Starania o maluszka, porady, - dla tych co dołączyli dopiero i jeszcze się nie znają
-
WIADOMOŚĆ
-
Kasia1987 wrote:Nikola to faktycznie nieladnie sie zachowal...
Pewnie nie odzywa sie do teraz bo np odsypia?
On wiele razy tak ma
Mnie to tak zabolało ze alkohol ważniejszy bo wszyscy pili to i on musial.
Ja mysle dziewczyny ze lepiej jakbym dostała @... Bo czas najwyższy powiedziec sobie czesc.
-
nikola2877 wrote:On wiele razy tak ma
Mnie to tak zabolało ze alkohol ważniejszy bo wszyscy pili to i on musial.
Ja mysle dziewczyny ze lepiej jakbym dostała @... Bo czas najwyższy powiedziec sobie czesc.
wcale nie musiał, wszyscy to wiemy...
przemyśl decyzję na spokojnie, teraz jesteś jeszcze pod wpływem emocji, aczkolwiek wcale Ci się nie dziwię -
LILITH.P wrote:Nikola, przykro bardzo.
Ja ze swoim mężem jestem 10 lat, w tym 8 ślubu. I przez ten czas nigdy nie zasnęliśmy pokłóceni. U mnie, w domu rodzinnym, fochy byly na porządku dziennym, więc obiecalam sobie, że zawsze zanim pójdziemy spać musimy sobie wszystko wyjaśnić. I nie wyobrażam sobie nocy bez przytulenia się, czy jak jesteśmy osobno, bez sms "kocham Cie, spij dobrze"
No mi dlatego bylo przykro ze nawet czegos takiego nie napisal. Chyba ze byl zajęty "kimś innym" ^^
Dzis jak wróci spotka go niespodzianka - inny wystrój pokoju. Lozka zostaną rozdzielone. Skonczylo sie bycie dobrym i naiwnym. -
nikola2877 wrote:No mi dlatego bylo przykro ze nawet czegos takiego nie napisal. Chyba ze byl zajęty "kimś innym" ^^
Dzis jak wróci spotka go niespodzianka - inny wystrój pokoju. Lozka zostaną rozdzielone. Skonczylo sie bycie dobrym i naiwnym.
musi nad sobą popracować, jak się nie zmieni, to warto się zastanowić, czy to dobry kandydat na tatę dla Twojego dziecka -
Dzisiaj muszę obiad przetrwać.. Będzie ulubiona rodzinka.. Kuzynka ma dziś szkołę więc mierzyć mi brzucha nie będzie.. Teraz ostatnio pisała do mnie.. To co napisała dało mi do zrozumienia że wie o ciąży.. Ale nie dosłownie.. W każdym razie wie ale do mnie pisze różne dziwne rzeczy że niby zachowuje się inaczej że tydzień temu jak była to myślała że powiemy że się udało a ja siedziałam cicho.. I takie tam.. Pytałam czy coś mi insynuuje ona na to.. Gdybyś była w ciąży to to powiedziałabyś mi nie?? Odpisałam że tak.. To dało mi do zrozumienia że wie. Miałam nawet chytry plan postawić ją pod ścianą ale po wizycie u lekarza nerwy odpuściły i stwierdziłam że skoro wie to nic nie muszę mówić..
Ja nie mam sobie nic do zarzucenia.. Nic nie mówiłam nic bo nie wiedziałam co będzie dalej zwłaszcza że mam przeboje z tym moim brzuszkiem.. A ona jak wie to czemu się nie przyzna że wie.
Dobra nie ważne.. Moja mama dziś ścięła się z moim mężem.. Spotkała się z moją teściowa i wystarczyło.. Moja z kościoła przyszła i zaczęła narzucać co mam robić. Że mam do kościoła iść i takie tam... Jakbym w domu z Bogiem rozmawiać nie umiała.. No i mąż powiedział jej co myśli.. Trochę się nie zastanowił jak to on no ale cóż.. Poszło już..
Więc ogólnie dzień już spieprzony..
Ale humor mi się poprawił jak zaczęłam Was czytać31 lat, 8 cykl starań zakończony sukcesem, endometrioza, Antoś 5, 5 lat.
-
nikola2877 wrote:Masz racje Lilith!
Dziękuję. :*
i zapamiętaj jedno, nigdy nie ratuj związku dzieckiem...
ja mam taki przykład w rodzinie męża, jego siostra... ratowała małżeństwo, bo koledzy ważniejsi od niej, bo tamto, siamto... rozstała się z nim w 3 miesiącu ciąży, dziecko ma teraz 7 lat, widział ją może 10 razy...a mieszkają niedaleko siebie. Może 2 km w linii prostej. Na alimenty to w ciągu tych 7 lat...może 1000 zł dał. -
nikola2877 wrote:On wiele razy tak ma
Mnie to tak zabolało ze alkohol ważniejszy bo wszyscy pili to i on musial.
Ja mysle dziewczyny ze lepiej jakbym dostała @... Bo czas najwyższy powiedziec sobie czesc.
Ojej to rzeczywiscie, jesli taka sytuacja by byla u mnie dosc czesto to chyba bym musiala powaznie sie zastanowic czy chce takiego ojca dla swojego dziecka.
Jesli teraz tak jest, to co by bylo potem.. przykre to..
Jestem z Toba i przepraszam za wczesniejsza odp, myslalam ze to jednorazowe
-
WaldhauzerM wrote:Dzisiaj muszę obiad przetrwać.. Będzie ulubiona rodzinka.. Kuzynka ma dziś szkołę więc mierzyć mi brzucha nie będzie.. Teraz ostatnio pisała do mnie.. To co napisała dało mi do zrozumienia że wie o ciąży.. Ale nie dosłownie.. W każdym razie wie ale do mnie pisze różne dziwne rzeczy że niby zachowuje się inaczej że tydzień temu jak była to myślała że powiemy że się udało a ja siedziałam cicho.. I takie tam.. Pytałam czy coś mi insynuuje ona na to.. Gdybyś była w ciąży to to powiedziałabyś mi nie?? Odpisałam że tak.. To dało mi do zrozumienia że wie. Miałam nawet chytry plan postawić ją pod ścianą ale po wizycie u lekarza nerwy odpuściły i stwierdziłam że skoro wie to nic nie muszę mówić..
Ja nie mam sobie nic do zarzucenia.. Nic nie mówiłam nic bo nie wiedziałam co będzie dalej zwłaszcza że mam przeboje z tym moim brzuszkiem.. A ona jak wie to czemu się nie przyzna że wie.
Dobra nie ważne.. Moja mama dziś ścięła się z moim mężem.. Spotkała się z moją teściowa i wystarczyło.. Moja z kościoła przyszła i zaczęła narzucać co mam robić. Że mam do kościoła iść i takie tam... Jakbym w domu z Bogiem rozmawiać nie umiała.. No i mąż powiedział jej co myśli.. Trochę się nie zastanowił jak to on no ale cóż.. Poszło już..
Więc ogólnie dzień już spieprzony..
Ale humor mi się poprawił jak zaczęłam Was czytać
Waldi, Wasze dzieciątko, Wasza ciąża, Wasze decyzje!
Powiesz, gdy będziesz chciała i komu będziesz chciała.
-
WaldhauzerM wrote:Dzisiaj muszę obiad przetrwać.. Będzie ulubiona rodzinka.. Kuzynka ma dziś szkołę więc mierzyć mi brzucha nie będzie.. Teraz ostatnio pisała do mnie.. To co napisała dało mi do zrozumienia że wie o ciąży.. Ale nie dosłownie.. W każdym razie wie ale do mnie pisze różne dziwne rzeczy że niby zachowuje się inaczej że tydzień temu jak była to myślała że powiemy że się udało a ja siedziałam cicho.. I takie tam.. Pytałam czy coś mi insynuuje ona na to.. Gdybyś była w ciąży to to powiedziałabyś mi nie?? Odpisałam że tak.. To dało mi do zrozumienia że wie. Miałam nawet chytry plan postawić ją pod ścianą ale po wizycie u lekarza nerwy odpuściły i stwierdziłam że skoro wie to nic nie muszę mówić..
Ja nie mam sobie nic do zarzucenia.. Nic nie mówiłam nic bo nie wiedziałam co będzie dalej zwłaszcza że mam przeboje z tym moim brzuszkiem.. A ona jak wie to czemu się nie przyzna że wie.
Dobra nie ważne.. Moja mama dziś ścięła się z moim mężem.. Spotkała się z moją teściowa i wystarczyło.. Moja z kościoła przyszła i zaczęła narzucać co mam robić. Że mam do kościoła iść i takie tam... Jakbym w domu z Bogiem rozmawiać nie umiała.. No i mąż powiedział jej co myśli.. Trochę się nie zastanowił jak to on no ale cóż.. Poszło już..
Więc ogólnie dzień już spieprzony..
Ale humor mi się poprawił jak zaczęłam Was czytać
Glowka do gory, zawsze sa ludzie co beda zazdroscic, wtracac sie, wiedziec lepiej.. taka natura ludzka, nic sie z tym nie da zarobic. Najlepiej olac temat, zyc swoim tempem, wedlug swoich zasad i dyndac na nich
I pamietaj zeby sie nie stresowac :*
Jak bedzie Ci smutno to masz jeszcze tego slodziaka Antosia i przytul sie do niegono i napisz do nas, do mnie
ja na fb jestem online
WaldhauzerM lubi tę wiadomość
-
WaldhauzerM wrote:Dzisiaj muszę obiad przetrwać.. Będzie ulubiona rodzinka.. Kuzynka ma dziś szkołę więc mierzyć mi brzucha nie będzie.. Teraz ostatnio pisała do mnie.. To co napisała dało mi do zrozumienia że wie o ciąży.. Ale nie dosłownie.. W każdym razie wie ale do mnie pisze różne dziwne rzeczy że niby zachowuje się inaczej że tydzień temu jak była to myślała że powiemy że się udało a ja siedziałam cicho.. I takie tam.. Pytałam czy coś mi insynuuje ona na to.. Gdybyś była w ciąży to to powiedziałabyś mi nie?? Odpisałam że tak.. To dało mi do zrozumienia że wie. Miałam nawet chytry plan postawić ją pod ścianą ale po wizycie u lekarza nerwy odpuściły i stwierdziłam że skoro wie to nic nie muszę mówić..
Ja nie mam sobie nic do zarzucenia.. Nic nie mówiłam nic bo nie wiedziałam co będzie dalej zwłaszcza że mam przeboje z tym moim brzuszkiem.. A ona jak wie to czemu się nie przyzna że wie.
Dobra nie ważne.. Moja mama dziś ścięła się z moim mężem.. Spotkała się z moją teściowa i wystarczyło.. Moja z kościoła przyszła i zaczęła narzucać co mam robić. Że mam do kościoła iść i takie tam... Jakbym w domu z Bogiem rozmawiać nie umiała.. No i mąż powiedział jej co myśli.. Trochę się nie zastanowił jak to on no ale cóż.. Poszło już..
Więc ogólnie dzień już spieprzony..
Ale humor mi się poprawił jak zaczęłam Was czytaćMama aniołka 21.06 (*)4cs 30 lat
6cs po poronieniu ROŚNIJ AMELKO
-
Evelin wrote:Glowka do gory, zawsze sa ludzie co beda zazdroscic, wtracac sie, wiedziec lepiej.. taka natura ludzka, nic sie z tym nie da zarobic. Najlepiej olac temat, zyc swoim tempem, wedlug swoich zasad i dyndac na nich
I pamietaj zeby sie nie stresowac :*
Jak bedzie Ci smutno to masz jeszcze tego slodziaka Antosia i przytul sie do niegono i napisz do nas, do mnie
ja na fb jestem online
Spoko nie stresuje się.. Wiem że ludziom nigdy się nie dogodzi tak już jest..
Ci co powinni wiedzą.. To mi wystarczy.. Mamy rodzina też wie ale się do tego nie przyzna więc nie czuję jakoś specjalnie żeby im powiedzieć.. Skoro wiedzą..
Będzie dobrze ja to wiem. Mam męża Tosia Was tak więc wszystko co można chcieć.. A i pełną macicęWięc jest ok..
LILITH.P lubi tę wiadomość
31 lat, 8 cykl starań zakończony sukcesem, endometrioza, Antoś 5, 5 lat.
-
nikola2877 wrote:On wiele razy tak ma
Mnie to tak zabolało ze alkohol ważniejszy bo wszyscy pili to i on musial.
Ja mysle dziewczyny ze lepiej jakbym dostała @... Bo czas najwyższy powiedziec sobie czesc.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 12 czerwca 2016, 10:45
Mama aniołka 21.06 (*)4cs 30 lat
6cs po poronieniu ROŚNIJ AMELKO
-
Kim87 wrote:Waldi ty to masz tam atrakcje w domu;) wiesz w całym tym lezeniu to jakaś rozrywka;) niech ktoś zrobi Ci popcorn i oglądaj jak serial jak tesciowe sobie dogadują
Kochanie.. One jak się zejdą to knują przeciw nam nie przeciw sobie.. Nie lubię ich w duecie.. Bo wtedy jak mąż nie wkroczy to nie mam nic do gadania.. A moja mama jak przychodzi do mnie i coś tam gada to nawet tego nie komentuję.. Szkoda moich słów.. Można się przyzwyczaić..
Dodam że w piątek rano jak pokazywałam Tosiowi filmik to moja mama też akurat była i do mnie z takim tekstem.. No i co z tego.. Są badania genetyczne i jest niby ok a dzieci i tak rodzą się chore... Ja nie komentowałam.. Przyzwyczaiłam się że taka jest.. Choć czasem wychodzi z niej człowiek.. Zależy jak zawieje..31 lat, 8 cykl starań zakończony sukcesem, endometrioza, Antoś 5, 5 lat.
-
WaldhauzerM wrote:Kochanie.. One jak się zejdą to knują przeciw nam nie przeciw sobie.. Nie lubię ich w duecie.. Bo wtedy jak mąż nie wkroczy to nie mam nic do gadania.. A moja mama jak przychodzi do mnie i coś tam gada to nawet tego nie komentuję.. Szkoda moich słów.. Można się przyzwyczaić..
Dodam że w piątek rano jak pokazywałam Tosiowi filmik to moja mama też akurat była i do mnie z takim tekstem.. No i co z tego.. Są badania genetyczne i jest niby ok a dzieci i tak rodzą się chore... Ja nie komentowałam.. Przyzwyczaiłam się że taka jest.. Choć czasem wychodzi z niej człowiek.. Zależy jak zawieje..Wiadomość wyedytowana przez autora: 12 czerwca 2016, 10:52
Mama aniołka 21.06 (*)4cs 30 lat
6cs po poronieniu ROŚNIJ AMELKO