Starania o drugiego maluszka
-
WIADOMOŚĆ
-
Kropka każdy ma inną kalkulacje. Tobie na szczęście się opłaca, moja siostra ma taką sytuację że jakby miała wybierać to ona by pracowała a jej mąż by został z dziećmi w domu (on dużo mniej zarabia), ja z kolei jakbym miała opłacić opiekunkę czy przedszkole to lepiej jakbym sama zajęła się dziećmi a moją pracę zrobił by pracownik, tym bardziej że to praca fizyczna. Poza tym trzeba pomyśleć o głowie, o odpoczynku od domu i dzieci bo to też ważne.
A nie ma u ciebie publicznych placówek? Bo nawet u nas w gminie w końcu mają lada dzień otworzyć publiczny żłobek, są 2 publiczne przedszkola i 1 prywatne w którym są teraz takie koszty że ludzie pozabierali dzieci, te dzieciaki przyszły do naszego i jest full obłożenie.
Wiecie co, człowiek chyba nigdy nie może czuć się bezpiecznie. Nie po wczorajszym. Raz że wczoraj w okolicach spadł grad, wyobraźcie sobie- jabłka do zbioru, cały sezon pryskane, nawozy, woda- ogromne ilości żeby urosły, prace pielęgnacyjne a tu praktycznie w dniu zbioru grad i po ptokach 😭. Niby mówią że nie wyrządził wielkich szkód. W sobotę u nas była burza, przyszła straszna chmura i ja tak pomyślałam że jak sypnie gradem to już nic nie będzie z tych jabłek. A wczoraj to była naprawdę malutka komórka burzowa, na radarze nic groźnego, niby głupia mała burza a posypało.
No a dwa, wczoraj u nas we wsi zgarnęli szajkę gangusow i narkotyki w dużych ilościach. W życiu bym nie pomyślała że u nas takie coś. -
cześć dziewczyny!
jestem tu od dawna, ale ostatnio staram się zaglądać rzadziej, bo czytanie bardzo mnie nakręca. Chciałam jednak wrócić do Was z prośbą o radę, nikt przecież nie zrozumie mnie tak, jak Wy...
Mam jedną córeczkę, 3,5 roku- 1 cykl starań.
O drugie bobo staramy się 13 cykli, właśnie zaczął się 14... przez ten rok zrobiłam wszystkie hormony, ferrytyny i inne wyniki- wszystko ok. nasienie- ok.
Stoję przed hsg. Kilku lekarzy powiedziało mi, że marne szanse na to, żeby coś tam się zadziało, w tym ten, który prowadził pierwszą ciążę. Rodziłam naturalnie, żadnych operacji itd.
Wiem na ten temat tyle, ile poczytam w necie. Oczywiście zabiegu się boję, a może nie tyle zabiegu, ale jego wyniku... Zastanawiam sie tylko, czy warto poddawać się tak inwazyjnemu zabiegowi- kontrast, rtg itd. wiem, że ewentualne polipy na macicy, czy nawet te niedrożne jajowody nie będa widoczne na normalnym usg... no właśnie i tu w sumie pytanie do Was, czy jeśli są jakieś polipy, mięśniaki, endometrioza itd to hsg je pokaże, czy tu sprawdzimy tylko drożność, a dla rezsty trzeba by było zrobić inny zabieg?
kurde no co miesiąc mówię, że dobra, dojrzałam do tego, zrobię, a potem odpuszczam z nadzieją, że może kolejny miesiąc zdrowego odżywiania, suplementacji itd zrobi swoje...
będę wdzięczna za każdą odpowiedź, przykład, wszystkoWiadomość wyedytowana przez autora: Dzisiaj, 13:56
-
Witaj Niecierpliwa, niestety stety (dla mnie stety) nie miałam takiego zabiegu więc też do końca sie nie znam. Ale raczej to juz inwazyjny zabieg wiec powinni mieć dobry pogląd na to co dzieje sie wewnątrz. co prawda uznaje się, że przy zdrowej parze zajscie w ciążę w granicach normy jest rok. Więc ten 14 cykl to jeszcze pewnie w ich normach jest ok. Ale myślę, że nie trzeba sie go bać. Bo może rzeczywiście da światło na to dlaczego tak Was schodzi.
Jak zawsze mówię, tu jest szczęśliwy wątek:)
Iza no u nas się opłaca mój powrót. I ja bede czuła sie lepiej. Choć starajac sie o pierwsze dziecko myślałam, że jestem stworzona do siedzenia z dziecmi w domu j że do końca wychowawczego to moge siedzieć heheh no oczywiście jakby sie potoczyło, to i bym wysiedziała, bo kocham swoje dzieci. Ale widzę, że lepiej dla nas jest jak ja pracuję, bo mam głowę bardziej odświeżona a żłobki i przedszkola daja dziewczynom więcej kreatywności.
Jest publiczne przedszkole tylko u nas. Ale niestety wiek pań, pozostawia wiele do życzenia i dzieci nie przepadają za tymi panami. Wiec stwierdziliśmy że idzie do prywatnego,prowadzonego przez ta samą osobe co żłobek. Zna tam i ciocie i sale i dzieci. -