X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Forum Starając się - ogólne Starania o drugiego maluszka
Odpowiedz

Starania o drugiego maluszka

Oceń ten wątek:
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 17 grudnia 2017, 20:38

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Nie puszcza bo muszą szwy zdjąć. Bo ogólnie to iść bym mogła dwa dni temu bo sie dobrze czulam,ale musze czekać na ta 6 dobę po operacji na zdjęcie szwu. W czwartek po operacji ja juz sobie głowę mylam i suszyłam ;) dziś bez przeciwbólowych w sumie pierwszy dzień. Trochę ciagnie ta rana ale do przeżycia. Chodzę prosta jak deska :)

  • aLunia Autorytet
    Postów: 4139 2235

    Wysłany: 17 grudnia 2017, 20:46

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Aaa myślałam że już Ci ściągneli. A na święta do rodzinki? Czy robota cię czeka?
    Biedny twój synek napewno przeżywa że mamy nie ma.
    Moja córka to codziennie pyta o dziadka. Na początku jakoś tak nie zrozumiała do końca, aż w któryś dzień zapytała kiedy go w końcu zobaczy i mówiłam jej, że już nigdy to płakała, wypytywala się jak umarł. Ciężki temat... Jeszcze jak dziecko to wszystko wytłumaczyć.

    3i49df9hy6z4ginm.png

    ex2bdf9h3wcvr2ut.png

    zrz6i09kya2w4ixc.png
    22.12.2016r (11 tydzień-poronienie zatrzymane)
    10 cs- udało się
    Hormony ok, podwyższone tsh- letrox 4x100 i 3x75
  • DoveLove Autorytet
    Postów: 762 374

    Wysłany: 17 grudnia 2017, 20:48

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Iza, tak to juz jest, ze dzieci miewają kryzysy w chodzeniu do przedszkola/żłobka. Najpierw przeanalizujcie wszystko to co dzieje sie w domu. Czy nie zaszly jakieś zmiany, nawet błahe w naszym mniemaniu (chocby zmiana dotychczasowych przyzwyczajen). Samo to, ze dlugo nie bylo jej w przedszkolu, ze wciąż do konca nie jest zdrowa jest wystarczającym powodem do tych trudnych i placzliwych wejsc.

    A jak juz w ciagu dnia sobie radzi? Pytalas nauczycielki?

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 17 grudnia 2017, 20:49

    qb3cwn15v37nxio5.png
    klz96iyehfls5pph.png
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 17 grudnia 2017, 20:57

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Moja corka ma problemy z integracja sensoryczna, powinnam z nią chodzic na terapię (zajecia platne) ale zaczęliśmy cwiczyc w domu, udawalo sie codziennie, byly efekty, przyszly wakacje, nadmiar pracy i na cwiczenia nie bylo czasu. Teraz siedzimy w domu i tez trudno sie zebrac. Musze sie zebrac i cwiczyc bo niedlugo na zyrandol mi wejdzie, wszedzie jej pelno. W ciagu dnia w przedszkolu jest ok tylko ma problemy z nawiazywaniem kontaktow, jest troche wycofana, nie ma grona kolezanek tylko 1-2. I nawet jak zostawiam ją w placzu to odbieram zadowoloną.

  • Urszulka89 Autorytet
    Postów: 3227 1112

    Wysłany: 17 grudnia 2017, 21:08

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    aLunia wrote:
    Aaa myślałam że już Ci ściągneli. A na święta do rodzinki? Czy robota cię czeka?
    Biedny twój synek napewno przeżywa że mamy nie ma.
    Moja córka to codziennie pyta o dziadka. Na początku jakoś tak nie zrozumiała do końca, aż w któryś dzień zapytała kiedy go w końcu zobaczy i mówiłam jej, że już nigdy to płakała, wypytywala się jak umarł. Ciężki temat... Jeszcze jak dziecko to wszystko wytłumaczyć.
    Znam to z autopsji. :( niestety...
    Moja córka była świadkiem śmierci mojego teścia jak miała 4 lata. Mieszkaliśmy u teściowej jeszcze i pamięta do dziś te zamieszanie i karetki pod oknem. Bardzo to przeżyła. Na pogrzebie i różańcach nie była - choć rodzeństwo męża miało na to za złe. Ale zapytałam teściowej czy chce żeby Lilka była na pogrzebie ale ona kategorycznie nam zabroniła bo powiedziała, że ona miała 6 lat jak jej mama umarła i do dziś - choć już 70 lat minęło pamięta to. Więc niech mała zapamięta dziadka uśmiechniętego a nie w trumnie. Do dziś jak chodzimy na cmentarz i młoda przytula się do zdjęcia na nagrobku to coś mnie ściska od środka. Jest bardzo ematyczna i uczuciowa.
    Teraz w maju stwierdzono nowotwór złośliwy u mojego taty i Lilka co odwiedzamy moich rodziców i tata mówi że coś go boli to młoda mu mówi, że ma się wziąć w garść bo został jej jeden dziadek. :) Komicznie to wygląda, bo ona mu daje ochrzan :D

    w5wq8u69w0vnj88n.png

    74dicwa1uopx5rx6.png
  • DoveLove Autorytet
    Postów: 762 374

    Wysłany: 17 grudnia 2017, 21:08

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Wiesz, są dzieci, ktore nie sa duszą towarzystwa. Najważniejsze, że nawiązuje relacje z rówieśnikami, wcale nie musi brylowac ;)

    Z tą SI to rzeczywiście trzeba popracowac. Ja w żłobku takie zajecia z Maluchami na codzień robię, ale w domu jak jest wsparcie to i efekty są szybsze.

    Wasza corcia ma juz ponad 5lat wiec tu wchodzi powoli mala manipulacja :) stad te wymioty z płaczu. Musisz byc konsekwentna i konkretna.

    Ważna jest świadomość, że nie wynagrodzisz jej swojej nieobecności i braku czasu. Ale w tym wypadku zasada jakość nie ilosc jest istotna :)

    Iza84 lubi tę wiadomość

    qb3cwn15v37nxio5.png
    klz96iyehfls5pph.png
  • Urszulka89 Autorytet
    Postów: 3227 1112

    Wysłany: 17 grudnia 2017, 21:17

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Pamiętam początki nasze w przedszkolu. Miesiąc wymiotów na zawołanie. Nie było płaczu czy krzyku. Wchodziłyśmy do szatni i był rzyg. Wycierałyśmy buźkę, napiła się wody i zostawiałam ją w sali. Ona wiedziała że nawet jak zwymiotuje to i tak pójdzie do przedszkola. Popołudniu jak ją odbierałam to iść do domu nie chciała. A na drugi dzień było to samo. Po miesiącu minęło. Moja siostrzenica we wrześniu miała identycznie. Teraz chce iść do przedszkola nawet w sobotę ;) Nam nie służyło siedzenie w domu, np jak była chora albo były święta. Wystarczył tydzień i w poniedziałek zawsze był kryzys. Nie ważne czy miała 3 czy 5 lat.

    w5wq8u69w0vnj88n.png

    74dicwa1uopx5rx6.png
  • aLunia Autorytet
    Postów: 4139 2235

    Wysłany: 17 grudnia 2017, 21:19

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    A w przedszkolu maja pretensje jak dziecko trochę podziebione jest? Bo ja zauważyłam, że jak twk trzymam w domu to katar czy kaszel się ciągnie a jak pójdzie to szybko przechodzi. Chociaż teraz naprawdę mało choruje. Musisz się mama uzbroić w cierpliwość i puszczać ja mimo, że płacze. Dzieci tak dużo się uczą w przedszkolu. Drogie takie zajęcia?

    Urszulka aż mi łezki poleciały. Biedna twoja córka, to tak działa na psychikę dziecka. Moja córka była w kościele i na cmentarzu ale gdzieś z dala. Nie widziala dziadka. Była z tesciami. Trochę nie było wyjścia bo moja mama mieszka 100 km od naszego miejsca zamieszkania.
    A dobrze ze tak mówi dziadkowie. Przynajmniej wie że musi walczyć i nie poddawać się. Dzieci są takie szczere, bez ogródek...

    3i49df9hy6z4ginm.png

    ex2bdf9h3wcvr2ut.png

    zrz6i09kya2w4ixc.png
    22.12.2016r (11 tydzień-poronienie zatrzymane)
    10 cs- udało się
    Hormony ok, podwyższone tsh- letrox 4x100 i 3x75
  • Urszulka89 Autorytet
    Postów: 3227 1112

    Wysłany: 17 grudnia 2017, 21:26

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    aLunia wrote:
    A w przedszkolu maja pretensje jak dziecko trochę podziebione jest? Bo ja zauważyłam, że jak twk trzymam w domu to katar czy kaszel się ciągnie a jak pójdzie to szybko przechodzi. Chociaż teraz naprawdę mało choruje. Musisz się mama uzbroić w cierpliwość i puszczać ja mimo, że płacze. Dzieci tak dużo się uczą w przedszkolu. Drogie takie zajęcia?

    Urszulka aż mi łezki poleciały. Biedna twoja córka, to tak działa na psychikę dziecka. Moja córka była w kościele i na cmentarzu ale gdzieś z dala. Nie widziala dziadka. Była z tesciami. Trochę nie było wyjścia bo moja mama mieszka 100 km od naszego miejsca zamieszkania.
    A dobrze ze tak mówi dziadkowie. Przynajmniej wie że musi walczyć i nie poddawać się. Dzieci są takie szczere, bez ogródek...
    Jej szczerość czasami mnie rozbraja :) Pamiętam jak dwa dni po śmierci teścia Lilka wstała uśmiechnięta i powiedziała, że śnił jej się dziadek i powiedział jej żeby nie płakała bo on też wtedy będzie płakał i że będzie mu smutno. Od tej pory już nie płakała choć zdarzyło się czasem że jak widzi jego zdjęcie to łezka zakręci się w oku. Jest najmłodszą wnuczką teścia i zawsze jak jeszcze mieszkaliśmy u nich to jak wracała z przedszkola to dziadek czekoladę wyciągał. Zawsze ją miał przy sobie.
    Ech, takie to życie... Teść miał tętniaka aorty gdzie nigdy się nie leczył na serce i bardzo żałuję że nie pożegnaliśmy się. Zmarł w wielkanoc więc jeszcze zjedliśmy razem obiad, tzn z całą rodziną i rodzeństwem męża.

    w5wq8u69w0vnj88n.png

    74dicwa1uopx5rx6.png
  • Urszulka89 Autorytet
    Postów: 3227 1112

    Wysłany: 17 grudnia 2017, 21:28

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Co do przeziębień to jak dziecko nie ma glutów do pasa i nie gorączkuje i nie ma jakiegoś kaszlu strasznego zeby się męczyło to raczej dzieciaki chodzą do przedszkola. Moja jest alergiczką i smarka od września do marca więc panie wiedzą że ona się smarka bo tak już ma. Ale jak jest niewyraźne to proszą żeby w domu zostało. Przynajmniej raz słyszałam jak mówili jednej mamie.

    w5wq8u69w0vnj88n.png

    74dicwa1uopx5rx6.png
  • Paula_shells Ekspertka
    Postów: 282 52

    Wysłany: 17 grudnia 2017, 21:29

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Hugolina87 wrote:
    Właśnie mój teskni najbardziej z mnie nie ma w nocy. No ale juz z górki. Modę się obu to coś dało w ogóle bo jak będzie tak samo to będę się grubo zastanawiać czy w ogoke zachodzić w ciążę następna. Napewno będę mieć cesarke także nie przeżyje porodu w swoim życiu niestey. Oby się ładnie pogoilo i tym razem.supwr zroslo a najbardziej bym chciała żeby macica została norlamna;p ciekawe czy zrobią usg przy wypisie. Fajnie by było :)
    A ja zajrzałam ostatnio do badania po połogu i szok, napisane macica w tyłozgięciu. Zawsze na badaniach miałam w przodozgięciu... czy po porodzie może zajść takie zjawisko?

    dqpr2n0a621vxzqn.png
  • gibonek Przyjaciółka
    Postów: 626 44

    Wysłany: 17 grudnia 2017, 21:30

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Są dzieci które wiedzą jak manipulować są też takie które widzą dużo a zamykają się i nic nie mówią tylko się boją. Ja sama jako dziecko widziałam dużo i zostawię to dla siebie po sam grób nie jedno przeszłam.

    Moja Julka ma 7 lat poszła dk nowej szkoły 1 klasa nowe koleżanki otoczenie środowisko. Ja obecnie pracuję sama dla siebie mam swoją firmę sprzątająca jest mi dobrze. Moje dziecko kiedy poszło do szkoły było ok wrzesień październik dk połowy listopada, teraz płacz godzinny wieczorny na wykend spokój. Obstawiam nerwica lekowa sama pracowałam w przedszkolu 3 lata i mniej więcej widziałam jak dzieci się zachowują. I wiem że gdzieś tkwi problem. Pani dzwoniąc do mnie powiedziała mi że mam z nią więcej przebywać... Hyyy tylko że ja od 13_14 jestem w domu i naprawdę sądzę że moje dziecko i tak ma dobrze. Jutro jadę do szkoły rozmawiać z wychowawczynia. Trudno się z nią dogadać jedno mówi drugie robi. Zastanawiam się jeszcze nad psychologiem ale się boję że zawczesnie.

  • gibonek Przyjaciółka
    Postów: 626 44

    Wysłany: 17 grudnia 2017, 21:32

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Paula_shells wrote:
    A ja zajrzałam ostatnio do badania po połogu i szok, napisane macica w tyłozgięciu. Zawsze na badaniach miałam w przodozgięciu... czy po porodzie może zajść takie zjawisko?


    Może a nie boli cię brzuch czasami.

  • Paula_shells Ekspertka
    Postów: 282 52

    Wysłany: 17 grudnia 2017, 21:33

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    aLunia wrote:
    Sikne z rana i zaraz wam napisze. Tak myślę że jak negatyw wyjdzie to pewnie nic z tego a jak wyjdzie kreska to betę zrobię. Chociaż nie wiem jak to ostatecznie wyjdzie bo pewnie i tak ja zrobię hehe. Chyba że @ przyjdzie. Jakoś staram się nie myśleć. Naprawdę sama jestem w szoku bo zawsze w szale testowalam raz za razem. Ale dwa dni latamy za ostatnimi prezentami i może przez to. Ale mamy już z głowy. Córka dostaje od dziadków domek dla lalek, ja się go już nie mogę doczekać hehe.

    Jak dotrę do pracy to odpalam forum w telefonie i czekam na dobre wieści :)
    A ja pojechałam dziś z moim do galerii (dziecko moje kochane o dziwo było spokojne i wesołe) i takie piękne domki były, już chciałam pchać paluchy i się bawić :) :) trzeba robić córeczkę!

    dqpr2n0a621vxzqn.png
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 17 grudnia 2017, 21:43

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ja jadę do rodzinki na wigilię i święta ale będę też coś robić. Czeka mnie ubieranie dwóch choinek, lepienie pierogów ;) i pewnie jeszcze się coś znajdzie do zrobienia. Mój M ma jutro urodziny. Zawsze miał robionego torta przeze mnie także nadrobie jak wrócę :)

  • nick nieaktualny

    Wysłany: 17 grudnia 2017, 21:45

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Paula_shells wrote:
    A ja zajrzałam ostatnio do badania po połogu i szok, napisane macica w tyłozgięciu. Zawsze na badaniach miałam w przodozgięciu... czy po porodzie może zajść takie zjawisko?

    Paula ja słyszałam że po ciąży macica z tylozgiecia raczej się przestawia na prawidłową pozycję. W druga stroje nie słyszałam. Ale spokojnie jedne mają oczy niebieskie inne zielone, tak też jest z macica. I są tez różne kąta nachylenia. U mnie jest duży. Mam nadzieje ze tak się stało przez ten zrost który był i ze może będzie teraz lepiej.

  • Kat83 Autorytet
    Postów: 951 286

    Wysłany: 17 grudnia 2017, 21:46

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Paula dokladnie :D Ja tez bym sie bawila, ale samej nie wypada hihi a u mnie same chlopaki.

    aLunia czekamy niecierpliwie na dobre wiesci :* I tylko jeden test masz malpo :D Niepewnosc nas tu wszystkie zje.

    A ja panikuje jak zwykle, goraczka owulacyjna :P Wczoraj i dzisiaj owu test pozytywny. <3 wczoraj i 3 dni temu. No a dzisiaj mnie lekko pcha w dole brzucha dopiero a maz ma nocke... no i glupia sie boje, ze znowu nie trafie, jak <3 dopiero jutro. Heh stara a glupia :P

    Hugolina87 lubi tę wiadomość

    60 cs......
    PCO
    7 cykli z Clo
    hsg 05.16 jajowody drozne
    laparo 08.17 tuning :)
  • Paula_shells Ekspertka
    Postów: 282 52

    Wysłany: 17 grudnia 2017, 21:52

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Gibonek, brzuch mnie nie boli, a zwłaszcza po porodzie przechodzę o niebo lżejsze bólowo miesiączki. Przed ciążą bóle na @ miałam zawsze minimum tydzień przed okresem i do samej @ a teraz delikatnie czasem pobili. A w trakcie @ to bajka, żadnych prochów nie muszę brać.

    Ja to kiedyś miałam straszny sen o moim tacie i cały tydzień chodziłam przybita, nawet bałam się z Nim spotkać. A to był tylko głupi sen! Nie jestem w stanie sobie wyobrazić Twojego bólu aLuniu, a co dopiero uczuć dziecka, przecież mój brzdąc sporo już zaczyna rozumieć. Nieraz mnie zaskakuje. Dzieci są cudowne, jak dobrze że je mamy, i mamy tę możliwość...znów bawić się zabawkami :))))

    dqpr2n0a621vxzqn.png
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 17 grudnia 2017, 22:43

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    DoveLove wrote:
    Wiesz, są dzieci, ktore nie sa duszą towarzystwa. Najważniejsze, że nawiązuje relacje z rówieśnikami, wcale nie musi brylowac ;)

    Z tą SI to rzeczywiście trzeba popracowac. Ja w żłobku takie zajecia z Maluchami na codzień robię, ale w domu jak jest wsparcie to i efekty są szybsze.

    Wasza corcia ma juz ponad 5lat wiec tu wchodzi powoli mala manipulacja :) stad te wymioty z płaczu. Musisz byc konsekwentna i konkretna.

    Ważna jest świadomość, że nie wynagrodzisz jej swojej nieobecności i braku czasu. Ale w tym wypadku zasada jakość nie ilosc jest istotna :)

    DoveLove moja corka jest nadwrazliwa czuciowo i sluchowo stad prolemy, nie lubi głośnych imprez, halas nawet taki typowy gwar przedszkolny musi jej przeszkadzac ale sama teraz zrobila sie bardzo głośna i halasliwa. I ilosc osob ktora ja otacza to tez efekt tej nadwrazliwosci, nie lubi byc dotykana przez innych czyli im mniej osob obok tym lepiej. Ale w kontaktach sam na sam np. jak ktos do nas przyjedzie nawet dziecko ktorego nie zna to juz po chwili szaleja po calym domu. Troche siebie za to winie bo jak byla malutka to jak tylko moglam to odkladalam ja do lozeczka, i tak sie nanosilam i nabujalam bo zasypiala tylko na rękach a ze bylam cale dnie sama to musialam ogarnac i dziecko i siebie i dom, z dzieckiem na reku zupy nie ugotuje ale odkurzac razem odkurzalysmy. Jak juz byla wieksza to nie lubila sie przytulac. Teraz zwracam ja na to uwage i jest super. Dzis przytulilam sie do męża, ona jak tylko zobaczyla to "ja tez chce" i juz sie tuli do nas, przybiegnie, pocaluje w reke czy noge i biegnie do siebie. A mielismy podejrzenie ADHD tylko wtedy jak miala testy mogli stwierdzic tylko nadpobudliwosc co tez okazalo sie nieprawda, po prostu jest energiczna i ruchliwa, teraz siedzi w domu, na spacery nie chce wychodzic to szaleje po domu i glupoty i psoty jej w glowie. I ja jestem swiadoma ze nami manipuluje, od malego tak robila dopiero psycholodzy nam to uswiadomili. Ale strasznie ciezko byc konsekwentnym. Wogole mąż uwaza ze mial ciezkie dziecinstwo i chce dac corce wszystko co tylko moze jej dac.

    Takie zajecia SI są raz w tygodniu 70zl za 45min. Wtedy odpuscilismy, mielismy bardzo ciezki rok. Zyjemy z sadownictwa, mielismy troche truskawek i przeszlo gradobicie, do konca zycia tego nie zapomne bo bylam akurat w tym czasie na polu, byly truskawki. Dobrze ze mnie nie zabilo takie kule lecialy, bylam schowana pod plandeka ale walilo mi w lewy bok i reke, ktora chronilam głowę i okulary a w nogi walilo od dolu bo kule gradowe odbijaly sie od ziemi. Jak sie to wszystko skonczylo i wyszlam to ryczec zaczelam bo z truskawek marmolada, lisci wogole nie bylo tylko same lodygi a na drzewach ani jrdnego zdrowego jabluszka. A ja caly bok mialam obity a nastepnego dnia siny jakby ktos mnie skopal. Wiec caly plon, caly nasz dochod z czego zyjemy do następnych zbiorow zostal zniszczony w 10 min. A za 3 dni musielismy wylozyc 4 tys. na zabieg usuniecia 3 migdalka u corki, moglismy sie wycofac ale to nie wina dziecka ze bedziemy miec ciezko finansowo, zalezalo nam na jej zdrowiu. Tak wiec wtedy odpuscilismy zajecia SI. A teraz musze cos wymyslec zeby opanowac ta energie, placze, wymioty i wymuszanie. Rok temu w przedszkolu miala pania i cwiczyli tak jak terapeutka mi pokazywala, teraz chyba tego nie robia.

    Przepraszam za to wypracowanie, musialam sie wypisac.

    DoveLove lubi tę wiadomość

  • nick nieaktualny

    Wysłany: 17 grudnia 2017, 22:59

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    A co do smierci bliskich. Teraz jak moja babcia zmarla to nie chcialam zeby corka widziala ja w trumnie, nie zabralam nawet na pogrzeb. Dosc sie napatrzyla na lezaca babcie i dla nas doroslych to niezrozumiale ale jak powiedzialam jej ze babcia umarla to powiedziala "nareszcie bedzie spokoj". Wydaje mi sie ze byla zmeczona cala ta sytuacja, babcia lezala prawie 9 mies., slabla z dnia na dzien, byla bez swiadomosci, nie poznawala nas ale my jezdzilismy, odwiedzalismy, corka jak chciala to jezdzila ze mną, nie zmuszam jej do tego i chyba tego miala juz dosc. Nie mam jej za zle tych slow.

    Z kolei 3 lata temu zmarla mama mojej tesciowej, tez w pazdzierniku i tesciowa miala mi za zle ze corki na pogrzeb nie zabralam bo babci nie bedzie pamietac. I chyba tesciowa musiala duzo jej opowiadac bo córka czesto wieczorem mowila ze ona nie chce do bozi jak babcia, wręcz tego sie bala. A co jej tesciowa mowila tego nie wiem.

‹‹ 643 644 645 646 647 ››
Zgłoś post
Od:
Wiadomość:
Zgłoś Anuluj

Zapisz się na newsletter:

Zainteresują Cię również:

Wysoki testosteron u kobiet - przyczyny, objawy, leczenie

Jakie mogą być przyczyny podwyższonego testosteronu w kobiecym organizmie? Jakie są najczęstsze objawy wysokiego testosteronu u kobiet? Jak wygląda diagnoza i leczenie? 

CZYTAJ WIĘCEJ

Mięśniaki macicy - przyczyny, objawy, leczenie

Mięśniaki macicy mogą występować nawet u 3 na 4 kobiety, w dowolnym momencie życia. U kogo jednak występują najczęściej? Czy znane są przyczyny powstawania mięśniaków macicy? Jakie są najczęstsze objawy i co powinno skłonić do wizyty u lekarza?

CZYTAJ WIĘCEJ

Ciąża bliźniacza – wszystko co musimy o niej wiedzieć

Ciąża bliźniacza to rodzaj ciąży wielopłodowej, podczas której w macicy kobiety rozwijają się jednocześnie dwa płody. Ciąże bliźniacze stanowią około 1,25% wszystkich ciąż, czyli średnio jeden na sto porodów kończy się przyjściem na świat nie jednego, a dwójki dzieci. Współcześnie coraz więcej ciąż to właśnie ciąże bliźniacze. Przeczytaj i dowiedz się m.in. jak powstaje ciąża bliźniacza, jakie są jej rodzaje i jakie może powodować ryzyka. 

CZYTAJ WIĘCEJ