Starania o trzeciego/czwartego malucha
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyRybaaa dobry ten Twoj maz z tym recznikiem moj to od razu lecial po wszystko co moglby uzyc bo wie jaka mam fobie ze lubie miec wszystki czyste hi hi
A wiesz co? Moja kolezanka korzystala z terapii malzenskiej online. Super sprawa. Umawiali sie z terapeuta na skape i tak to wyglada i duzo takich poradni teraz jest. Moze takie cos by Wam odpowiadalo?
Do wizyty juz nie daleko. A jakbys nie dostala L4 to w tedy musialabys isc na wychowawczy? Nie znam sie w ogole na tych polskich sprawach urzedowych. -
Online to chyba nie bardzo, bo tak jak mamy gdzieś jechać to z opieką nie ma zazwyczaj problemu, a jak załatwiamy na miejscu to babcia tak skora do pomocy nie jest i obawiam się, że tak to by wyglądało, że dzieci byłyby w pokoju obok..
Jakbym nie dostała zwolnienia to bym musiała płacić składki, a pracować i tak nie mam jak i specjalnie dla kogo...
No zobaczymy, muszę pogadać z lekarzem.
A Ty jak się czujesz? Leki bierzesz?
A jak nasze pozostałe ciężaróweczki?
I która testuje w lipcu?
OMG, to już LIPIEC!!! Masakra jak ten czas leci!! -
Podwójna gratuluję!!!!! ale numer
Justi wierzę że tego 7 lipca zobaczysz pięknie bijące serduszko!!!! musi być dobrze
Ja trochę odpuściłam, nie mierzę temp. i staram się nie myśleć o staraniach, niedługo urlop więc skupiam się na tym!!! codziennie zaliczam wycieczkę rowerową z Młodym i usiłuję zgubić oponkę przed wyjazdem
Buziaki dla Wszystkich :-*Justi77 lubi tę wiadomość
-
Chwile nie zaglądałam z braku czasu, czasem na FB wejdę ale aż miło wejść i takie fajne wiadomości
PodwojnaMama wrote:
Basik, Karolcia, Majzu widzialyscie juz serduszka fasolek?
Kochana cieszę się leż odpoczywaj, jupi jupiWiadomość wyedytowana przez autora: 3 lipca 2017, 09:45
Justi77, PodwojnaMama lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyU nas znowu się dzieje cieszę się, myślałam,że wątek zacznie się zamykać. Z tym FB to trudna sprawa, obiecaliśmy sobie z Mężem ,że nie będziemy mieli FB, nasi znajomi i to aż 3 pary przez FB się rozeszły stąd takie decyzje. Ostatnio powiedział,że jak chcę to ok,ale mam takie w środku przekonanie,że nie powinnam.
Zacznę od Arii, Kochana bardzo siedziałaś mi w głowie z wielu względów...
Jest mi cholernie przykro,że przechodzisz przez taką traumę,tak jak napisała Podwojna jesteśmy z Tobą w złych i dobrych chwilach i wiem,że nie ukoi to choćby w najmniejszym stopniu Twego przeogromnego,nie do opisania smutku to naprawdę mentalnie jesteśmy z Tobą i łzy mi lecą bo w jakimś stopniu odczuwam jak Ci ciężko. Starciłam 3 aniołki ( byłam obłożona mega lekami włącznie z encortonem, clexanem, acardem,luteiną i duphastonem)i za każdym razem nikt nie był w stanie mi pomóc, ani wesprzeć , to się samotnie przechodzi aż nadejdzie taki moment ,że ból jest znośny i gdzieś już z tyłu głowy....
Co do mojej córki ma zinat już 8 dobę, dzisiejsza noc była ciut lepsza , oprócz tych uszu już wiem co od przedwczoraj jej się przyplątało....cholerny wirus, wywaliło jej na gardle takie bąble,że nic wczoraj nie zjadła,ale już widzę,że idzie ku dobremu. Jedynie o co się martwię to o dziecię pod sercem bo to już 2 wirusówka ,która nas wzięła od zapłodnienia. Ciągle schizuję i doszukuję się czy mam objawy ciążowe czy nie, dzisiaj mniej mnie bolą cyce i mam w głowie już dramat.
Tak jeszcze mam jednen fakt,który nie jest pozytywny, jak wiecie test potwierdzający ciążę zrobiłam 24 dc i wyszedł bladzioch czyli domniemuję,że owu była około 3-4 czerwca a lekarka jak oglądała nas 30 czerwca powiedziała,że może ciąża jest młodsza to dlatego nie widzi serca a był to 42 dc , na koniec dodała,że lepiej ronić wcześniej niż później i tyle....Wiadomość wyedytowana przez autora: 3 lipca 2017, 10:43
-
Justi kochana, to Ty też wiele przeszłaś. Teraz też bierzesz żelazny zestaw? Clexane acard encorton, duphaston, luteina?
Modlę się za Twoje maleństwo. Wirusy sio!!!
Ja teraz wiele spraw muszę przewartościować, zastanowić się , co dalej. Najgorsze jest to, że nie wiem. Jak już się wypłaczę , jestem bezradna i bezwolna. Wykonuję codzienne czynności, dzieciaki dają mi dużo radości, mąż wspiera i dba o mnie ale nikt nie czuje tego bólu i tęsknoty. Jestem z tym sama i tak już pozostanie. To dziecko jest częścią mnie, a wraz z nim odeszła cząstka mnie samej. I to cholerne nieustające poczucie, że może coś powinnam zrobić lepiej, inaczej, skuteczniej szukać lekarza, który poprze encorton. W moim sercu jest smutek, ból i złość. -
nick nieaktualnyDziewczynki nie bedzie dobrze lada chwila wychodze od gina. Rano wstalam i zrobilam 2 rozne testy. Na Facelle kreska jasniejsza niz wczoraj i na tym drugim tez bladzioch byl. Po jakis 15 min. Zaczal mnie tak bolec brzuch ze juz wiedzialam. Polecialam do wc i krew. Poczekalam do godz. 8:00 zeby zadzwonic do gina. Kazal mi od razu przyjechac. Zrobil mi bete na cito i jest 28, zrobil USG i od razu powiedzial ze nadziei juz nie ma jutro rano mam znowu na bete przyjechac zeby miec udokumentowane.
Nie uronilam ani lzy, chodz w srodku serce mi znowu peklo. Jestem wsciekla. Pelna zalu ze los tak ze mnie drwi
Umowilam sie z ginem oprocz jutra na 21 Lipca. Mam odsapnac i pomyslec czy chcemy nadal probowac. Jezeli tak to po kolei bedziemy robic wszelkie dostepne badania.
Nie ogarniam tego serio coraz czesciej mysle ze to przez cukrzyce. Ze ona jest winowajca. -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyJusti mysle ze jutro zobaczysz juz serduszko!
Aria calkowicie Cie rozumiem. Ja juz od poprzedniego razu nie bylam pewna czy kiedys bede sie jeszcze starac ale wyszlo jak wyszlo. Myslalam juz ze los sam zdecydowal za mnie a teraz znowu musze podjac ta decyzje maz zalamany strasznie ech.......
Jezeli podejme decyzje ze nigdy wiecej staran to 21 Lipca poprosze gina o tabsy anty.
A Twoj maz co na to? Chcialby sie po tym wszystkim starac?
I nie zarzucaj sobie niczego bo lekarz prowadzacy jest od tego by Ci pomoc utrzymac ciaze i zrobic wszystko w tym kierunku, ale jak widac nieraz maja to gdzies -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyO krwa...Podwójna , znajdź lekarza ,który ogarnie ciążę z cukrzycą, tak sobie myślę,że może jest coś jeszcze u Ciebie...poszperaj,porób badania proszę.
Nawet jak jest błąd genetyczny to dziecko tak szybko nie wychodzi, kurcze coś masz bardzo konkretnego,że tak szybko tracisz ciążę. Zachodzisz "patrząc " na męża,ale tak szybko tracisz,że musi być coś konkretnego , możę niech sprawdzą Ci właśnie przeciwciała, może coś wytwarzasz przeciwko sobie.
Aria,dobrze jest ,że mąż Cię wspiera, bałam się,że jesteś całkiem osamotniona w domu.
Encortonu nie dostałam , miałam przy znacząco podwyższonych ANA i miałam do 15 tc, teraz mam granicznie i dostaję acard,clexane i oczywiście dupka -
nick nieaktualnySimon zycze Ci powrotu u urlopu juz z fasolka
Majamia kiedy masz kolejne USG zeby zobaczyc kto w brzuszku siedzi?
Mamabyc Ty mialas juz e corcia wizyte w sprawie tej padaczki?
Brzuch mnie tak napieprza ze zaraz zejde. Ide do apteki po tabletki bo nie wytrzymam. -
nick nieaktualnyJusti moj gin jest wlasnie specjalista od kobiet z cukrzyca. On mnie prowadzi od kilku lat. I wlasnie teraz jest inaczej niz kiedys. Dawniej nie moglam zajsc w ciaze latami. Zadnej biochemi ani nic a dopiero w tym roku jak zmienilam diete na wege to zachodze jak szalona ale co z tego.
Nie wiem co robic. Czy chce sie badac czy dac spokoj. Ciezkie to strasznie. -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyPodwojna , Ty mi babo tak szybko nie odpuszczaj bo my ciotki chcemy Cię widzieć z wielkim brzuchalem ciążowym, tego pragniesz przecież. Twój problem może okazać się szybki do ogarnięcia tylko poszperaj i pobadaj się.
Wizytę mam na 17.30 , musiałam dziewczyny przełożyć bo do piątku to z tej niepewności zjadłabym palce.PodwojnaMama lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyaria40 wrote:Justi kochana, to Ty też wiele przeszłaś. Teraz też bierzesz żelazny zestaw? Clexane acard encorton, duphaston, luteina?
Modlę się za Twoje maleństwo. Wirusy sio!!!
Ja teraz wiele spraw muszę przewartościować, zastanowić się , co dalej. Najgorsze jest to, że nie wiem. Jak już się wypłaczę , jestem bezradna i bezwolna. Wykonuję codzienne czynności, dzieciaki dają mi dużo radości, mąż wspiera i dba o mnie ale nikt nie czuje tego bólu i tęsknoty. Jestem z tym sama i tak już pozostanie. To dziecko jest częścią mnie, a wraz z nim odeszła cząstka mnie samej. I to cholerne nieustające poczucie, że może coś powinnam zrobić lepiej, inaczej, skuteczniej szukać lekarza, który poprze encorton. W moim sercu jest smutek, ból i złość.
Aria, też pomodlę się za Ciebie, abyś zdrowo zaciążyła i urodziła zdrowe dzieciątko i aby Twój smutek ustąpił miejsca dla nadziei i spokoju.