Starania o maluszka, porady, - dla tych co dołączyli dopiero i jeszcze się nie znają
-
WIADOMOŚĆ
-
KlaudyŚ wrote:Mam podobną sytuacje co ty też mieszkamy w jednym domu z rodzicami ,tata od jakiś 10 lat wyjezdza za granicę więc też czuje pustke
Ale wiecie co w tym jest najgorsze??
Moi rodzice się niedogadują.. Jak tata przyjedzie na 2 tygodnie to w pewnym momencie porostu przestają rozmawiać bo się pokłócili. Ciężko się na to patrzy. Tatę tak wyjazdy zmieniły że sama go nie poznaję.masakra patrzeć jak rodzice nie potrafią ze sobą rozmawiać.31 lat, 8 cykl starań zakończony sukcesem, endometrioza, Antoś 5, 5 lat.
-
WaldhauzerM wrote:Ale wiecie co w tym jest najgorsze??
Moi rodzice się niedogadują.. Jak tata przyjedzie na 2 tygodnie to w pewnym momencie porostu przestają rozmawiać bo się pokłócili. Ciężko się na to patrzy. Tatę tak wyjazdy zmieniły że sama go nie poznaję.masakra patrzeć jak rodzice nie potrafią ze sobą rozmawiać. -
Gizmo wrote:Waldziu mnie Tii namawia żebym,taka samą firmę założyła. Tez po ogrodnictwie jestem. Projektowanie terenów zieleni:)
Ślub bedzie o ile zafasolkuję
W piątek jedziemy na targi Gardenii do Poznania. Trza łapać kontakty.
Jesteśmy na etapie szukania większego auta do firmy. Ogólnie jeździmy autobusem he he he. W sensie Fordem galaxy. Ale chcemy ten mieć na rodzinne potrzeby.31 lat, 8 cykl starań zakończony sukcesem, endometrioza, Antoś 5, 5 lat.
-
eveli_na wrote:Waldziu bo jak się nie żyje razem to jest bardzo ciężko. Po powrocie każdy ma jakies oczekiwania a okazuje sie ze nie da się juz tego zgrać. Bo każdy uczy sie funkcjonowania samemu.
-
Gizmo wrote:U mnie wręcz przeciwnie. Te wyjazdy bardzo nas zbliżyły. Właściwie jak poznałam Tii to on juz jeździł do De. Od samego poczatku bylo powiedziane ze ma być szczerość do bólu miedzy nami. On po przejściach, ja tez. I oboje do wniosku doszliśmy ze nic tak ludzi nie dzieli jak brak rozmowy. Czy jest źle czy dobrze to rozmowa jest podstawą
No dokładnie. To najważniejsze.
Ale trzeba chcieć. A jak ktos jest oporny to nic nie zrobisz.31 lat, 8 cykl starań zakończony sukcesem, endometrioza, Antoś 5, 5 lat.
-
Waldziu ale u mnie było podobnie rodzice strasznie się nie dogadywali ,myśleli nawet o rozwodzie co mnie bardzo zasmuciło . Ale przeszedł ten okres teraz żyć bez siebie nie mogą dzwonią do siebie na skype codziennie ,nawet mama jedzie do niego jakieś dwa tygodnie przed świętami do Belgi
-
eveli_na wrote:Gizmo ale nie zaczęliście wspólnego życia kilka lat wczesniej będąc razem w jednym domu. Wiesz inaczej jak ktos zaczyna wyjezdzac po jakimś czasie trwania małżeństwa.
Na razie kasę inwestujemy w działeczkę rekreacyjną -
Najważniejsze to umieć ze sobą zyc tak jak nam jest dobrze.
Cala moja rodzina zawsze sie z nas nabijala ze my jak papużki nierozlaczki, ale prawdą jest ze po prostu uwielbiamy być razem. Mój mąż to mój najlepszy przyjaciel, dla nas wyjścia sam na sam mogą nie isniec. To nie jest latwe do zrozumienia dla innych, czasem uważa sie nas za dzikusów a my naprawde świetnie sie razem bawimy dla nas wieczór przy planszowkach z dzieciakami jest atrakcyjniejszy niż wypad do pubu. Zreszta nie znoszę barów czy włóczenie sie po klubach. Nudziarze z nas
Domatorzy. Lubimy przyjmować gości ale na swoim gruncie bo i dzieci na swoim terenie są bardziej do przyjęcia.
Każdy ma swój wypracowany styl życia i najważniejsze ze to gra. I każdy jest szczęśliwy.Gizmo lubi tę wiadomość