Starania o dziecko 2016 - 2017 cd KAFE...
-
WIADOMOŚĆ
-
MyE wrote:Bry wieczór.
Piszę już chyba ostatni raz. Cóż nie będę ukrywać, że depresja mocno.
Otóż za waszą radą (bardzo dobrą radą) zrobiłam test po moim dziwnym okresie i pokazały się dwie kreski. Zasiadłam więc do kompa by was o tym poinformować i co? I zalała mnie krew...
Moja gin nie odbierała więc na szybko pojechaliśmy do pierwszego lepszego prywatnego gina. Rozsiadłam się na "samolocie" wiedząc, że żadna miła wiadomość mnie nie czeka i tak oto ginekolog poinformował mnie, że z taką ilością krwi jaka ze mnie wylatuje niemożliwe jest by ciąża się utrzymała i że najprawdopodobniej właśnie jestem w trakcie poronienia.
Powiedziałam mu o poprzedniej mojej przygodzie z najprawdopodobniej ciążą biochem i kazał mi udać się do kliniki leczenia niepłodności, ponieważ wyniki mam dobre i on nie ma pojęcia co ze mną zrobić (!!!)
Nie omieszkał również poinformować mnie, że najprawdopodobniej ciąż biochemicznych było więcej niż dwie, które były zauważalne gdyż z regóły są one bezobjawowe i łatwo je przeoczyć.
Kazał robić bete co dwa dni lub codziennie i kontrolować spadek.
Nic nie boli, krwawienie nadal obfite.
Na poniedziałek mamy umówione wizyty w dwóch klinikach, ale w obu po krótkiej rozmowie telefonicznej nie wiedzą co się dzieje, że tak to się kończy skoro wszystko jest ok. Mamy przyjechać i lekarz zdecyduje co dalej.
Badanie usg perfekt.
Hormony - perfekt.
Mocz - ideolo
Morfologia - książkowo.
Zrobiłam nawet badania wątrobowe i również (o dziwo!!) - perfekcyjne, co u mnie graniczy z cudem.
W poniedziałek również lecimy, jeśli zdążymy, przebadać nasionka męża.
Zrobił, tak jak i ja, wszelkie badania krwi jakie tylko zdołali nam zrobić i u niego też każde badanie w normie.
Cudnie wręcz.
Się kuźwa zajebie do tego poniedziałku.
Mój Boże, kochana... strasznie Ci współczuję
Musicie znaleźć jakiegoś naprawdę dobrego lekarza, skoro ci u których byłaś rozkładają ręce -
sheerah24 wrote:a ja wierzę. napisałam Ci coś właśnie pod wykresem
Staram się myśleć realnie. Nawet dziś mnie brzuch bolał okaresowo (chociaż nigdy tak nie mailam jak żyje) i nawet raz pobiegłam sprawdzić czy mnie nie zalalo, bo jakoś mokro mi się zrobiło. Było wilgotno na wkładce ale krwi tam nie widziałam.
-
MyE wrote:Bry wieczór.
Piszę już chyba ostatni raz. Cóż nie będę ukrywać, że depresja mocno.
Otóż za waszą radą (bardzo dobrą radą) zrobiłam test po moim dziwnym okresie i pokazały się dwie kreski. Zasiadłam więc do kompa by was o tym poinformować i co? I zalała mnie krew...
Moja gin nie odbierała więc na szybko pojechaliśmy do pierwszego lepszego prywatnego gina. Rozsiadłam się na "samolocie" wiedząc, że żadna miła wiadomość mnie nie czeka i tak oto ginekolog poinformował mnie, że z taką ilością krwi jaka ze mnie wylatuje niemożliwe jest by ciąża się utrzymała i że najprawdopodobniej właśnie jestem w trakcie poronienia.
Powiedziałam mu o poprzedniej mojej przygodzie z najprawdopodobniej ciążą biochem i kazał mi udać się do kliniki leczenia niepłodności, ponieważ wyniki mam dobre i on nie ma pojęcia co ze mną zrobić (!!!)
Nie omieszkał również poinformować mnie, że najprawdopodobniej ciąż biochemicznych było więcej niż dwie, które były zauważalne gdyż z regóły są one bezobjawowe i łatwo je przeoczyć.
Kazał robić bete co dwa dni lub codziennie i kontrolować spadek.
Nic nie boli, krwawienie nadal obfite.
Na poniedziałek mamy umówione wizyty w dwóch klinikach, ale w obu po krótkiej rozmowie telefonicznej nie wiedzą co się dzieje, że tak to się kończy skoro wszystko jest ok. Mamy przyjechać i lekarz zdecyduje co dalej.
Badanie usg perfekt.
Hormony - perfekt.
Mocz - ideolo
Morfologia - książkowo.
Zrobiłam nawet badania wątrobowe i również (o dziwo!!) - perfekcyjne, co u mnie graniczy z cudem.
W poniedziałek również lecimy, jeśli zdążymy, przebadać nasionka męża.
Zrobił, tak jak i ja, wszelkie badania krwi jakie tylko zdołali nam zrobić i u niego też każde badanie w normie.
Cudnie wręcz.
Się kuźwa zajebie do tego poniedziałku.
Bardzo mi przykro ;( myśle ze najlepiej by doradziła Ci Tasza
-
.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 2 kwietnia 2017, 13:17
Bluebell1984, Effy, Ink@ lubią tę wiadomość
-
.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 2 kwietnia 2017, 13:13
myszeczka89 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Bluebell1984 wrote:To Ty teraz nie oglądaj pęcherzyków tylko męża bzykaj
Jak miałam cykl bezowulacyjny to kreska na owu ta druga zawsze była, ale bledsze. Wiec dla mnie to ze się pojawia wyznacznikiem zbliżania się owu nie jest. Testy owulacyjne są zero jedynkowe tzn. Owulacja będzie w ciągu 24 albo jej nie będzie. Nie pokazują się przybliżania się do owulacji.Bluebell1984 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Mye strasznie smutne to co Cie spotkało ;( ale dziewczyny maja racje musisz znaleźć lekarza który będzie potrafił Ci pomoc bo jak widać problem jest nie w zajściu a w utrzymaniu byc moze to jest cos co jak sie wykryje to będzie łatwo wyleczyć chociaż moze to wymagać wykonania wielu szczegółowych badań.
-
nick nieaktualny
-
Bluebell1984 wrote:Kuchcinka, jak się czujesz? jak emocje?
Przygotowałam tez dla męża prezent/niespodziankę dzięki której dowie się ze będzie tatusiemsheerah24, Bluebell1984, Ink@, myszeczka89 lubią tę wiadomość
-
Kuchcinka wrote:A git, muszę się teraz zagadać do nauki na jutro ale mi się strasznie nie chce jakoś wiedząc ze nie będę latać brakuje mi trochę motywacji do zakuwania
Przygotowałam tez dla męża prezent/niespodziankę dzięki której dowie się ze będzie tatusiemsheerah24, Marlena24, Zuza33 lubią tę wiadomość