Starania o drugiego maluszka
-
WIADOMOŚĆ
-
Aswalda mi żadne plany nie wychodza, ani z poczęciem dzieci ani z niczym innym, nawet bieżące sprawy nie wychodzą. Takie życie.
I nawet teraz myśleliśmy że w 4 tyg. oberwiemy jabłka, już rwiemy 4 tyg. i końca nie widać. No ale miało być 6 osób do pracy a nie 3, jeszcze ja odpadłam bo w tamtym roku cały czas byłam na polu a teraz praktycznie w domu. Teściowa niedługo wraca 😭, i wcale a wcale mnie to nie cieszy, ona i tak mi nie pomaga i mojej "działki" nie zrobi a tylko trzeszczy, marudzi i chce rządzić. Może nie wróci na tyle zmęczona że nie będzie chciała dziećmi się zająć żebym ja mogła chodzić na pole. Dziś zimno, 1 st brrr. Wogole w domu zimno, aż wysłałam męża żeby teraz rano napalil w piecu bo wstawałam w nocy i odkrywałam nas kocami tak zimno było. Tak to jeszcze nie paliliśmy. Czyli mam kolejna robote- w piecu wieczorami przepalać i drzewa do piwnicy nawrzucać. -
U nas też już trzeba podpalać bo młodzież ostatnio zmarzła w nocy. Już zima za pasem. Mnie dzisiaj wyszedł test owu dodatni to jutro owu powinna być. Jakoś o dzień za wcześnie ale serduszkujemy od 6 dni co drugi może jakimś cudem ......ehhh
-
Aswalda miejmy nadzieję że traficie ✊
Moja Ola wróciła z przedszkola z zielonym katarem i ropa w oku (u nas standardowe połączenie). I tak do mnie przylgnela że na krok mi nie dawala odejść. A pada deszcz i mogłabym zrobić coś w domu. To tyle co mąż wziął ją na ręce to wstawiłam do gotowania kalafior i fasolkę (mój pierwszy kalafior i praktycznie ostatnia fasolka). Najchętniej to poszłabym spać. A moja teściowa wraca dziś z sanatorium i wymyśliła że skoro pada a my nie pracujemy (kto jak kto ale mąż ma co robić i pracuje cały czas) to żebyśmy przyjechali po nią do stolicy na godz.23 (do Warszawy mamy z 80 km), przecież będziemy wypoczęci. Od razu odmówiłam, mąż wróciłby o 1 albo dalej jak autobus będzie miał opóźnienia a po 5 musi jutro wstać. Jest komu ją odebrać z dworca w nocy i przenocować.Wiadomość wyedytowana przez autora: 2 października, 17:52
-