chrzestnym nie jest z rodziny ktoś. I teraz tez od razu pytanie zadała z tekstem, mogę miec glupie pytanie. Kto bedzie chrzestnym?...

    33 lata
    19.02.2019 💔 11 tyg
    03.2021 👧🏼
    13.09.2023 2760 g, 52cm 💣
    age.png
  • Iza37 Autorytet
    Postów: 1456 116

    Wysłany: 3 kwietnia, 00:44

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Płakać mi się chce- Ola nadal nie chce iść do przedszkola. Nerwy mi już wieczorem puściły bo wszystko jest na "nie"- przedszkole, mycie zębów, obcinanie paznokci, sterta maskotek na łóżku tak że nie ma gdzie się położyć i nie daje ruszyc. Mam tyle pracy że nie mogę pozwolić sobie na siedzenie ze zdrowym dzieckiem w domu a cała reszta, teściowa ma w nosie żeby trochę z dzieckiem posiedzieć. Nie rozdwoje sie.

  • Kropka6 Autorytet
    Postów: 3274 1372

    Wysłany: 3 kwietnia, 06:36

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    A Ola mówiła dlaczego nie chce iść do przedszkola? Może coś sie wydarzyło..

    33 lata
    19.02.2019 💔 11 tyg
    03.2021 👧🏼
    13.09.2023 2760 g, 52cm 💣
    age.png
  • Iza37 Autorytet
    Postów: 1456 116

    Wysłany: 3 kwietnia, 06:47

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Kropka6 wrote:
    A Ola mówiła dlaczego nie chce iść do przedszkola? Może coś sie wydarzyło..

    Mówiła, byłam już w przedszkolu, sprawa już przed moja wizyta była poruszana, dzieci miały zwracana uwagę żeby tak nie robiły, nawet pani już rozmawiała z mamą chłopca. A niby chodzi o zbyt nadmierne przytulanie się i okazywanie sobie uczuć. Tylko teraz myślę że to już nie to, że pozwoliłam raz zostać w domu i Oli tak dobrze i wygodnie i chce jeszcze.

    P.s. poszła tylko w przedszkolu nie chciała oderwać się od mojej nogi. Ale nic na siłę, udało się. Za to Zuzia chora w domu, to chyba jakaś jelitowka. Więc i tak muszę zostać w domu bo nikogo nie ma a ona czasami potrzebuje pomocy jak do WC nie zdąży.

    P.s.2 jakbym wygrała w totka- prawie po roku dzwonienia po 3 różnych przychodniach w końcu udało mi się zapisać Zuzię do ortodonty na NFZ. Ostatni dzwonek bo do 12 r.ż. leczenie jest darmowe, a wystarczy zacząć i będzie darmowe do 18 urodzin.

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 3 kwietnia, 11:28

  • Kropka6 Autorytet
    Postów: 3274 1372

    Wysłany: 3 kwietnia, 14:05

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Iza super, że udalo sie z ortodonta. Bo wiem ile to kosztuje 🙈 to są nie wyobrażalne kwoty, a tak na prawdę cena aparaty jest nie adekwatnie śmieszna 🫣 zalozenie ile kosztuje okolo 4 tys. W zależności od miejsca. A cena samego aparatu w sensie zakup zamkow i drucika, to koszt nie przekraczajcy 100 zl 🤣 także tego ...

    Ah może Ola po świętach ma takiego lenia. Moja choć uwielbia żłobek, to ostatnio po weekendach tez tak trochę marudzi ;)

    Aj biedna Zuzia.. czyli teraz ją klątwa dopadla..

    A ja dziś Misie na jutro fartem do osteoapty zapisałam. Bo ogólnie to Michalinka sie rehabilituje (niestety prywatnie, bo na nfz u nas nie ma dobrych specjalistów od maluchów) no i ja zaczęłam widziec różnice poprawe i zaczęliśmy rzadziej jeździć a ta ostatnio na mnie usiadła ta fizjo, że zaniedbuje, że co tydzień powinna przychodzić, że za wolno idzie. A ja mówię, że owszem ale są okienka rozwojowe i nie musi być piersza jak thlko dany miesiąc wybija i to osiągać. To zaczęła że źle wszystko robi i bla bla bla. Ja wyszłam załamana, że zaniedbałam że przez to ona nie może czegoś wykonać, bo jest ponapinana w innych miejscach. Ale terZ przez swieya ochłonęłam i stwierdziłam, że to raczej ja mam racje, ze ona po prostu ma swoje tempo i na wszelki wypadek umówiłam do osteopatki dzieciecej tym razem i zobacze co mi powie..

    33 lata
    19.02.2019 💔 11 tyg
    03.2021 👧🏼
    13.09.2023 2760 g, 52cm 💣
    age.png
  • Iza37 Autorytet
    Postów: 1456 116

    Wysłany: 3 kwietnia, 15:46

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    A my zaliczyliśmy wyjatkowo nieudana wizyte u alergologa 😭. Tak liczyłam że to coś wniesie a tu ani testów ani wywiadu bo Ola jak tylko zobaczyła panią dr tak zaczęła się drżeć, niby pani dr zbadała ale co to za badanie jak dziecko krzyczy i nie pozwala się dotknąć. Na 14 mieliśmy alergologa a na 16 logopedę i tak się Ola rozhuczala że jak wyszliśmy z przychodni żeby się uspokoiła tak wejść nie chciała i koniec końców logopedę odwołałem i wróciliśmy do domu. No już siły nie mam do tych wizyt z dziećmi. Zuzia już zapowiedziała że do zadnego ortodonty nie idzie i aparatu nosić nie będzie 😤.

    Opr... teściową. Bo nie było mnie w domu, dzieci same a ona nawet do nich nie zajrzy, tylko ja z pola musiałam wrócić jak Zuzia dzwoniła że źle się czuje. I przyszła jak ja już wróciłam, ręce w kieszeni żeby tylko czegoś nie dotknąć, od dzieci z daleka bo ona się boi że się zarazi.

    Kropka daj znać jutro po wizycie co osteopata powiedziała. W razie co to powrócicie do cotygodniowych rehabilitacji i szybko nadgonicie. Czasami też trzeba podchodzić z dystansem szczególnie że wszystko jest prywatnie i nie raz bardziej liczy się kasa niż dobro dziecka.

    A moja Ola powiedziała już w domu że jak następnym razem pójdziemy do tej pani dr to da zrobić sobie te testy i da się zbadać. Rychło w czas 🤦

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 3 kwietnia, 21:17

  • KarolinaK Autorytet
    Postów: 823 576

    Wysłany: 4 kwietnia, 22:48

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Cześć Dziewczyny, ja Was jak zawsze na bieżąco czytam 🙂 a dziś dopiero mam chwilkę, żeby odpisać!

    Co do wiary i chrztu, to chyba różnie bywa. Ja jestem z mało praktykującej rodziny, jako dziecko niespecjalnie chodziłam do Kościołka, ale przy okazji bierzmowania sama się jakoś wkręciłam i teraz z mężem oboje jesteśmy bardzo zaangażowani. Cenię sobie, że to jest mój świadomy wybór, nie wynika to z żadnej tradycji, czy z tego, że tak trzeba. Chodzę, bo chcę i dlatego, że wierzę 🙂 co do chrztu...wiem, że teraz dużo się mówi, żeby to był świadomy wybór, ale zgadzam się z Kropką, że fajnie też dać coś dziecku na start. Z doświadczenia mogę powiedzieć, że chrzest w późniejszym wieku albo nawet jako dorosły to jest bardzo skomplikowana sprawa i znam osoby, które wręcz miały pretensje, że ich rodzice nie ochrzcili, bo potem to jest bardzo wymagający temat i nie da się tego od tak załatwić.


    Kropka - z tymi fizjoterapeutami, to się nie dziwię. Z jednej strony prywatnie można dobrze trafić, ale z drugiej specjaliści potrafią nieźle nastraszyć, a wiadomo, że im na rękę jest, żeby chodzić co tydzień. My byliśmy u dwóch i właśnie ta druga, która była osteopatą jednocześnie nas bardzo uspokajała, a z drugiej strony dawała fajne porady. Ta pierwsza twierdziła, że na bank wszystko źle robimy 😄

    Współczuję presji z chrzestnymi od strony teściów 🙉 to są tak delikatne tematy i dziwi mnie że ktoś chce się wtrącać.

    Iza - ale masz małego uparciuszka w domu! Ściskam Cię mocno, bo u nas to samo...ani cierpliwe tłumaczenie ani groźby nic nie dają jak się uprze. Przynajmniej sobie dadzą radę w życiu. Co powiedziała alergolog?


    U nas intensywnie. Powiem Wam, że zaczynają mi się obrzęki, chociaż ciśnienie mam tragicznie niskie 60/100 na przykład, a puls ponad 90 i mi się słabo czasem robi. Jak wyjdę z małym na plac zabaw, to po takim wypadzie już cały dzień jestem bardzo zmęczona, a tu jeszcze dwa miesiące. Najgorsze, że doktorat idzie do przodu, ale za wolno. Jak mam pomoc przy małym to dużo mi schodzi na ogarnięcie domu, zanim siądę, a w bałaganie się nie skupie. Wieczorami już nie mam siły. Trochę też sama jestem sobie winna, bo nie chce męża prosić żeby też nie był poszkodowany przez to że muszę skończyć przed porodem, ale z drugiej strony chyba będę musiała. Właśnie żeby wieczorne ogarnął trochę mieszkanie a ja bym już mogła coś tam pisać 😄 z drugiej strony ostatnio poraz setny spotkała mnie duża przykrość na uczelni i generalnie mogłabym napisać doktorat o byciu na uczelni, jakie to jest środowisko. Ostatecznie dobrze wyszło bo przynajmniej miałam determinację żeby zrezygnować z ostatniej rzeczy w którą jestem zaangażowana. Nie planuje zostawać na uniwersytecie więc mi wszystko jedno, ale bardzo jednak chce skończyć ten doktorat. Mam już 180 stron a w mojej dziedzinie pisze się takie po 200, także niewiele brakuje 😅

    08.2021 - synek 💙
    06.2024 - synek 💙
  • Kropka6 Autorytet
    Postów: 3274 1372

    Wysłany: 4 kwietnia, 23:52

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dziewczyny jestem mega zadowolona z wizyty! I czuję, że to byl strzal w dziesiątkę. Zaraz skopiuje co napisalam na innym wątku, co tam się wyprawiało na wizycie, bo osteopatka wykonała technike odtworzenia porodu na Michaline 😱 a jutro mam nadzieję, że przeczytam co napisaliście.

    33 lata
    19.02.2019 💔 11 tyg
    03.2021 👧🏼
    13.09.2023 2760 g, 52cm 💣
    age.png
  • Kropka6 Autorytet
    Postów: 3274 1372

    Wysłany: 4 kwietnia, 23:54

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Wklejam z innego watku, co opisałam na temat wizyty:

    Ostatnio słuchałam o tym odtworzeniu porodu, ale jakoś wydawało mi sie to czarną magią i nie myślałam, że to będzie na mojej Michalinie. Oczywiście wywiad na początku,.opowiadam o wszystkim i o porodzie, że bardzoo szybki. I ona tylko zobaczyła golutka Misie i juz miałam wrażenie, że wie o co chodzi. Sprawdziła ją i mówi, że ona jest wyćwiczona super, że wzorce tez wie o co chodzi, tylko przez to że ma taka spięta tą szyje (kompresja i brak wyporstu podczas porodu)nie może wykonać pewnych ruchów i to ją ogranicza. I że trzeba ja za stymulować jak to wygladac powinni przy porodzie. Bo dziecko wychodząc z kanału rodnego wykonuje pewne skręty ciała, zgiecia u wyporsty, i wlansie wyprost jest na końcu porodu także u Michaliny musiało zostać pominięte. I żadne cwiczenia tego nie 'wycwicza'..bo to napiecie bedzie dalej wracać. I kazała mi usiąść po drugiej stronie leżanki i dać im przestrzeń. A ona po drugiej stronie siedziała z Misią. Uprzedzila mnie, że dziecko wtedy mocno płacze, ale żeby sie tego nie bać. Po tym bedzie czas na przytulenie. No i zaczęła ja zwijac w kulke obejmować jakoś tułów i główkę uciskając jakieś punkty,. W lezeniu na plecach, później powoli obracała ja na bok (nadal trzymajac te ręce) następnie juz nie wiem jakim cudem wykonała obrót, że Misia była głowa w dół, naciskajac troche na ręką osteo, trochę jakby w leżankę, aż wlansie jakby glowką sama zaczęła wykonywac ten wyprost i na koniec rzeczywiscie ten ruch w powietrzu wyglądał jakby ona wychodziła z kanalu rodnego i wprost w moje objecia.
    I jak objęłam to jeśli karmię kazała żeby nawet dać pierś, dla ukojenia.
    Ogólnie przed jeszcze wykonanuem tej techniki cos tam uciskała jakies punkty i Michalina bardzk wszeszczala az (ogólnie nie lubi jak sie w obrebie szyi ja dotyka) no i po tym znowy zaczęła robic to samo i widać bylo z każdą chwila, że sie uspokaja. Tzn dalej byla rozwszesczzina, że ją tam boli i ktos dotyka, ale widać ukojenie w pewnych momentach było. W gabinecie jeszcze jak ubierałam płakała. A po wyjsciu za próg juz bobas uśmiechnięty. Zjadła cyca jakby tydzień nie jadła 😛 i poszla spać w foteliku na jakies 1.5 godziny.
    Pani osteo powiedziała, że w przypadku osteopati, to wizyty odbywaja sie nie częściej niz 2 tyg (oczywiście zalezy od przypadku, ale my nie musimy). Ona musi teraz sie zregenerować 'narodzic' od nowa, że ta szyja bedzie po woli z czasem sie wyprostować, a nie że od razu, bo tkanki dostały stymulacje i teraz beda po woli puszczać kawalek po kawałku. Myśli, że jeszcze ze dwie wizyty i powinno to puścić (ale nie spytałam czy ten poród bedziemy też odtwarzać).
    Ogolnie od razu w foteliku jakos inaczej leżała. A jak sie wyspała w domu i położyłam ją na brzuszek,to od razu hyc za zabawki się zabrała i zaczela się bawić. Co rzadko robila i ją rzadko interesowało. Bo raczej silowała sie ze sobą, żeby sie utrzymac w pozycji.. a tutaj tadam jaka zmiana ! No jestem mega podjarana i nastawiona pozytywnie, że chyba wreszcie Misi pomożemy.
    Co do obrotow, to powiedziała że mamy czas w ogóle, bo ksiazkowo obroty to dopiero powinny się zacząć. Plus widelki, to nie mamy czym sie martwić.

    No i na koniec nie wiem co teraz zrobić z wizyta u tej fizjo... Pójść. Odwołać.. a co jej powiedzieć..

    Mam nadzieję, że w miare zrozumiale i nie chaotycznie opisałam wszystko co sie działo. Ale wiecie niby nastawiona byłam na płacz, bo ostatnio płakała też mocno u fizjo. I wiem że to dla jej dobra, ale w głębi duszy wiedziałam,ze to tylko chwile i późnej bedzie lepiej i że muszę wytrzymać.

    33 lata
    19.02.2019 💔 11 tyg
    03.2021 👧🏼
    13.09.2023 2760 g, 52cm 💣
    age.png
  • Iza37 Autorytet
    Postów: 1456 116

    Wysłany: 5 kwietnia, 01:39

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Karolina a ja dzisiaj zostawiłam bałagan w kuchni i musialam się położyć tak mnie bardzo głowa bolała. Mąż zajął się dziećmi.

    Kropka a widzisz, może ta fizjo nie taka dobra jakby się wydawało. Wizyty u osteo nie są najprzyjemniejsze ale oni potrafią zdziałać cuda, sama chodziłam. Dobrze że jesteś zadowolona.

    A u nas widzę chmurę gradowa i czającą się za rogiem kłótnię ☹️. Mamy tyle pracy "na wczoraj", każdy ciągnie w swoją stronę, ja ponaglam męża żeby w końcu skończył tunel, czas goni a fasolka nie posiana, on chce drzewka sadzić (już się o to spielismy), dziś poszłam pielic truskawki i kolejna załamka bo truskawki zżera robal i jest go tak dużo że truskawek to nie bedzie, są za słabe zęby zaowocowały. A co do fasolki to jakby mi kto pomógł to byśmy w 1 dzień posiali i ja bym mogła co inne robić, mężowi pomoc przy drzewkach a tak to sama walczę ze wszystkim i się tak zmagam. I mnie złość ogarnia na to wszystko. Przespałam się i spać teraz nie mogę.
    Alergolog nic nie powiedziała, z oczu nie wyczyta co jest dziecku.

  • Kropka6 Autorytet
    Postów: 3274 1372

    Wysłany: 5 kwietnia, 09:43

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Iza. Bo to jeden z gorszych czasów chyba dla rolnika na wiosnę. Jeszcze później stres na majowe przymrozki.. może czasem warto upuścić swoje emocje nawet w jakiejs sprzeczce. Bo wtedy znajdzie sie jakiś kompromis.

    Tesciowa nie skomentuje.. kobieta wiecej mąci niz pomaga.. tylko ciekawi mnie co by były gdyby na jej 'warcie' coś by się stało.. eh..

    No Ola ma charakterek ;) ale wiesz ja sobie i tłumacze z moją Marcelinka, my sie chwilę po męczymy, a później one sobie w życiu dadzą radę i nie pozwolą kaszę dmuchać;) taka teściowa dla niej bedzie np pryszczem.

    Karolina, oj to juz nie wiele brakuje! Przy takiej ilości 20 stron to pikuś 🤣 choć ja mam 30 podyplomowej napisać 🤣🤣🤣i już przeżywam. 🫣

    Kurcze to juz niewiele Ci zostało do porodu. Co do pulsu, to normlanie ze w ciąży taki podwyższone i przy niskim cisnieniu tak jest. Wiec jakby dwie podstawy są na tak, że to normalne. Ale rozumiem że może być słabo..

    Co do chrztu, to ja wiem jak czułam sie przed slubem, jak musiałam jakies papiery załatwiać. Jak byłam traktowana przez księży.. jako zło wcielone, kotre czy aby nie rozkłada nog przed kazdym mężczyzna. I moje koleżanki tez to potwierdzały, że dostawały takie pytania od księży i były traktowane jakby byly rozwiązłe. A jak tylko wzięłam ślub, to nagle przykładna katoliczka, która tykko żeby urodziła potomka.. więc stwierdziłam, że moje córki jak kiedyś beda chciały mieć śluby, bierzmowania itp, to żeby miały chociaż jedno uproszczenie. A nie pewnie frywolna bez chrztu bezbożnica.. bo na prawdę człowiek czuje sie jak 💩 po takich słowach.. wiecie że przy spowiedzi potrafilam mieć pytania o pozycje seksualne..? Jaka stosuje antykoncepcje? I to wiecie człowiek mówi, że ja nie stosuje i obecnie nie ma nawet chłopak, to mi potrafil wprost powiedzisc. Że na pewnno kłamie, że kazda kobieta teraz taka wyuzdana !

    No teściowa dopięła swego przy Marcelinie i ma chrzestną przez nia powołana.. 🫣😈

    Co do fizjo, to zobaczymy efekty. No ale właśnie oste mnie uspokoiła, a tam z kazdym razem wracałam, że za mało ćwiczę za mało sie staram i walcze o córkę. Że nie przyjeżdżam na wizyty. A ta osteopatka mi wytłumaczyła,. że to i tak by powracało. Więc ile bym nie stawała na głowie. I wiecie ona (ta fizjo) napisałam, że jak sje zwolni termin po 15 kwietnja, to cos mogę wziąć jakiś termin, po tym jak na mnie najechała. Po czym pisze do mnie że na ten tydzień jej sie zwolnily terminy..

    33 lata
    19.02.2019 💔 11 tyg
    03.2021 👧🏼
    13.09.2023 2760 g, 52cm 💣
    age.png
  • Iza37 Autorytet
    Postów: 1456 116

    Wysłany: 5 kwietnia, 10:24

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    A ja miałam wczoraj propozycje wizyty u ortodonty na dzisiaj ale Zuzia nadal źle się czuje. A dziś odnośnie Oli bo chcą przyjąć jak najwięcej 3-latkow do przedszkola i propozycja żeby kilkoro dzieci z grupy 5-latkow poszło do grupy zerowkowej. Ma być szybka decyzja bo dziś do 12 ale powiedziałam że nie. Są plusy i minusy tego wszystkiego.
    A dziś Ola znów nie poszła. Ja aż się rano popłakałam bo ile można żyć w takim rollercoasterze, ja mam pracę.

    Jeszcze jutro muszę iść na pogrzeb. Zmarłego nie znałam ale ze względu na rodzinę. Tak naprawdę to teściowie powinni iść ale teść nie chce iść (dziwak się z niego zrobił) a nie ładnie nikomu nie iść. Więc dzisiaj do ciemnego i jutro od samego świtu będę siać fasolkę żeby tylko zdążyć.

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 5 kwietnia, 13:33

  • KarolinaK Autorytet
    Postów: 823 576

    Wysłany: 5 kwietnia, 20:26

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Iza - serio, musisz? A jak nie pójdziesz, to co teściowie?


    Kropka - straszne te historie z dopytywaniem się! Aż mnie rozzłościło! Ja dla odmiany mam bardzo dobre doświadczenia, ale też po prostu trafiłam na dobrych księży, mam jednego zaprzyjaźnionego, który udzielał nam ślubu, odwiedza nas itd. więc tym bardziej mi przykro że w ogóle takie sytuacje jak opisujesz mają miejsce.

    Co do fizjo...ja bym sobie chyba ja odpuściła, ewentualnie poszukała innej, mam czerwona lampkę jak ktoś tak ciśnie że co tydzień, przecież to kupa kasy. Ja np. jak chodze do fizjo dla siebie, to zawsze dopyruje czy mi pasuje się zobaczyć po 2 tygodniach itd.

    Powiem Wam że mnie dziś bardzo przykra sytuacja spotkała. W ogóle te ostatnie dni to się nerwowo zrobiłam ale to dlatego że mam poczucie że te 2 miesiace przed porodem będą bardzo wymagające. Raz że mama zaczyna chemię czerwona i chcemy być na miejscu, dwa że chce dokończyć doktorat, a trzy że jest pogoda i mały od rana do wieczora najchętniej by siedział na placach zabaw i nie ukrywam że wracam padnięta 😅 i po prostu mam wrażenie że życie swoje a moje ciało i końcówka ciąży swoje i sił niestety jest mniej. Też takie to dziwne uczucie, bo w takich sytuacjach bardzo mogłam na mamę liczyć. W sumie przed pierwszym porodem to jak zostawiłam u niej ciuszki, bo mieliśmy małe mieszkanie, to mi to wzięła wyprała i wyprasowala. Oczywiście nie o to chodzi bo sobie to sama zrobię bez problemu tylko wiecie takie poczucie że w razie braku sił to mama zawsze poratuje
    Ale też cieszę się że ja sie jakos mogę jej odwdzięczyć.

    No i też jakoś tak brakuje mi żeby sobie siąść z mężem, pogadać. On jest cudowny w tym znaczeniu że jak coś potrzebuję to bez gadania zrobi ale właśnie nie za bardzo chce rozmawiać tylko działać. A chyba bym tak potrzebowała żeby siadł i wysłuchał...

    No i dziś stwierdziliśmy że sobie pojedziemy na lody, na spacer, bo kiedyś to dzień w dzień sobie tak chodziliśmy, a w ostatnim czasie się to rozjechało. Poszliśmy do lodizarni która jest znana z tego że jest pierwszeństwo dla kobiet w ciąży i mają to wyraźne zaznaczone itd. ja generalnie całą ciążę zawsze swoje odstoje. Raz jak się kiepsko czułam w przychodni to po sugestii pani żebym ominęła kolejkę tak zrobiłam to mnie gościu jeden z dzieckiem opierniczyl ale pan w recepcji powiedział że mają zasadę przepuszczać w ciąży kobiety. Więc generalnie się krępuje i nie korzystam z żadnych udogodnień. No ale dziś stwierdziłam że skoro mają wyraźny znaczek a jest mega kolejka to sobie podejdę. i słuchajcie, gościu z dzieckiem był i mnie skrytykował że skoro jestem z rodziną to nie powinnam 🤷 no i wiecie rozryczalan się i powiedziałam że dobrze to idę na koniec .... I nikt nawet nie zareagował 🥺 mąż oczywiście opierniczyl gościa że powinno mu być wstyd tak się zachować przy swoich dzieciach no ale co zrobisz...zgłosiłam to potem panią obsługującym żeby np. wolały jak widzą kobietę w ciąży bo widać że ludziom to nie pasuje, to były bardzo oburzone że ktoś tak mógł zareagować i że oni mają takie zasady i niewazne czy jestem z mężem, czy się dobrze czuje, tak mi się należy i już. Masakra dziewczyny, taka znieczulica! Jeszcze mnie dziwi że nikt nie zareagował i faktycznie musieliśmy swoje odstać 😱 z Michałkiem w ciąży też różnie bywało ale czasem ktoś gdzieś tam ustąpił a w tej nawet w sytuacji gdzie jest wyraźnie napisane, to mnie ktoś opierniczy 😅

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 5 kwietnia, 23:16

    08.2021 - synek 💙
    06.2024 - synek 💙
  • Iza37 Autorytet
    Postów: 1456 116

    Wysłany: 5 kwietnia, 22:31

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Kropka uważam że ktoś powinien iść na ten pogrzeb, ze względu na żyjących a że teść się uparł że chłopa nie znał i nie pójdzie (mówię że jak jeszcze trochę tesc zdziwaczeje to nie będzie chciał żeby jemu robić pogrzeb) to oni nie pójdą, tym bardziej że teściowa ma wizytę u lekarza i ją potwierdziła. I oczywiście takie rozwiązanie że pójdę sama (z dziewczynami ma zostać moja mama) też nie pasuje bo żeby mój mąż też poszedł, że mam go namówić, no i już się zdenerwowalam i mówię żeby najpierw swojego męża namowila a nie mojego. Ja się staram, próbuje rozwiązać jakoś sytuację, dzisiaj do ciemnego sialam fasolkę, jutro zamierzam wstać o 5.30 żeby zdążyć skończyć a i tak nie pasuje. Bo po południu muszę to podlać i opryskać na chwasty. Ale ... teściowa pomaga mi siać 🙆, tzn. robi rowki i trochę zasypuje nasiona. Gdzie to napisać? A Ola jak siała, tylko się zdenerwowała że jej te nasionka uciekają (była w rękawiczkach) i poszła grzebać w piachu.

    Nas też ksiądz wypytywał na spowiedzi o współżycie i antykoncepcję. A wogole nie cierpię chodzić na naszego księdza do spowiedzi bo zawsze zmiesza z błotem i potem naprawdę czuję się jak 💩. Czy to konieczne? Przecież nikomu nikomu nic złego nie robię, tak naprawdę ksiądz nie zna sytuacji rodziny a zawsze ma o coś do mnie pretensje.

    Karolina bo ludzie są bezduszni, i jeszcze przy dziecku pokazują swoją wyższość to wiadomo jak to dziecko się zachowa jak dorośnie. Czyli w następnym pokoleniu lepiej nie bedzie. Ale naprawdę przykre to co cię spotkało.

    Idę spać, dzieci śpią, w domu zimno bo nie miałam już siły napalic w piecu, mąż jeszcze pracuje.

    A, pomyslicie pewnie że wariatka ze mnie ale po roku od zakupu mojej monstery za 3 zł doczekałam się w końcu tego wygladanego liścia z dziurami. Cieszę się jak dziecko z upragnionego lizaka 🤪.

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 5 kwietnia, 22:36

  • Kropka6 Autorytet
    Postów: 3274 1372

    Wysłany: 5 kwietnia, 23:50

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Najpierw od ciężarnej zaczne ;)

    Niestety znieczulica.. mi tez słabo żeby ktos ustępował. Nawet jak byłam na krzywej cukrowej i musiałam o danej godzinie, to krzywo sie patrzyli. Albo jak oani poszła mi kase otworzyć, to ludzie sie wepchali z pełnymi wózkami zanim sie doczłapałam do kasy wiec juz stanęłam w tej co byłam. Bo ludzie mieli po kilka produktów..
    Ale za to powiem odkąd Michalina sie urodziła i z tym wózkiem jeżdżę, to tacy milutcy są. A otworze drzwi. Przytrzymam Pani, a to nie bedzie z takim maluszkiem pani stać, a kasjerzy w aptekach itp sami mnje wołaj i mówią bo tu Pani z dzieckiem. I powiem szczerze, korzystam za czas ciąży 🫣

    Karolina, niestety macie kumulacje wielu spraw na głowie. I trochę szkoda, że te ostatnie miesiące nie mozesz wykorzystać tak w pełni dla siebie. Ale pamietaj 'dobrego złe początki ', czyli jeszcze bedzie lepiej 😍 po za tym jak sobie przypominam swoj stan, to teraz targaja juz Tobą hormony.. i odczuwasz wszystki raxy 10 .. a co do mężczyzn. Mój maz kochany jest, ale jednak oni czasem mają inne mózgi, i często wolałam tutaj coś napisać niz strzępic do niego język..

    Fizjo odwołuje. Widzę małe postępy u Michalinki 😍 zostaje osteopata za 2 tyg.

    No ja rax miałam farta na spowiedzi tuż po ślubie. I to była spowiedz na zasadzie zapytał ksiądz od razu czy jestem w związku. Mówię tak małżeńskim. Zapytal czy polaczonym przez kościół katolicki mówię tak, a on powiedział że moje grzechy ospuszczone i nie słuchał w ogóle mnie 🫣
    Tez w sumi3 mam zaprzyjaźnionego ojca Paulina. Ale i tak nie zmienia faktu że jestem zrażona do księży.. zakonników lubie i jak w Warszawie mieszkałam, to lubiłam do kościołów zakonnych chodzić. Oni całkiem inne podejscie mieli. Tak samo nauki przed małżeńskie miałam u dominikanow. Super! Ale całej mieszanie sie Kk do plityki i polityki do KK plus takie osobiste przykre sytuacje zrażają.

    Iza, oj ciesz się! Rozumiem, bo ja chyba 2.5 roku czekałam na dziurę w monsterze 🤣
    Ooo teściowa pomagała 😱 może pomnik trzeba wystawić 😛 a co do dzieci to chyba wszystkie twk pomagają. Ale trzeba im grzeczni3 podziękować nawet jak niewychodzi im ;) jakos musza się uczyć... A teść hmm nawet jeśli do kościoła nie chce chodzić (bo obrażony na księży), to zmarłemu czy rodzinie właśnie należy się szacunek.

    33 lata
    19.02.2019 💔 11 tyg
    03.2021 👧🏼
    13.09.2023 2760 g, 52cm 💣
    age.png
  • Iza37 Autorytet
    Postów: 1456 116

    Wysłany: 6 kwietnia, 06:09

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Kropka bo właśnie o ten szacunek dla rodziny chodzi.
    A wogole ta rodzina ma jutro chrzest własnego dziecka a dziś pogrzeb. I teściowa wypaliła że to dziecko to już całe życie będzie pechowe bo nie dość że urodziła się praktycznie niewidoma (są szanse że poprzez operacje coś tam będzie widziała) to jeszcze smutny chrzest bo dziadek umarł. Jak tak można powiedzieć o niewinnym tej sytuacji dziecku? To taki los. Od razu całe życie będzie mieć pecha? Bez przesady.

  • KarolinaK Autorytet
    Postów: 823 576

    Wysłany: 6 kwietnia, 11:55

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Kropka też mam znajomego paulina i faktycznie zakonnicy to inny stan umysłu, tak pozytywnie 😅 myślę że ich życie Zakonny uczy większej empatii itd.
    No z mężem dokładnie jak piszesz, ja też jakoś mam łatwiej żeby tu napisać bo mam wrażenie że mnie nie słucha 🙈 ale zrobi wszystko co poproszę więc nie narzekam.

    W soboty mam zajęcia z dziećmi, uczę je francuskiego i mówię im że jeszcze 3 zajęcia i będą mieć zastępstwo bo będę rodzic dzidziusia i jedna dziewczynka wypaliła że tata mówił że chyba nie jestem w ciąży tylko pewnie mi został brzuszek po porodzie bo niektórym kobietom tak zostają 😄

    08.2021 - synek 💙
    06.2024 - synek 💙
  • Iza37 Autorytet
    Postów: 1456 116

    Wysłany: 6 kwietnia, 20:48

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Karolina tylko jak to traktować 🤔 - jako komplement skoro niektórzy uważają że zostało ci po ciąży to znaczy że zgrabna z ciebie ciężarna z małym brzuszkiem czy jako krytyka niedbajacej o siebie mamuśki z pociazowym brzuchem? Że też rodzice mówią takie rzeczy przy dzieciach.

  • Iza37 Autorytet
    Postów: 1456 116

    Wysłany: 7 kwietnia, 14:52

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    U nas dzisiaj bloga i leniwa niedziela. Takich niedziel życzę sobie więcej. Rano wszyscy byliśmy w kościele, nawet Ola która nie chciała iść zdecydowała się i poszła z nami, potem spod kościoła spacerkiem do lokalu wyborczego, obiadzik, lekko ogarnęłam podłogę bo wczoraj nie miałam kiedy a teraz będę wyprowadzać kaktusy na werandę. Pierwsza fasolka już wschodzi, druga zasiana, z robalem w truskawce będziemy walczyć, nie będzie nam dziad zżerać naszych pieniędzy, mąż znalazł jakiś biologiczny czyli bezpieczny środek na robaka tylko musi zamówić, a od jutra ruszamy z kopyta z sadzeniem - drzewka, podkładki, cebulka i truskawki. Trochę się zejdzie ale po mału do celu. Ola obiecuje że będzie chodzić do przedszkola, wczoraj aż się popłakała bo zaspała (zapomniała że sobota i nie trzeba iść). A ja postanowiłam że nie będę się sama zmagać z Ola i z tym że nie chce chodzić do przedszkola tylko poprosiłam o pomoc panie z przedszkola, one chętne pomoc i mają pomysły. Może razem wspólnie się uda. Mam taką nadzieję.

‹‹ 2883 2884 2885 2886 2887 ››
Zgłoś post
Od:
Wiadomość:
Zgłoś Anuluj

Zapisz się na newsletter:

Zainteresują Cię również:

Super produkty na okres ciąży, czyli 9 produktów szczególnie polecanych dla kobiet w ciąży

Zapoznaj się z produktami, które są wyjątkowo cenne dla rozwijającego się maleństwa i Twojego nadwyrężonego ciążą organizmu. Postaraj się, aby takie produkty jak kasze, żurawina i migdały w okresie ciąży na stałe zagościły w Twoim menu.

CZYTAJ WIĘCEJ

Krew miesiączkowa - kolor krwi podczas okresu

Czy to normalne, że krew miesiączkowa zmienia swój kolor i konsystencję? Czy brązowy kolor krwi podczas okres powinien Cię niepokoić, czy jest to zjawisko naturalne? Kiedy krwawienie miesiączkowe wymaga konsultacji z lekarzem? 

CZYTAJ WIĘCEJ

O tym jak kalendarz dni płodnych zjednoczył kobiety podczas starania o dziecko - relacja ze spotkania Ovu dzieci!

Jeśli kiedykolwiek zastanawiałaś się co sprawia, że kobiety, matki są tak silne i wytrzymałe, to musisz to przeczytać! My znamy już odpowiedź – nasza moc leży w relacjach jakie potrafimy tworzyć z innymi kobietami. Wsparcie jakie sobie dajemy i energię do działania jaką sobie nawzajem przekazujemy jest wartością o której należy mówić głośno! Dowodem na to jest ta relacja z wyjątkowego zdarzenia – zlotu użytkowniczek OvuFriend i BellyBestFriend, wspaniałych kobiet, cudownych Mam! Przeczytaj, jak kalendarz dni płodnych zjednoczył kobiety podczas starania o dziecko  

CZYTAJ WIĘCEJ