Starania o drugiego maluszka
-
WIADOMOŚĆ
-
Witaj Ola, uciekajacy czas widać kiedy liczymy cykle bez powodzenia...My decyzję o kolejnym dziecku podjęliśmy ok. rok temu, wtedy nasz straszak mial 5 lat. Teraz kazdy kolejny rok to przepaść między rodzeństwem.
Gdybym wiedziała że tak trudno bedzie zajsc mi w drugą ciążę podjęlibysmy walke wcześniej. Ale zawsze bylo "cos". Mądry Polak po szkodzie
-
DoveLove wrote:Witaj Ola, uciekajacy czas widać kiedy liczymy cykle bez powodzenia...My decyzję o kolejnym dziecku podjęliśmy ok. rok temu, wtedy nasz straszak mial 5 lat. Teraz kazdy kolejny rok to przepaść między rodzeństwem.
Gdybym wiedziała że tak trudno bedzie zajsc mi w drugą ciążę podjęlibysmy walke wcześniej. Ale zawsze bylo "cos". Mądry Polak po szkodzie
-
nick nieaktualnyJa biore kwas foliowy 3 lata z niewielkimi przerwami.
Moja corka (5 lat) dzisiaj do mnie z "reklamacją" no bo ni z gruszki ni z pietruszki "mama jakbym miala siostre to mialabym z kim sie bawic a tak to ... (i tu zrobila takie prutniecie ustami)". Tak to fajnie jej wyszlo ale zaczelam jej tlumaczyc ze co ja moge, jedynie co to musimy czekac i czekac, ze dzieci sie nie kupuje w sklepie i tez nie wiadomo czy bedzie brat czy ta upragniona siostra. A ona na koniec ze to juz nie ma znaczenia co bedzie. Rozwalila mnie tymi swoimi tekstami. Chyba babcia ją tak nakręca.
Ale ja tez jestem teraz strasznie nakrecona i przekonana ze sie udalo. Bedzie przykro za jakies 10 dni jak @ sie zjawi.Paula_shells lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
DoveLove wrote:To ja jeszcze z jednym pytaniem
Badanie nasienia przed nami, a mój Mąż juz po nocach śni o koszmarze zwiazanym z "pobieraniem materiału do badań"
Macie może doświadczenia związane z tematem
Mąż też miał stresa ale ja mu tłumaczyłam że legalnie będzie mógł sobie gazetki poczytać i nawet ja mu pozwalam. także my to wtedy bardziej na żart wzięliśmy :
-
Urszulka89 wrote:My robilismy 7 lat temu przed pierwszą ciążą i to bardziej z "ciekawości" mojej :p
Mąż też miał stresa ale ja mu tłumaczyłam że legalnie będzie mógł sobie gazetki poczytać i nawet ja mu pozwalam. także my to wtedy bardziej na żart wzięliśmy :
-
DoveLove wrote:Och...
Mąż chciał zebym mu towarzyszyła ale nie dam rady zerwać się z pracy.
Poza tym, nie wiem jak moglabym "pomóc". Widzę jakie to dla niego trudne i chciałam jakos odczarować temat.
Ciekawe zjawisko, faceci takiego jednego badania się boją/wstydzą a nawet to przyjemne dla nich a ile my musimy nie raz badań i leków zjeść... A przecież gramy w jednej drużynie, gramy o to samo szczęście
-
nick nieaktualnyDoveLove moj tez chcial zebym poszla tam z nim i mu pomogla i bylam ale ten pokoik tak mnie zaskoczyl, zestresowal i jego tez ze poprostu wyszlam bo uznalismy ze nic nie pomoge (tylko nie mow tego swojemu mezowi bo juz wogole sie zesyresuje). No i moj mąż tez mial problem. Klimat iscie burdelowski.
-
DoveLove wrote:To ja jeszcze z jednym pytaniem
Badanie nasienia przed nami, a mój Mąż juz po nocach śni o koszmarze zwiazanym z "pobieraniem materiału do badań"
Macie może doświadczenia związane z tematem
U nas mąż mogl oddać nasienie w domu na spokojnie wiec mu pomogłamale trzeba byla w max 30min je zawieźć
-
Wiec Dove dowiedz sie bo może tam gdzie będziecie badać mozna tez tak zrobić. Musieliśmy tylko zgrać sie w czasie bo mieliśmy wizytę juz nie pamiętam chyba na 11 wiec tak udalo sie,ze 10.40 jakos strzeli i odrazu w auto i jedziem hehe dobre to bylo
DoveLove, Urszulka89 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyTam gdzie my bylismu pokoj byl bardzo maly, ciasny, pomalowany na czerwono, swiatlo ciemne, czrny fotel i duza pufa, toaleta, umywalka, tv, dvd, gazetki. U Greya to chociaz poganiac sie by mozna bylo a tam we 2 osoby ciezko bylo sie obrucic. I do tego obok gabinet lekarski i wez sie nie denerwuj jak ciagle bylo slychac jakis klucz az czlowiek myslal ze wlasnie do tego pokoju ktoś chce wejsc. Tam nigdy wiecej bo mam nadzieje ze gdzie indziej wyglada to zupelnie inaczej.
-
nick nieaktualny