Starania o trzeciego/czwartego malucha
-
WIADOMOŚĆ
-
Witaj Marysiu
Powodzenia z mężem.
U nas to ja bardzo chciałam, mąż nie bardzo. Ale bardziej ze względów logistycznych i finansowych. Ale kiedyś sam po prostu zapytał: "to co, robimy Bartka?". Ale często o tym wspominałam, tak o, przy okazji. Samochodu szukaliśmy to mówiłam, żeby od razu taki na 3 foteliki, i przy wielu wielu innych okazjach. -
W KOŃCU! kładę się spać... Wymęczona jestem przez 2 ostatnie dni straszliwie. Mąż dostał 2 dni wolnego, więc trzeba było wykorzystać. Wczoraj byliśmy w aquaparku z dziewczynami. Starsza zadowolona, młodsza praktycznie cały czas na rękach, w kółku bała się wody.. Na koniec, żeby nie było za pięknie to z M się pożarliśmy i wracaliśmy w milczeniu. Córy popadały, ja w końcu też zasnęłam w drodze, M też zmęczony i musiał się zatrzymywać 2 razy, żeby się przewietrzyć. No a później ogadnianie samochodu bo syf i mokrych rzeczy.. to w sumie 3 prania wyszły :-o
A dziś było zoo. Liczyłam na mniej męczący dzień. I nawet tak się zapowiadało, ale... odwiedzaliśmy ostatnie zwierzaczki i szliśmy do wyjścia jak zaczęło kropić i grzmieć, to szybciorem, szybciorem nie czekamy, samochód 5 min drogi, to przed deszczem zdążymy. Nie udało się... Wprawdzie z parasolami, więc chociaż dziewczyny tak nie zmokły, przemoczeni do ostatniej nitki.. Pojechaliśmy do siostry się osuszyć i przebrać. No i zeszło. Ciuchy dla dzieeczyn miałam, dla nas siostra pożyczyła, no ale buty musieliśmy poczekać aż trochę przeschną. No a żeby moje z kuzunkami się pobawiły to chwilę posiedzieliśmy. Przyniosłam wszystkie rzeczy z samochodu włącznie z 2 wózkami i właśnie nastaeiłam ostatnie pranie na rano i skończyłam pranke ręczne wózków. Teraz się suszą. A ja padam...
Karola, no w końcu, odpoczniesz sobie -
Wiadomość w nocy pisałam z mojego tel. A dziś rano już nie działa jak należy. Qrwa, jeszcze tego brakowało, że mi telefon zalało wczoraj... Fakt torebka była cała mokra, a na początku deszczu był w bocznej koeszonce torby od dziewczyn. Osuszyłam go ile się dało z wierzchu i działał normalnie. Później zaczął szwankować, bo młoda bajki nie umiała włączyć w samochodzie, ale uruchomiłam ponownie i działał. A dziś dupa, ekran miga... siedzi sobie teraz w misce ryżu, ale nie wiem czy to coś da.. i od rana mam zdupiony humor...
-
Hilary
Proszę wpisz mnie z testowaniem na lipiec. W tym miesiącu wprawdzie bardzo odpuściłam, tempki nie mierzyłam, męża nie było, ale wrócił i rzutem na taśmę w ostatnim dniu (tak mi się wydaje, bo nawet testów owulacyjnych nie robiłam) były przytulanki. W każdym razie jutro pierwszy test - jak mi się zdaję 10 dzień po owulacji. Ponieważ to już 13 cykl starań, to padnę trupem jak zobaczę dwie krechy.
Witaj MysiaMarysia
Mój mąż nie wychodził nigdy z inicjatywą, ale zawsze mówił, że ok, to robimy. Z pewnością daleko mu do idealnego chłopa, ale te 11 dni temu mnie dosłownie wzruszył. Przywiózł upominki dzieciom i coś super trafionego dla mnie, a oprócz tego zawołał mnie do pokoju, gdzie dzieciaków nie było i dał małą paczuszkę. A w niej urocze body w rozmiarze 3m z nazwą klubu sportowego z miasta, gdzie przebywał.aria40, karolinams lubią tę wiadomość
1 ciąża: 1 cykl, poronienie, pęcherzyk bez serduszka
2 ciąża: 2 cykl, dziecko
3 ciąża: 1 cykl, dziecko
4 ciąża: 1 cykl, dziecko
5 ciąża: 15 cykl i nic -
witajcie,
dziękuję Wam za odpowiedzi..... chyba pomogły wirtualnie, bo nie wiem jak to się stało, ale mąż wyraził chęć posiadania trzeciego potomka! Po prostu nie mogę wyjść z szoku! Chętnie więc dopiszę się do lipcowej listy testujących, bo właśnie u mnie dni płodne tralalalala!aria40 lubi tę wiadomość
Jagna 15.04.2018 -
Rybaaaa wrote:W KOŃCU! kładę się spać... Wymęczona jestem przez 2 ostatnie dni....
Karola, no w końcu, odpoczniesz sobie
Basik83 wrote:Hej dziewczyny czy wy tez nie macie na nic sily ?masakra ja to bym tylko lezala i jadla.
Majzu wrote:Witam i o samopoczucie pytam ? Miłego dnia dziewczynki :*
Edit...
Czas chyba na suwaczek
Lila36 wrote:Witaj MysiaMarysia
Mój mąż nie wychodził nigdy z inicjatywą, ale zawsze mówił, że ok, to robimy. Z pewnością daleko mu do idealnego chłopa, ale te 11 dni temu mnie dosłownie wzruszył. Przywiózł upominki dzieciom i coś super trafionego dla mnie, a oprócz tego zawołał mnie do pokoju, gdzie dzieciaków nie było i dał małą paczuszkę. A w niej urocze body w rozmiarze 3m z nazwą klubu sportowego z miasta, gdzie przebywał.
Witaj Pysia
MysiaMarysia wrote:witajcie,
dziękuję Wam za odpowiedzi..... chyba pomogły wirtualnie, bo nie wiem jak to się stało, ale mąż wyraził chęć posiadania trzeciego potomka! Po prostu nie mogę wyjść z szoku! Chętnie więc dopiszę się do lipcowej listy testujących, bo właśnie u mnie dni płodne tralalalala!