Starania o maluszka, porady, - dla tych co dołączyli dopiero i jeszcze się nie znają
-
WIADOMOŚĆ
-
daga_00 wrote:Dzięki kochana... zastanawiam się jak Ty te foty wstawiasz... ja próbowałam link wstawiać między
i się nie da...
daga_00 lubi tę wiadomość
Mama aniołka 21.06 (*)4cs 30 lat
6cs po poronieniu ROŚNIJ AMELKO
-
daga_00 wrote:Dzięki kochana... zastanawiam się jak Ty te foty wstawiasz... ja próbowałam link wstawiać między
i się nie da...
https://zapodaj.net/
Po lewej stronie kolumna: na forum
Dodajesz zdjęcie, wybierasz rozmiar miniaturki, a potem po wyświetleniu opcja: BBCode (do wstawienia na forum, wyświetla miniaturkę)
Mam nadzieję, że pomogłami idę już od Was bo to już uzależnienie
daga_00 lubi tę wiadomość
29 lat. Moja historia [blog]: waiting4.pl
"Im bardziej w życiu ma się pod górkę, tym piękniejsze będą później widoki" -
Parsleyek wrote:https://zapodaj.net/
Po lewej stronie kolumna: na forum
Dodajesz zdjęcie, wybierasz rozmiar miniaturki, a potem po wyświetleniu opcja: BBCode (do wstawienia na forum, wyświetla miniaturkę)
Mam nadzieję, że pomogłami idę już od Was bo to już uzależnienie
Wiadomość wyedytowana przez autora: 27 lipca 2016, 09:22
Parsleyek lubi tę wiadomość
-
hej
evelin piękna beta
czikosz a co ta tempka od paru dni taka sama, może termometr nawalił.
Justyś z chęcią zjadłabym jedną babeczkę bo akurat kawkę piję ale póki co nie mogę słodkości
A ja wczoraj byłam u gina, wizytę miałam na 16.00 godzinę jechałam busem, a na miejscu godzinne opóźnienie. A ile dziewczyn w ciąży było łoo matko. Jakoś tak dziwnie się czułam, otaczały mnie z każdej strony. Przyznam szczerze, że nie czułam się komfortowo bo jednak słaba psychika dała znać o sobie. A dziewczyny opowiadały między sobą który to tydzień, jaka płeć, jakie mają dolegliwości ciążowe itd. A ja taka bidno siedziałam i słuchałam i myślałam o swoim aniołku, że teraz byłabym na początku II trymestru eh...
Do gabinetu weszłam punkt 17.00 i długoo sobie tam posiedziałamPan doktor przeprowadził ze mną wywiad, o wszystko pytał dociekliwie, oglądał moje wyniki hormonów i mój wypis ze szpitala. Opowiedziałam mu co mnie spotkało. Powiedziałam że w styczniu z mężem podjęliśmy decyzję że staramy się o drugie dziecko, dlatego też w lutym poszłam na kontrolną cytologię która wykazała stan zapalny i musiałam iść po receptę. Pytał mnie dokładnie co cytologia wykazała więc mu powiedziałam że dokładnie co to nie wiem, bo tamty gin ujął to tak "wyszła mała drobnostka którą warto przeleczyć skoro pani chce się starać o dziecko". Spytał mnie jakie leki przepisał dla mnie i męża. Powiedziałam mu że tylko ja dostałam lek na 10 dni gynalgin a mąż nic. No i ginek powiedział że nie dziwi się że późnej stan zapalny wrócił do mnie, skoro tylko ja zostałam przeleczona a mąż nie. Powiedziałam mu że już w pierwszym cyklu starań znów pojawił się u mnie stan zapalny, że dzwoniłam w tej sprawie do mojego ginekologa ale odmówił mi wizyty bo stwierdził, że jeśli doszło do zapłodnienia to w tej sytuacji nie może mi nic przepisać, że na etapie wczesnej ciąży nie daje się leków na takie stany zapalne, że mam czekać bo powinno samo minąć. Opowiedziałam mu o tym że w czerwcu pozytywny test ciążowy miałam, o pozytywnej becie z krwi (nawet mu wyniki obu bet pokazałam) że w tym czasie znów pojawił się stan zapalny. Także wszystko mu opowiedziałam, że podejrzewali u mnie ciążę pozamaciczną, że lekarz nastraszył mnie że będę mi usuwać jajnik+jajowód i że mam się nie martwić bo drugi mi zostanie z którego mogę zajść w ciążę. Wczorajszy ginek aż oczy szeroko otworzył jak mu to powiedziałam. Skomentował to tak, że pozamaciczną usuwa się laparoskopiowo zostawiając jajnik i jajowód, że skąd tamty lekarz wie, że niby ten drugu jajowów co by zostawił jest drożny.
No i wczorajszy ginek tak słuchał, zadawał pytania, oglądał wyniki i wypis. Stwierdził, że do poronienia doszło najprawdopodobniej właśnie przez ten stan zapalny, który nie został wtedy przeleczony. Stwierdził, że bzdurą jest to że nie ma leków na grzybki dla kobiet we wczesnej ciąży. Podanie mi leku przeciwgrzybicznego byłoby bezpieczniejsze aniżeli pozostawienie bez leczenia. Jego zdaniem lekarz już na samym początku popełnił błąd lecząc stan zapalny (który pojawił się w lutym zanim zaczęliśmy starania) tylko u mnie i nie dając nic dla męża, przez co doszło do nawrócenia dziadostwa u mnie w czasie starań a to w konsekwencji przyczyniło się do poronienia.
Wczorajszy ginek jeszcze się dziwił, że nawet ze szpitala wypuścili mnie ze stanem zapalnym bez żadnej recepty.
Trochę sobie wczoraj poleżałam na samolociewybadał, powygniatał
zrobił PH pochwy i badanie na jej czystość. No i tak jak myślałam jest grzybek. Dostałam i ja i mąż lek. Z tym że ja z mężem mamy brać mycosyst przez 7 dni a ja dodatkowo mam jeszcze dwa rodzaje globulek dopochwowych. Najpierw 6 globulek pimafucin a po ich skończeniu jeszcze mam kolejne globulki na 7 dni, do tego maść clotrimazolum i doustnie probiotyk. Mam unikać słodkości. Także do zakończenia tego cyklu pozostało mi wystarczająco czasu aby zdążyć te wszystkie leki zastosować.
Lekarz mówi, że spokojnie od przyszłego cyklu możemy się starać
Wiadomość wyedytowana przez autora: 27 lipca 2016, 09:36
09.06.2010r. - 💙
18.06.2016r. [*] 6tc Aniołek - w mym sercu na zawsze
07.06.2017r - 💙 -
Dziendoberek
cholera głupi OF wyznaczył mi owu na 10 dc. Myślicie ze jest szansa ze to nadal przede mna? Nie mierzylam sumiennie tempek ale wczorajszy test, poniżej wskazywał ze lada chwila bedzie owu. Śluz tez taki płodny. Kurcze poczarujcje cos i doradźcie
https://naforum.zapodaj.net/thumbs/81e312849052.jpg -
szatynka wrote:hej
evelin piękna beta
czikosz a co ta tempka od paru dni taka sama, może termometr nawalił.
Justyś z chęcią zjadłabym jedną babeczkę bo akurat kawkę piję ale póki co nie mogę słodkości
A ja wczoraj byłam u gina, wizytę miałam na 16.00 godzinę jechałam busem, a na miejscu godzinne opóźnienie. A ile dziewczyn w ciąży było łoo matko. Jakoś tak dziwnie się czułam, otaczały mnie z każdej strony. Przyznam szczerze, że nie czułam się komfortowo bo jednak słaba psychika dała znać o sobie. A dziewczyny opowiadały między sobą który to tydzień, jaka płeć, jakie mają dolegliwości ciążowe itd. A ja taka bidno siedziałam i słuchałam i myślałam o swoim aniołku, że teraz byłabym na początku II trymestru eh...
Do gabinetu weszłam punkt 17.00 i długoo sobie tam posiedziałamPan doktor przeprowadził ze mną wywiad, o wszystko pytał dociekliwie, oglądał moje wyniki hormonów i mój wypis ze szpitala. Opowiedziałam mu co mnie spotkało. Powiedziałam że w styczniu z mężem podjęliśmy decyzję że staramy się o drugie dziecko, dlatego też w lutym poszłam na kontrolną cytologię która wykazała stan zapalny i musiałam iść po receptę. Pytał mnie dokładnie co cytologia wykazała więc mu powiedziałam że dokładnie co to nie wiem, bo tamty gin ujął to tak "wyszła mała drobnostka którą warto przeleczyć skoro pani chce się starać o dziecko". Spytał mnie jakie leki przepisał dla mnie i męża. Powiedziałam mu że tylko ja dostałam lek na 10 dni gynalgin a mąż nic. No i ginek powiedział że nie dziwi się że późnej stan zapalny wrócił do mnie, skoro tylko ja zostałam przeleczona a mąż nie. Powiedziałam mu że już w pierwszym cyklu starań znów pojawił się u mnie stan zapalny, że dzwoniłam w tej sprawie do mojego ginekologa ale odmówił mi wizyty bo stwierdził, że jeśli doszło do zapłodnienia to w tej sytuacji nie może mi nic przepisać, że na etapie wczesnej ciąży nie daje się leków na takie stany zapalne, że mam czekać bo powinno samo minąć. Opowiedziałam mu o tym że w czerwcu pozytywny test ciążowy miałam, o pozytywnej becie z krwi (nawet mu wyniki obu bet pokazałam) że w tym czasie znów pojawił się stan zapalny. Także wszystko mu opowiedziałam, że podejrzewali u mnie ciążę pozamaciczną, że lekarz nastraszył mnie że będę mi usuwać jajnik+jajowód i że mam się nie martwić bo drugi mi zostanie z którego mogę zajść w ciążę. Wczorajszy ginek aż oczy szeroko otworzył jak mu to powiedziałam. Skomentował to tak, że pozamaciczną usuwa się laparoskopiowo zostawiając jajnik i jajowód, że skąd tamty lekarz wie, że niby ten drugu jajowów co by zostawił jest drożny.
No i wczorajszy ginek tak słuchał, zadawał pytania, oglądał wyniki i wypis. Stwierdził, że do poronienia doszło najprawdopodobniej właśnie przez ten stan zapalny, który nie został wtedy przeleczony. Stwierdził, że bzdurą jest to że nie ma leków na grzybki dla kobiet we wczesnej ciąży. Podanie mi leku przeciwgrzybicznego byłoby bezpieczniejsze aniżeli pozostawienie bez leczenia. Jego zdaniem lekarz już na samym początku popełnił błąd lecząc stan zapalny tylko u mnie i nie dając nic dla męża, przez co doszło do nawrócenia dziadostwa u mnie a to w konsekwencji przyczyniło się do poronienia.
Wczorajszy ginek jeszcze się dziwił, że nawet ze szpitala wypuścili mnie ze stanem zapalnym bez żadnej recepty.
Trochę sobie wczoraj poleżałam na samolociewypadał, powygniatał
zrobił PH pochwy i badanie jej czystość. No i tak jak myślałam jest grzybek. Dostałam i ja i mąż lek. Z tym że ja z mężem mamy brać mycosyst przez 7 dni a ja dodatkowo mam jeszcze dwa rodzaje globulek dopochwowych.
-
Bierka wrote:Dziendoberek
cholera głupi OF wyznaczył mi owu na 10 dc. Myślicie ze jest szansa ze to nadal przede mna? Nie mierzylam sumiennie tempek ale wczorajszy test, poniżej wskazywał ze lada chwila bedzie owu. Śluz tez taki płodny. Kurcze poczarujcje cos i doradźcie
https://naforum.zapodaj.net/thumbs/81e312849052.jpgBierka lubi tę wiadomość
-
daga_00 wrote:Ten test sugeruje, że lada moment ouwlacja.. on jest prawie pozytywny.. pewnie dziś będzie druga krecha grubsza...
Info o tempce. 10dc to jak na moje statystyki duzo za wczesnie. Pytam tak bo akurat w tych okolicach mas wyjechał
A teraz mam go przy sobiewiec owu teraz mi na rękę
dzieki Dagus :-*
daga_00 lubi tę wiadomość
-
misia1989 wrote:
:*
smutno mi trochę bo było ciałko żółte i znowu nic z tego..
A właśnie czy ktoś robił albo zna badanie AMH- rezerwa jajnikowa?
Gin mi napisał w 3 dniu cyklu ale będzie to prawdopodobnie weekend albo wakacje, więc nie zrobie w tym dniu czy musi to być konkretny dizeń tak jak ona napisała, gdzieś cyztałam, że nie musi?
Ja robiłam odpłatnie AMH. Placilam 150 zl. Na wynik czekałam około tygodnia. Robiłam w 4 dc, ale o ile mi wiadomo, AMH przez cały cykl jest takie samoWiadomość wyedytowana przez autora: 27 lipca 2016, 09:38
-
Szatynka cieszę się że w końcu normalny lekarz. Tamtego za Jaja powiesić do cholery. Jak można w ogóle kogoś tak potraktować.
Kochana tulam cie też bym była już w drugim trym. Ale zobaczysz zaraz obie będziemy w ciążyWiadomość wyedytowana przez autora: 27 lipca 2016, 09:40
Mama aniołka 21.06 (*)4cs 30 lat
6cs po poronieniu ROŚNIJ AMELKO
-
Kim87 wrote:... Na twoim.miekscu zainwestowalabym w żel intymny consive plus bądź pre seed.
Swoją drogą to po owulacji jestem jakieś 4-5 dni i ciągle mnie tak coś muli w brzuchu. Tak jakbym miałam @ dostać. Ale ja od 2 lat doszukuję się różnych objawów i z pewnością to znowu nie to -
Bierka wrote:Lili hej dawno cie nie widziałam. Co i ciebie?
Wracam w końcu do Gdańska
Ja już po owu, rozłąka była...
A w ogóle... Kupiłam termometr owu elektroniczny. Novama. Pokazuje mi w 2 fazie temp.36,6 a tradycyjny 37... -
Jaaness wrote:Juz używałam tego żelu i miałam po nim okropne infekcje. Kupiłam go w aptece na miejscu, termin ważności bardzo długi a tu ciągle coś nie tak. Moje problemy przeszły jak go odstawiłam.
Swoją drogą to po owulacji jestem jakieś 4-5 dni i ciągle mnie tak coś muli w brzuchu. Tak jakbym miałam @ dostać. Ale ja od 2 lat doszukuję się różnych objawów i z pewnością to znowu nie toMama aniołka 21.06 (*)4cs 30 lat
6cs po poronieniu ROŚNIJ AMELKO