Starania o drugiego maluszka
-
WIADOMOŚĆ
-
GabrielaeSz wrote:A wiecie, że nie karmię już półtora roku, a jak nacisnę na sutek to wydobywa mi się kulka kropel mleka ;o i tak myślę, że sie nie zdziwię, jak mi prolaktyna duża wyjdzie
Ja tak miałam jeszcze zanim w pierwszą ciążę zaszłam, prolaktyna w normie.
Mam nadzieję, że nie ściskałaś sutków przed badaniem, bo to może zafałszować wynik. Nie powinno się stymulować piersi na dwa dni przed pobraniem krwi.Wiadomość wyedytowana przez autora: 18 maja 2017, 20:45
Matylda
-
Ja karmiłam prawie 11 miesięcy, żałuję, że przerwałam, bo teraz ani karmienia ani ciąży. Karmcie dziewczyny jak najdłużej, warto się pomęczyć na początku
Melduję @. Dobrze, że chociaż cykle mam krótkie. Na pocieszenie kupiłam sobie Grycany czekoladowe i zamierzam zjeść całe pudełko
Miłego weekendu dziewczyny!
-
Jangwa i super ja jestem z siebie dumna że tyle karmie. Wspominając jakie trudne były początki. Ile łez i zaciskania zębów, zastój, zapalenie piersi. Ale warto było:) chyba bym tego nie poświęciła dla drugiego dziecka. W sensie żeby odstawić bo się staramy. Co ma być to będzie:)
-
Melunia lecz zęby! Powiedz dentyście, że starasz się o dziecko, niech Ci da lżejsze znieczulenie i zajmuje się zębem.
Ja robiłam kanałówkę w 8tc, dostałam bezpieczniejsze znieczulenie i nic a nic nie czułam.
Wpadłam pochwalić się, że dziś zaczęłam już III trymestr
Do porodu coraz mniej czasu, a ja jakaś taka nieogarnięta.
Pewnie dlatego, że praktycznie wszystko mam po starszakuKat83 lubi tę wiadomość
-
Ja się bardzo cieszę,że karmię. To najlepsze co mogę dac małej . U mnie szybko cykle wróciły do normy i owulacja raczej jest. Więc kp nie przeszkadza u mnie w zajsciu w ciążę. Ale teraz na razie nawet już nie marzę o drugim dziecku ... '
-
Hej! jeśli chodzi o kp to u mnie była masakra, wytrzymałam z karmieniem 3 miesiące! Młody ssał pięknie już od samego początku, tylko pokarmu miałam jak na lekarstwo. Wszyscy dookoła mówili "przystawiaj jak najczęściej pokarm sam napłynie", nie napłynął. Męczyłam dziecko i siebie okropnie! Całe dnie się karmiliśmy, o spacerze nie mogło być mowy bo Młody ciągle wisiał na cycku, wytrzymywał bez karmienia ok.30 min (nawet w nocy) i zaczynał wpadać w histerię! Aż moja Mama nakrzyczała na mnie że go męczę i siebie przy okazji też, kazała dać butelkę i zobaczyć co będzie się działo! Wypił całą butlę i nagle się okazało że mam w domu cudowne dziecko, które nie płacze, uśmiecha się i dłuuugo śpi Tak więc podziwiam Was dziewczyny, które tak długo karmicie, dla mnie to była trauma i mega stres! nie potrafiłam cieszyć się tymi pierwszymi wspólnymi chwilami i żałuję że butelka nie pojawiła się w naszym życiu wcześniej!
-
nick nieaktualnyTanda, przed badaniem 24h nie dałam się mężowi nawet dotknąć, poszłam wypoczęta, na czczo i tak jak należy!
Simon, czasem tak bywa, że mimo zczerych chęci nie wychodzi. Ja na swoim pokarmie bym wykarmiła dwójkę, bo jak karmiłam to z jednej i drugiej piersi zalewało mnie jednocześnie, więc wkładki laktacyjne były obowiązkowe non stop, ile ja na to pieniędzy wydałam :o
Dziś idę po wyniki po 12, trochę mam stres, ale zobaczymy.
Zrobiłam porządek z moją suplementacją, odrzuciłam macę i niepokalanka, zostawiam Inofem i zioła o. Sroki, no i oczywiście witaminy - zobaczymy, co z tego wyniknie. A, no i w tym cyklu daję jeszcze szansę Conceive plus przy starankach -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnytabletki niepokalanka spuściłam w toalecie Wiem, że to durne, ale obawiałam się, że by mnie kusiło, żeby jednak wrócić do tego, macę zostawiłam bo bierze ją mąż.
Ja zaczęłam Srokę od wczoraj wieczór, czyli w 6dc, bo dopiero wczoraj dostarczył listonosz, zamówiłam 300g i takie wielkie pudełko mi wyszło, że będę to pić i pić. Chciałam, żeby mąż pił ze mną, ale on ziół nie lubi, dałam wczoraj spróbować mu łyczka i aż nim wstrząsnęło, więc nie będę go męczyć, i tak dzielnie łyka selen, macę czy cynk więc nie będę już taka wredna
wyczytałam gdzieś instrukcje ojca Sroki, żeby na małżeńskim łożu leżał koc wełniany, bo ma właściwości odpromieniające, oczywiście w to nie wierzę, ale mam taki koc w domu i od trzech dni go kładę, a jak mąż spytał mnie po co to, to powiedziałam, że mi wygodniej, hahhah Wiem, że to głupie, ale uznałam, że jak mnie ma to psychicznie na duchu podnieść to niech sobie leży Matko, co te starania robią z człowiekiemWiadomość wyedytowana przez autora: 19 maja 2017, 09:03
-
nick nieaktualnyu mnie kp na poczatku to była bajka. mleko płynęło strumieniami..... do momentu kiedy dostałam @ po porodzie czyli po 3-4 miesiącach. na początku mały tak duzo nie jadł wiec nie bylo to strasznie odczulwane ale kolejne miesiace to podczas @ mleko bylo bardzo malo, bardzo maly wypływ mały sie denerwował strasznie..... po @ powoli wracało i było tak ze 2 tyg bylo dobrze potem 2 tygodnie wealki z laktatorem godzinami.... byłam wykończona psychicznie. Chodziłam do poradni laktacyjnych i wszyscy gadaliz eby przystawiac relaksowac sie i inne pierdy. w koncu jak byłam na skraju załamania to jedna z połozych pwoiedfziała zeby odpusciła bo bedzie gorzej a syn miał juz 6 miesiecy wiec wystarczy. I tak zakonczyłam karmienie piersią. 2 tygodnie karmiłam na zmian cycek potem butelka a potem odstawiłam calkowiecie... i odetchnęłam z ulgą. U mnie niesttey hormony zaburzyły cale kp. Rodzina nie pomagała by wszyscy karmili po 8-12 miesiecy.... ehhh podeszlam do tego zbyt emocjonalnie
-
Sylwia ja też się tak męczyłam, załamywałam itd... a Młody jak tylko dostał butlę to o cycku zapomniał, po co miał się męczyć jak mleczko z butelki smaczne, cieplutkie a Mama i tak przytula i tak tak się do tej pory przytulamy, bo Franio potrafi jeszcze w nocy się obudzić na mleczko i przytulasy z Mamą
-
nick nieaktualnysimon - no wlasnie. teraz na pewno podejde do tego inaczej. Jak ja kp to była nagonaka na to zeby kp. A butelka to zło.... ale jak sobie pomysle ile ja sie nastresowałam to było to totalnie bez sensu.
Chociaz powiem wam, ze jak był ten moment ze nie miałam mleka połozna załatwiła mi oksytosyne (do wąchania) i jak sie sztachnęłam pare razy to mleko wyleciało od razu -
nick nieaktualny