Starania o drugiego maluszka
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyAdele moze nie do konca wiem co teraz czujesz, ja jak dowiedzialam sie o ciazy bratowej męża to chodzilam wsciekla. Ale takie zalamania jak ty miewalam nie raz. Nie wiem czy probowalas ale moze umow sie do psychologa, to naprawde pomaga, moze nie od razu ale pomaga. Moze problemu z zajsciem w ciaze nie rozwiąże ale wyslucha cie, cos ci podpowie, doradzi. Ja trafilam na super pania ktora tez miala problem zajsc w ciaze. Trzymaj sie jakos Adele.
-
nick nieaktualnyAdele27 wrote:Dowiedziałam sie,ze bliska mi osoba zaszla w ciąże.. To bedzie ich drugie dziecko.. Powinnam sie cieszyć a ja co ? Pol dnia siedze i wyje.. Rozsypalam sie totalnie na kawałki.. Mąż mnie w ogole nie rozumie.. Ja chyba w depresje popadnę.. Nie potrafię sie pozbierać. Nie wiem jak mam sobie tłumaczyć juz to dlaczego nam sie qrwa nie udaje. Nawet nie wiem czy będę miała sily psychiczne zeby sie z ta przyjaciolka spotykać.. Czuje ze dzieje się ze mna zle. Z kazdej ciąży przyjaciolki sie cieszylam ale ta mnie totalnie dobila.. Nie wiem jak mam sobie dziewczyny poradzić.. Najgorzej ze nie man oparcia teraz w mezu on nie umie mi pomoc...
Rozumiem Cie doskonale...mam to samo... -
Pomysł psychologa nie jest zły. Ja domyślam się co czujesz. Gdy poronilam to w rodzinie w ciąży były dwie osoby . One urodziły,a ja nie mogłam patrzeć na te maluszki. Było mi strasznie przykro. Może to nie do końca to samo,ale równie ciężkie. Może jakby Twoja głowa odpuscila to by się jednak udało
Wiadomość wyedytowana przez autora: 5 listopada 2017, 14:51
-
Probuje sobie jakos to tlumaczyc nie wiem.. Jeszcze dlugo mi nie mowila pewnie wiedziala ze bede to przezywac. Wiedziala ile sie staramy itp oni niby sie starali ale mowila ze odpuszcza ze nie będą mieć 2 dziecka. Wiec jeszcze większy byl moj szok.. Boli mnie to strasznie.. Nie wiem jak mam sobie to tłumaczyć juz.. Mąż uważa ze jestesmy młodzi i nam sie tez w końcu uda. Wqrwia mnie juz takie gadanie. A z przyjaciolka chyba dopóki psychicznie sie nie pozbieram to nie bede sie spotykać .. A to moja nablizsza ehhh
-
nick nieaktualnyAdele wiem ze ciężko jest się cieszyć ze szczęścia innych. W końcu do Ciebie tez się szczęście uśmiechnie. Najlepiej byłoby zrzucić z siebie ciężar. I takie wycie jest również dobre. Co nas nie zabije to nas wzmocni. Tez nie rozumiem skąd takie problemy z zajściem w ciążę i juz tracę nadzieje na cokolwiek bo innym tak łatwo wszystko przychodzi. Ja nie wiem jak miałabym odpuścić, zapomnieć i żyć jak wcześniej. Ciężkie do zrobienia na ta chwile, wiec stąd peqnie te niepowodzenia
-
Ja nie wiem skąd wezmę sile zeby sie z nią spotykać i patrzeć na jej rosnący brzuch.. My jestesmy prawie jak rodzina.. Często sie widujemy .. Jeszcze sie z mężem o to poklocilam ehh chyba zamknę produkcje i zacznę sie rozwijać zawodowo. Qrwa nie wiem.. Musze zacząć inaczej myśleć. Wszystko bylo dobrze dopóki nie ta wiadomość. Przezylam przez 1,5roku 3 ciąże i porody moich koleżanek.. Nie wytrzymam więcej
-
Adele, załamania podczas starań to normalna sprawa. Niepowodzenia mogą dobijać. Ale rozejrzyj sie wkoło, tutaj co druga z nas ma problemy z zajściem, co chwila któraś sie łamie. Bądź silna. Masz w sobie tą siłę! Dzis wydaje Ci sie, ze wszystko jest bez sensu ale jutro wyjdzie słońce.
Dla każdej z nas
-
Dzieki dziewczyny za odzew
nie mam w ogole z kim pogadać... Jeszcze mam wrażenie ze przez te starania rozwali mi sie małżeństwo.. Nie tego oczekwialam od męża.. On mnie nie rozumie. Co to za związek...
-
Adele tule mocno :*
Wiem że jest ciężko, ale silna babka z Ciebie dasz radę...masz nas...nie to samo co najbliższe osoby ale nam zawsze możesz pomarudzic, ponarzekać i pozalic się...po to jesteśmy by się wspierać.... -
Adele wiem co piszesz moja najbliższa przyjaciółka znamy się 25 przeszło lat jest w 25tc a to ja miałam być bo ja pierwsza oznajmiłam o swoich planach... im się udało 2 cs a ja dalej z pustym brzuchem dodam, ze mieszka pode mną dosłownie piętro niżej... ale już mi przeszły smutki i złości przecież to nie jej wina, że jej się udałoa mi nie... nie zrobiła mi na złość zachodząc w ciąże po prostu chciała dziecko innym przychodzi to łatwo innym nie. Na nas też przyjdzie czas ale tylko w tedy kiedy się tego nie będzimy spodziewać...Akceptacja!
-
nick nieaktualnyWrocilam z kosciola. Tu rodzina-dwoje dzieci, tu siostra z dwoma synami, szczesliwi, usmiechnieci. Ja tez chce byc szczesliwa, mam moja kochana corcie i przekonuje męża ze jak tak jest to nasza trójka musi nam wystarczyc, przeciwnosci losu nie zmienimy. Ale do jasnej anielki dlaczego czuje sie gorsza?
-
Hugolina kurde no tak mi przykro
((
Adele doskonale Cię rozumiem. Daj sovie czas żeby popłakać, powqrwiac się. W końcu minie to uczucie... Ja poronilam równo z koleżanką u niej milion problemów z hormonami cyklami bezowu. A jest w ciąży już 4 miesiąc a ja wszystko ok i nic... Dopiero teraz mi minęło i potrafię się zapytać jak się czuje. To jest okropne całe te starania nas wykanczaja psychicznie.
Ja się teraz nastawiam że ćwiczę, uczę się angielskiego, szukam pracy. Chociaż może coś dobrego dla siebie zrobię. Wierzę że wszystko jest dobrze i po prostu potrzebny jest czas. -
Z tymi tabletkami anty to sprawdziło się u mojej młodszej siostry. Od urodzenia ma wadę narządów rodnych i lekarze dawali jej bardzo marne szanse na ciążę, (a anty musiała brać ze względu na swoją chorobę), a jednak po odstawieniu tabletek za pierwszym razem im się udało.
W jednym roku brałyśmy ślub, wszyscy spodziewali się u mnie ciąży
To moja siostra, ale jak nam powiedzieli o ciąży to było jak nóż prosto w serce. Serio! Kocham ją a jednak czułam taką wściekłość. (My zaczęliśmy się starać zaraz po ślubie, oni ponad dwa lata później)
Także Adele... jak ja Cię rozumiem.
Teraz co prawda 4 cs i na razie nie przeżywam tak bliskich mi ciężarówek. -
nick nieaktualnyaLunia wrote:Hugolina kurde no tak mi przykro
((
.
Mi na serio nawet nie było przykro bo juz byłam na to gotowa. Tez widocznie jeszcze dane jest mi czekać. Zobaczymy kiedy @ przyjdzie.
Również zazdroscilam koleżance z którą chciałam być w ciąży, albo chociaż dołączyć. Teraz jej mała ma już prawie 5 miesięcy. Pocieszam się tym że mam już synka. Dzięki Bogu. Kluje mnie prawa strona, dziś to nawet był ból jak w tedy kiedy mi przy chodzeniu przeszkadzało. Czekam na ból plecóww cuda nie wierze ale mogłaby nie przyjść cholera
-
Paula_shells wrote:Z tymi tabletkami anty to sprawdziło się u mojej młodszej siostry. Od urodzenia ma wadę narządów rodnych i lekarze dawali jej bardzo marne szanse na ciążę, (a anty musiała brać ze względu na swoją chorobę), a jednak po odstawieniu tabletek za pierwszym razem im się udało.
W jednym roku brałyśmy ślub, wszyscy spodziewali się u mnie ciąży
To moja siostra, ale jak nam powiedzieli o ciąży to było jak nóż prosto w serce. Serio! Kocham ją a jednak czułam taką wściekłość. (My zaczęliśmy się starać zaraz po ślubie, oni ponad dwa lata później)
Także Adele... jak ja Cię rozumiem.
Teraz co prawda 4 cs i na razie nie przeżywam tak bliskich mi ciężarówek.Ona miała wyjść rok później, ale kiedyś wróciła zaplakana z pracy i mówi mi że jest w ciąży. Dosłownie jakby mnie ktoś strzelił w twarz, no nic wesele było dwa miesiące po naszym, a 3miesiące później była już Daria. Wtedy szczerze się cieszyłam ich szczęściem, ale po pół roku starań ta radość zaczęła przemieniać się w gorycz, chociaż absolutnie tego nie pokazywalam szczególnie że bardzo lubię małą. Po kolejnym pół roku ryczalam co miesiąc, że to wszystko miało być inaczej, że to my byliśmy pierwsi i to my powinniśmy mieć już dziecko. Po kolejnym pół roku czekałam już tylko na efekty leczenia no i w końcu po 2 latach się udało
Ale jak moje pierwsze dziecko przyszło na świat to siostra znowu już była w tym czasie w ciąży, ale już nic się wtedy nie liczyło tylko to że my też już mamy swoje dzieciątko, chociaż jedno
Paula_shells lubi tę wiadomość