Starania o drugiego maluszka
-
WIADOMOŚĆ
-
Iza, rozumiem, że zajmujecie się uprawą owoców i warzyw ? Moja Mama ma tylko małą działkę rod a zawsze tyle pracy ma przy tym a co dopiero Wy przy takiej ilości ! Podziwiam i życzę dobrych warunków atmosferycznych żeby zbiory później były obfite ! Bo jak narazie zimno daje się we znaki ehh …
Iza37 lubi tę wiadomość
-
BillieJean wrote:Iza, rozumiem, że zajmujecie się uprawą owoców i warzyw ? Moja Mama ma tylko małą działkę rod a zawsze tyle pracy ma przy tym a co dopiero Wy przy takiej ilości ! Podziwiam i życzę dobrych warunków atmosferycznych żeby zbiory później były obfite ! Bo jak narazie zimno daje się we znaki ehh …
No trochę tego mamy, łącznie 12 ha ziemi, 7 ha to dobrze owocujący sad jabłoniowy. Warzywa uprawiamy od tamtego roku, próbujemy swoich sił w czymś zupełnie nowym bo sad wymaga bardzo dużego nakładu. W tamtym roku było łatwiej bo miałam pracowników, w tym roku robimy sami.
Dzisiaj tak zmarzłam jak żadnego razu w zimę 🥶. Zjadłam ciepła kolację, wypiłam gorąca herbatę a nadal mi zimno. I mówię że chyba pójdę spać w roboczych ubraniach bo nie mam odwagi się rozebrać, zdjęłam tylko wierzchnia warstwę (miałam 2 pary spodni i 2 cieple swetry). Ta pogoda to jakieś nieporozumienie. U nas nie wiadomo jak będzie ale szacują że w niektórych regionach Polski straty będą sięgać 80%. -
To co się dzieje z pogodą jest przygnębiające strasznie !! Też dzisiaj zmarzłam straszliwie i dalej jest mi zimno w sumie … a byłyśmy z Olą tylko godzinę na spacerze, masakra !! Nie uprawiam ziemi a sama się boję co to będzie za rok jeśli chodzi o plony ps. Kiedyś pracowałam w miejscu które jest niesamowitym zagłębiem sadów w okolicy Warki, Grójca… to było niesamowite jak okiem sięgnąć wszędzie sady!!
-
Hej dziewczynki. Melduje wykonanie zadania- posadziliśmy truskawki, 4,5 tys.sadzonrk🕺🕺, jeszcze dzisiaj kończyłam bo nam zabrakło sadzonek i mąż dokupywał no i skusił się i kupił jeszcze nowa odmianę na krótki rządek. Powoli wychodzimy na prostą, truskawki, drzewka w sadzie, cebulka, koper posiane/posadzone. Zostały podkładki i ziemniaki do sadzenia. Ale co już w ziemi to już "rośnie". Pracy jest jeszcze dużo np. nie mogę uporać się z pieleniem truskawek ale myślę że powoli dam radę, ma być pogoda to będzie łatwiej. Tylko Ola nadal nie chce chodzić do przedszkola, miała teraz katar, to było jej na rękę i miała dobra wymówkę. Ale dziś mogła już iść a ona nie. No to ja- albo do przedszkola albo ze mną na pole, to poszła ze mną sadzić te truskawki. Przyszły tydzień też będą w domu ale obie to Zuzia nieco przypilnuje a potem to chyba już na siłę musi iść.
A, jeszcze teściowa. Ta to potrafi. Zamiast słowa uznania że tyle roboty sami przewalamy, zrozumienia że chcieliśmy sobie pomóc i opryskalismy tą fasolkę a się popsuła to ona jeszcze kopie leżącego i docinki, poza tym posłuchałam się i zamiast zniszczyć tą fasolkę od razu to ją zostawiliśmy a teraz od niej słucham że nic z tego nie będzie i że już nic w tych tunelach nie urośnie, że szkoda czasu i pieniędzy żeby coś tam sadzić. Gucio prawda. Z czasem oprysk przestaje działać a jak dobrze się uprawi to wogole nie będzie działać i można sadzić. I jeszcze mi na dentystę żałuję jakbym z jej emerytury brała. Byłam wczoraj na higienizacji, chodzę tam gdzie z Zuzia do stomatologa bo wiem że dobrze to robią to bo drogo, bo za często chodzę i szkliwo sobie ścieram. Ale jak mówię że nie idę na jedną komunie, będzie taniej go już bo na tym nie można oszczędzać. -
4,5 tyś sadzonek … wow !!! Napracowaliście się !
A teściowej nie słuchaj bo tylko nóż się w kieszeni otwiera !
Niech już zimno idzie precz i niech wszystko wokół rośnie !! Fasole w brzuchach też za kogo tu trzymać kciuki w maju ?
Ja się nie napalam na nic, ale owu gdzieś w okolicach majówki a wtedy mam urodziny i byłoby całkiem miło dostać taki prezent może zacznę tę temp mierzyć ! -
BillieJean jak to za kogo trzymać kciuki? Za fasolki 😀. I te w brzuchach -za te co są żeby rosły i za te których jeszcze nie ma żeby się pojawiły, oraz za te jadalne.
Mąż się śmieje że wszystkiego mamy po kilometrze albo wielokrotność 🤣. 2 km fasolki, 1 km cebuli, ponad 1 km truskawek. Jeszcze nie wiem ile ogórków będzie. Truskawki taką ilość to sadzimy sadzarka ale każda sadzonka musi przejść przez nasze ręce, potem trzeba to docisnąć, ewentualnie bardziej obsypać korzenie. Jeszcze przydałby mi się siewnik do ogórków. Bo fasolkę ręcznie sieje.
A, nasze telefony nas podsłuchują. Mówię wam. -
Eh, cały tydzień omijała nas ta fala zimna, trochę na początku przymrozki a tak to bylo ok a dzisiejsza noc wszystko pozamiatała, było -3 st. 😭. Jak tu żyć, jak tu spać? Bo mąż prawie całą noc nie spał.
P.s. mimo wszystko mąż na spokojnie na to wszystko, kupił oprysk na regenerację, opryska i już nic więcej zrobić nie możemy, pozostaje tylko czekać, co będzie to będzie.
Ola poszła do przedszkola. Dziś atrakcje- planetarium a z obiadu jedziemy do logopedy.Wiadomość wyedytowana przez autora: 26 kwietnia, 08:11
-
Cześć Dziewczyny!
Faktycznie pogoda jest okropna, powiem Wam, że zaliczyłam jakiegoś doła przez ten brak słońca. Dodatkowo tydzień temu mały wrócił do siedzenia na pupci i byłam zmartwiona, że już się nie obróci, ale wczoraj tuż przed wizytą u lekarza znowu przeskoczył i jest już dobrze ustawiony 🙂 nic mi się nie skraca itd., ale nie ukrywam, że po ostatniej wizycie w pośpiechu pozamawiałam wszystko 😅 zostało mi prasowanie i dwie tury prania, dopakowanie walizki i można rodzić🙏
Generalnie różne rzeczy udało mi się zamknąć, tak zawodowo to został "tylko" doktorat, ale po 6 latach walki z tematem, pisanie ostatnich stron, wnoszenie poprawek to czysta przyjemność 😛 myślę, że do połowy maja skończę wstępnie, a co potem się dopisze, to będzie tylko dodatkową korzyść 😱
Właśnie jedziemy do teściów i to chyba też taka ostatnia rzecz do odchaczenia po porodzie, bo już nie planujemy więcej tyle km jeździć przed porodem i pewnie po porodzie też zaczekamy trochę z przyjazdem. Trzymajcie kciuki, bo nie ukrywam, że emocje mam na wierzchu i boje się, że się odpalę na coś 😅
Z dobrych wieści byłam dziś u mamy z synkiem i ten drugi tydzień po chemii czuje się zupełnie normalnie. Do końca maja ma skończyć najgorsza chemię a potem już przejść na taką bardziej ludzka i generalnie nie ma z nią dyskusji i uważa że po porodzie ona przyjeżdża zająć się starszym 😛 baa, nie wyobraża sobie, że nie przyjedzie do nas od razu jak się zacznie, mimo, że do małego mamy już znajomych poproszonych.
Piszcie Dziewczyny co u Was?BillieJean lubi tę wiadomość
08.2021 - synek 💙
06.2024 - synek 💙 -
Iza mam nadzieję, że już więcej przymrozków nie będzie !
Karolina - co raz bliżej porodu, pamiętam że też chciałam już wszystko odhaczyć i tylko wyciszać się i czekać to niezwykły czas oczekiwania ! Życzę żeby był spokojny i dużo sił dla Mamy ! -
U mnie to wiecie co jest. Teraz ciągła walka z wiatrakami- pogodą, teściową... Bosz, teraz Sid uczepiła dentystów, ortodonty i logopedy i ciągle, że niepotrzebnie poszłam na wizytę. Skoro coś mnie niepokoi to idę, wolę wyjść z gabinetu że świadomością że wszystko ok albo że nie jest ok ale da się to poprawić niż potem płuc sobie w brodę że za późno jak np. z ortodonta u Zuzi, tu też da się pomóc ale wcześniej byłoby lepiej.
Karolina czuć pozytywną energię u ciebie mimo tego doła. Ja też dole słońce , od razu chce się żyć. No i twoja mama silna kobieta. No ale maluszek
narobił ci strachu jak usiadł.
Ale co za dzień. Wczoraj poodkurzalam dom. Dziś rano rozsypalam cukier na pół kuchni- odkurzanie, nie minęło pół godz. jak Zuzia potłukła szklanke- znów odkurzanie. Co jeszcze? -
Iza - współczuję tego narzekania teściowej i perypetii. Mnie też do szału doprowadza, jak posprzątam i zdarzy się wpadka typu rozsypany sól, potłuczona szklanka
Co do leczenia dziewczynek, to się zgadzam, nic mnie tak nie denerwuje, jak wtrącanie się do kwestii zdrowia dzieci. Ty jesteś mamą i ty odpowiadasz.
Powiem Wam, że jest dobrze, chociaż moje emocje mnie tak przytłaczają Z synkiem na końcówce też myślałam, że zwariuję. Z teściami miło, chociaż przepych świętowania urodzin mnie trochę przytłacza, bo wiecie mnóstwo kwiatów, impreza w willi, auto pod domem z kokardą i balonami, hotel spa itd. No na pewno to miłe i zasłużone, ale myślę, co źle zrobiłam, że ja się na każdą okazję pół kwiatka nie mogę doczekać od męza, skoro ma taki przykład od własnego taty
08.2021 - synek 💙
06.2024 - synek 💙 -
Mój mąż też nie jest taki że na każdą okazję kwiatek. Ale te moje urodziny mu się udały, i róże, i tort, biżuteria i perfumy. I kameralnie.
Wiem co jeszcze - mąż zostawił samochód u mechanika. Nie, nie rozbity jak ta szklanka. Pojechali po samochód ojca i na spontana zostawił nasz, za miesiąc warsztat na czas rwania truskawek nie czynny a samochód wymaga wymiany oleju i zmiany klocków hamulcowych. Z jednej strony to dobrze bo dziewczyny cały tydzień siedzą w domu, taki bardzo długi weekend majowy. -
Iza - to bardzo ładnie mąż zorganizował, zdecydowanie
Mój mąż jest na pewno przekochany i o co go poproszę, to zrobi, ale tak sam z siebie, to nie ma szans. W sensie nie ma specjalnie inicjatywy w takich sprawach i na kwiaty ciężko kiedykolwiek liczyć, nawet, jeśli by wypadało już08.2021 - synek 💙
06.2024 - synek 💙 -
W końcu ciepelko, mogę się opalać w truskawkach 😭🤣. Moja Ola chciała iść na podwórko i pyta jak się ubrać a ja "tylko buty". A dziś mego łóżko sasiusiala, pierwszy raz aż tak bardzo, mokra była od skarpetek po pachy 🤣. W sobotę pościel zmieniłam na świeżą, z 1,5 tyg.temu prałam pokrowiec od materaca i znów trafił do pralki.
Wyciągnęłam wczoraj z szafy sukienkę która chciałam założyć na komunię za 2 tyg. I ciasna. Tylko jak to możliwe jak waga praktycznie ta sama jak wtedy co ją kupowałam. -
nick nieaktualnyCześć. Ja Was czytam ale nie piszę bo staraniowo nie dzieje się nic. Pracy w pracy dużo i tak nawet o nich nie myślę właściwie. Za miesiąc mam wizytę u świetnego ginekologa, mam nadzieję, że natchnie mnie nową nadzieją do tego wszystkiego bo na razie to sama nie widzę nawet przysłowiowego światełka w tunelu 😅
Iza37 wrote:W końcu ciepelko, mogę się opalać w truskawkach 😭🤣. Moja Ola chciała iść na podwórko i pyta jak się ubrać a ja "tylko buty". A dziś mego łóżko sasiusiala, pierwszy raz aż tak bardzo, mokra była od skarpetek po pachy 🤣. W sobotę pościel zmieniłam na świeżą, z 1,5 tyg.temu prałam pokrowiec od materaca i znów trafił do pralki.
Wyciągnęłam wczoraj z szafy sukienkę która chciałam założyć na komunię za 2 tyg. I ciasna. Tylko jak to możliwe jak waga praktycznie ta sama jak wtedy co ją kupowałam.
A nie jesteś może tuż przed okresem?Wiadomość wyedytowana przez autora: 29 kwietnia, 13:33
-
Anka jestem tuż przed @. No o tym teraz nie pomyślałam że z tego powodu mi "przybyło".
Mąż wygonił mnie z pola, na kolację. Takiego nerwa złapałam na jeden ządek truskawek, taki zachwaszczony, pół dnia go robiłam, powiedziałam że nie odpuszczę i nie pójdę do domu jak nie zrobię. I zrobiłam. -
Hej hej, a ja znowuż Was zaniedbałam 🫣 ale choroba mnie trochę przemeczyka.
Iza my tyle gadamy ze sobą i wiesz ? Ja ppwiedzmy tez trochę z Grójca pochodzę 🫣 bo się w tamtejszym szpitalu w sumie rodziłam 😛 a trochę dalej mieszkałam i mój dom rodzinny pochodzi 😍
BillieJean tak te sady tam magiczne są
Karolina, fajnue że dobrze poszło z teściami. Ale faktycznie przepych.w sumie u mnie to nawet nie stać na takie coś 🫣 ale kurcze jak teściowie mają na takie rzeczy pieniądze, to tylko sie cieszyć że inni mogą mieć lepiej
Iza dobrze że chodzisz po specjalistach. To tak jak ja zmieniłam u Misi fizjo na osteopatke i to był strzal w dziesiątkę po 2 wizytach ruszyła ze wszystkim a ja nawet jiz martwiłam sie o jej rozwój (prawda taka że Marcelina wszystko wcześniej robiła i to tez niby nie powinno sie porównywać dzieci. Ale wiecie wszystjie dzieci już robią coś tam a moja ledwo co ) teraz jak burza nadrabia zaległości. I moja teściowa nie wie o tym. Bo tez bym się nasłuchała.. a po co a co. A tak glowa spokojna. Także lepiej iść sprawdzić w dodatku mamy dostępność tych wszystkich specjalistów ( nawet jeśli prywatnie), to jest lepsza możliwość niz te 30/40 lat temu za naszych czasów.
Karolina to trzymamy kciuki za mama, za doktorat i za poród oczywiście:)
-
Anka - super, trzymam kciuki! Dobry lekarz potrafi zdziałać cuda. Ja sama nie wiem, czy u mnie zadziałało odstawienie od piersi, ale też wcześniej dostałam lek na PCOS od lekarki do której poszłam właśnie konsultować problemy z cyklami i ona mówi że w sumie to mogło też pomoc 🙂 więc lekarz który wie co robi to super kierunek.
Kropka - masz rację! Ja też sobie mówię że kurcze, no nie ukradli, ciężko pracowali, to mają 🙂 ale powiem szczerze że mi zeszło bardzo napięcie po tych urodzinach. Naprawdę wróciło jak do starych dobrych czasów, także uff... No i też muszę się uderzyć w pierś bo widać że teściowie chcą nam pomóc tylko mają swój sposób. Wyobraźcie sobie że dali nam to auto którego do tej pory używała teściowa. Prawda jest taka że nas już czekała wymiana ale trochę nie było na to środków i głowy, a ten co dostaliśmy jest naprawdę super. No i właśnie mogli go spokojnie sprzedać a woleli nam dać bo właśnie stwierdzili że dwójką dzieci i oni chcą byc spokojni że mamy sprawne, w miare nowe auto. Mój mąż w ogóle pracuje w tej branży samochodowej i się cieszy jak dziecko że ma w końcu auto z bajerami 😅 no ale generalnie pisałaś że na końcówce hormony szaleją i ja u siebie to mega widzę 😛 albo mąż najgorszy na świecie albo najlepszy.
Mama jest już po drugiej chemii i o dziwo lepiej się czuje. Niby mówią że pierwsza jest najgorsza bo szok dla organizmu albo kolejne bo to się kumuluje. No dziś siedziała cały dzień w ogródku 🤷 więc mąż już do nas wrócił i jedziemy na majówkę 🙂
A Wy jakie plany na majówkę Dziewczyny?BillieJean lubi tę wiadomość
08.2021 - synek 💙
06.2024 - synek 💙