Starania o maluszka, porady, - dla tych co dołączyli dopiero i jeszcze się nie znają
-
WIADOMOŚĆ
-
Kasia1987 wrote:Wow, Gizmo, zazdroszczę takiej super gromadki!!!!
U nas walka o pierwsze... ale marzę o trójeczce
28 lat, 3 cs
W takim razie życzę od razu ciąży trojaczejKasia1987 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Gizmo wrote:Kasia tak patrząc na Twój wykresik to prawie w tym samym dniu cyklu jesteśmy a chyba równo z Sylwią zaczęłaś
No oby to był dobry znaaaaak )))) hehehe
Mam dobry humor dziewczyny- czy się uda czy się nie uda, jakoś się uspokoiłam.
Bo w sumie nie mam żadnego objawu, który by mnie jakoś mega zastanawiał. Wszystko normalnie u mnie...
33 lata, 1 ciąża po 4,5 roku staran.
HSG: Niedroznosc jajowodow ;(
ICSI: za 1 razem udane
-
a zawsze miałaś tak wilgotno przed terminem @?
-
nick nieaktualny
-
Kochane moje...
Gizmo- tak, zdarzają mi się takie małe "powodzie", śluz pojawia się nagle, jest wodnisty, nie zdarza się to dziennie, ale pokazuje mi się czasem takie coś, chyba taka moja uroda
Tissaia- badam się dokładnie dopiero 2 cykl, więc nie wiem czy to u mnie reguła, ale w poprzednim tempka spadła mi dopiero w dniu jak przyszła @, a tak ciągle trzymała się wysoka
Więc jak widzicie- u mnie wcale nie musi wskazywać to na sukces i dzidziusia...
W zeszłym cyklu napaliłam się bardzo na tą wysoką temperaturę, a potem bardzo się zawiodłam
33 lata, 1 ciąża po 4,5 roku staran.
HSG: Niedroznosc jajowodow ;(
ICSI: za 1 razem udane
-
Evelina masz racje- też się tak czuję.
Laski nie zastanawiają się kiedy owu, kiedy seks, kiedy jaka tempka i zachodzą jedna po drugiej stawiając na spontaniczność...
Ja się obawiam że przy nieregularnych cyklach postawienie na spontaniczność przeciągałoby niesamowicie starania u mnie- szkoda mi czasu...
33 lata, 1 ciąża po 4,5 roku staran.
HSG: Niedroznosc jajowodow ;(
ICSI: za 1 razem udane
-
Hej, jestem nowa. Moja historia z bobaskiem zaczęła się 2 maja ubiegłego roku, kiedy to pojawiła się @. O rozpoczęcia tamtego cyklu minęło 47 dni a o @ ani widu ani słychu. Oczywiście zrobiłam teścik a raczej 4, wyszły pozytywne (3 z nich) jeden chyba za wcześnie zrobiony). Umówiłam się na wizyte jednak 47 dnia cyklu (46 dnia bardzo się pokłóciłam z pewną niedobrą i mieszającą mi w życiu osóbką) i właśnie tegoż 47 dnia felernego dostałam dosyć sporego krwawienia coś jak w środkowym stadium @, jednak to nastąpiło nagle, a wcześniej po kłótni dosyć mocno bolało mnie podbrzusze, coś jak kłócie. Do lekarza nie poszłam, wiem moja głupota, chyba się poprostu bałam. Moja miesiączka nadeszła lekko ponad miesiąc później. Zaczeliśmy ponowne starania ale nic z tego nie wychodziło. Ja po kilku miesiącach dopiero odwazyłam się pójść do gina. Oczywiście usłyszałam, że to ewidentne poronienie w 6 tc. ehh znów przyszedł wewnętrzy smutek, a uwierzcie, przyjęcie tego wszystkiego w tamtym czasie było bardzo trudne, a jak wywnioskowałam bałam się pójść do lekarza bo nie chciałam usłyszeć tego co i tak usłyszałam kilka miesięcy później. Lekarz zrobił mi biopsję endometrium, czekam na wynik, ma być za jakieś 1,5 tygodnia. Dzisiaj mam wizytę i rozmaz bezpośredni oraz karposkopie. Dr powiedział że miała dużo szczęścia że wszytsko samo się oczyściło bo w 6 tc to już można powiedzięc o dosyć "zaawansowanej" wczesnej ciąży, bo już ten płód jednak jest widoczny. Dziewczyny nie negujcie mnie, w tym wypadku strach zwyciężył, liczę na wsparcie i zrozumienie. W końcu wszystkie mamy ten sam cel.