Starania o drugiego maluszka
-
WIADOMOŚĆ
-
To nie takie proste odpoczywać jak tyle zaległej pracy. Wogole czuje się pokrzywdzona bo sama piele te truskawki, sama fasolkę sialam ale jak mąż mnie potrzebuje to idę do sadzenia drzewek, sadzenia szkółki, ciągle jestem odrywana do innych prac a swojej skończyć nie mogę tylko mi ciągle narasta i zarasta. Jeszcze teściowa chce żebym opielila jej truskawki. Mam taką cichą nadzieję że jutro siostra mi troche pomoże.
A wogole dzisiaj teściowa pojechała na wycieczkę do Kazimierza a mi kazała iść do kościoła z teściem (tak, teść idzie do kościoła służbowo jako druh OSP) i jeszcze przed wyjściem mu kark ogolić 🤦. O nie, mowy nie ma, jej chłop niech sobie go goli i pilnuje 🤣 a mi niech nie mówi co mam robić w wolny dzień. Szkoda że u nas w samochodzie klima do naprawy bo też bym gdzieś pojechała z dziecmi.
Kurcze, mam dziś roszczeniowy dzień,Wiadomość wyedytowana przez autora: 3 maja, 09:06
-
Szczerze, no bez jaj żebyś Ty się zajmowała owłosieniem teścia na karku, niebywałe! Też byłabym oburzona ! Lusterko niech chłop bierze do ręki i się goli sam albo teściowa mogła to zrobić wczoraj.
-
Ja powiedziałam że nie swojego chłopa nie tykam 🤣. Poza tym za 2 tyg. też idą na komunię, zrobiłabym coś źle i by było. Mój mąż od dawna chodzi zarośnięty i wygląda jak stary siwy Gargamel ale też nie chce już go ciąć i golić, w poniedziałek idzie do fryzjera to go pięknie ostrzyze na imprezy.
No i praktycznie nic dzisiaj nie robiłam. Ogarnęłam trochę chatę, mąż odkurzył, zrobiłam wafelki i przyjechała moja siostra, z polowych spraw to oczywiście codzienny "przegląd" upraw i wieczorem podlewanie pomidorków. Ola ze mną podlewała i każdemu pomidorkowi mówiła "dzień dobry" 😃. Fajne to było.
Ale jutro koniec dobrego, budzik na 5 i w pole. Wogole od kilku dni budzę się o stałej porze, zawsze jak zerkam na zegarek to jest 4.36, dziś o tej godzinie Ola do nas przyszła. Nie mam wtedy żadnej potrzeby, ani nie jestem głodna, ani do WC, wstanę przykryć Olę i idę dalej spać. Może budzę się jak robi się już widno?BillieJean lubi tę wiadomość
-
I znowu nagrzeszylam 😳. Pracowałam w niedzielę. Musiałam. Samochód sprzątałam bo aż niemiło już było a za tydzień jedziemy na komunię, jeszcze 2 osoby zabieramy to aż wstyd takim brudasem. w tym tygodniu mam napięty grafik a trochę się z tym sprzataniem schodzi, jeszcze mąż mi pomógł. I oczywiście paznokcie ucierpiały ☹️.
-
Hej Dziewczyny 😊
Przeczytałam kilka ostatnich wiadomości i widzę, że fajna z Was ekipa - chyba trochę o sobie wiecie i już się "zżyłyście" że sobą 😊
Jestem tu nowa, od 10 mies. staramy się o drugiego maluszka (właściwie 2 podejście, wcześniej przez pół roku się nie udało, ale zmieniłam pracę i się w trzymaliśmy).
Same pewnie wiecie jak jest - już mnie to przytłacza, przy każdym spóźniający się okresie mam nadzieję na 2 kreski, a ich brak mocno dobija.
A jak u Was?
BillieJean, Fania017 lubią tę wiadomość
-
Hej Gipsówka! My staramy się o drugie dziecko od sierpnia i też za każdym razem jak przychodzi okres jest rozczarowanie więc rozumiem Cię, objawy już też kilka razy miałam tak jakbym była w tej ciąży i sobie robiłam nadzieję.
W końcu się uda !!
Iza - jak trzeba to trzeba i czasem przy niedzieli wykonać jakąś pracę no trudno, szkoda tylko tych paznokciWiadomość wyedytowana przez autora: 5 maja, 23:29
Gipsowka93 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Molisia chyba jeszcze ma na pazdziernik ?. czy mój mózg juz cos szwankuje .. 🤔
Witamy nową przybyłą. Witaj Gipsówka! 🙂
My staraliśmy się 1.5 roku. Winowajcą było oczywiście karmienie piersią. Ale już na szczęście u nas jest 8 miesięczny bobas i 3 latka z haczykiem obydwie to takie Szoguny 🤣 dziś co godzinę w nocy mnie budziły... Najmłodsza to chyba za noworodka tak często sie nie budziła jak dziś.. 🫣Gipsowka93 lubi tę wiadomość
-
Karolina może 6.06 urodzisz? chociaż coś czuje, że może być to majowy brzdąc 🫣
Swoją drogą mówiłam Wam, że na watku październikowym sporo trafiłam w terminy porodu tak plus minus. A 3 osobom dokładnie przepowiedziałam daty? 😛BillieJean lubi tę wiadomość
-
Kropka - nawet nie mów 🥺😅 właśnie weszłam w etap, że wszystko u mnie powoduje płacz. Jeszcze jest za wcześnie, ale generalnie bardzo bym chciała niebawem rodzić 🙏 z jednej strony wszystko już ogarnięte, na doktorat potrzebuje tydzień jeszcze, żeby było do wysłania pani promotor, ale prawda jest taka, że im więcej czasu będę mieć, tym lepiej to ogarnę...no i też bliżej terminu mama obiecała, że przyjedzie i zostanie, a po terminie może teściowa, więc byłabym spokojniejsza pod kątem małego, bo tak mamy awaryjnie znajomych kilku dogadanych, ale wolałabym mieć już babcię w domu 😅 bardzo bym chciała nie mieć ponownie wywoływanego i perspektywa takiego czekania mnie przeraża bo z małym do końca było po prostu zero oznak że miałoby się zacząć i na końcówce to już myślałam że zwariuje 🤷ja mam jakąś żelazna szyjkę 😅 jutro mam lekarza to zobaczymy jak tam szyjka 😛08.2021 - synek 💙
06.2024 - synek 💙 -
To życzę żeby szyjka współpracowała ale nie na tyle gwałtownie żeby jednak któraś z babć była w domu z synkiem i żebyś spokojnie mogła ruszyć do szpitala, gdzie będziesz rodzić ?
Ja też pamiętam jak u mnie to długo trwało, ale rodziłam na Żelaznej w Warszawie i tam o wywoływaniu dopiero myślą tydzień po terminie a ja w końcu urodziłam 5 dni po czy któraś z dziewczyn jest z okolic Warszawy ?Kropka6 lubi tę wiadomość
-
Gipsowka93 wrote:Hej Dziewczyny 😊
Przeczytałam kilka ostatnich wiadomości i widzę, że fajna z Was ekipa - chyba trochę o sobie wiecie i już się "zżyłyście" że sobą 😊
Jestem tu nowa, od 10 mies. staramy się o drugiego maluszka (właściwie 2 podejście, wcześniej przez pół roku się nie udało, ale zmieniłam pracę i się w trzymaliśmy).
Same pewnie wiecie jak jest - już mnie to przytłacza, przy każdym spóźniający się okresie mam nadzieję na 2 kreski, a ich brak mocno dobija.
A jak u Was?
Witaj gipsówka, ja do dziewczyn dołączyłam chyba w grudniu czy w styczniu bo też długo śledziłam ich wątek, aż w końcu się odezwałam i jak to dziewczyny mówią, wątek jest szczesliwy- bo ja właśnie zaczynam 11 TC. U nas starania trwały 8 miesięcy, dla mnie był to strasznie długo okres czasu , gdzie przy pierwszej ciąży udało się w 1 cyklu, córeczka ma 5 lat i miesiac obecnie. Po 4 nieudanych cyklach zgłosiłam się do lekarza, zalecił szereg badań dla mnie i seminogram dla męża.. u mnie wyszła ciut za niska tarczyca, u męża morfologia 1%. Zmieniliśmy dietę, bogata w białko, kwasy omega ( bo tego w naszej diecie brakowało, wszystko co zielone dla mojej tarczycy ),.mąż po konsultacji z andrilogiem dostał suplementy na poprawę morfologii i tak po 4 cyklach kolejnych zobaczyłam 2 kreski. Także witam na grupie, trzymam kciuki za każdą z nas tutaj ❤️Kropka6 lubi tę wiadomość
-
A ja dziś prawie cały dzień spędziłam w łóżku z masakrycznym bólem głowy. Trzeci dzień boli ale dziś to już tragedia, leżeć nie miałam siły. Zwlekałam się wieczorem żeby truskawki przykryć bo zapowiadają przymrozki. Ola oczywiście nie chce chodzić do przedszkola. No i widzę że będzie miała katar. I jeszcze z mężem się pokłóciłam i poplakalam bo ja już nie daje rady, nikogo nie mamy do pracy i powiedziałam że ziarenka ogórka i kapusty nie posieje jak nie będzie ludzi do pracy.
-
BillieJean wrote:To życzę żeby szyjka współpracowała ale nie na tyle gwałtownie żeby jednak któraś z babć była w domu z synkiem i żebyś spokojnie mogła ruszyć do szpitala, gdzie będziesz rodzić ?
Ja też pamiętam jak u mnie to długo trwało, ale rodziłam na Żelaznej w Warszawie i tam o wywoływaniu dopiero myślą tydzień po terminie a ja w końcu urodziłam 5 dni po czy któraś z dziewczyn jest z okolic Warszawy ?
Ja powiedzmy 12 lat w Warszawie mieszkałam, teraz do stolycy mam jakieś 30-40 minut. Oczywiście zależy w którą część Warszawy
No żelazna niby mekka rodzących, ale właśnie juz pare słyszałam opinii u tych osób co nie rodza naturalnie (w sensie nie zaczyna się naturalnie) to tak super nie jest.
Ja rodziłam w swoim powiatowym dwa razy najmłodsza 9 minut na porodówce 😛🫣 a łącznie z odejściem wód i pierwszym skurczem to 1h44minut. A starsza 3 godzinki z czego 55 minut, to parte. Choć wody mi odeszły troszkę wcześniej. -
Kropka6 wrote:Iza czyli dzień dziś Ci nie sprzyja... No z tymi przymrozkami to zaraz bedzie Zofii, to musowo zimno idzie...
Eh..
Nie sprzyja to mało powiedziane. Ja dziś dobilam do dna, tak się czuję 😭.
Właśnie na Zofii ma już być po wszystkim, najbliższe 2 noce najzimniejsze.