Starania o maluszka w 2020 roku ❤️
-
WIADOMOŚĆ
-
martuśka737 wrote:Gratulacje!
Ja robiłam ostatnio badania w szpitalu to były tego samego dnia o 14:30. W diagnostyce po południu. Jedynie na przeciwciała czekałam koło 5-6 dni, więc na spokojnie, ogarniesz to szybciutko.
SylwiaG ja nie miałam nigdy styczności z tymi adaptogenami, więc nic nie pomogę. Cóż to w ogóle takiego? Na jakie suple się teraz przerzuciłam? Jesteś na bieżąco pod kontrolą ginekologa?
Wyjaśnienie z jakiejś strony:
"
Działanie adaptogenów opiera się na przywracaniu organizmu do naturalnej równowagi. Można ten mechanizm określić jako pewnego rodzaju "naturalną inteligencję". Rośliny na swój sposób "czują" czego brakuje w organizmie (lub co występuje w nadmiarze) i redukują te dysproporcje. W ten sposób regulują prawidłowe działanie całego "systemu" i przywracają fizjologiczną równowagę (homeostazę).
"
Korzeń maca jest adaptogenem
Co do supli to zamówiłam sobie Sundose. Wypełniasz ankietę na stronie albo kontaktujesz się z dietetykiem jeśli masz badania porobione i otrzymujesz swój sklad - czyli to czego ci brakuje.
Można się zastanawiać czy faktycznie działa, skoro to wszystkie składniki w jednej saszetce. Też byłam sceptyczna ale postanowiłam spróbować.
Co do ginekologa to naradzie dałam sobie spokój z tymi comiesięcznymi wizytami. Szczególnie że ostatni też mnie wysłał do kliniki leczenia niepłodności. Coś mam pecha do lekarzy. Muszę chyba poszukać nowego, albo pójdę w tym roku z moimi wykresami i owulka w 50 dc. Problem w tym że on pracuje teraz w innym miejscu i terminy są tylko rano.Wiadomość wyedytowana przez autora: 18 lutego 2021, 07:38
-
Sylwia a może rzeczywiście zastanów się nad ta klinika niepłodności? To nie tylko inseminacja i invitro, ale przede wszystkim badania i określony plan dla każdej pary na podstawie ich własnej historii. Moi znajomi starali się dwa lata i nic. Poszli do kliniki, po pół roku ona była już w ciąży. I jedyne co tak naprawdę się zmieniło, to zupełnie inne podejście lekarzy, przynajmniej tak mówiła. Często ci na NFZ tak naprawdę nie mają doświadczenia w takich sprawach albo im się po prostu nie chce, bo to bardziej skomplikowane,a po co sobie utrudniać pracę? Jeśli to pewnie jakieś zwykle problemy, jak progesteron czy coś, dostaniesz od nich duphaston albo luteinę. Ale już znaleźć lekarza który zaproponuje ci np clo? To przecież nie jest jakaś nadzwyczajna kuracja niepłodności. Niespotykane, serio. Pomyśl o tym i nie zamykaj sobie drogi. To że pójdziesz do kliniki niepłodności wcale nie znaczy że dostaniecie łatkę "niepłodni" 😊13.03.2018 córeczka
27.08.2021 syneczek -
martuśka737 wrote:Sylwia a może rzeczywiście zastanów się nad ta klinika niepłodności? To nie tylko inseminacja i invitro, ale przede wszystkim badania i określony plan dla każdej pary na podstawie ich własnej historii. Moi znajomi starali się dwa lata i nic. Poszli do kliniki, po pół roku ona była już w ciąży. I jedyne co tak naprawdę się zmieniło, to zupełnie inne podejście lekarzy, przynajmniej tak mówiła. Często ci na NFZ tak naprawdę nie mają doświadczenia w takich sprawach albo im się po prostu nie chce, bo to bardziej skomplikowane,a po co sobie utrudniać pracę? Jeśli to pewnie jakieś zwykle problemy, jak progesteron czy coś, dostaniesz od nich duphaston albo luteinę. Ale już znaleźć lekarza który zaproponuje ci np clo? To przecież nie jest jakaś nadzwyczajna kuracja niepłodności. Niespotykane, serio. Pomyśl o tym i nie zamykaj sobie drogi. To że pójdziesz do kliniki niepłodności wcale nie znaczy że dostaniecie łatkę "niepłodni" 😊
Problem w tym że mój stary zatrzymał się na etapie "co będzie to będzie". W okolicy każda klinika przyjmuje razem z partnerem. A jak już przyjmie bez partnera to wymagają badania nasienia którego nie mam, bo czekam za stary się ogarnie.
To samo jest z prywatnymi lekarzami, bez wyników nasienia nie dostanę cło.
Pozostaje mi czekać aż Stary się ogarnie, bo jak zacznę naciskać to się zablokuje, a ja w tym czasie poprostu zajmuje się sobą.Wiadomość wyedytowana przez autora: 18 lutego 2021, 11:15
-
Ech znam to. Dla facetów nigdy się nie spieszy, dopiero jak przeżyją mały szok, to chyba dochodzą do pewnych wniosków.
Ja już po USG. Maleństwo ma już 7 cm, termin wychodzi na 25.08 więc jeszcze wcześniej niż po ostatnim USG 28.08 a wyliczony wg miesiączki, to 02.09. Aż dziwne że już taki duży, to tak jakby był co najmniej tydzień większy niż myślałam.
Jutro powinny być wyniki pappy, zobaczymy co tam ciekawego mi powiedzą. Póki co jest okej. Ale uparciuch z niego, nie chciał się w ogóle odwrócić. Leżał bokiem i tyle. Lekarz ruszał brzuchem żeby się przewrócił a on nic, uparty będzie😂SylwiaG, Nadziejaaa lubią tę wiadomość
13.03.2018 córeczka
27.08.2021 syneczek -
martuśka737 wrote:Ech znam to. Dla facetów nigdy się nie spieszy, dopiero jak przeżyją mały szok, to chyba dochodzą do pewnych wniosków.
Ja już po USG. Maleństwo ma już 7 cm, termin wychodzi na 25.08 więc jeszcze wcześniej niż po ostatnim USG 28.08 a wyliczony wg miesiączki, to 02.09. Aż dziwne że już taki duży, to tak jakby był co najmniej tydzień większy niż myślałam.
Jutro powinny być wyniki pappy, zobaczymy co tam ciekawego mi powiedzą. Póki co jest okej. Ale uparciuch z niego, nie chciał się w ogóle odwrócić. Leżał bokiem i tyle. Lekarz ruszał brzuchem żeby się przewrócił a on nic, uparty będzie😂
Super że wszystko jest dobrze. Musi to być wspaniałe uczucie zobaczyć takie Maleństwo ❤️Wiadomość wyedytowana przez autora: 18 lutego 2021, 13:42
-
A ja byłam dzisiaj na USG i nie jestem szczęśliwa. Lekarz powiedział, że to dopiero 5 tydzień i 4 dzień a bhcg troche ponad 23tys i mi wychodziło, że to ok 7 tydzień...Zarodek ma dopiero 2mm i nie zgadza mi sie to w ogóle ale najbardziej mnie martwi że serduszko bije tylko 78 na min. Fakt, że ja mam od dawna bardzo niskie ciśnienie więc może dlatego. Mimo nieciekawych wyników jestem spokojniejsza że zarodek żyje i staram sie już nie czytać nic w internecie tylko w spokoju odpoczywać. Mam przyjść za 2tyg na kontrole. A i jeszcze grzybek mi sie przypałętał więc dostałam dopochwowe globulki na 8 dni. Mam nadzieję, że wszystko sie unormuje i bedzie dobrze. Lekarz niby dobre ma opinie ale mam wrażenie że troche spieszył sie do domu i musiałam ciągnąć go za język żeby coś powiedział 😏
Nadziejaaa lubi tę wiadomość
24.03.21 ➡️ poronienie zatrzymane 8/12 tydz.
13.10.22 ➡️ II kreski
27.06.22 ➡️ Moja tęczowa Maja jest już z nami💓 3760g/57cm
01.03.23 ➡️ zaczynamy starania o rodzeństwo👨👩👧👧❤
08.10.23 ➡️ II kreski 🍀
11.12.23 ➡️ prenatalne: zdrowy bobas👶
25.01.23 ➡️ połówkowe: -
KaJa wrote:A ja byłam dzisiaj na USG i nie jestem szczęśliwa. Lekarz powiedział, że to dopiero 5 tydzień i 4 dzień a bhcg troche ponad 23tys i mi wychodziło, że to ok 7 tydzień...Zarodek ma dopiero 2mm i nie zgadza mi sie to w ogóle ale najbardziej mnie martwi że serduszko bije tylko 78 na min. Fakt, że ja mam od dawna bardzo niskie ciśnienie więc może dlatego. Mimo nieciekawych wyników jestem spokojniejsza że zarodek żyje i staram sie już nie czytać nic w internecie tylko w spokoju odpoczywać. Mam przyjść za 2tyg na kontrole. A i jeszcze grzybek mi sie przypałętał więc dostałam dopochwowe globulki na 8 dni. Mam nadzieję, że wszystko sie unormuje i bedzie dobrze. Lekarz niby dobre ma opinie ale mam wrażenie że troche spieszył sie do domu i musiałam ciągnąć go za język żeby coś powiedział 😏
Kaja, od 30 minut zastanawiam się, co Ci napisać. Najlepiej, że wszystko będzie dobrze, ale tego niestety nie wiem. Wiem natomiast, że trzeba być dobrej myśli! Pamiętaj, że serduszko zaczyna dopiero bić u Twojego maluszka, jeśli to jest 5 tc, więc jest duża szansa, że dopiero się rozkręca. Ja byłam na pierwszym USG dokładnie w pierwszym dniu 6 tc i wymiarowo dzieciątko też było mniejsze o kilka dni, a serduszko biło 100 uderzeń/min, co podobno też jest trochę poniżej normy. Natomiast nie wiem czemu masz tak wysoką betę. A może maluch faktycznie ma więcej i na następnej wizycie się to okaże. Różne psikusy nam te Maleństwa nasze robią 😊
Wiem, że będzie ciężko, ale staraj się nie myśleć źle i odpoczywaj.
Czy lekarz przepisał Ci jakieś leki, chociażby luteinę? A badałaś może poziom progesteronu? -
Nadziejaaa wrote:Kaja, od 30 minut zastanawiam się, co Ci napisać. Najlepiej, że wszystko będzie dobrze, ale tego niestety nie wiem. Wiem natomiast, że trzeba być dobrej myśli! Pamiętaj, że serduszko zaczyna dopiero bić u Twojego maluszka, jeśli to jest 5 tc, więc jest duża szansa, że dopiero się rozkręca. Ja byłam na pierwszym USG dokładnie w pierwszym dniu 6 tc i wymiarowo dzieciątko też było mniejsze o kilka dni, a serduszko biło 100 uderzeń/min, co podobno też jest trochę poniżej normy. Natomiast nie wiem czemu masz tak wysoką betę. A może maluch faktycznie ma więcej i na następnej wizycie się to okaże. Różne psikusy nam te Maleństwa nasze robią 😊
Wiem, że będzie ciężko, ale staraj się nie myśleć źle i odpoczywaj.
Czy lekarz przepisał Ci jakieś leki, chociażby luteinę? A badałaś może poziom progesteronu?
No właśnie nic mi nie przepisał i nie kazał robić jeszcze badań tylko przyjść za 2 tyg. Wiem, że ja kiedyś brałam luteine ale ona źle na mnie zadziałała bo okres miałam co 2 tyg. Po prostu wtedy trafiłam na złą ginekolog, która przepisała mi luteine na uregulowanie okresu twierdząc, że na wszystkie jej pacjentki to działa a badań hormonalnych nawet mi nie zrobiła. Teraz mimo że miałam strasznie rozjechane cykle to nic nie brałam, czuje sie też dobrze poza tym że mam dużo stresu. Objawy ciążowe są chociaż nie jakieś silne. Mam przeczucie że będzie dobrze. Może też przez tą grzybice takie słabe tętno ale leki już mam i zaraz aplikuje. Bede pisać na bieżąco co u mnie24.03.21 ➡️ poronienie zatrzymane 8/12 tydz.
13.10.22 ➡️ II kreski
27.06.22 ➡️ Moja tęczowa Maja jest już z nami💓 3760g/57cm
01.03.23 ➡️ zaczynamy starania o rodzeństwo👨👩👧👧❤
08.10.23 ➡️ II kreski 🍀
11.12.23 ➡️ prenatalne: zdrowy bobas👶
25.01.23 ➡️ połówkowe: -
KaJa wrote:No właśnie nic mi nie przepisał i nie kazał robić jeszcze badań tylko przyjść za 2 tyg. Wiem, że ja kiedyś brałam luteine ale ona źle na mnie zadziałała bo okres miałam co 2 tyg. Po prostu wtedy trafiłam na złą ginekolog, która przepisała mi luteine na uregulowanie okresu twierdząc, że na wszystkie jej pacjentki to działa a badań hormonalnych nawet mi nie zrobiła. Teraz mimo że miałam strasznie rozjechane cykle to nic nie brałam, czuje sie też dobrze poza tym że mam dużo stresu. Objawy ciążowe są chociaż nie jakieś silne. Mam przeczucie że będzie dobrze. Może też przez tą grzybice takie słabe tętno ale leki już mam i zaraz aplikuje. Bede pisać na bieżąco co u mnie
Koniecznie dawaj znać I trzymam mocno kciuki, żeby było wszystko dobrze z Maleństwem ❤️
P.S. W 5tc też miałam już lekkie mdłości i czasami ból brzucha. Na dobre rozkręciło się złe samopoczucie jakoś na przełomie 6/7 tygodnia i w sumie takie najgorsze były ze 2-3 tygodnie, a później robiło się już coraz lepiej. Także wszystko przed Tobą 😁 Choć oczywiście życzę Ci jak najlepszego samopoczucia 😊
Jeśli mogę Ci coś doradzić, co ja bym zrobiła na Twoim miejscu to zbadałabym jednorazowo poziom progesteronu. Lekarz pewnie nie zalecił robienia badań, bo czeka na rozwój sytuacji. Ale z drugiej strony za niski poziom progesteronu też nie pomaga w utrzymaniu ciąży. Oczywiście lekarzem nie jestem, ale będąc podczas tej czy poprzedniej ciąży 3/4 lekarzy kazało mi sprawdzać progesteron.KaJa lubi tę wiadomość
-
Sylwia widok jest niesamowity. Pierwszy raz słyszałam też bijące serduszko, więc to dla mnie ważny dzień. Ale mimo ciągle bolących pleców, wymiotów i tego wszystkiego, nadal ciężko mi uwierzyć w tą ciążę. Tyle miesięcy starań, że mimo że w końcu się udało, jakieś to takie neutralne dla mnie. Jak już poczuje w końcu kopniaki, będę spokojniejsza. To dopiero jest uczucie, którego się nie zapomina 🤗
SylwiaG lubi tę wiadomość
13.03.2018 córeczka
27.08.2021 syneczek -
KaJa wrote:A ja byłam dzisiaj na USG i nie jestem szczęśliwa. Lekarz powiedział, że to dopiero 5 tydzień i 4 dzień a bhcg troche ponad 23tys i mi wychodziło, że to ok 7 tydzień...Zarodek ma dopiero 2mm i nie zgadza mi sie to w ogóle ale najbardziej mnie martwi że serduszko bije tylko 78 na min. Fakt, że ja mam od dawna bardzo niskie ciśnienie więc może dlatego. Mimo nieciekawych wyników jestem spokojniejsza że zarodek żyje i staram sie już nie czytać nic w internecie tylko w spokoju odpoczywać. Mam przyjść za 2tyg na kontrole. A i jeszcze grzybek mi sie przypałętał więc dostałam dopochwowe globulki na 8 dni. Mam nadzieję, że wszystko sie unormuje i bedzie dobrze. Lekarz niby dobre ma opinie ale mam wrażenie że troche spieszył sie do domu i musiałam ciągnąć go za język żeby coś powiedział 😏
Hmmm ciężko mi cokolwiek napisać po tym co przeczytałam. Jeśli to rzeczywiście dopiero 5 tydzień, to wyjaśnia taki niski poziom uderzeń serca, najwidoczniej dopiero co się rozkręca i to w ogóle dobrze że lekarz był w stanie je stwierdzić. Ja byłam u lekarza dopiero w skończonym 7 tyg i serce biło dopiero 109 razy/min więc też bez szalu. Nigdy nie byłam w takim wczesnym tygodniu u lekarza więc nie wiem jak być powinno.
Nadziejaaa ma rację, zbadaj sobie progesteron na wszelki wypadek. Ja też na pierwsze tygodnie dostałam luteinę, bo poziom był bardzo niski. Jeśli ci wyjdzie niska wartość, to moim zdaniem powinnaś wcześniej się wybrać do drugiego lekarza, żeby ci przepisał luteinę albo cokolwiek. Jeśli jesteś niepsokojna po tej wizycie, a z tego co piszesz to chyba jesteś, to umów się za kilka dni jeszcze na wizytę. Za coś płacimy temu nfz-owi w końcu, niech się przydadzą jak trzebaNadziejaaa lubi tę wiadomość
13.03.2018 córeczka
27.08.2021 syneczek -
Kurka nie było mnie tu chwilę i tyle do nadrobienia😃
Nadzieja cieszę się, że udało Ci się z fraxi za darmo. Ja też dostaje od dwóch recept za darmo jednak w aptece mają problem wiecznie o coś i muszę płacić mimo wszystko. Teraz poproszę o papierową receptę, bo koleżanka co bierze te same leki tylko na papierowej recepcie dostaje za darmo. A u mnie na miesiąc leki około 80zl. Mieć a nie mieć to zawsze coś do wyprawki 🤗
Trzymam kciuki za wyniki i czekam też jak dostaniesz je. Tam pewnie płeć dziecka potwierdzona już będzie prawda?
Martuska u mnie też tak zmieniła się data porodu. Ostateczna została z tych "genetycznych" czyli z 13tc. Teraz jak lekarz poglada młodego to z wyliczeń termin wychodzi 04.07 a pierwszy miałam na 14.07 więc różnica jest. Ostatecznie termin mi wpisał gin na 10.07, ale powiedział, że przy cesarce i tak będzie to szybciej. Marzy mi się urodzić 01.07, ale mój gin chyba nie będzie mieć wtedy dyżuru😅 byle tylko był to lipiec nie czerwiec, bo czerwiec już mamy cały w urodzinach, imprezach, świętowaniach😂 -
A i pochwałę się, że zdecydowaliśmy się na ślub z moim. Póki co cywilny, bo chcemy skromnie to zorganizować razem z chrztem maluszka 🤗
Planujemy połowę września, koniec września jakoś. Więc mam nadzieję, że pójdzie po naszej myśli.
W czerwcu ślub bierze mój brat, ja jestem świadkowa więc wtedy jeszcze z brzuchem będę paradować. Przyszła bratowa coś czuje szpile mi przypnie, że "wzięło nas na ślub bo oni biorą"😑😐😠 tylko u nas inna sytuacja bo jesteśmy naprawdę o wiele dłużej parą i przy dwójce dzieci po prostu chcemy mieć to już ogarnięte. A no i też mamy w planach ślub kościelny ale to chcemy zrobić nasze wymarzone wesele, ba które musimy sobie jeszcze odłożyć. Ale to pewnie kwestia nawet 3-5lat by mieć całą sytuację unormowana. Widzicie już wam sie tłumacze 😂 bo wyczowam teksty tej dziewuchy 😂😂Zagadka919, Nadziejaaa lubią tę wiadomość
-
Hahaha nie ma to jak dobra szpila 😂 bratowe potrafią 😂
Gratuluję decyzji o ślubie 🤗
Podziwiam cię że się zdecydowałaś świadkować jeszcze w czerwcu. Ja już bym chyba odpuściła. Pamiętam że z mała miesiac wcześniej już mi było bardzo ciężko, tylko się meczylam. Dajesz czadu kobieto!luśka18, aliciaaa lubią tę wiadomość
13.03.2018 córeczka
27.08.2021 syneczek -
Alicja, gratuluję decyzji o ślubie 🥰
Wyniki już mam. Wszystko jest w porządku, wynik prawidłowy 😍😍 Tak Ala, znam już konkretną płeć dzieciątka 😊 Potwierdziła się wersja mojej ginekolog z USG prenatalnego i będzie dziewczynka 🥰🥰🥰 Mega się cieszę, że jest wszystko dobrze i mam nadzieję, że już tak zostanie do 23.08 😀😀
W marcu już na pewno wracam do pracy, mam nadzieję, że dam radę po prawie 1,5 miesiąca siedzenia, a głównie leżenia w domu 😅
Ala, ja na heparynę dostaję papierową receptę. Jedynie płacę za dufaston, ale przyjmując 4 tabletki dziennie to opakowanie mam na 5 dni 😐 Czyli na miesiąc 6 opakowań, co daje 180 zł miesięcznie. Mam nadzieję, że wkrótce będę mogła ograniczyć albo całkiem odstawić dufaston. Wszystko zależy od wyniku progesteronu.aliciaaa lubi tę wiadomość
-
Nadzieja to faktycznie bardzo dużo... ja brałam 2 plus jeden utrogestan dopochwowo w szczytowym momencie, a teraz już jeden guphason i na noc utrogestan. Jak wybiorę ten Duphason mam już odstawić... W czwartek USG prenatalne, w pon skocze na badanie z krwi do badania prenatalnego teraz czuję się super, jakbym w ogóle nie była w ciąży, żadnych dolegliwości. Jeśli gin pozwoli, zacznę ćwiczyć jogę, potrzebuję się poruszać.
Nadziejaaa, aliciaaa lubią tę wiadomość
🌿31lat,
🌿starania o pierwsze dziecko od września 2020,
🌿 RZS w remisji,
🌿wyniki książkowe,
🌿 zrównoważona dieta, D3, ADEK, Colostrum, probiotyki, kwas foliowy, cynk, selen, oleje zimnotłoczone -
W połowie stycznia mój progesteron wynosił 24,9. 1,5 tygodnia później już jak przyjmowałam 2*2 dufaston i 2*1 luteinę dopochwowo podniósł się na 36,2, więc już bardzo ładny wynik. Cały czas biorę obie formy progesteronu. Moja ginekolog mówi, że mówi się, że od 12 tc już łożysko zaczyna produkować progesteron, ale nie jest tak zawsze, czasami dzieje się to później. Także mama przed wizytą 13.03 zbadać poziom progesteronu i będziemy myśleć ile odstawić.
Fajnie, że czujesz się Madzia dobrze Ja też się cieszę, że najgorszy czas już za mną. Teraz tylko mam czasami zgagę. Jestem też bardzo emocjonalna w ciąży l. Bardzo łatwo się denerwuję i szybko zaczynam płakać 🙈 Coś w stylu mega PMS się czuję 😅 Mam nadzieję, że mi jednak niedługo przejdzie, bo chyba w wariatkowie wyląduję 😂😂 -
martuśka737 wrote:Hahaha nie ma to jak dobra szpila 😂 bratowe potrafią 😂
Gratuluję decyzji o ślubie 🤗
Podziwiam cię że się zdecydowałaś świadkować jeszcze w czerwcu. Ja już bym chyba odpuściła. Pamiętam że z mała miesiac wcześniej już mi było bardzo ciężko, tylko się meczylam. Dajesz czadu kobieto!
A wiesz ja już w tamtym roku przed ciążą wiedziałam o tym. Teraz mi to różnicy nie robi. Oczywiście brat z bratowa mówili mi,że gdyby coś to mogę zrezygnować. Ale nie rezygnuje jak jest ok wszystko też inna sytuacja gdyby robili weselicho,,a oni też przyjęcie ślubne robią. Więc moje obowiązki świadkowej będą serio skromne😃
Przede mną jeszcze drugi raz bycie matką chrzestna ale to czekają na uspokojenie sytuacji z pandemia więc pewnie jeszcze trochę 😂