X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Forum Starając się - ogólne Starania o drugiego maluszka
Odpowiedz

Starania o drugiego maluszka

Oceń ten wątek:
  • Iza37 Autorytet
    Postów: 1455 116

    Wysłany: 11 czerwca, 13:45

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Kropka to super że wszystko się udało i każdy zadowolony. Wiadomo że każdy chce być zadowolony, i wy jako gospodarze i goście.
    Ja jak byłam na tej drugiej komuni to ja jak ja, miałam co zjeść i wypić, nie narzekałam ale rodzice dziecka komunijnego byli bardzo niezadowoleni, trochę ich w bambuko zrobili bo my po komunii czy chrzcinach dostaliśmy kupę jedzenia które zostało a oni wyszli goli, nawet ciasta na rozdanie nie mieli.

    Kropka no właśnie jak powiedziałam A to kolej na B. Weź teraz zmarnuj tonę fasolki, trzeba rwać i gdzieś sprzedać, albo młode truskawki- posadzone, 2 razy już opielone, już truskawki z nich zbieram to trzeba pilnować i dalej je pielic. Ale obiecuje że postaram się odpocząć, już teraz korzystam z każdej chwili żeby się położyć chociaż na 5 min. Myślałam że dziś do południa trochę dom ogarnę ale Ola tylko wstała i chciała na podwórko więc wyszliśmy, jak już wyszłam to od razu coś tam zrobiłam, cos- przeleciałam przez czosnek jak torpeda i wyrwałam chwasty, bo już zarosło. Sama nie wiem jak ja to tak szybko zrobiłam.

    Nusia89 lubi tę wiadomość

  • KarolinaK Autorytet
    Postów: 823 576

    Wysłany: 11 czerwca, 15:08

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Kropka - super, gratulacje, że tak się fajnie udało ❤️ na pewno wyglądałaś świetnie, zazdroszczę Ci figury 🙂 no i super, że małe nie dokazywały, bo to zawsze stres, zwłaszcza w Kościele.

    Iza - dokładnie, musisz odpocząć, ale wiadomo łatwo się mówi, jak jest robota 🙂 jesteś niesamowicie dzielna i naprawdę chylę czoła dla takiej pracy, bo tak jak pisze BillieJean, my idziemy na targ i w ogóle nie zdajemy sobie sprawy z tego, jaka robota za tym stoi 🙂
    BillieJean - to Ci teściowa zrobiła... Też rodziłam w sierpniu i wiem, jak to wygląda... U nas z Michałkiem wszyscy Dziadkowie przyjechali do szpitala i obejrzeli małego, potem po tygodniu moja mama się wprosiła ale nam bardzo pomogła. Więc nie chciałam żeby teściowej było przykro i też ją zaprosiliśmy do pomocy na kilka dni, ale to było męczące. Teraz uznałam, że nie będę się zastanawiać, czy komuś jest przykro, czy nie, bo ta ciąża pod kątem wyzwań była bardzo wymagająca, bo i doktorat i choroba mamy i dużo byłam sama ze starszym, więc wierzcie mi, że jak sobie teraz leżę ze Stefankiem do południa, to mi się płakać chce ze szczęścia i w końcu odpoczywam ❤️ na to czekałam! Ale też jestem dumna, bo udaje mi się zorgazniwac czas dla starszego, wczoraj nawet byłam z nim na rowerze sama 🙉 i naprawdę fajnie z mężem ogarniamy.
    Nie wiem w sumie jakie teściowe mają oczekiwania, moja mama była u nas, widziała małego, ale dlatego, że przyjechała na poród. Teraz też chciała wpaść ale kiedy ma leczenie, nie chce jej wykorzystywać i też łatwiej mi z Michałkiem, jak jesteśmy sami z mężem. Myślę że na weekend zajrzymy do mamy na popołudnie, ale chcemy i mamy ochotę 🙂 generalnie teściowa trochę się obraziła jak zasugerowaliśmy że pomocy nie potrzebujemy, wiem, że jej ciężko, bo wiecie moja mama była z małym, przyjechała odebrać nas ze szpitala itd. no ale właśnie ta odległość... Oni w sumie nie mają problemu wziąć hotel i wydaje się że są cierpliwi, ale też teściowa mówiła mojej mamie że chyba nieprędko się zobaczymy bo ona ma jakieś problemy z gardłem. ale nie wiem czy to było tak z troski czy np. jest trochę obrażona po zwróceniu im uwagi 🤷no i oni też dużo chodzą po ludziach, teść jest na jakimś wyjeździe zagranicznym więc w tę niedzielę chyba bym nie chciała żeby od razu z wycieczki do nas przyjechał. Nie mam po ostatniej akcji zaufania że na pewno zdrowi przyjadą. Mysle że za dwa tygodnie zaproponujemy żeby przyjechali tylko na niedzielę na obiad i kawę, a w ogóle do pomocy nie będziemy prosić bo ja bym emocjonalnie z Michałkiem nie dała rady na pewno, bo on się wtedy najbardziej do mnie odpala jak ktoś przyjeżdża. Jeszcze przed porodem teść nam mówił żebyśmy zaangażowali teściowa bo będzie jej łatwiej znieść sytuację ale jakoś w ogóle się tym nie przejmuje, ważny jest nasz komfort i jeśli sobie radzimy to nie będę na siłę wymyślać

    08.2021 - synek 💙
    06.2024 - synek 💙
  • Kropka6 Autorytet
    Postów: 3271 1368

    Wysłany: 11 czerwca, 15:30

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Zaraz lece do żłobka po Marcelinke, Le napiszę apropos zagranicznej podróży. michalinke moi rodzice zobaczyli po miesiącu, bo właśnie jak rodziłam wyjechali do mojej siostry do Hiszpani i jak wrócili. Sami sie bali przyjechać, czy czegoś nie przywleką z lotniska.. także różnica.

    Wiesz angażowanie, żeby jej było milej, to takie typu pocałuj pana żeby sie nie obraził.. takie od czapy..

    33 lata
    19.02.2019 💔 11 tyg
    03.2021 👧🏼
    13.09.2023 2760 g, 52cm 💣
    age.png
  • KarolinaK Autorytet
    Postów: 823 576

    Wysłany: 11 czerwca, 16:06

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Kropka - dzięki! Przynajmniej wiem, że nie przesadzam 🙂 no teść wraca chyba w sobotę, więc w niedzielę to wg mnie byłoby nierozsądne się widzieć... I z angażowaniem to masz rację, bo mój mąż to skwitował tak, że angażować to można Michałka 🤷 w sensie że takie podejście można mieć do dziecka. Chociaż wydaje mi się że teściowie ok, rozumieją, nie gniewają się i czekają cierpliwie, ale właśnie pewności nie mam, bo to tak między wierszami wychodzi 😅ale jakoś się tym nie przejmuje 😉

    08.2021 - synek 💙
    06.2024 - synek 💙
  • BillieJean Autorytet
    Postów: 868 1150

    Wysłany: 11 czerwca, 19:33

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    KarolinaK wrote:
    Kropka - dzięki! Przynajmniej wiem, że nie przesadzam 🙂 no teść wraca chyba w sobotę, więc w niedzielę to wg mnie byłoby nierozsądne się widzieć... I z angażowaniem to masz rację, bo mój mąż to skwitował tak, że angażować to można Michałka 🤷 w sensie że takie podejście można mieć do dziecka. Chociaż wydaje mi się że teściowie ok, rozumieją, nie gniewają się i czekają cierpliwie, ale właśnie pewności nie mam, bo to tak między wierszami wychodzi 😅ale jakoś się tym nie przejmuje 😉

    Nie przejmuj się Kochana, Wy teraz tworzycie własną rodzinę a rodzice czy swoi czy męża no mają jakieś swoje uczucia, ale to nie my jesteśmy za to odpowiedzialni, teraz jest czas wyjątkowy i macie prawo nie korzystać z pomocy jeśli jej nie potrzebujecie a jeśli Teściowa się obraziła bo odniosła takie wrażenie że odrzucacie jej pomoc, to jest jej wrażenie a nie Wasza wina

    Cieszę się Kochana, że się tak cieszycie soba i że się udaje odpocząć 🥹

    A Kropka Cieszę sie, że tak Wam się chrzciny udały :) my też robiliśmy bez alko, bo stwierdziliśmy, tak samo jak Wy to jest impreza dziecka, kameralna i nie przystoi tej wódy obleśnej na stół stawiać przy takiej okazji, poza tym u mnie bracia niepijący, mój Tata nawet nie może (10 lat bez alko bo problemy z sercem) to kto tam by pił, chyba sam teściu, ale było miło chociaż sami robiliśmy w domu i więcej takiej imprezy nie chce nam się robić 😅

    Rocznik 92

    Córka 08.2022
    Starania o drugie dziecko od 08.2023 cały czas karmiąc piersią
    13 lipca 2024 ⏸️🙏


    preg.png
  • Iza37 Autorytet
    Postów: 1455 116

    Wysłany: 11 czerwca, 22:36

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ja pokusiłam się na chrzciny starszej córki w domu i nigdy więcej. Tym bardziej że były na górze u teściowej bo my mieliśmy tylko jeden pokój a w nim wszystko. Co prawda miałam kucharkę, gotowała u mnie w kuchni ale potrzebowała pomocy, ja nie byłam w stanie pomóc, przyjechała moja mama i z reumatoidalnym zapaleniem stawów, z bólem nadgarstków obierala warzywa a co robiła moja teściowa - kwiatuszki pod domem sadzila i nic nie pomagała, ani przy dziecku żebym ja mogła coś zrobić ani kucharce.
    Przy Zuzi też tej pomocy było jak kot napłakał. Pamiętam tyle że teściowa postanowiła prasować nasze ubrania, ja robiłam pranie, potem chodziłam szukałam ubran, po 2 tyg. okazało się że leżą u teściowej nie uprasowane. Przyjechała moja mama, wziela się za prasowanie a co teściowa zrobila- przyniosła wszystko od siebie z góry i "jeszcze to trzeba uprasować".
    Po drugiej CC nie dawała mi nic zrobic, bo będzie sprzątać i gotować. Ja wytrzymałam tydzień. I powiedziałam dość, chce mieć ciszę, swobodę i spokój, nie byłam obłożnie chora żeby nie móc nic zrobić. Tak więc ta pomoc nie raz wcale nie jest taka dobra i przyjemna.

    Ale zmarzłam wieczorem 🥶
    Mamy małe kociaczki 🐈. Kot co okazał się być kotką w końcu się rozsypał. 5 szt. a jakie cudowne, 2 całe rude, jeden rudo-bialy, jeden ciemny-bury i jeden 3 kolory, najpiękniejszy. Aż chcą go sobie zostawić, chodzą za mną i jęczą że go chcą.

    BillieJean lubi tę wiadomość

  • BillieJean Autorytet
    Postów: 868 1150

    Wysłany: 11 czerwca, 22:46

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Iza37 wrote:
    Ja pokusiłam się na chrzciny starszej córki w domu i nigdy więcej. Tym bardziej że były na górze u teściowej bo my mieliśmy tylko jeden pokój a w nim wszystko. Co prawda miałam kucharkę, gotowała u mnie w kuchni ale potrzebowała pomocy, ja nie byłam w stanie pomóc, przyjechała moja mama i z reumatoidalnym zapaleniem stawów, z bólem nadgarstków obierala warzywa a co robiła moja teściowa - kwiatuszki pod domem sadzila i nic nie pomagała, ani przy dziecku żebym ja mogła coś zrobić ani kucharce.
    Przy Zuzi też tej pomocy było jak kot napłakał. Pamiętam tyle że teściowa postanowiła prasować nasze ubrania, ja robiłam pranie, potem chodziłam szukałam ubran, po 2 tyg. okazało się że leżą u teściowej nie uprasowane. Przyjechała moja mama, wziela się za prasowanie a co teściowa zrobila- przyniosła wszystko od siebie z góry i "jeszcze to trzeba uprasować".
    Po drugiej CC nie dawała mi nic zrobic, bo będzie sprzątać i gotować. Ja wytrzymałam tydzień. I powiedziałam dość, chce mieć ciszę, swobodę i spokój, nie byłam obłożnie chora żeby nie móc nic zrobić. Tak więc ta pomoc nie raz wcale nie jest taka dobra i przyjemna.

    Ale zmarzłam wieczorem 🥶
    Mamy małe kociaczki 🐈. Kot co okazał się być kotką w końcu się rozsypał. 5 szt. a jakie cudowne, 2 całe rude, jeden rudo-bialy, jeden ciemny-bury i jeden 3 kolory, najpiękniejszy. Aż chcą go sobie zostawić, chodzą za mną i jęczą że go chcą.

    Och Twoja Teściowa to wybitny przykład takiej złej teściówki 😲😆
    Jeju kotki 🐈 też mamy rudego kota, trójkolorowy to będzie samiczka :) tylko u samic mogą wystąpić takie potrójne umaszczenia, kotki ponoć łowne tylko trzeba będzie sterylke zrobić żebyś nie miała kotów co chwilę, bo tylko tego Ci brakuje jak masz tyle pracy 😮‍💨

    Rocznik 92

    Córka 08.2022
    Starania o drugie dziecko od 08.2023 cały czas karmiąc piersią
    13 lipca 2024 ⏸️🙏


    preg.png
  • Iza37 Autorytet
    Postów: 1455 116

    Wysłany: 11 czerwca, 23:11

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    No te 2 koty co wzięłam na jesieni od mojej mamy bardzo łowne, myszy mieliśmy wszędzie, w truskawki jak poszły to chwila moment i już mysze miały, teraz trochę dłużej się im schodzi 🤔 albo do sąsiada idą. Kociczka ruda, tatuś nn tzn. albo brat 🤦 albo kot sąsiada.

    Idę spać. Od 5 rano idziemy dalej rwać fasolkę. Zła jestem na 1 odmianę, w tamtym roku była super, w tym roku nie wyszła ☹️.

  • Kropka6 Autorytet
    Postów: 3271 1368

    Wysłany: 11 czerwca, 23:17

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Iza my mega zadowoloni z wyboru miejsca. Właśnie jeszcze jutto bedzie obiad z tego co zostało 🫣 także opłacało się;)

    Przy starszej mieliśmy w domu chrzciny. Tylko catering. I nie było nawet źle, ale jednak dużo roboty swoje trzeba było. Bo catering tylko ugotował i przywiózł. A my musieliśmy porozkładać, poroznisic gościom. Dom ogarnąć. Stoły itp.. terZ tez ogarniam dom, bo zdjecis były i chrzestni przyjechali. Ale to juz nie to samo ;) a kosztowo hmm nie wiele wiecej wyszło w sumie. Tylko teraz mielismy nie 15 osób a 35 (w tym bylo 6 dzieci miedzy 2-6 lat). A i troje od 2 msc do 9msc. Wiec między innymi nie chcieliśmy alkoholu. Bo to na plac zabaw. I większość rodziców. W sumie ja to niepijąca od zawsze jestem, a można przynajmniej normalnie porozmawiać.

    Tak czasem czyjas pomoc może tylko pogorszyć.. my nie chcieliśmy przy starszej nikogo przez te 2 tyg, żebyśmy sami sie nauczyli obsługi dziecka. A nie słuchać aaa źle trzymasz. A nie tak nosisz. A daj ja przewine, bo pewnie nie umiesz. A po co to? A po co tamto? Po swojemu chcieliśmy. I byl to super czas. Tesciowa mojej mamie przez przypadek wypomniała to jak córa miała ponad pół roku. Ale my mieliśmy to gdzieś. Byliśmy wtedy my szczęśliwsi.

    A Iza i jak umówiłas wizyte u ortodontu?

    33 lata
    19.02.2019 💔 11 tyg
    03.2021 👧🏼
    13.09.2023 2760 g, 52cm 💣
    age.png
  • Joey9 Znajoma
    Postów: 19 15

    Wysłany: 12 czerwca, 08:18

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    KarolinaK wrote:
    Joey - cześć kochana 🙂 tak po objawach to ciężko niestety stwierdzić, bo wiadomo, jak to jest... A robiłaś test ciążowy, to by chyba wyjaśniło sprawę. Daj znac!

    Hej, na test chyba jeszcze za wcześnie, robiłam i betę i test ale w 22dc, więc wydaje mi się, ze nie miało to większego sensu. Beta wyszła 2 więc raczej ciąży nie ma, choć jak patrzę na kalendarzyki to owu mogła mi się przesunąć. Strasznie to przeżywam, chyba aż za bardzo.

  • BillieJean Autorytet
    Postów: 868 1150

    Wysłany: 12 czerwca, 10:24

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Joey9 wrote:
    Hej, na test chyba jeszcze za wcześnie, robiłam i betę i test ale w 22dc, więc wydaje mi się, ze nie miało to większego sensu. Beta wyszła 2 więc raczej ciąży nie ma, choć jak patrzę na kalendarzyki to owu mogła mi się przesunąć. Strasznie to przeżywam, chyba aż za bardzo.
    Rozumiem, człowiek przeżywa rozczarowania, ale może jest po prostu zawczesnie i beta za kilka dni byłaby już wyższa ? A owulacja jak myślisz kiedy wystąpiła ? No i jak długo się już staracie ?

    Rocznik 92

    Córka 08.2022
    Starania o drugie dziecko od 08.2023 cały czas karmiąc piersią
    13 lipca 2024 ⏸️🙏


    preg.png
  • Joey9 Znajoma
    Postów: 19 15

    Wysłany: 12 czerwca, 11:00

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    BillieJean wrote:
    Rozumiem, człowiek przeżywa rozczarowania, ale może jest po prostu zawczesnie i beta za kilka dni byłaby już wyższa ? A owulacja jak myślisz kiedy wystąpiła ? No i jak długo się już staracie ?

    Właśnie ta owulacja mnie bardzo zastanawia - miesiączka 21.05, test owu 28.05 pozytywny(były przytulanki) później negatywy, a 03.06 test owu znowu pozytywny i tak do wczoraj wychodzą same pozytywne. Przytulanie było 02.06 oraz 07.06. Sama nie wiem, kiedy faktycznie była ta owulacja, lub czy jest możliwość wystąpienia dwóch owulacji w ciagu cyklu? ..

  • Fania017 Autorytet
    Postów: 365 838

    Wysłany: 12 czerwca, 11:37

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Joey9 ja bym poczekała jeszcze chwilę, może warto zrobić Betę ale w dniu spodziewanej 🐒, wiem jak człowiek się niecierpliwi i czeka i to jeszcze bardziej się dłuży....

    Iza ja Ciebie kobieto wielbię za pracę jaką Ty wykonujesz, za Twoją siłę i za cierpliwość fo teściowej. Ja już bym albo siedziała za nią w więzieniu albo sama bym trzasnęła drzwiami🙈

    Kropka cieszę się że Chrzciny się udało, i na pewno wyglądałaś jak milion dolarów i super, za ogarnięcie opieki nad Marcelinką w czasie kiedy Wy byliście w środku kościoła. Na pewno zrobiłabym to samo, a już widzę oczami wyobraźni wzrok całej rodziny na sobie że jak to tak😅😅😅

    Karolina ja na Twoim miejscu teraz zamknęłabym dom na wszystkie spusty i celebrowała ten wyjątkowy i nowy czas tylko z mężem i dziećmi.

    Nie wiem jak to było u Was dziewczyny, ale ja źle wspominam własnie ten czas. Mój poród masakryczny, trwał dwie doby, 17.15 urodziłam córeczkę, później wiadomo to całe szycie, godzina.na obserwacji, z córeczką przy mnie i mężem.. po 19 pojechałam już na swoją sale a tam moi rodzice... I ja wiem że oni się cieszyli ale.... No nie byłam zachwycona, umęczona dwudobowym porodem, chcialam odpocząć w towarzystwie męża, a tu rodzice... Na kolejny dzień przed południem teściowa a popołudniu znowu rodzice... Gotowałam się od środka, a głupia nic nie powiedziałam i się nie odezwałam. Trochę prywatności i intymności w tym czasie się nam należało. Ledwo wyszlysmy do domu a znowu do drzwi zapukali rodzice.. i mało tego... To był kwiecień... I komentarze: A może by w domu trzeba zapalić w piecu, a źle ubrane dziecko, a czapkę jej załóż (moze korzuch i co jeszcze?), a nie jest głodna? Karmiłam piersią, a mama " to weź jej daj mm to sobie przynajmniej poje dziecko... Naprawdę, zamiast się cieszyć byłam kłębkiem nerwów... Dlatego teraz mam nadzieję że jak bobas urodzinowe końcem listopada/początkiem grudnia to nie wpuszczę nikogo do domu conajmniej do Nowego Roku!


    Oczywiście trzymam kciuki za Wszystkie nowe dziewczyny starające się o maleństwa. U mnie mdłości pomału mijają, siły wracają, a ja rosnę i rosnę 😊męczą mnie migreny, dlatego rzadko się tu udzielam, ale wszytko czytam.

    Za mną cudowny weekend, mój mąż miał urodziny, zrobiłam mu niespodziankę. Zapakowałam całe auto, córeczkę zawiozlam do teściowej, mąż przyjechał z pracy i mówisz żeby się wykąpał, przebrał bo jedziemy na kolacje ( bo zastrzegł że nie chce żadnego prezentu), więc on na pewniaka szybko sie ogarnął i spytał czy jedziemy do sąsiedniego miasta do tej restauracji co obiecałam kiedyś że pojedziemy, a ja że tak. No to szybko do Auta, przejechałam 50 km, i zaczynam wjeżdżać na autostradę,on oczy jak 5 złotych i pyta że co ja robię, a ja że jedziemy na kolacje, połączona z dwoma noclegami i chodzeniem. A on że jak, gdzie, nie ma ubrań, butów itp. ja wszystko spakowałam, nocleg zarezerwowałam już w kwietniu i tak zabrałam męża do Zakopanego. Oboje kochamy góry, chodzimy dosc intensywnie, a że względu na mój stan, posmaceroalismu tam gdzie widziałam że się bardzo nie nagimnastykuje,żeby było też bezpiecznie. Cudownie spędzony czas, baterie naładowane i już planujemy teraz z córeczkę wspólny weekend jak co roku na rocznicę ślubu w góry... Koniec końców prezent trafiony❤️

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 12 czerwca, 11:40

    BillieJean lubi tę wiadomość

  • BillieJean Autorytet
    Postów: 868 1150

    Wysłany: 12 czerwca, 12:15

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Fania017 wrote:
    Joey9 ja bym poczekała jeszcze chwilę, może warto zrobić Betę ale w dniu spodziewanej 🐒, wiem jak człowiek się niecierpliwi i czeka i to jeszcze bardziej się dłuży....

    Iza ja Ciebie kobieto wielbię za pracę jaką Ty wykonujesz, za Twoją siłę i za cierpliwość fo teściowej. Ja już bym albo siedziała za nią w więzieniu albo sama bym trzasnęła drzwiami🙈

    Kropka cieszę się że Chrzciny się udało, i na pewno wyglądałaś jak milion dolarów i super, za ogarnięcie opieki nad Marcelinką w czasie kiedy Wy byliście w środku kościoła. Na pewno zrobiłabym to samo, a już widzę oczami wyobraźni wzrok całej rodziny na sobie że jak to tak😅😅😅

    Karolina ja na Twoim miejscu teraz zamknęłabym dom na wszystkie spusty i celebrowała ten wyjątkowy i nowy czas tylko z mężem i dziećmi.

    Nie wiem jak to było u Was dziewczyny, ale ja źle wspominam własnie ten czas. Mój poród masakryczny, trwał dwie doby, 17.15 urodziłam córeczkę, później wiadomo to całe szycie, godzina.na obserwacji, z córeczką przy mnie i mężem.. po 19 pojechałam już na swoją sale a tam moi rodzice... I ja wiem że oni się cieszyli ale.... No nie byłam zachwycona, umęczona dwudobowym porodem, chcialam odpocząć w towarzystwie męża, a tu rodzice... Na kolejny dzień przed południem teściowa a popołudniu znowu rodzice... Gotowałam się od środka, a głupia nic nie powiedziałam i się nie odezwałam. Trochę prywatności i intymności w tym czasie się nam należało. Ledwo wyszlysmy do domu a znowu do drzwi zapukali rodzice.. i mało tego... To był kwiecień... I komentarze: A może by w domu trzeba zapalić w piecu, a źle ubrane dziecko, a czapkę jej załóż (moze korzuch i co jeszcze?), a nie jest głodna? Karmiłam piersią, a mama " to weź jej daj mm to sobie przynajmniej poje dziecko... Naprawdę, zamiast się cieszyć byłam kłębkiem nerwów... Dlatego teraz mam nadzieję że jak bobas urodzinowe końcem listopada/początkiem grudnia to nie wpuszczę nikogo do domu conajmniej do Nowego Roku!


    Oczywiście trzymam kciuki za Wszystkie nowe dziewczyny starające się o maleństwa. U mnie mdłości pomału mijają, siły wracają, a ja rosnę i rosnę 😊męczą mnie migreny, dlatego rzadko się tu udzielam, ale wszytko czytam.

    Za mną cudowny weekend, mój mąż miał urodziny, zrobiłam mu niespodziankę. Zapakowałam całe auto, córeczkę zawiozlam do teściowej, mąż przyjechał z pracy i mówisz żeby się wykąpał, przebrał bo jedziemy na kolacje ( bo zastrzegł że nie chce żadnego prezentu), więc on na pewniaka szybko sie ogarnął i spytał czy jedziemy do sąsiedniego miasta do tej restauracji co obiecałam kiedyś że pojedziemy, a ja że tak. No to szybko do Auta, przejechałam 50 km, i zaczynam wjeżdżać na autostradę,on oczy jak 5 złotych i pyta że co ja robię, a ja że jedziemy na kolacje, połączona z dwoma noclegami i chodzeniem. A on że jak, gdzie, nie ma ubrań, butów itp. ja wszystko spakowałam, nocleg zarezerwowałam już w kwietniu i tak zabrałam męża do Zakopanego. Oboje kochamy góry, chodzimy dosc intensywnie, a że względu na mój stan, posmaceroalismu tam gdzie widziałam że się bardzo nie nagimnastykuje,żeby było też bezpiecznie. Cudownie spędzony czas, baterie naładowane i już planujemy teraz z córeczkę wspólny weekend jak co roku na rocznicę ślubu w góry... Koniec końców prezent trafiony❤️
    Ale fantastyczny prezent zrobiłaś mężowi 😍 cieszę się że odpoczęliście, dobrze że mdłości już mijają, a migren bardzo współczuję ;((( jak mnie dopadnie to pomaga mi wypicia lekko osolonej wody.

    Niech bobas rośnie zdrowo i Ty żebyś się już dobrze czuła!

    A co do odwiedzin po porodzie w szpitalu to zastrzegłam, że absolutnie nie życzę sobie nikogo tylko mojego męża 😅 na szczęście nikt mi nie wbił na krzywego bo bym sie wściekła, a komentowanie opieki na noworodkiem jest straszne jak sobie przypomnę co teściowa wyczyniała ehhh, wyrywała mi dziecko z rąk, na siłę chciała przewijać, o mm i kaszkach się tyle nasłuchałam i nie dotarło do niej nic, że maluszek płacze z różnych powodów i nie oznacza to nienajedzenia, taki noworodek jest w ciężkim szoku po prostu, że jest na świecie i nie ma już ciepłych wód dookoła, a tylko Rodzice mogą go ukoić i niech wszyscy dadzą świeżo upieczonym rodzicom spokój..
    jakbym urodziła drugie to nie wpuszczę nikogo, a mężowi każe wziąć urlop dopiero od mojego porodu bo wziął wtedy 5 dni przed terminem i skończył mu się urlop 5 dni po porodzie, bo mało kto się rodzi punktualnie 😅

    Rocznik 92

    Córka 08.2022
    Starania o drugie dziecko od 08.2023 cały czas karmiąc piersią
    13 lipca 2024 ⏸️🙏


    preg.png
  • Joey9 Znajoma
    Postów: 19 15

    Wysłany: 12 czerwca, 13:51

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Fania017 wrote:
    Joey9 ja bym poczekała jeszcze chwilę, może warto zrobić Betę ale w dniu spodziewanej 🐒, wiem jak człowiek się niecierpliwi i czeka i to jeszcze bardziej się dłuży....

    Iza ja Ciebie kobieto wielbię za pracę jaką Ty wykonujesz, za Twoją siłę i za cierpliwość fo teściowej. Ja już bym albo siedziała za nią w więzieniu albo sama bym trzasnęła drzwiami🙈

    Kropka cieszę się że Chrzciny się udało, i na pewno wyglądałaś jak milion dolarów i super, za ogarnięcie opieki nad Marcelinką w czasie kiedy Wy byliście w środku kościoła. Na pewno zrobiłabym to samo, a już widzę oczami wyobraźni wzrok całej rodziny na sobie że jak to tak😅😅😅

    Karolina ja na Twoim miejscu teraz zamknęłabym dom na wszystkie spusty i celebrowała ten wyjątkowy i nowy czas tylko z mężem i dziećmi.

    Nie wiem jak to było u Was dziewczyny, ale ja źle wspominam własnie ten czas. Mój poród masakryczny, trwał dwie doby, 17.15 urodziłam córeczkę, później wiadomo to całe szycie, godzina.na obserwacji, z córeczką przy mnie i mężem.. po 19 pojechałam już na swoją sale a tam moi rodzice... I ja wiem że oni się cieszyli ale.... No nie byłam zachwycona, umęczona dwudobowym porodem, chcialam odpocząć w towarzystwie męża, a tu rodzice... Na kolejny dzień przed południem teściowa a popołudniu znowu rodzice... Gotowałam się od środka, a głupia nic nie powiedziałam i się nie odezwałam. Trochę prywatności i intymności w tym czasie się nam należało. Ledwo wyszlysmy do domu a znowu do drzwi zapukali rodzice.. i mało tego... To był kwiecień... I komentarze: A może by w domu trzeba zapalić w piecu, a źle ubrane dziecko, a czapkę jej załóż (moze korzuch i co jeszcze?), a nie jest głodna? Karmiłam piersią, a mama " to weź jej daj mm to sobie przynajmniej poje dziecko... Naprawdę, zamiast się cieszyć byłam kłębkiem nerwów... Dlatego teraz mam nadzieję że jak bobas urodzinowe końcem listopada/początkiem grudnia to nie wpuszczę nikogo do domu conajmniej do Nowego Roku!


    Oczywiście trzymam kciuki za Wszystkie nowe dziewczyny starające się o maleństwa. U mnie mdłości pomału mijają, siły wracają, a ja rosnę i rosnę 😊męczą mnie migreny, dlatego rzadko się tu udzielam, ale wszytko czytam.

    Za mną cudowny weekend, mój mąż miał urodziny, zrobiłam mu niespodziankę. Zapakowałam całe auto, córeczkę zawiozlam do teściowej, mąż przyjechał z pracy i mówisz żeby się wykąpał, przebrał bo jedziemy na kolacje ( bo zastrzegł że nie chce żadnego prezentu), więc on na pewniaka szybko sie ogarnął i spytał czy jedziemy do sąsiedniego miasta do tej restauracji co obiecałam kiedyś że pojedziemy, a ja że tak. No to szybko do Auta, przejechałam 50 km, i zaczynam wjeżdżać na autostradę,on oczy jak 5 złotych i pyta że co ja robię, a ja że jedziemy na kolacje, połączona z dwoma noclegami i chodzeniem. A on że jak, gdzie, nie ma ubrań, butów itp. ja wszystko spakowałam, nocleg zarezerwowałam już w kwietniu i tak zabrałam męża do Zakopanego. Oboje kochamy góry, chodzimy dosc intensywnie, a że względu na mój stan, posmaceroalismu tam gdzie widziałam że się bardzo nie nagimnastykuje,żeby było też bezpiecznie. Cudownie spędzony czas, baterie naładowane i już planujemy teraz z córeczkę wspólny weekend jak co roku na rocznicę ślubu w góry... Koniec końców prezent trafiony❤️

    Dzięki! Tak też zrobię :) uwaga, dzisiaj test owulacyjny wyszedł negatywny 🤣🙋‍♂️ ja już sama nie wiem, o co chodzi🤣

  • Fania017 Autorytet
    Postów: 365 838

    Wysłany: 12 czerwca, 14:31

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Joey wiesz co, ja to testowałam na sobie.. jak już miałam potwierdzenie u lekarza że jestem w ciąży, sprzątałam w szafce i znalazłam 4 testy owulacyjne, każdy wyszedł negatywny .. a ponoć w ciąży wychodzą pozytywne,.... Więc chyba to się nie sprawdza...

  • Joey9 Znajoma
    Postów: 19 15

    Wysłany: 12 czerwca, 14:48

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Fania017 wrote:
    Joey wiesz co, ja to testowałam na sobie.. jak już miałam potwierdzenie u lekarza że jestem w ciąży, sprzątałam w szafce i znalazłam 4 testy owulacyjne, każdy wyszedł negatywny .. a ponoć w ciąży wychodzą pozytywne,.... Więc chyba to się nie sprawdza...

    Właśnie wychodzi na to, ze to kompletna strata czasu i kasy z tymi testami😢

  • nick nieaktualny

    Wysłany: 12 czerwca, 17:48

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Witam nowe Dziewczyny, powodzenia dla Was 🍀

    Melduję się po wizycie w klinice. Trafiliśmy chyba z mężem na sensowną Panią doktor i mamy plan 🥳
    Rozszerzone badania, kilka cykli monitorowanych i na stymulacji, drozność jajowodów i potem IUI.
    In vitro na samym końcu jeśli wszystko poprzednie zawiedzie.
    Zrobiła mi usg i powiedziała, że jak na moje amh to te moje jajeczka są całkiem przyzwoite 😂❤️
    Mam nowe nadzieję, że to się jednak uda. Takiej wizyty potrzebowałam 😊

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 12 czerwca, 17:51

    BillieJean, Fania017 lubią tę wiadomość

  • BillieJean Autorytet
    Postów: 868 1150

    Wysłany: 12 czerwca, 21:27

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Anka32 wrote:
    Witam nowe Dziewczyny, powodzenia dla Was 🍀

    Melduję się po wizycie w klinice. Trafiliśmy chyba z mężem na sensowną Panią doktor i mamy plan 🥳
    Rozszerzone badania, kilka cykli monitorowanych i na stymulacji, drozność jajowodów i potem IUI.
    In vitro na samym końcu jeśli wszystko poprzednie zawiedzie.
    Zrobiła mi usg i powiedziała, że jak na moje amh to te moje jajeczka są całkiem przyzwoite 😂❤️
    Mam nowe nadzieję, że to się jednak uda. Takiej wizyty potrzebowałam 😊

    Jak cudownie trafić na konkretnego lekarza! Cieszę się, że ta wizyta dodała Ci otuchy, ja wierzę, że w Waszym przypadku naprawdę jeszcze nie wszystko stracone💪🏻 mocno trzymam kciuki za diagnostykę i monitoringi i dalszy plan działania ❤️ niech się dzieje !

    Anka32 lubi tę wiadomość

    Rocznik 92

    Córka 08.2022
    Starania o drugie dziecko od 08.2023 cały czas karmiąc piersią
    13 lipca 2024 ⏸️🙏


    preg.png
  • Iza37 Autorytet
    Postów: 1455 116

    Wysłany: 12 czerwca, 22:40

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Anka powodzenia. Bije od ciebie pozytywną energią i nastawieniem. Trzymam kciuki.

    Bo ode mnie pełen pesymizm. Eh, ciężkil dzień, dużo pracy, mała zapłata 😞. Trudno. Ważne że sprzedane. Jeszcze do tego skończyłam ważyć fasolkę, patrzę a Oli oko znowu ropieje, to nasz standard przy katarze 🤦. A ja w domu nie miałam żadnych kropli, czasami zostawiam to oko, czasami samo mija ale rodzaj ropy i kolor galek ocznych na to nie wskazywały. Było po 17. Miałam szczęście, zadzwoniłam do przychodni, lekarz za 15 min miał wychodzic z pracy, wypisał mi e- recepte, ja od razu w samochód żeby zdążyć do jakiejś apteki i leczymy. A to ważne żeby nie zrobiło się jak niedawno że oka nie było widać. Poza tym Ola jedzie jutro na wycieczkę (każdy się dziwi że panie są tak odważne zabierać takie maluchy na wycieczkę), jakby pojechała z takim okiem. A tak to już 2 razy zapuscilam, jutro rano też i oko czyste.
    A wogole ja i mąż mamy dziś 14 rocznicę ślubu. Mąż pojechał do Łodzi z fasolką, dzieci w końcu poszły spać, ja też zaraz idę spać bo ile można łazić. I takie świętowanie, nawet winka wspólnie nie ma jak się napić. No a po drugie, już wam pisałam że teściowa bardziej uważa drugiego syna, i oni też mieli w sobotę rocznicę ślubu, dzwoniła do nich, sto lat im śpiewała, w niedzielę jak byli to toasty za nich wznosiła, pewnie i prezent był, mówi że po równo synów traktuje. Tak, po równo, o naszej rocznicy nigdy nie pamięta, teść kiedyś się za nas ujął to mu powiedziała że tu nie potrzeba ani życzeń ani prezentu.
    Idę spać, niech ten dzień się już skonczy 😮‍💨😴

‹‹ 2902 2903 2904 2905 2906 ››
Zgłoś post
Od:
Wiadomość:
Zgłoś Anuluj

Zapisz się na newsletter:

Zainteresują Cię również:

Koronawirus a starania o dziecko i ciąża

Czy kobiety w ciąży mają większe ryzyko zarażenia się koronawirusem? Czy są w grupie ryzyka? Z jakim zagrożeniem wiąże się dla matki i dla rozwijającego się dziecka, zakażenie koronawirusem? Czy matka może przekazać swojemu nienarodzonemu dziecku wirusa? Czy dziecko może być zagrożone wadami rozwojowymi?

CZYTAJ WIĘCEJ

Hiperprolaktynemia: nieoczywista przypadłość mająca wpływ na płodność kobiet

Hiperprolaktynemia to stan charakteryzujący się podwyższonym poziomem prolaktyny we krwi. W niniejszym artykule przyjrzymy się hiperprolaktynemii, jej przyczynom, objawom i możliwościom leczenia.  

CZYTAJ WIĘCEJ

10 fascynujących faktów o ciąży, które poznasz dzięki aplikacji OvuFriend!

Jesteś ciekawa co czeka Cię w kolejnym tygodniu ciąży? Jak rozwija się Twój maluszek? A może chciałabyś na bieżąco śledzić objawy swojej ciąży i przyrost wagi na siatkach centylowych dopasowanych indywidualnie dla Ciebie? Sprawdź, co jeszcze fascynującego odkryjesz w trybie ciążowym w aplikacji OvuFriend! 

CZYTAJ WIĘCEJ