Starania o drugiego maluszka
-
WIADOMOŚĆ
-
Tirill bo inna sprawa jest jak coś zrobisz, ugotujesz, zaprosisz gości i jest ok, a inna że starasz się jak możesz a dobrze jeszcze smaku nie poczują a już krzyczą że za słodko, za słono, niesmacznie. I tak za każdym razem. No odechciewa się. Ja w gościach nie komentuje. Czasami może coś się nie udać, może mi nie smakować, mogę czegoś nie lubić. Ale powiedz mojej teściowej że coś jest niesmaczne to zaraz się obraża. Kiedyś robiła taka sałatkę z kurczakiem, ananasem i rodzynkami, to był jej hit, specjalność a ja powiedziałam że mi to połączenie nie smakuje i nie będę więcej tego jadła. O rany, obraziła się.
-
Hej kochane
Mam do was pytanie
Jakie badania robiliście i w jakich dniach cyklu ? Jakie suplementy bierzecie starając się o 2 maluszka
Nasza córka ma 2 latka i postanowiliśmy że chcemy zacząć starania o drugie dziecko(staramy się już ok 4 cykle)
Biorę oczywiście kwas foliowy i czarnuszke Ale co mogę jeszcze
Proszę o polecenie -
Fania - kurcze, bardzo Ci współczuję, najadłaś się strachu ... A biorąc pod uwagę że od początku pod górkę to pewnie jesteś kłębkiem nerwów...ale mały jest wojownikiem! Trzymam kciuki...a jak córa znosi rozłąkę?
Tiril - to 80/86 to trochę naciągane bo po starszym bracie więc mogły się w suszarce skurczyć, ma dużo 74 ale jest na styk raczej i go ciśnie już 😅 więc najlepiej pasuje to 80. To Zbysiu też szybciutki...
Ja nie wiem, Stefciu jeden dzień raczkował, a teraz już tylko interesuje go wspinanie... Dziś prawie na komodę z łóżeczka wszedł 😱 tak mąż twierdzi...
Witam nowe Dziewczyny które się starają ❤️ ten wątłe jest zdecydowanie magiczny08.2021 - synek 💙
06.2024 - synek 💙 -
Moniii - pewnie najlepiej u lekarza zapytać, o pierwsze długo się staraliscie?
Na pewno poza hormonami warto sprawdzić też pod katem tarczycy 🙂
Iza - zdrówka!
Co do urodzin, my się wycwanilismy i organizujemy imprezę z dziećmi, potem osobno u mamy i osobno u teściow 😅 także młody mial w te wakacje 3 razy tort, a w sumie 4 bo na wakacjach przypadała data urodzin więc jeszcze mu kupiliśmy ciacho wielkości tortu 😅08.2021 - synek 💙
06.2024 - synek 💙 -
KarolinaK wrote:Fania - kurcze, bardzo Ci współczuję, najadłaś się strachu ... A biorąc pod uwagę że od początku pod górkę to pewnie jesteś kłębkiem nerwów...ale mały jest wojownikiem! Trzymam kciuki...a jak córa znosi rozłąkę?
Tiril - to 80/86 to trochę naciągane bo po starszym bracie więc mogły się w suszarce skurczyć, ma dużo 74 ale jest na styk raczej i go ciśnie już 😅 więc najlepiej pasuje to 80. To Zbysiu też szybciutki...
Ja nie wiem, Stefciu jeden dzień raczkował, a teraz już tylko interesuje go wspinanie... Dziś prawie na komodę z łóżeczka wszedł 😱 tak mąż twierdzi...
Witam nowe Dziewczyny które się starają ❤️ ten wątłe jest zdecydowanie magiczny
Karolina powiem Ci, że sama siebie zaskakuje ale jakoś znoszę to i podchodzę do tego wszystkiego że stoickim pokojem...
Wolę się nie denerwować , a przyjąć to na klatę i działać zadaniowo, na tyle ile mogę... Już dość nerwów sobie naprodukowałam...
Też inaczej podchodzę do tego, że mały zaplacze, czasem zarwie noc, owszem bardzo sporadycznie bo tfu tfu pięknie sypia nocami, ale np dzisiaj od 1 do 4.30 urządził sobie okno aktywności i tak po prostu czekałam aż się znudzi i padnie, ale to noszenie, tulenie, karmienie a on oczyska jak pieciozlotowki..
Tak sobie myślałam, rozkminialam co jest powodem mojego takie wewnętrznego spokoju i chyba to, że to mój drugi i ostatni bobas i chyba chce czerpać z tego czasu kiedy jest maleńki jak najwięcej, nie chce niczego przegapić... Bo zdaje sobie sprawę że już nigdy się to nie powtórzy, kolejny raz nie będę już miała takiej małej istoty ....ehhh
A córka? No właśnie, kiedy jej powiedziałam że znowu musimy iść z nim do szpitala, bardzo się przejęła... Rozpłakała się i zadawała pytania, czy to aby nie jej wina, że źle się zachowywała ( bo walczyła onta uwage- a jak widać ona w pełni świadoma swojego zachowania) i przez to Miko idzie do szpitala.. no ale oczywiście rozmowa pomogła, a z tęsknota radzi sobie dobrze..
To dobrze , w cale dobrze nie oznacza. .. bo tak jak miesiąc mąż był w domu z najpierw z nisz później z nami,i jak wricil na dzień do pracy, to wieczorem byliśmy juz w szpitalu, wiec nie było możliwości ani żadnej opcji,by mąż był znowu w domu. I szukaliśmy ratunku po moich rodzicach...
Akurat się udało, że moi rodzice pracuja zmianowi, więc rano jest z nia moja mama, a później mój tata, a dwie godziny później już zabiera córkę mąż, rano zawozi..
O ile jestem wdzięczna, że opiekę nad córką ( wiciez rodzice mieszkają 5 km od nas,ale nie myślcie że widzimy się jakoś często, i ile tata zagladnie tak zraz na tygodniu ( i super), tak moja mama jest u.mnie 5 razy w roku ( bo ona ma ważniejsze sprawy typu sprzątnie ( czyt.maniakalne), zakupy, ciągle coś), i nie jest za tym, żeby burzyć jej rytm jej życia, czy żeby wnuki przyjechały bez zapowiedzi,jeśli ona tego wcześniej nie wiedziala)- no ciezki człowiek.
Kontynuując moja myśl, jest z dziadkami, ale robia jej wodę z mózgu, mama mają że sobą ale zamiast poświęcić jej choć chwilkę czasu,to njest na zasadzie baw się sama,bo babcia mam swoje zajęcia, a tata znowu włączy jej telewizję, albo wyszukuje w TV jakieś durnoty typu śmieszne koty, czy bajki, które nie są dla niej. ( W tym temacie to.ja.znowu mam SIUPA- wierzcie lub nie ale jestem tak wyczulona że ona nie obejrzy żadnej bajki, pkimja nienznam jej treści - może jestem też zbyt surowa w swoim przekonaniu ale ona do 3 lat nie wiedziała, co to bajka w telewizji, a telefonu w życiu nie miała w rękach i długo mieć nie będzie.
Wiem, że Są inne czasy, ale mam swoje przekonania nie do podwżenia)
Druga sprawa to,.że u nas słodycze w domu to tylko takie które ja zrobię, i raz w tyg coś na deser ze sklepu. I bardzo dbam, o to żebyśmy jedli zdrowo, sprawdzam składy itp.
Rodzice wiedzą o tym, a ciagle faszeruja ją słodyczami, i można mówić prosić wręcz błagać..moja że nie dają, a pozniej córka przychodzi do domu i mówi " nie chce np kolacji, bomdzisisjnzjsdlam duzo zelkow, ale babcia/ dziadek kazali mi nie mówić.🤦
Może faktycznie ja przesadzam, ale powinni to uszanować. Tym bardziej że ja nie miałam super dzieciństwa, oni mają dużo za uszami, więc tym bardziej nie powinni podważać tego, o co ich proszę czy jak wychowuje swoje dziecko. -
Cześć dziewczyny, postanowiłam do Was dołączyć. Właśnie jestem po pierwszym cyklu staran o drugie dziecko. Mam 29 lat, pierwsze urodzone w 2019 - ciąża nieplanowana. Jakie badania robilyscie na początku starań? Żelazo, ferrytyna, glukoza? Macie jakieś niefarmakologiczne sposoby na polepszenie ferrytyny?
-
Moniiii wrote:Hej kochane
Mam do was pytanie
Jakie badania robiliście i w jakich dniach cyklu ? Jakie suplementy bierzecie starając się o 2 maluszka
Nasza córka ma 2 latka i postanowiliśmy że chcemy zacząć starania o drugie dziecko(staramy się już ok 4 cykle)
Biorę oczywiście kwas foliowy i czarnuszke Ale co mogę jeszcze
Proszę o polecenie
Ja przed staraniami zrobiłam takie ogólne bardziej pod kątem endokrynologicznym, bo po ciąży zrobiła mi się mega insulinoopornosc i sprawdzałam glukozę i insulinę, morfologię, żelazo i tarczycowe.
Byłam na wizycie u endokrynologa, miałam usg tarczycy.
Obecnie z leków biorę Siofor i Letrox, a z suplementów - witaminę D (soldarol), jod, foliany i żelazo). -
Hej dziewczyny, Ostatnio dużo czytam też na temat płci dziecka i zdania są podzielone a nie mam gdzie się poradzić i chyba nie da się zaplanować płci ale czy waszym zdaniem tabletki anty mają jakiś wpływ na płeć? Mamy w domu 3 miesięcznego synka, od razu jak odstawiłam anty to pierwszy cykl i ciąża. Teraz marzy mi się Córka, oczywiście jakby drugi bobas był też chłopakiem to będę go kochać tak samo mocno ale czy waszym zdaniem da się jakoś wpłynąć na płeć? Podobno nie ale sama już nie wiem 🤷♀️
-
Fania017 wrote:Dziękuję dziewczyny ze pytacie. Niestety z Mikołajem przebywamy od czwartku w szpitalu, więc już tydzień.
Zauważyłam w środę po kąpieli że jest jakiś wyciszony, w czwartek nad ranem nie wybudził się na jedzenie, a kiedy już go nakarmilam,ponownie nie wybudził się..ciągle spał, co w jego przypadku było dziwne... Bo nie za bardzo chce w dzień ucinać sobie drzemki....
Umówiłam nas do lekarza, dostaliśmy pilne skierowanie z podejrzeniem zapalenia płuc. Po zbadaniu okazalo sie ze ma katar, który jest niewidoczny na zewnątrz, ale Miko jest wręcz zatkany, a wydzielina gesta, że nie było
znaku o chorobie, wszystko spływało w dół , a nosek był normalnie drozny.
Na miejscu w szpitalu , dopiero w poniedziałek ostatecznie wykluczono zapalenie płuc,.jest w stanie ogólnym dobrym, ale na płucach są minimalne zmiany, lekarze odczytują to jako infekcję wirusowa ( a my cały czas jesteśmy w domu,.wszyscy zdrowi, córka nie chodzi do przedszkola, wyszliśmy tylko raz we wtorek na podcięcie wedzidelka).
poniedzialkowo-wtorkowa noc byla pierwszą nocą bez jego płaczu, bo biedny mial trudności z oddychaniem, wydzielina zrobiła sie mniej gęsta i teraz napływa do nosa i mogę ściągać. Jedyne co dostaje to inhalacje i nakrapianie noska ile się da solą i odciąganie...
Więc jeszcze zrobili w niedzielę posiew moczu i krwi. Krew super, posiew z moczu też, rano sali nam dzisiaj znać że idziemy do domu. Spakowałam się, po czym przyszedł lekarz i mówi że 3 doby posiew z moczu był super, a dzisiaj na 4 dobe wyszła jakąś bakteria.. i cały posiew do powtórki.. więc nie wychodzimy.....
Mam dość. dzisiaj Mikołaj kończy 6tygodni, a ponad 3 tygodnie jego życia spedzone w szpitalu..😞😞😞 waży równo 3kg i w końcu rozmiar 44 ubranek pasuje idealnie, nie streczy z każdej strony 💪
Ogólnie jest cudownym dzieckiem, w dzień ma może dwie drzemki po 1,5h max, ale uwierzcie przy córki kolkach i nie odkładaniu jej z rąk w ciągu dnia to dla mnie rodzaj nowego luksusu. W nocy budzi się dwa razy, o północy i ok 4 rano, sam wypracował sobie taki rytm.. i jest super. Ale co z tego jak nie jesteśmy w domu.
Z karmieniem jesteśmy już połowa KP, polowa KPi. Podejrzewam że byłoby już całkiem KP, gdyby nie szpital
Kropka współczuję Ci nieprzespanych nocy inponudek dziewczynek. Moja córeczka odkąd skończyła 2 latka, dostała swój pokój, swoje łóżeczko ( 100/180), ale do tej pory nie ani ja ani mąż z nią nie spaliśmy. Kiedy była młodsza była nieodkladalny, do 13 miesiąca nic a nic nie spala w dzień, to chociaż tyle że odkad skończyła te 2 latka śpi sama... Łóżko też właśnie brałam takie żebym się zmieściła w razie w z nią..
Iza.. a po co teściowie? Ja bym Twojej teściowej nie poczęstowała.. Chyba,że Ola chciała. Za ich zachowanie wolałabym uczcić urodziny córki jedynie wśród waszej czworeczki. Zresztą my tak obchodzimy co roku urodziny córki, zawsze celebrujemy że w trójkę ( teraz będziemy w 4) zawsze piekę tort, córeczka ma dzień atrakcji lub prezent... Nie prosimy nikogo, mamy to szczęście że też mieszkamy sami. Ale ogólnie dziadkommaja.zapowiedziane że nie kupują żadnych prezentów, że to urodziny naszego dziecka. A na jedyne podarunki zgadzamy się jedynie na Mikołaja.
Karolina faktycznie duży chłopczyk. A powiem Ci jak mówisz o tym raczkowania. U nas za płotem sąsiadka urodziła córkę 9 stycznia, ja 9 kwietnia...byłam w szoku jak we wrześniu byłam z córką na podwórku, a mała sąsiadka obok już biegała... Miała 8 miesięcy i tydzień.mnwiec przygotuj się, może za niedługo będziesz już za nim biegać
Współczuje pobytu w szpitalu z maluszkiem. Ja z synkiem też siedziałam w szpitalu jak miał 2 tygodnie. Wiem co przeżywasz. Życzę dużo siły i zdrowia 😘 -
Tirill wrote:Iza a czemu przeniesiony Mikołaj? Czyżby mało dzieci?
U nas w poniedziałek Zuzia będzie zanosić cukierki, bo w niedzielę kończy 3 latka 🥹
Kropka takie duże łóżka meeega! U nas córka ma 160x80 i o ile ja się tam jeszcze wcisnę (mam 160 cm wzrostu 😛) to mój mąż już nie i biedny musi sobie matę rozkładać na podłodze 😅 na szczęście u nas ze spaniem jest nawet ok. Zuzia przesypia całe noce odkąd skończyłyśmy kp. Czasami tylko ma słabsze noce i trzeba iść do niej. Bysio budzi się na karmienie po kilka razy w nocy, ale usypia. Więc coś tam pośpię. Ale marzy mi się przespać tak przynajmniej 4 godziny ciągiem 🤣 tak że wyobrażam sobie Twoje niewyspanie i frustrację. I podziwiam, że tyle czasu się trzymasz o zdrowych zmysłach 😅
O! To mamy prawie rówieśników.
Mój synek urodził się 17 grudnia 2021, także też zbliżamy się do 3 urodzin. -
Fania podziwiam cię za siłę i wytrwałość. Wiadomo, rodzic dla dziecka zniesie wiele. Jest w nas moc 💪 Trzeba walczyć dla naszych dzieci i o lepsze jutro. Tak trzymaj. I zdrówka dla Mikiego.
Wkurza mnie tylko jak teściowa mówi - taki los matki, taki los kobiety. A dla niej los to nieszczęście, cierpienie itp. Ja tak do macierzyństwa i do bycia kobietą nie podchodzę.
Ja z teściami to zęby zjem, osiwieje i wyląduje w wariatkowie. Co za ludzie.
A ja ledwo żyje przez ten katar a raczej zatoki. Jak mi się nie polepszy to muszę iść do lekarza w poniedziałek. Robię bo mogę żeby choć trochę mi było lepiej. Tyle że nie mam gorączki i ciągle coś robię, sprzątam, zajmuje się dziećmi i domem.
Prezenty, prezenty i Mikołajki. Tesciowa nie równo potraktowała moje dzieci. Ola dostała puzzle i czekoladę a Zuzia czekoladki. Aż Zuzia się upomniała o siebie a ja ją poparłam. No bo jak to wyglądało.
Wydaje mi się że płci dziecka nie da się zaplanować. Próbuja, bo podobno jedne plemniki są szybsze więc celują w dzień owulacji a drugie są wolniejsze ale zywotniejsze więc pary współżyją przed owulka ale czy to się sprawdza to nie wiem. Fajnie jest mieć parkę ale ja jestem mamą dwóch dziewczynek i jestem bardzo zadowolona.
-
Cześć,
Mam do Was pytanie.
Jestem mamą prawie dwulatki. Zaczynamy z mezem starania o drugie dziecko.
W pierwszej ciąży odbijanie powietrzem pojawiło się pewnie gdzieś w 5-6 tygodniu. Teraz znów planujemy ciążę i czekam na dzień testowania. Oczywiście nie wytrzymałam i zrobiłam test 10 dpo i wyszedl negatywny ale od 8 dpo miałam bol w podbrzuszu a właśnie 10 dnia zaczęło się identyczne idbijanie. Myślicie ze mogę być w ciazy a test zrobiłam za wcześnie, dlatego wyszedl negatywny? Nie czuje żeby to odbijanie czy nawet mdlosci które dzis z rana mnie na chwilę odwiedziły były z niestrawności bo 3 dzien tych dolegliwości a ja czuję się ok.
Moje pytanie jest też takie, czy faktycznie mogą zaistniej tak wcześnie objawy ciazy pomimo negatywnego testu. Spotkała się z tym któraś z Was? -
Fania - masz bardzo wrażliwa i dojrzała córkę ❤️ co do dziadków...z jednej strony cudownie że ktoś się nią może zająć, z drugiej strony przełączenie na tak totalnie inny tryb niż macie normalnie to też musi być dla małej trudne i dla Was. Totalnie Cię popieram! Ja co prawda nie jestem aż tak radykalna ale też denerwuje się kiedy moja mama daje słodycze małemu i bajki. Z mamą mam super relacje, ona też bardzo dużo zajmuje się małym, ma z nim świetny kontakt ale faktycznie...no to pokolenie ma takie podejście dziwne do slodyczy i telewizora. Moja mama tak robi bo jej się wydaje że sprawia tym dziecku przyjemności i dlatego to jest dobre. No ale raz na jakiś czas nie robię afery, a też mama wie że żeby nie przesadzić. Ale co innego jak twoja córa jest z nimi teraz cały czas, to faktycznie kiepsko...mam nadzieję że szybko wyjdziecie ze szpitala i będzie dobrze. Trzymajcie się 😘08.2021 - synek 💙
06.2024 - synek 💙 -
Dzieci poszły do szkoły/przedszkola 🕺🕺🕺. A ja mam tyle roboty że nie wiem co robić. Na pewno inhalacje. A dalej? Tyle sprzątania. No ale nie o tym. Ola poszła po infekcji do przedszkola. Zwykle siedziała w domu 2 bite tygodnie. Teraz leczyłam olejkami eterycznymi. I co wam powiem - jest efekt, z zielonego kataru gdzie na jedno smakanie potrzebne były 2 chusteczki i to co kawałek po 9 dniach wystarczyło jedno większe smarkniecie kilka razy na dzień. Co prawda gdyby nie to że dzisiaj Mikołaj w przedszkolu to jeszcze bym ją przytrzymała w domu że 2-3 dni ale wydaje mi się że poszła w dobrej formie, no i siedziała w domu tylko tydzień. Zobaczymy co będzie dalej. Na laurach nie spoczywam, będziemy dalej stosować olejek do stóp, no i wreszcie znalazłam coś co jej odpowiada na odporność, no ale nie sądzę żeby po 2 tyg.stosowania już były efekty.
-
Hej dziewczyny, tak jak Wam jest mi bliski temat problemów z płodnością, dlatego piszę na ten temat pracę magisterską. Zachęcam Was do wypełnienia ankietki, której wyniki posłużą celom naukowym.
https://docs.google.com/forms/d/e/1FAIpQLSek1slMQgtvN5kmpg9umyfK46Jcj17Z0F5usrs4AdyGIancOQ/viewform
Bardzo dziękuję z góry za pomoc, jest to dla mnie bardzo ważne -
Jakaś dziwna cisza tu nastała 🤔. No tak, święta za pasem, w dzień sprzątają a w nocy się starają 🤣. Ja po mału ogarniam chatę, jestem przerażona ilością gratów jaką nagromadzilam i przez które ciężko mi się sprząta. No i jak zwykle temat prezentów na tapecie i powtórka z rozrywki z zeszłego roku którą zapewnia nam teściowa. Rany, wg jej uważania nie mogę dać moim dzieciom więcej niż po jednej rzeczy (a ja mam po 2 bo jedna to od cioci) bo inne jej wnuczki się obraża. A tak to po mału do przodu.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 13 grudnia, 16:04
-
Ech Dziewczyny, no a u nas szpital...w sumie podobnie jak u Fani - niby nic, a nagle dziecko świszczy. Wahałam się czy zostać na oddziale, ale dobrze, bo dziś już mały z zapaleniem płuc 🥺 no i niestety na razie bez perspektyw na wyjście w Święta, ale jest nadzieja.
Fania a Wy jak?08.2021 - synek 💙
06.2024 - synek 💙 -
Karolina a to traf. Zdrówka dla małego i szybkiego powrotu do domu.
U nas w przedszkolu dużo dzieci chorych, bratanek męża z ciężkim zapalaniem oskrzeli więc coś poważnego grasuje.
A ja się cieszyłam... Ola od tamtego poniedziałku w przedszkolu, od tygodnia bez kataru, naprawdę radość, wczoraj wezwali nas na szczepienie, mówię ok, nie kaszle, kataru nie ma, szczepimy. Dziś wstała, ze 2 razy zakaslala, ale mówię - dobra, nic takiego. Odebrałam ją wcześniej z przedszkola, pojechaliśmy, lekarz zbadał, dopuścił do szczepienia, zaszczepiliśmy, wróciliśmy do domu- zaczęło lać się z nosa. I teraz się martwię czy to szczepienie +infekcja wirusowa to nie wywoła jakiejś burzy w organizmie, czy takie kombo będzie bezpieczne, czy może nie powinnam bagatelizować lekkiego kaszlu z rana? No martwię się 🙁 Wydawało mi się że jest zdrowa. Jakby coś tam z rana poleciało z nosa to bym nie dała zaszczepić.
A wogole samo szczepienie- szok. Nawet łza nie poleciała, nawet nie drgnęła, 2 wkłucia, za drugim tylko mocno oczy zamknęła. Zuch dziewczyna 💪.