Starania o drugiego maluszka
-
WIADOMOŚĆ
-
Iza84 wrote:Dziewczyny, gdzie ja trafilam, do jakiej rodziny. Nieszczescie sie stalo, umarl mlody sąsiad a moja tesciowa, wręcz jak hiena juz chce leciec i kupowac tą ziemie, gospodarke, slysze ze juz oni wzzyscy czuja sie wlascicielami i snuja plany. No masakra jakas.
Ja to jestem tak trochę powiem ci inna od wszystkich spotkam się z rodziną na święta i wg. Ale wszystko neutralnie chyba za spokojna jestem. Z teściowa mieszkam ale mamy wszystko osobno ale jak by mogli to by z darli że mnie oststni grosz teście jak i rodzenstwo. Kiedyś mój mąż pracował z mojej siostry mężem ale jednym słowem chciał się dorobić na moim mężu i mój teraz sam jeździ za granicę gdzie indziej. Usłyszałam że z rodziną się nie pracuje itp, i niech każdy idzie swoją droga. Ok tylko że nie rozumiem takich osób ktorym kasa zmienia mózg. I ich pieniądze się nie trzymają uwierzcie mi że w ciągu tygodnia chcieli pożyczyć od nas ok 3 tys. A sam zarabia ok 9 tys na miesiąc także powinni uszanować pieniądz ale oni poprostu wydają na takie głupoty że głowa boli. Ja mówię że z rodziną to tylko na zdjęciu mieszkam od nich 70 km i bardzo się cieszę mam spokój a z teścia mi sobie poradzę bo moj mąż też sobie nie pozwoli, i o tyle dobrze jest że nie pozwoli nic na mnie powiedzieć . Przeważnie jest tak że mówię mojemu że nie ma słuchać i się przejmowac. Ale zauważyłam ze z roku na rok miej marudzą. -
nick nieaktualnyTo prawda ze kasa zmienia mozg i myslenie. Moją teściową to juz rowno pogibalo, dla niej robota w polu, jej truskawki są wazniejsze niz wnuczka, niz moje zdrowie, dlatego slysze teksty "tu nie ma nikt czasu zebys ty mogla sie wylezec" jak jestem chora. Teraz w polu nie ma pracy, ale jest inna ale jak potrzeba zajac sie moim dzieckiem bo ja jestem chora to tesciowa az kipi bo dla niej to marnotrastwo czasu bo dwie kobiety w domu nie moga siedziec, jedna musi pracowac. A pieniadze to temat rzeka, w tym roku uslyszelismy od tesciowej ze ja oszukalismy na truskawkach bo rzekomo nie oddalismy jej calej kasy, chcielismy na spolke wymienic dach, tesciowa stwierdzila ze nie ma potrzeby (dach jak sito i cieknie), chcielismy zeby dolozyli na wegiel, tez nie a pozniej wymagala zeby cale dnie palic weglem bo zimno. Mam dzis kryzys, tak mnie rozłożyło az mezowi powiedzialam ze nie tak mialo byc, ze nie potrzebuje takiej chorej zony co nawet domu nie jest w stanie ogarnac. A jesli chodzi o meza i jego rodziców to on z mamą kłócą sie notorycznie, calkowicie odmienne charaktery i poglady, do tego kwestia wiary. A ja czesto jestem miedzy mlotem a kowadlem. Jak popre tesciowa bo czasami ma racje to kloce sie z mężem, jak popre jego to oni sie kłócą. Ja jestem za dobra, zawsze odpuszczalam jesli chodzilo o mnie, a teraz cierpie, ucierpualo moje serce, moje zdrowie, coraz bardziej czuje sie nieszczesliwa. Po tylu latach przeszlo mi zaslepienie, przejrzalam na oczy i nie wiem jak dlugo to wzzystko jeszcze wytrzymam, dziecko ktore mamy nas trzyma bo jakbysmy starali sie o pierwsze to byc moze historia bylaby inna. Mam dola w tym łóżku.
-
Iza wiesz, ciezko ogarnac temat rodziny, bo sie jej niby nie wybiera. Zawsze sa jakies niesnaski, nic nie poradzisz. I wiem, ze starym polskim zwyczajem wszyscy zyli zawsze w kupce, ale czasy sie zmienily. Fajnie miec czasem babcie i dziadka do popilnowania wnuka i rodzicow pomagajacych utrzymac domostwo czy biznes. Ale z wlasnego (i znajomych) doswiadczenia dochodze do wniosku, ze jednak kazda rodzina powinna mieszkac i radzic sobie sama.
Ja mam cudownych rodzicow i tesciow, ale mieszkac bym z nimi nie chciala. Pierwsze lata malzenstwa mieszkalismy z rodzicami i bylo latwiej finansowo... ale na swoim zawsze lepiej. Nie jest latwo, ale jakos lzej. Robisz wszystko po swojemu. Sa minusy, oczywiscie. Nie ma babci, sa opiekunki i zajecia pozalekcyjne dla dzieciaka. Jak sie rozchoruje, maz musi sie wszystkim zajac. Ale nikt sie nie wtraca. My rzucilismy wszystko, wyjechalismy za granice bez kasy, jezyka, za to z malym dzieckiem. Ale warto sie zastanowic i podjac decyzje, czy chcesz zacisnac zeby i zyc jak teraz, czy isc na swoje i rzadzic we wlasnym domu.
My tu juz 10 lat i dalej oszczedzamy na swoje, choc przy rodzicach juz bysmy pewnie swoje wybudowali. Ale 10 lat swietego spokoju, budowania malzenstwa po swojemu, wychowywania dziecka tak, jak my uwazamy za stosowne.
Poki co zdrowka zycze :* odpoczywaj na spokojne. Moze tesciowej zylka w tylku nie peknie przez kilka dni
60 cs......
PCO
7 cykli z Clo
hsg 05.16 jajowody drozne
laparo 08.17 tuning -
nick nieaktualnyKat moim marzeniem jest miec swoj wlasny oddzielny dom. Mam dosyc wtracania i inwigilacji. Ale wlasny dom pozostanie marzeniem. Zajmujemy parter dużego domu, w przyszłości beda zmiany a juz niedlugo planujemy wywolac wojne domowa bo zamierzamy "zamknac" nasz dol przez wstawienie drzwi tam gdzie tesciowej nawet sie nie snilo ze drzwi moga byc i bedzie wielkie oburzenie.
Dzisiaj mąż wszystkim poza brudnymi garami sie zajmowal. Więc ja wstajac na posilki ogarnialam kuchnie, plecy od lezenia odpoczely o dalej do łóżka, tesciowa nawet do kuchni nie zajrzala. Bede miala zdrowie to i myslenie inne. -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
Iza84 wrote:DoveLove czy u ciebie wszystko ok? Bo program pokazuje jakies glupoty u ciebie w wykresie, ze zakonczony? Az sie zdenerwowalam. Mam nadzieje ze to jakis psikus i pomylka noworoczna.
Żyje i mam sie dobrze, nie wliczajac braku sił, zatkanego ucha i czerwonych oczu
Od paru dni nie mierze juz temperatury, bo zwyczajnie wole sie wyspać (z tym ostatnio kiepsko) i może dlatego jakies cyrki z wykresem. Dziękuję za troske
-
DoveLove wrote:Żyje i mam sie dobrze, nie wliczajac braku sił, zatkanego ucha i czerwonych oczu
Od paru dni nie mierze juz temperatury, bo zwyczajnie wole sie wyspać (z tym ostatnio kiepsko) i może dlatego jakies cyrki z wykresem. Dziękuję za troske
Witam się w 2018 roku - oby nie był gorszy od poprzedniego
Iza co do teściowej to może pomyślicie o jakimś wynajmie czy coś? Strasznie toksyczna to babka a stres w staraniach taki nagminny właśnie też nie jest dobry
-
nick nieaktualnyDoveLove wrote:Żyje i mam sie dobrze, nie wliczajac braku sił, zatkanego ucha i czerwonych oczu
Od paru dni nie mierze juz temperatury, bo zwyczajnie wole sie wyspać (z tym ostatnio kiepsko) i może dlatego jakies cyrki z wykresem. Dziękuję za troske
Kamien z serca. Zdrowiej kochana i nabieraj sil.
Wlasnie ja mam gory i doliny na wykresie ktorym wierzyc nie mozna, dzis obudzilam sie zimna i cala mokra, z reszta kolejna noc z kilkoma pobudkami zeby sie przebrac i wysuszyc tak sie poce. -
nick nieaktualnyUrszulka89 wrote:Ja widzę prawidłowo Twój wykres
Witam się w 2018 roku - oby nie był gorszy od poprzedniego
Iza co do teściowej to może pomyślicie o jakimś wynajmie czy coś? Strasznie toksyczna to babka a stres w staraniach taki nagminny właśnie też nie jest dobry
Ja mam wykres Dove Love na tablicy bo tam gratulowalam jej ciąży i dzis weszlam bo podgladam wykresy innych dziewczyn a tam ze wykres zakonczony.
Na wsi ciezko o wynajem, swego czasu namawialam meza zeby cos kupic oddzielnie, wtedy nie chcial to wyszykowalismy dol domu. Jak i on juz mial dosc swojej mamy to chcial sie budowac ale ciezko z finansami. Nie tylko mi zycie utrudnia. Tu sa ciezkie relacje bo w gre wchodzi jeszcze starszy syn, moj mąż czuje sie gorszy, w rzeczywistosci tak jest, automatycznie odbija sie to na mnie i mojej corce. Stres lazi za mna o kazdej porze dnia, jak tesciowa przychodzi to ja nawet w dyskusje sie nie wdaje, nawet mie przychodze, albo specjalnie wychodzę. Chore to wszystko jest. A taka choroba jak teraz mnie dopadla przypomina mi moja ciaze ktora w pierwszym trymestrze z powodu nudnosci i zlego samopoczucia spedzilam w lozku i kazdego dnia slyszalam rozne przygryzki z tego powodu. A teraz jak bede zle sie czula to co z moja corka bedzie? -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyDzisiaj wstalam z lozka, slaba jestem, jak stoje to kolana same sie uginaja a tu przychodzi tesciowa zebym sprzatala bo jutro ksiadz po kolendzie i obraz w czeartek gdzieś trzeba przyniesc. Bo jak ja nie przyjme ksiedza to ona musi u swojej tesciowej przyjąć a tam bardzo brudno. To lepiej zebym ja sprzatala slaniajac sie na nogach. I klotnia o banki bo ona tylko wierzy w te ogniowe i tylko takie "czarne" cos pomoga i na nic moje tlumaczenie ze nie moge takich mocnych i za nic ogniowych sobie nie dam postawic, a juz ze mąż mi stawiał a nie ona lub moja mama to na pewno zrobil to źle. A ja wierze i ufam mezowi i jakby nie postawił to zrobił to dobrze.
-
nick nieaktualny
-
Według temperatur to nie było jej w ogóle
inne obserwacje sugerują dwa terminy hahaha a ja głupia już jestem
Mam dość tych obserwacji bo nic z nich nie rozumiemWiadomość wyedytowana przez autora: 1 stycznia 2018, 14:53