Starania o drugiego maluszka
-
WIADOMOŚĆ
-
Jejku... jak tak czytam o Waszych porodach, to az mi slabo. U mnie w pierwszej ciazy sie zaczely saczyc wody. Pojechalam sprawdzic i zostalama. O 17 przyjecie na oddzial, o 19 lewatywa, o 20 porodowka, a o 23 tulilam Maluszka. Z drugim po terminie jezdzilam na ktg do szpitala. Zrezygnowana w Wielki Czwartek przyjechalam, polozna, ze jeszcze nie bede lezec, tylko w sobote. Zaprosila na badanie i 'o, mamy 3-4cm, bedzie pani rodzic'. Ucieszylam sie przyjecie o 17, zaraz lewatywa - chyba o 18. O 19 porodowka. W miedzy czasie wody odeszly, ja zero skurczy zeby czuc, 7cm rozwarcia, poszlam pod prysznic, o 20, o 20:15 przybyly skurcze wrocilam na porodowke, poskakalam na pilce, pogadalam ze stazystka, a o 20:50 Młodszy na brzuchu wyladowal. Akrobata. Z wezlem na pepowinie i owoniety pepowina wokol szyi. Z porodu tylko pamietam wlasnie polozna, jak zlapala go i powiedziala powaznym tonem: czy wy to widzicie? Zestresowala mnie, ale na szczescie pepowina dluga byla i w ogole nie byl podduszony.syn 03-2014
syn 03-2016 kp do 13tc
syn 11-2017 kp do 13tc
'Zanim się rozpędzisz, zrób pierwszy krok'. -
nick nieaktualny
-
Dziewczyny, ile kobiet tyle historii!!!
Ja do szpitala trafiłam ze słabymi skurczami i rozwarciem. Wszystko szło pięknie do przodu, aż do momentu odejścia wód i mega silnych skurczów - okazało się, że tętno synowi spada i na szybko CC mi wykonywali.
Ile kobiet tyle historii. Wiadomo każda z nas doświadczyła nieziemskich emocji, bólu ale także i radości. -
Ja miałam wywolywany po terminie. Test oxy nic nie nie podziałal. Na deugi dzień z rana balonik foleya no i pod wieczór zaczęłam mieć skurcze. Oczywiście zjadłam kabanosy a potem po oxy nimi rzygałam. Haha. Biedny mój trzymał mi miskę. Położną miałam super. Po około 4 h dostałam znieczulenie a po kolejnych dwóch już mała na świecie. Miałam przebijane ten worek aby wody plodowe wypuścić i oczywiście zielone. A lekarka zanim na porodowke mnie wysłała to sapala czy nie wytrzymam do rana ,czy muszę na jej dyżurze rodzic.
Ale poród wspominam dobrze I od razu chciałam być w ciąży .
Gorzej było na poporodowej. Ile pielęgniarek tyle "rad" . Mała z wagi mi leciała to dopiero na 4 dobe byłam w domu z nią. A jeszcze zimą a mama kurtki zapomniała wziąć haha. Dobrze że śniegu nie było a w miarę ciepło.Wiadomość wyedytowana przez autora: 16 maja 2017, 14:54
-
Ja pije duzo wody w ciagu dnia i nie wiem czy to właśnie to jest zasługą,ze mnie zalewa juz praktycznie po @ i dlugo mam dni plodne oraz bardzo rozciagliwy śluz bo nic nie biorę. Albo juz taki moj organizm. Choc przed ciaza bardzo malo pilam i dni plodne tez byly ladnie widoczne choc krócej niż teraz
-
nick nieaktualnyMoj porod byl dosc dziwny. W sumie trafilam z lekkim stawianiem brzucha. Tata mnie zawiozl i tak lezalam. Zaczely mi sie pozniej rece pocic strasznie. Okazslo sie ze mialam cisnienie 175/80. Szybko mnie wzieli na kroplowke a pozniej na sale porodowa. Trafilam do specjalnej z pilka i wanna dobrze bo znajoma polozna akurat byla na zmianie i o mnie zadbala. Dala mo zastrzyk, lewatywe, oxy ale skurcze nalutkie i 4cm. Pozniej robil mi masaz na skurczach i myslalam ze udusze albo skopie. W koncu pekbal pecherz a wody sie laly strasznie po calej sali. Nie nadarzaly wycierac. Maz orzyjechal ale i tak wrocil bo musialam czekac do rana na ordynatora a wody odeszly po 1... Pozniej wzieli mnie na cc bo sie maly zaklinowal pod miednica. No i zaczelo sie. Trzy igly wbijali ale nie udalo im sie wbic do kregoslupa. Pozniej dali mi znieczulenie ogolne. Podpieli pod respirator i uspali. Ale najgirsze to to ze odzyslalam swiadomosc jak juz operowali!!! Nie potrafilam sie ruszyc, nic nie umialam zrobic. Czulam jak mi malwgo wyciagali i zaczelam plakac najzwyczajnie. W tedy anestezjolog zauwazyl ze cos sie dzieje. Uslyszalam tylko: chyba nam sie pacjentka wybudza i dali kolejny usypiacz... Pozniej obudzilam sie jak mnie wywozili i plakalam gdzie jest moje dziecko i tak padlam znowu. Obudzilam sie jak rodzina przyjechala a jak pojechali to spalam do nastepnego dnia bite 24godz... I boje sie powtorki z rozrywki...
Ale dzisiaj kupilam sobie kwas foliowy konczy mi sie @, dzis widze ze chyba ostatni dzien mam i dzialamy. Wymylam sobie w koncu kafelki w kuchni i w ogole wysprzatalam cale mieszkanie zeby jutro miec wszystko gotowe przed wyjsciem do pracy. Teraz ide glowe myc i na drzemke bo o 18:45 z synem jade na wazny sparing bedzie gral na prawdziwym stadionie przed meczem -
Emi12 wrote:Sylwia to tez sie biedna nacierpialas
Mnie od razu powiedzieli ze porod wywolywany boli bardziej jak porod ktory sie sam zaczyna i boli 3 razy mocniej szok
Zgadzam się z tym.
Jak mi wody odeszły to dostałam skurczy, na ktg pisały się silne a ja ich prawie nie czułam. Ale rozwarcie nie postępowało, więc dali mi oxy. To po niej miałam takie jazdy, że mdlałam. Na ktg skurcze o podobnej sile co na IP, a bolało nieziemsko.Matylda
-
Dziewczyny zrobilam Pink testa.
Negatywny przyszlam za 10 minut jest cien cienia ale moze mi sie wydaje.
Najlepiej zrobic z porannego moczu,a ja zrobilam wieczorem.
Albo pojde na bete albo jutro powtorze, Co radzicie???
2 dni mi sie spoznia.Wiadomość wyedytowana przez autora: 16 maja 2017, 18:40
GabrielaeSz lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny